czy to zalane świece? yamaha xj600

[alxndr]

Witam!

Szukałem trochę na forum, ale znalazłem tylko pośrednie odpowiedzi...

Poczytałem, że przed zimą trzeba przynajmniej wyjąć akumulator i zalać bak do pełna. Jak to nowicjusz, po zalaniu baku do pełna, zamiast poczytać w instrukcji co i jak przestawiłem kranik na PRI (bo sobie "wydumałem", że to pewnie oznacza "zamknięty"). Po ok tygodniu poszedłem do garażu założyć pokrowiec i postanowiłem jeszcze - dla pewności - dolać trochę do baku, żeby było "pod korek"... wlałem, tak na oko jakieś 250-350ml (wydaje mi się, że trochę więcej niż szklanka, stąd moje szacunki) zanim się zorientowałem, że coś jest nie tak... Zdziwiło mnie, że dolewam i dolewam a benzyna nie chce się wylać z baku więc poszedłem sprawdzić co to PRI
Teraz już wiem co to

Podejrzewam, że zalałem świece.
Na forum znalazłem co z tym zrobić, ale potrzebuję potwierdzenia/zaprzeczenia mojej teorii.

Pytanie, które mnie jeszcze trapi to czy robić coś z tym TERAZ czy zostawić jak jest do wiosny i wtedy wygrzać/wymienić świece?

Pozdrawiam

[Michal_burnout]

To moja pierwsza zima ze ścigiem, wiec nie mam doświadczenia, bo moja WSK nie zapadała w sen zimowy Ale skoro już nie będziesz moto odpalał to daj sobie spokój, od benzyny świece nie zardzewieją A na sezon może nawet odpali- benzyna odparuje- ulotni się. Tak mój były motór miał, jak nie palił z kopa bo benzyna leciała na połączeniu cylka z rurą wydechową to zostawiałem go i po jakimś czasie odpalał bez czyszczenia świecy. Po co wymieniać je, żeby całą zimę stały? Lepiej na początek sezonu tak czy inaczej nowe kupić, wyregulować gaźniki i ogień

Ale, ale, właśnie, świece to mały pikuś, WSK to dwusów a z tego co wydumałem z twojego opisu to masz co najmniej czterosówa i może wacha przesączyła się przez pierścienie i niebezpiecznie tak żeby z olejem zmieszana była, ja to bym na początek olej wymienił, raczej na wiosnę skoro nie będziesz go odpalał, ale poczekaj na jakieś "konsultacje" na forum, bo może to sprzęgłu szkodzi czy czemuś tam...

[alxndr]

Pogadałem dzisiaj z człowiekiem co się trochę lepiej zna niż ja i powiedział, żebym zostawił jak jest albo podłączył akumulator i odpalił.

Odpaliłem
Prychnął ze dwa razy a później już było ok.
Pogoda ładna więc przy okazji się przejechałem i chyba zaczekam jeszcze z przygotowaniem do zimowania.

A jak się sezon zacznie to i tak podjadę na sprawdzenie co tam trzeba wymienić/wyregulować.

Michal_burnout - dzięki za odpowiedź