Komentatorzy napisał(a):powiem wam, w D mam wygląd, chce tanio dojeżdżać do szkoły, po bułki, piwo etc. zbieram kase na takie coś bo wiem że można zejść nawet do 1.8 l na 100km, elektroniczny wtrysk, moment lepszy niż w cbr125 nie mówiąc już o 2suwowym nsr, jeździłem już tym rowerkiem i powiem wam że silnik nie zdradza swojej pojemności, wygody nie ma ale honda to honda, a moja cbf 500 będzie do jazdy a nie do dojeżdżania
<br><hr>Łysy<br>
Jeżdżę CBF 125 od czerwca 2010. Kupiłem w salonie, odkąd wyjechałem tak do dziś nawinąłem 16.300 km z groszami. Nie zepsuło się NIC. Nawet jedna żarówka nie padła. Mam 190cm/95kg, a tym maluchem byłem z tobołami na Węgrzech, wjeżdżałem na Chatę Cyrla k. Rytra (kamienie, błoto. rzeczka w poprzek ścieżki). Silnik - powietrzak niemal nie do zgrzania (choć jednak zalecam ostrożność w pałowaniu na 1. pod górę przez 20 minut). Pije, przy manecie do oporu na pustej drodze 2,2 - 2,3 l. W masakrycznych korkach gdańskich, gdzie skuterem by nie przejechał, daje radę. Maks. zużycie kiedykolwiek przeze mnie stwierdzone to 2,4l/100km. Minimum - jazda z prędkością maks. 70 km/h - 1,8l/100. Demonem szybkości nie jest - maks. 100 km/h na prostej wg GPS. Gdybym wybierał 1. moto po raz 2., nie wybrałbym inaczej. Kupiłbym za to nie nówkę, ale sprowadzoną używkę, w kieszeni zostałoby 4-5 kawałków. No i polecam gmole - choc to małe moto, zaliczyłem dwa paciaki. Do tego można nogi wyprostowac podczas jazdy. Na koniec - maluch wygodny; 500 km/dzień łykniesz bez bólu d... Po 550 km z wolna możesz szukać stacji benzynowej. Polecam, nie będziesz chciał go oddawać
<br><hr>Gzylu