Zakręt z koleinami...
Posty: 36
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Zakręt z koleinami...
Heh... UczÄ™ siÄ™
Zakupiłem "MD" i czytam. W zasadzie dopiero zacząłem czytać. I mam pytanie.
Wczoraj poczytałem o przejeżdżaniu zakrętów. W zasadzie to intuicyjnie "wiedziałem" prawie wszystko to, co jest napisane w tej książce, ale przeczytanie tego dodało mi dużo pewności w tym co robię i pozwoliło "uporządkować działania"'. Dzisiaj w drodze do pracy (mam 25 km. do pracy i trochę zakrętów) "ćwiczyłem" to, o czym poczytałem, a raczej wykonywałem to bardziej świadomie niż do tej pory i z większym zwracaniem uwagi na szczegóły. I wiecie co? Zakręty nagle zrobiły się "obszerniejsze", motor zaczął cię bardziej płynnie kłaść a ja przy wyjściu z zakrętu miałem prędkość o jakieś 10 km/h większą niż do tej pory.
To tyle tytułem wstępu, żeby się pochwalić na początek
.
A teraz do rzeczy. Mam na swojej drodze jeden zakręt, z którym mam problem. Nie jest największym problemem to, że nie idzie po ładnym łuku, tylko zacieśnia się, ale to, że wzdłuż niego idą dwie bardzo gustowne koleiny i na dodatek w samym środku zakrętu na jednej z nich jest pokaźna wyrwa w asfalcie.
Gdy przez niego przejeżdżam to powiem szczerze, że czuję się trochę "nieswojo".
Mam pytanie:
Jak Wy przejeżdżacie przez takie coś? Po jakiej linii jedziecie, jak dodajecie gazu itp.
Mnie wydaje się, że najlepiej byłoby jechać koleiną tak, żeby ona "poprowadziła" motor. Ale czy to jest najlepsze rozwiązanie?
W "MD" nie było wzmianki o koleinach do tej pory, pomimo, że były wzmianki o "nierównościach", "wyrwach", "końskich kupach", "rozlanym oleju" itp. Chyba w Hameryce "koleiny" to archaizm

Zakupiłem "MD" i czytam. W zasadzie dopiero zacząłem czytać. I mam pytanie.
Wczoraj poczytałem o przejeżdżaniu zakrętów. W zasadzie to intuicyjnie "wiedziałem" prawie wszystko to, co jest napisane w tej książce, ale przeczytanie tego dodało mi dużo pewności w tym co robię i pozwoliło "uporządkować działania"'. Dzisiaj w drodze do pracy (mam 25 km. do pracy i trochę zakrętów) "ćwiczyłem" to, o czym poczytałem, a raczej wykonywałem to bardziej świadomie niż do tej pory i z większym zwracaniem uwagi na szczegóły. I wiecie co? Zakręty nagle zrobiły się "obszerniejsze", motor zaczął cię bardziej płynnie kłaść a ja przy wyjściu z zakrętu miałem prędkość o jakieś 10 km/h większą niż do tej pory.

To tyle tytułem wstępu, żeby się pochwalić na początek

A teraz do rzeczy. Mam na swojej drodze jeden zakręt, z którym mam problem. Nie jest największym problemem to, że nie idzie po ładnym łuku, tylko zacieśnia się, ale to, że wzdłuż niego idą dwie bardzo gustowne koleiny i na dodatek w samym środku zakrętu na jednej z nich jest pokaźna wyrwa w asfalcie.
Gdy przez niego przejeżdżam to powiem szczerze, że czuję się trochę "nieswojo".
Mam pytanie:
Jak Wy przejeżdżacie przez takie coś? Po jakiej linii jedziecie, jak dodajecie gazu itp.
Mnie wydaje się, że najlepiej byłoby jechać koleiną tak, żeby ona "poprowadziła" motor. Ale czy to jest najlepsze rozwiązanie?
W "MD" nie było wzmianki o koleinach do tej pory, pomimo, że były wzmianki o "nierównościach", "wyrwach", "końskich kupach", "rozlanym oleju" itp. Chyba w Hameryce "koleiny" to archaizm

"Człowiek bez pasji jest martwy"
- gray wolf
- Świeżak
- Posty: 165
- Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
- Lokalizacja: z nienacka
Co do kolein to czasem przesrana sprawa.
Osobiście nie lubię być jak w klatce (w koleinie) i szukam kawałka asfaltu po którym można jechać(skręcać).
Jak będziesz w razie czego miał do wykonania jakiś manewr to w koleinie trakcja zmienia się i różne wyjdą anomalie twojej jazdy. Pewnie jest niezła padaka jak masz mieć awaryjne hamowanie a potem przeciwskręt.
Obyś wtedy nie trafił na deszcz i piękną długą kałużę, na której będziesz leciał na oponach jak na nartach wodnych.
Osobiście nie lubię być jak w klatce (w koleinie) i szukam kawałka asfaltu po którym można jechać(skręcać).
Jak będziesz w razie czego miał do wykonania jakiś manewr to w koleinie trakcja zmienia się i różne wyjdą anomalie twojej jazdy. Pewnie jest niezła padaka jak masz mieć awaryjne hamowanie a potem przeciwskręt.
Obyś wtedy nie trafił na deszcz i piękną długą kałużę, na której będziesz leciał na oponach jak na nartach wodnych.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
falconiforme napisał(a):Co do kolein to czasem przesrana sprawa.
Osobiście nie lubię być jak w klatce (w koleinie) i szukam kawałka asfaltu po którym można jechać(skręcać).
[...]
Masz rację. Dobrze sobie znaleźć kawałek "ładnego" asfaltu. Tylko, że najbliższy "jako taki" (bo nie jest on "ładny") asfalt jest na lewym pasie za podwójną ciągłą a do tego zakręt jest "ślepy".
Mam do wyboru:
- jechać lewą koleiną
- jechać prawą koleiną
- jechać wąskim grzbietem pomiędzy koleinami (tu grzbiet jest wyjątkowo wąski a koleiny szerokie)
- jechać "swoim torem" i rączo przeskakiwać z jednej koleiny w drugą
Oczywiście żeby było ciekawiej w każdym wypadku po drodze zahaczam o nierówności i dziury w asfalcie

"Człowiek bez pasji jest martwy"
- gray wolf
- Świeżak
- Posty: 165
- Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
- Lokalizacja: z nienacka
to samo chcialem napisac.... zwalniam - jade przez to przez niego jak kolek wyprostowany ale wole zwolnic i miec wiecej czasu na reakcje i wyprowadzenie motocykla z koleiny w razie czegokolwiek....
05 Yamaha YZF R6 Raven Edition
- Owi
- Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 6/8/2007, 16:10
- Lokalizacja: Bialystok
Niestety w Polsce trzeba zwalniać, nie dlatego że zabija prędkość, ale masakryczne drogi razem z niezdającymi sobie niebezpieczeństwa kierowcami.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Ja jestem w trakcie robienia kursu na kat. A i wiąże się z tym, że instruktor mówi by jechać jak najbliżej prawej strony czyli krawężnika, a tam studzienki, koleiny, jakiś syf total... . Na dodatek czasem trzeba skręcić w lewo a co za tym idzie, zmiana dziurawego pasa ozdobionego koleinami by wbić się na płyty po których lecą tory kolejowe ehsss, straszna sprawa. Jak już widzę co mnie czeka to staram się na koleiny czy tory wjechać pod jak największym kątem skrętu i z odpowiednią prędkością... .
-
DetoX - Świeżak
- Posty: 27
- Dołączył(a): 18/6/2008, 21:58
- Lokalizacja: Szczecin
Twój instruktor jest do dvpy:
Przeczytaj dokładnie wszystko od p.7.
viewtopic.php?t=18422&start=30
W przepisach jest by jeździć prawą stroną, ale w realu nie jest to zasada.
Przeczytaj dokładnie wszystko od p.7.
viewtopic.php?t=18422&start=30
W przepisach jest by jeździć prawą stroną, ale w realu nie jest to zasada.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Istruktor średniawy jest to prawda, na szczęście jest człowiekiem rozumnym i da się z nim dogadać. Co do linka to jakiś czas temu się z nim zapoznałem a na kursie podczas jazdy to staram się sprawdzać treści zawarte w Motocykliście Doskonałym. Trzeba korzytsać bo zapłacone ]:->.
Da się po każdym rodzaju nawierzchni przejechać pod odpowiednim kątem i prędkością ?
Da się po każdym rodzaju nawierzchni przejechać pod odpowiednim kątem i prędkością ?

-
DetoX - Świeżak
- Posty: 27
- Dołączył(a): 18/6/2008, 21:58
- Lokalizacja: Szczecin
DetoX napisał(a):Ja jestem w trakcie robienia kursu na kat. A i wiąże się z tym, że instruktor mówi by jechać jak najbliżej prawej strony czyli krawężnika, a tam studzienki, koleiny, jakiś syf total... . Na dodatek czasem trzeba skręcić w lewo a co za tym idzie, zmiana dziurawego pasa ozdobionego koleinami by wbić się na płyty po których lecą tory kolejowe ehsss, straszna sprawa. Jak już widzę co mnie czeka to staram się na koleiny czy tory wjechać pod jak największym kątem skrętu i z odpowiednią prędkością... .
Na egzaminie jeździj tak, żeby zdać. Jeżeli egzaminator będzie Ci kazał jeździć prawą stroną to jedź. Gdy juz zdasz jeździj tak, żeby było bezpiecznie. Ja dobieram do jazdy tę część pasa, na której czuję się najlepiej. W zasadzie to jeszcze "uczę się dobierać" pas dla siebie - jeżdżę od niedawna.

- nawierzchni (gdzie asfalt lepszy)
- skrzyżowań (nie jadę przy prawej gdy są wyjazdy podporządkowanych z prawej)
- usytuowania torowisk, studzienek itp.
- tego, jak jadÄ… puszki, jak stojÄ… itd.
A co do Twojego instruktora to może On Cię uczy nie, jak jeździć, ale jak zdać egzamin

Mnie mój instruktor powiedział wprost: "Na egzaminie jeździj po prawej. Po egzaminie jeździj tam, gdzie będzie Ci najlepiej".
"Człowiek bez pasji jest martwy"
- gray wolf
- Świeżak
- Posty: 165
- Dołączył(a): 8/6/2008, 07:59
- Lokalizacja: z nienacka
Egzaminator mu nie będzie kazał jechać po prawej, tylko powie że ma jechać zgodnie z przepisami ruchu drogowego czy jakoś tak, no jak nie będziesz jechać blisko prawej strony to wynik egzaminu ustalasz sobie sam.
f4 | | Przeczytaj !! | | viewtopic.php?p=209115#209115
-
CeBeRek - Stały bywalec
- Posty: 1265
- Dołączył(a): 27/8/2007, 23:04
- Lokalizacja: trolownia
Ja również jestem w trakcie robienia kat. A w Szczecinie (a właściwie już po kursie ale przed egzaminem) więc dokładnie wiem o czym mówi DetoX. Trasa test chyba najgorszą w Szczecinie. A do tego jeszcze po części zasyfiona piaskiem i śmieciami bo na pewnym odcinku są roboty drogowe na jednym z pasów ruchu. Mój instruktor był ok - na kursie śmigałem tak aby było wygodnie ale starałem się trzymać prawej strony - On mi z tego problemu nie robił ale oczywiście powiedział żebym na egzaminie trzymał się prawej strony (oby zdać a że motor dostaje na studzienkach i nierównościach w dupę to już sprawa WORDu ja mogę 20 min przecierpieć). Wracając do tematu to tak jak koledzy wspomnieli lepiej pokonywać to z małą prędkością.
Ja natomiast mam inne pytanie - jedziemy sobie prostą po horyzont drogą, nikogo z naprzeciwka a przed nami skodzina porusza się z "zawrotną" prędkością. I jak w takiej sytuacji zachować się gdy droga jest pokryta głębokimi koleinami? Miał bym obawy wyprzedzić taki samochód motorem z większą prędkością bo wiem jak koleiny potrafią "rzucać" samochodem przy wyprzedaniu z większą prędkością. Tu w gre nie wchodzi raczej pokonywanie podłużnych nierówności drogi pod kontem zbliżonym do prostego.
Jak Wy sobie z tym radzicie? może to wcale nie jest taki straszne jak mi się wydaje
napiszcie...
Ja natomiast mam inne pytanie - jedziemy sobie prostą po horyzont drogą, nikogo z naprzeciwka a przed nami skodzina porusza się z "zawrotną" prędkością. I jak w takiej sytuacji zachować się gdy droga jest pokryta głębokimi koleinami? Miał bym obawy wyprzedzić taki samochód motorem z większą prędkością bo wiem jak koleiny potrafią "rzucać" samochodem przy wyprzedaniu z większą prędkością. Tu w gre nie wchodzi raczej pokonywanie podłużnych nierówności drogi pod kontem zbliżonym do prostego.
Jak Wy sobie z tym radzicie? może to wcale nie jest taki straszne jak mi się wydaje

-
ZWA_Z434 - Świeżak
- Posty: 53
- Dołączył(a): 27/5/2008, 15:57
- Lokalizacja: Wałcz / Szczecin
Koloeiny nie są aż tak straszne jak mi się wydawało.
Najgorsze są te które mają ponad 10cm głębokości. Padaka niezła.
Najgorsze są te które mają ponad 10cm głębokości. Padaka niezła.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Nauczyc jezdzic po koleinach? A co to, kazda koleina jest taka sama? Sa drogi, gdzie koleiny sa wzglednie waskie - na tyle, ze spokojnie mozna poleciec na grzbiecie asfaltu miedzy nimi, sa tez i takie, ktore nie daja innej mozliwosci jak tylko jechac w jednej z nich.
Ja zawsze staram sie wyprowadzac motocykl z kolein. Jesli sa szerokie, zdarza sie, ze jade niemal srodkiem drogi - ale to tylko w odpowiedniej do tego sytuacji (dobra widocznosc, brak pojazdow na przeciwnym pasie, linia przerywana). Niestety na trasie Wrocław - Wołów (moje rodzinne miasteczko) jest sporo takich powytlaczanych miejsc. Sa zadziwiajaco niebezpieczne.
Ja zawsze staram sie wyprowadzac motocykl z kolein. Jesli sa szerokie, zdarza sie, ze jade niemal srodkiem drogi - ale to tylko w odpowiedniej do tego sytuacji (dobra widocznosc, brak pojazdow na przeciwnym pasie, linia przerywana). Niestety na trasie Wrocław - Wołów (moje rodzinne miasteczko) jest sporo takich powytlaczanych miejsc. Sa zadziwiajaco niebezpieczne.
Never let your FEAR decide your FUTURE.
-
CalibraHunter - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1916
- Dołączył(a): 5/2/2007, 18:28
- Lokalizacja: DWL
Ja tam bym poćwiczył jazdę na szutrze. Jak tak dalej pójdzie budowa dróg to zostaną koleiny, piach i trawka na środku jako podwójna ciągła.
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Ja miałem już wiele sytuacji z koleinami, miasto trasa hamowanie przyspieszanie zakret prosta gdzie koleiny byly ogromne, przejezdzajac przez nie aż 'zamykalem oczy i zaciskalem zeby a dusza stawala mi na ramieniu'
a motor przejezdzal po nich, wiadomo z lekkim "bujnieciem", ale bez mojej wiekszej ingerencji i ogolnie jak po maśle, także niby diabeł starszny ale czy aż tak bardzo?
nie mowie tu o wodzie stojÄ…cej w koleinie itd:D

nie mowie tu o wodzie stojÄ…cej w koleinie itd:D
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
-
turboponczek - MEGA TROLL
- Posty: 2010
- Dołączył(a): 1/5/2007, 11:44
- Lokalizacja: masz taki fajny tornister ?!
Posty: 36
• Strona 1 z 2 • 1, 2
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości