Byłem świadkiem śmiertelnego wypadku. Czy mam zeznawać?
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Byłem świadkiem śmiertelnego wypadku. Czy mam zeznawać?
6 grudnia około godziny 23:00 na moich oczach doszło do czołowego zderzenia tira z osobówką, w wyniku którego kierowca tira zginął na miejscu a kierowca osobówki leży już ponad miesiąc w śpiączce.
Na miejscu wypadku udzieliłem pierwszej pomocy, zabezpieczyłem pojazdy, wyłamałem drzwi do osobówki i wyłączyłem stacyjke a gdy kierowcą już ktoś inny się zajął pobiegłem szukać (jak się okazało ciała) kierowcy tira, gdyż wypadł z kabiny.
Gdy już przyjechały wszystkie służby zwinąłem się. Po jakimś czasie w internecie ukazała się informacja, że są poszukiwani świadkowie tego wypadku, więc podałem swój numer tel. Zadzwoniła do mnie pewna osoba i okazało się, że (moim zdaniem niesłusznie) chcą obciążyć winą kierowcę tira. Niby powinienem zeznawać ale... jest jedna przeszkoda - poruszałem się bez uprawnień.... Czy mam zeznawać? Czy zeznania mogą mnie obciążyć? Jeśli tak to co mi mogą w najgorszym przypadku zrobić? Co byście zrobili w tej sytuacji??
Na miejscu wypadku udzieliłem pierwszej pomocy, zabezpieczyłem pojazdy, wyłamałem drzwi do osobówki i wyłączyłem stacyjke a gdy kierowcą już ktoś inny się zajął pobiegłem szukać (jak się okazało ciała) kierowcy tira, gdyż wypadł z kabiny.
Gdy już przyjechały wszystkie służby zwinąłem się. Po jakimś czasie w internecie ukazała się informacja, że są poszukiwani świadkowie tego wypadku, więc podałem swój numer tel. Zadzwoniła do mnie pewna osoba i okazało się, że (moim zdaniem niesłusznie) chcą obciążyć winą kierowcę tira. Niby powinienem zeznawać ale... jest jedna przeszkoda - poruszałem się bez uprawnień.... Czy mam zeznawać? Czy zeznania mogą mnie obciążyć? Jeśli tak to co mi mogą w najgorszym przypadku zrobić? Co byście zrobili w tej sytuacji??
Lewy pas, gaz na koło -Wtedy czuje się wesoło ;]
-
zephyr47 - Bywalec
- Posty: 801
- Dołączył(a): 30/12/2007, 16:59
- Lokalizacja: Pszczyna
sprawa nie dotyczy Ciebie i nie chodzi o to byś udowadniał, że masz lejce. moim zdaniem nikomu nie przjdzie do głowy sprawdzać Twoje uprawnienia. nawet jeśli jakimś cudem by się tak stało, musiała by być zakładana inna sprawa, w której byłbyś oskarżonym. zresztą, zawsze możesz się z kimś dogadać kto ma kwity, że Cię wiózł, tylko, że był tak przejęty że nie wychodził z auta (przy czym kłamanie jest be, a i nie wiem jaka była sytuacja na miejscu i nie wiem czy taki zwód jest możliwy...)
-
SQ - Mieszkaniec forum
- Posty: 1677
- Dołączył(a): 22/11/2007, 23:05
- Lokalizacja: Przasnysz/Ostrołęka
Powinieneś zeznawać. Nie byłeś uczestnikiem wypadku, więc nic ci nie zrobią, tylko podczas zeznań musisz pamiętać, aby samemu się nie wygadać, że jechałeś bez prawka(tylko np.: przechodziłeś obok), bo jak powiesz, że jechałeś z kimś, to wtedy każą podać ci dane osobowe osoby, która cie wiozła. Dość skomplikowana sprawa, ale twoim obywatelskim obowiązkiem jest zeznawać. Przemyśl wszystko dokładnie, żeby czegoś nie palnąć i zeznawaj 

-
DYWERSANT - Świeżak
- Posty: 132
- Dołączył(a): 17/10/2008, 19:43
- Lokalizacja: Sokołów Podlaski
Zeznawaj!!!!
Pomyśl tak, w wypadku ginie ktoś z Twojej rodziny i wiesz że jest świadek który nie chce z jakiegoś powodu zeznawać. Czy nie byłoby Ci przykro, że sprawca nie zostanie ukarany. Ja wiem, że żadna kara nie zwróci życia ani nie odkupi cierpienia rannego ale nie bądźmy obojętni jeżeli możemy w czymś pomóc.
Swoją drogą nie powinni Cię nawet pytać o uprawnienia bo nie brałeś udziału w zdarzeniu a byłeś tylko świadkiem.
Kłamać też bym nie radził bo jak się okaże że jest też jakiś inny świadek i nie potwierdzi Twojej wersji to mogą Ci podbić jeszcze składanie fałszywych zeznań (a za to co najmniej zawiasy...) a więc się nie opłaca
Pomyśl tak, w wypadku ginie ktoś z Twojej rodziny i wiesz że jest świadek który nie chce z jakiegoś powodu zeznawać. Czy nie byłoby Ci przykro, że sprawca nie zostanie ukarany. Ja wiem, że żadna kara nie zwróci życia ani nie odkupi cierpienia rannego ale nie bądźmy obojętni jeżeli możemy w czymś pomóc.
Swoją drogą nie powinni Cię nawet pytać o uprawnienia bo nie brałeś udziału w zdarzeniu a byłeś tylko świadkiem.
Kłamać też bym nie radził bo jak się okaże że jest też jakiś inny świadek i nie potwierdzi Twojej wersji to mogą Ci podbić jeszcze składanie fałszywych zeznań (a za to co najmniej zawiasy...) a więc się nie opłaca

VFR 02'
-
navi - Świeżak
- Posty: 459
- Dołączył(a): 17/4/2007, 12:24
- Lokalizacja: Wawa
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości