Simson, uszkodzona rama
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Simson, uszkodzona rama
Witam,
Długo zastanawiałem się nad kupnem pierwszego moto. Nie chciałem, żeby był to skuter, miał mieć manualną skrzynię... padło na starowinkę Simsona. Kupiłem starego szrota. Wszystko od podstaw było do remontu. Miałem wtedy 15 lat. Nie miałem czasu i funduszy, żeby zająć się wszystkim w jednym momencie. Jednak powoli i sukcesywnie pracy postępowały. Większość (oprócz malowania - brak sprzętu) zrobiłem sam. Miesiąc temu skończyłem. Jednak długo się moto nie nacieszyłem...
... dwa tygodnie temu miałem wypadek, bliskie spotkanie z VW Vento. Żeby chociaż był z mojej winy;
Bez większych uszkodzeń, po pięciu dniach pobytu w szpitalu wróciłem do domu. Obejrzałem szkody. Przednie koło cofnięte w stronę silnika (jednak nawet nie scentrowane O.o), pogięty błotnik, wygięta jedna część ramy. Paradoks. Nie licząc błotnika - żadnych uszkodzeń. Z wyjątkiem ramy rzecz jasna. I to z nią jest problem.
Paradoks. Simson zarejestrowany i opłacony - jak Bóg przykazał. Wypadek nie z mojej winy. A jedyne uszkodzenia - wygięta jedna część ramy:
Ta jedna z tabliczką znamionową i numerami... Poczytałem trochę na waszym forum o prostowaniu ram. Całkowicie się do niego zniechęciłem. Życie mi miłe. Tutaj pojawia się moje pytanie:
Czy jest możliwe dokonanie wymienienie tego elementu ramy zgodnie z przepisami? Żadne przebijanie numerów i przekładanie tabliczek mnie nie interesuje.
Szkoda spisać na starty całego moto z powodu tak małych uszkodzeń i kosztu naprawy (wymiany ramy) rzędu 50zł. Mam teraz 17 lat. Za mało na prawko, za dużo, żeby kolejne pieniądze inwestować w 50ccm. Proszę o pomoc, nie krytykę. Pozdrawiam.
Długo zastanawiałem się nad kupnem pierwszego moto. Nie chciałem, żeby był to skuter, miał mieć manualną skrzynię... padło na starowinkę Simsona. Kupiłem starego szrota. Wszystko od podstaw było do remontu. Miałem wtedy 15 lat. Nie miałem czasu i funduszy, żeby zająć się wszystkim w jednym momencie. Jednak powoli i sukcesywnie pracy postępowały. Większość (oprócz malowania - brak sprzętu) zrobiłem sam. Miesiąc temu skończyłem. Jednak długo się moto nie nacieszyłem...
... dwa tygodnie temu miałem wypadek, bliskie spotkanie z VW Vento. Żeby chociaż był z mojej winy;

Bez większych uszkodzeń, po pięciu dniach pobytu w szpitalu wróciłem do domu. Obejrzałem szkody. Przednie koło cofnięte w stronę silnika (jednak nawet nie scentrowane O.o), pogięty błotnik, wygięta jedna część ramy. Paradoks. Nie licząc błotnika - żadnych uszkodzeń. Z wyjątkiem ramy rzecz jasna. I to z nią jest problem.
Paradoks. Simson zarejestrowany i opłacony - jak Bóg przykazał. Wypadek nie z mojej winy. A jedyne uszkodzenia - wygięta jedna część ramy:

Ta jedna z tabliczką znamionową i numerami... Poczytałem trochę na waszym forum o prostowaniu ram. Całkowicie się do niego zniechęciłem. Życie mi miłe. Tutaj pojawia się moje pytanie:
Czy jest możliwe dokonanie wymienienie tego elementu ramy zgodnie z przepisami? Żadne przebijanie numerów i przekładanie tabliczek mnie nie interesuje.
Szkoda spisać na starty całego moto z powodu tak małych uszkodzeń i kosztu naprawy (wymiany ramy) rzędu 50zł. Mam teraz 17 lat. Za mało na prawko, za dużo, żeby kolejne pieniądze inwestować w 50ccm. Proszę o pomoc, nie krytykę. Pozdrawiam.
- Skalpi
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 5/5/2009, 08:45
A oświadczenie z oc było spisywane? W takiej sytuacji najlepiej jakby został powołany rzeczoznawca. Uznałby on szkodę całkowitą moto i dostałbyś wtedy odszkodowanie i automatycznie simson zostałby wyrejestrowany. Kupiłbyś ramę z papierami, złożył i jeździł. Teraz niby też możesz tak zrobić ale pozostaje Ci problem wyrejestrowania moto.
,,De gustibus non est disputandum"(łac.)-O gustach się nie dyskutuje.
-
Landryss25 - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 6269
- Dołączył(a): 2/10/2007, 17:28
- Lokalizacja: Liw
Była policja. Szkodę zgłosiłem już do ubezpieczyciela sprawcy - Link4. Gościu przyznaje się do winy. Czekam na oględziny. Nie wiem, jakie mają tam procedury, ale sprawa na policji nie została zamknięta. Czy do tego czasu na oględziny (i odszkodowanie) nie mogę liczyć? Przypominam - sprawca się przyznaje.
Miły pan na infolinii powiedział, że oni nie nie przeznaczą do kasacji. Jeżeli szkoda przekracza 75% wartości pojazdu wypłacają całość odszkodowania i hej. Problemem właściciela jest to, co z pojazdem zrobi. Nie wiem, jak rozwinie się moja sprawa. Myślicie, że mogę liczyć na całe odszkodowanie?
P.S. Kupiłbym druga ramę z papierami bez chwili zastanawiania się. Jednak jeżeli koszt kupna nowej ramy z dokumentacją, przerejestrowanie i ubezpieczenie wyniosą mnie więcej niż dostanę z ubezpieczenia to jestem w d*. I tego się obawiam. Dlatego pytam, czy nie da się jeszcze czegoś zrobić ze starą...
Miły pan na infolinii powiedział, że oni nie nie przeznaczą do kasacji. Jeżeli szkoda przekracza 75% wartości pojazdu wypłacają całość odszkodowania i hej. Problemem właściciela jest to, co z pojazdem zrobi. Nie wiem, jak rozwinie się moja sprawa. Myślicie, że mogę liczyć na całe odszkodowanie?
P.S. Kupiłbym druga ramę z papierami bez chwili zastanawiania się. Jednak jeżeli koszt kupna nowej ramy z dokumentacją, przerejestrowanie i ubezpieczenie wyniosą mnie więcej niż dostanę z ubezpieczenia to jestem w d*. I tego się obawiam. Dlatego pytam, czy nie da się jeszcze czegoś zrobić ze starą...
- Skalpi
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 5/5/2009, 08:45
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości