Wypadek i mocny slizg na ZZR 600
Posty: 21
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Wypadek i mocny slizg na ZZR 600
witam.
Mam motocykl Kawasaki ZZR 600 1998rok,miesięczne opony Dunlop(nowe oczywiscie),nowy kompletny uklad hamulcowy (chcialem kupic ZX6R ale doswiadczeni koledzy BARDZO odradzali) , jestem nowicjuszem w jezdzie na motocyklu bo jezdzę od prawie trzech miesięcy,na wstępie chcialbym dodac ze nie jestem jakims wariatem co odkręca manetkę do konca i po tym co mi się przetrafiło dwa dni temu na pewno nie będe.Miła pani wyjechala z bocznej drogi tyłem (chciala zawrocic),ustawila sie mniej więcej po srodku dwoch pasów,ja widząc to szybko chcialem ją ominąć,ale ona w tym czasie widząc mnie ruszyla z piskiem mając skręcone koła jeszcze w lewą strone(tak powiedział policjant po zmierzeniu wszystkiego),odcieła mi droge,zaczelem ostro hamowac na oba hamulce(nie do konca),no ale cóż motocykla nie dalo się opanowac lub ja po prostu tego nie potrafiłem,przednie kolo skęcilo w prawo i bardzo dlugi slizg (prawie 25 metrow),motocykl gdy go mocno sciągnelo po skręceniu kola uderzyl w asfalt i delikatnie podskoczyl po czym się slizgał,widzialem bo początkowo slizgal sie na asfalcie przedemną ,dalej ja w lewo on w prawo.Nie doznalem zadnej powaznej kontuzji,brak zlaman,stluczona prawa nerka,duzy siniak na prawym biodrze,kilka stłuczen i siniaków,wyszedlem ze szpitala po dwoch dniach obserwacji,ubranie Tschul 810,Nolan N103,rękawice Tschul,Buty MgBoots,twardy ochraniacz na kręgosup,wszystko bardzo mocno zeszlifowane.Wina ewidentna Pani stwierdzili policjanci,zresztą Panie sama to powiedziała.Motocykl moze nie wygląda zle,plastiki zeszlifowane to normalne,ale oprocz tego zeszlifowane:tlumik(widac wnętrze,stopki,kierownica,pokrywa silnika lub skrzyni,krzywa prawa tarcza hamulcowai oslony klockow,ale najgorsze jest to ze przeni widelec jest minimalnie skrzywiony i calkiem na dole zeszlifowany,no i rama motocykla w jednym miejscu bardzo mocno zeszlifowana,oprocz tego po wypadku ciezko wchodzą biegi,motocykl wciąz gasnie i brakuje mu mocy,dusi się.Przejechalem nim malutki kawalek.Co myslicie o takim motocyklu ?czy jak dostanę pieniądze z ubiezpieczenia to oplaca się go remontowac?.Czy tez raczej wsiadanie na taki motocykl po remoncie byloby szalenstwem.Wiem ze juz nigdy po nawet najlepszym remoncie motocykl juz nigdy nie będzie taki sam.Czekam na wasze odpowiedzi i pozdrawiam...............ps prędkosc z jaką jechalem to max 110 km/h
Mam motocykl Kawasaki ZZR 600 1998rok,miesięczne opony Dunlop(nowe oczywiscie),nowy kompletny uklad hamulcowy (chcialem kupic ZX6R ale doswiadczeni koledzy BARDZO odradzali) , jestem nowicjuszem w jezdzie na motocyklu bo jezdzę od prawie trzech miesięcy,na wstępie chcialbym dodac ze nie jestem jakims wariatem co odkręca manetkę do konca i po tym co mi się przetrafiło dwa dni temu na pewno nie będe.Miła pani wyjechala z bocznej drogi tyłem (chciala zawrocic),ustawila sie mniej więcej po srodku dwoch pasów,ja widząc to szybko chcialem ją ominąć,ale ona w tym czasie widząc mnie ruszyla z piskiem mając skręcone koła jeszcze w lewą strone(tak powiedział policjant po zmierzeniu wszystkiego),odcieła mi droge,zaczelem ostro hamowac na oba hamulce(nie do konca),no ale cóż motocykla nie dalo się opanowac lub ja po prostu tego nie potrafiłem,przednie kolo skęcilo w prawo i bardzo dlugi slizg (prawie 25 metrow),motocykl gdy go mocno sciągnelo po skręceniu kola uderzyl w asfalt i delikatnie podskoczyl po czym się slizgał,widzialem bo początkowo slizgal sie na asfalcie przedemną ,dalej ja w lewo on w prawo.Nie doznalem zadnej powaznej kontuzji,brak zlaman,stluczona prawa nerka,duzy siniak na prawym biodrze,kilka stłuczen i siniaków,wyszedlem ze szpitala po dwoch dniach obserwacji,ubranie Tschul 810,Nolan N103,rękawice Tschul,Buty MgBoots,twardy ochraniacz na kręgosup,wszystko bardzo mocno zeszlifowane.Wina ewidentna Pani stwierdzili policjanci,zresztą Panie sama to powiedziała.Motocykl moze nie wygląda zle,plastiki zeszlifowane to normalne,ale oprocz tego zeszlifowane:tlumik(widac wnętrze,stopki,kierownica,pokrywa silnika lub skrzyni,krzywa prawa tarcza hamulcowai oslony klockow,ale najgorsze jest to ze przeni widelec jest minimalnie skrzywiony i calkiem na dole zeszlifowany,no i rama motocykla w jednym miejscu bardzo mocno zeszlifowana,oprocz tego po wypadku ciezko wchodzą biegi,motocykl wciąz gasnie i brakuje mu mocy,dusi się.Przejechalem nim malutki kawalek.Co myslicie o takim motocyklu ?czy jak dostanę pieniądze z ubiezpieczenia to oplaca się go remontowac?.Czy tez raczej wsiadanie na taki motocykl po remoncie byloby szalenstwem.Wiem ze juz nigdy po nawet najlepszym remoncie motocykl juz nigdy nie będzie taki sam.Czekam na wasze odpowiedzi i pozdrawiam...............ps prędkosc z jaką jechalem to max 110 km/h
- sub999
- Świeżak
- Posty: 8
- Dołączył(a): 1/7/2009, 12:17
Jeśli rama nie jest krzywa . Jednak nowe lagi , tarcza , malowanie plastików ( nie jest akurat konieczne ) , tłumik oraz silnik to kupa kasy . Nie piszesz tutaj nic o lampie i zegarach to również drogie elementy . Dobrze że nic ci się nie stało . Ja sprzedał bym moto na części nawet jak zrobisz to potem zawsze strach jeździć , druga sprawa ciężko będzie takie coś sprzedać .
Napisz potem jak ubezpieczalnie ustosunkowała się do odszkodowania za moto oraz ciuchu . Fajnie że kask się spisał użytkuje takie sam .
Napisz potem jak ubezpieczalnie ustosunkowała się do odszkodowania za moto oraz ciuchu . Fajnie że kask się spisał użytkuje takie sam .
był suzuki bandit 600n będzie ......
-
dambandit - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1704
- Dołączył(a): 9/11/2007, 19:45
- Lokalizacja: Opole
hmm...jak Ci wycenią szkodę całkowitą z jej OC to słabo :/ Jak nie to pamietaj, że są firmy co załatwiają odszkodowania wyższe itd. Pamietaj, że mogłeś zginąć!! To też jest wazne!!
Jak by wycenili dobrze (na tyle ile był wart) lub na tyle by przywrócić go do stanu sprzed kolizji to można go robić (nowe lagi-para - wszystko co zniszczone z mechanicznych rzeczy to nowe! Tarcze też parami się wymienia. Plastiki bez spawania - tez nowe trzeba by to wyglądało) . Jak tak bedzie to go rób. Oddaj do serwisu autoryzowanego kawasaki jak da rade, a jak nie i zdecydujesz się na gotówke do ręki to pisz dokładnie co nadaje się do wymiany to będziemy radzić jakie części skad nowe, jakie skąd używane itd.
Powodzenia i nie zrażaj się. - Jeździj tylko ostrozniej. Poza tym niech przy ogledzinach zabiorą moto do warsztatu i rozbiorą silnik bo mówisz, że coś nie pali dobrze... - dopiero wtedy niech robią wycene!
Nie daj sie i powodzenia raz jeszcze!
Niech uwzględnią także ubranie Twoje - to jest tez ważne !! Żadne "kask panu nie pękł to będzie ok.." NOWY!
Jak by wycenili dobrze (na tyle ile był wart) lub na tyle by przywrócić go do stanu sprzed kolizji to można go robić (nowe lagi-para - wszystko co zniszczone z mechanicznych rzeczy to nowe! Tarcze też parami się wymienia. Plastiki bez spawania - tez nowe trzeba by to wyglądało) . Jak tak bedzie to go rób. Oddaj do serwisu autoryzowanego kawasaki jak da rade, a jak nie i zdecydujesz się na gotówke do ręki to pisz dokładnie co nadaje się do wymiany to będziemy radzić jakie części skad nowe, jakie skąd używane itd.
Powodzenia i nie zrażaj się. - Jeździj tylko ostrozniej. Poza tym niech przy ogledzinach zabiorą moto do warsztatu i rozbiorą silnik bo mówisz, że coś nie pali dobrze... - dopiero wtedy niech robią wycene!
Nie daj sie i powodzenia raz jeszcze!
Niech uwzględnią także ubranie Twoje - to jest tez ważne !! Żadne "kask panu nie pękł to będzie ok.." NOWY!
http://www.tinyurl.pl?PlJBVNPo Przegląd Twojego moto w P-N!
-
Przemo_rene - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2982
- Dołączył(a): 11/3/2009, 13:27
- Lokalizacja: Poznań / TL1000R
sub999 napisał(a):zegary całe,pękł jedynie plastik wokół nich z prawej strony,lampa swieci,jednak pękł klosz
czyli oba elementy do wymiany...
nie daj się wysterować ubezpieczalni, daj moto do wyceny naprawy w autoryzowanym serwisie.
po drugie jak nie będą chcieli oddać za ciuchy, bierz adwokata i zakładaj sprawę, lub szukaj firmy która pomoze odzyskać kasę; myślę że jedno z dwóch niestety będzie Ci potrzebne.
Niestety to dopiero początek stresów, dlatego życzę wytrwałości i chłodnej oceny sytuacji, abyś nie musiał się bujać na allegro z kolejną "igłą" po "okazyjnej cenie" bo ubezpieczyciel nie oddał za wszystko.
najważniejsze że jesteś cały, "co nas nie zabije to, to nas wzmocni' - drugi raz nie dasz się zaskoczyć.
pzdr
- nocnik
- Świeżak
- Posty: 16
- Dołączył(a): 4/6/2007, 23:07
- Lokalizacja: Płock
po tym co napisałeś masz pewne jak w banku, że zrobią Ci likwidacje szkody...jedyna rada to wpompować jak najwięcej uszkodzeń w motocykl...
Nawet nie łudziłbym się, że firma ubezpieczeniowa będzie chciał zgodzić się na naprawę w serwisie....ten motocykl już jest stary i cena rynkowa też niska, więc same nowe zegary z zawieszeniem i paroma drobnymi elementami mogą przekroczyć jego wartość.
Nawet nie łudziłbym się, że firma ubezpieczeniowa będzie chciał zgodzić się na naprawę w serwisie....ten motocykl już jest stary i cena rynkowa też niska, więc same nowe zegary z zawieszeniem i paroma drobnymi elementami mogą przekroczyć jego wartość.
Bandit 1200
-
Kedar-88 - Stały bywalec
- Posty: 1327
- Dołączył(a): 21/8/2007, 04:54
- Lokalizacja: Jaworzno
nocnik ma dużo racji.
Koszta doprowadzenia motocykla i ubrań do stanu używalności to kupa siana.
Ubezpieczyciel będzie kręcił jak się da. Oddaj moto do serwisu niech on wyceni straty, niech ASO kłuci się z ubezpieczycielem. Wszystko co zniszczone ubranie/ telefon itp też musisz za to wziąć kasę.
Koszta doprowadzenia motocykla i ubrań do stanu używalności to kupa siana.
Ubezpieczyciel będzie kręcił jak się da. Oddaj moto do serwisu niech on wyceni straty, niech ASO kłuci się z ubezpieczycielem. Wszystko co zniszczone ubranie/ telefon itp też musisz za to wziąć kasę.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Znajdz koniecznie kogoś, kto zna się na ubezpieczeniach, zapłać firmie zajmującą się "pomocą" w uzyskaniu odszkodowania, oni pobierają procent od uzyskanego, gorsze im zapłacisz, a motor i ubranie będziesz miał nowe.
Wybacz, że tak napiszę, ale mówisz, że nie jesteś jakimś demonem prędkości, ale 110 jechałeś widząc coś stojącego na drodze? Jeździj ostrożniej. Cieszę się, że jesteś cały. Pozdrowienia od takiego samego zielonego motocyklisty na zzr 600
Wybacz, że tak napiszę, ale mówisz, że nie jesteś jakimś demonem prędkości, ale 110 jechałeś widząc coś stojącego na drodze? Jeździj ostrożniej. Cieszę się, że jesteś cały. Pozdrowienia od takiego samego zielonego motocyklisty na zzr 600

ZZR 600
- Rocks
- Świeżak
- Posty: 105
- Dołączył(a): 24/5/2009, 19:21
- Lokalizacja: Kielce/Białystok
nie bierz firmy która prowadzi takie sprawy dopóki nie dostaniesz pierwszej wyceny, ja z własnego doświadczenia powiem iż taka firma wywalczyła dla ponad 6 tyś dodatkowo do sumy którą proponował ubezpieczyciel sprawcy (link 4), sprawa skończyła się w sądzie, jedynym minusem było 18% od wywalczonej kwoty. ale się opłaciło inaczej dostał bym takie pieniądze jakie zaproponował link. Dodatkowo musieli pokryć koszty dodatkowej ekspertyzy niezależnego rzeczoznawcy i moje pozostałe udokumentowane wydatki.
-
Nal - Świeżak
- Posty: 408
- Dołączył(a): 13/6/2009, 14:05
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki / Warszawa
Witam wszystkich ! miałem podobną przygode w maju tego roku,przemiłej pani w nowiutkiej Mazdzie wydawało się ,że jest królową drogi.Więc na skrzyżowaniu postanowiła zmienic pas ruchu,jej jazde mogę tylko porównac do jazdy kierowcy bolidu.Dzięki niebywałemu refleksowi,bardzo gwałtownemu chamowaniu,i nie bywałemu szczęściu zawdzięczam życie.Przez ponad 14 lat mojej przygody z różnymi motocyklami,pierwsza taka sytuacja mnie dotkneła osobiscie.Iskry z pod mojego moto były tak zajebiste jak fajerwerki,w sylwestra.Naszczęście rama cała śilnik równierz,wziołem opcję szkoda całkowita,moto naprawiłem i śmigam dalej.Ale rany cały czas lecze,od dziś pełna rechabilitacja.3 krwiaki miałem na nodze,rozwalona prawa kostka i prawy nadgarstek.Rechabilitacja laserowa,magneto itp,w sumie czeka mnie 30-zabiegów.Jak te kur..baby jeżdzą to jest normalnie masakra.
<http://www.mmpoznan.pl/5799/2009/6/30/motocyklista-zginal-na-szelagowskiej-zdjecia?category=depesze>
Przejeżdzałem tam dzisiaj znicze się palą [*][*][*]
<http://www.mmpoznan.pl/5799/2009/6/30/motocyklista-zginal-na-szelagowskiej-zdjecia?category=depesze>
Przejeżdzałem tam dzisiaj znicze się palą [*][*][*]
- KAWA7777
- Świeżak
- Posty: 79
- Dołączył(a): 18/9/2007, 14:47
dziękuje za rady skorzystam jesli to będzie mozliwe,jesli chodzi o wpompowanie więcej strat w motocykl to odpada,panowie w niebieskich mundurach zrobili chyba ze 40 zdjęć po wypadku (ps... ich zachowanie wobec mnie pozostawie bez komentarza "Szkoda ze dałes rade ominąć,w akademi w Gdańsku czekali na nerke"),boję sie natomiast o ramę ,w miejscu szlifu jest jakies 0,5cm ubytku.Odpalilem natomiast motocykl jeszcze raz,pochodzil jakies 10 minut,po czym powolutku sie przejechalem,jak pisalem wczesniej dusil się ,a jak wciskam sprzęgło to od razu gasnie....ps...co do prędkosci to uwazam ze 100km/h czy 110 km/h na prostym odcinku to owszem duza prędkosc ,ale panowie ile mam jechac 40km/h ?,uwiezcie mi w jedno, samochod przedemną naprawdę pojawil się blyskawicznie
- sub999
- Świeżak
- Posty: 8
- Dołączył(a): 1/7/2009, 12:17
sub999 napisał(a):dziękuje za rady skorzystam jesli to będzie mozliwe,jesli chodzi o wpompowanie więcej strat w motocykl to odpada,panowie w niebieskich mundurach zrobili chyba ze 40 zdjęć po wypadku (ps... ich zachowanie wobec mnie pozostawie bez komentarza "Szkoda ze dałes rade ominąć,w akademi w Gdańsku czekali na nerke"),boję sie natomiast o ramę ,w miejscu szlifu jest jakies 0,5cm ubytku.Odpalilem natomiast motocykl jeszcze raz,pochodzil jakies 10 minut,po czym powolutku sie przejechalem,jak pisalem wczesniej dusil się ,a jak wciskam sprzęgło to od razu gasnie....ps...co do prędkosci to uwazam ze 100km/h czy 110 km/h na prostym odcinku to owszem duza prędkosc ,ale panowie ile mam jechac 40km/h ?,uwiezcie mi w jedno, samochod przedemną naprawdę pojawil się blyskawicznie
Chłopie masz jeździć tak żeby żyć, a nie jeździć po prostej drodze 110. Nie wiem czy niektórzy tego nie rozumieją, albo nie potrafią zrozumieć, że każda sytuacja na drodze jest inna, i tylko od Ciebie zależy czy chce Ci się żyć czy jechać 110 na prostej z uliczkami w których ktoś może wyjechać i źle ocenić Twoją prędkość.
- Demotywatrrro
- Świeżak
- Posty: 387
- Dołączył(a): 22/6/2009, 17:59
sub999 napisał(a):moze sprostuje co do miejsca zdarzenia Demotywatrrro,:prosty odcinek drogi,kompletny las,czyli obszar niezabudowany,jedna polna droga z lewej strony,ty nie widząc na takim odcinku drogi absolutnie nikogo ile bys jechał ?
Nie wiem ile bym jechał, ale uważaj na siebie i nie dopuść drugi raz do takiej sytuacji.
- Demotywatrrro
- Świeżak
- Posty: 387
- Dołączył(a): 22/6/2009, 17:59
za te straty śmiało wyrwiesz szkodę całkowitą, ze względu na drogie oryginalne części, jak przyjdzie kasa to moto na allegro od złotówki i miej wyje*ane kupisz se inne...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU! 

-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
qadrat napisał(a):Czyli rozumiem, że jak jadę sobie z plecakiem, w którym wiozę np. laptopa - i podczas wypadku nie z mojej winy, ulegnie on uszkodzeniu - to z OC sprawcy dostanę kasę za zniszczonego lapka?
Teoretycznie powinieneś , ale różnie to bywa .
-
dambandit - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1704
- Dołączył(a): 9/11/2007, 19:45
- Lokalizacja: Opole
dambandit napisał(a):qadrat napisał(a):Czyli rozumiem, że jak jadę sobie z plecakiem, w którym wiozę np. laptopa - i podczas wypadku nie z mojej winy, ulegnie on uszkodzeniu - to z OC sprawcy dostanę kasę za zniszczonego lapka?
Teoretycznie powinieneś , ale różnie to bywa .
Musisz dostać odszkodowanie za wszystko co zostało zniszczone.
Winowajca zniszczył wszystko co miałeś ze sobą, należy się kasa i tyle.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
falconiforme napisał(a):dambandit napisał(a):qadrat napisał(a):Czyli rozumiem, że jak jadę sobie z plecakiem, w którym wiozę np. laptopa - i podczas wypadku nie z mojej winy, ulegnie on uszkodzeniu - to z OC sprawcy dostanę kasę za zniszczonego lapka?
Teoretycznie powinieneś , ale różnie to bywa .
Musisz dostać odszkodowanie za wszystko co zostało zniszczone.
Winowajca zniszczył wszystko co miałeś ze sobą, należy się kasa i tyle.
Ja wiem ale , ostatecznie firma w której sprawca wypadku miał wykupione OC o tym decyduje a wiadome jak oni działają . Być może będzie musiał wkroczyć na drogę sądową .
-
dambandit - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1704
- Dołączył(a): 9/11/2007, 19:45
- Lokalizacja: Opole
Posty: 21
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości