Komentatorzy napisał(a):szukam porady,jak składając hondę vfr po małych przejściach,ominąć immobilajzer,a może jak prawidłowo go podłączyc,motur kreci ale nie dostaje iskry.pisze z miejsca gdzie żyją same niedorozwoje ("wielka"brytania)nie potrfią nic pokąbinować,tylko wymienic pół motoru albo kupić nowy.w polsce wszystko jest możliwe,sądzę że trafię na jakiegoś szpeca,najlepiej domorosłego samouka,garażowca,takich preferuję,dzięki<br><hr>kristof<br>
witam; mieszkam w kraju tych "nidorozwoi", i jakoś nie mam problemów z serwisem; jeżeli kupujesz tani immobilizer za 20 funtów, nie dziw się, że chłopcy nie chcą się bawić (sam zresztą, jeżeli tylko umiesz czytać schematy elektryczne będziesz potrafił taki założyć); jeżeli kupujesz markowy (tj. taki, na który dostaniesz zniżkę w ubezpieczalni), żadnych problemów z instalacją nie ma... no, może poza ceną... ergo: mie wyzywaj facetów, tylko przygotuj nieco więcej kasy i wybierz się do dobrego mechanika.... chyba, że problem jest z tą kasą (ale to już nie ich problem)
pozdr, artur
PS: sprawdź, które przewody zostały rozcięte przed założeniem starego immobilazera (kolory kabli + ich średnica),i polutuj je (i nie zapomnij dokładnie zaizolować - nie chcesz zwarcia, prawda?); powinno ruszyć: immobilizer m. in. odłącza zapłon; jeżeli to ci się nie uda, spróbuj dorwać się do instrukcji serwisowej swojego moto; tam będziesz miał schemat elektryczny, i będziesz mógł zobaczyć, co zostało rozcięte/odłączone itd. przez immobilizer; wreszcie: immobilizery działają na b. podobnej zasadzie, więc kup następny w podobnej grupie cenowej, i przyjżyj się temu, co tam piszą o instlacji... na 99% będzie to samo
<br><hr>artur