Uszkodzenie motocykla - czy może być problem z TU?
Posty: 9
• Strona 1 z 1
Uszkodzenie motocykla - czy może być problem z TU?
Witam!
Chciałbym Was prosić o podzielenie sie Waszym doświadczeniem lub wiedzą.
Miałem oto taki przypadek:
Podczas jazdy po mieście z ulicy podporządkowanej wyjechał samochód wymuszając na mnie pierwszeństwo. Pocisnąłem po hamulcach, złapałem uślizg przedniego koła i położyłem moto na lewy bok.
Kierowca samochodu widząc co się dzieje dał po gazie i uniknął tym samym zderzenia z sunącym po asfalcie motocyklem. Zatrzymał samochód kilka metrów dalej i wystraszony podszedł do mnie z niekłamaną troską o moje zdrowie.
Po szybkiej i burzliwej wymianie zdań
zdecydował iż rzeczywiście wina leży po jego stronie. Na co ja że wzywamy Policję. Na co on że wolałby nie, bo mandat, punkty, itd., ale bez problemu pisze oświadczenie.
Żal mi się chłopa zrobiło, więc się zgodziłem.
Spisaliśmy oświadczenie, ja wsiadłem na moto i pojechałem do garażu.
Szkodę zgłosiłem w PZU (ubezpieczenie OC sprawcy), wszystkie dokumenty w komplecie, itd. Rzeczoznawca PZU wycenił szkodę na 18 000 zł, przy wartości moto przed szkodą 25 000.
Po kilkunastu dniach zajechałem do PZU dowiedzieć się jak tam moja likwidacja szkody, bo chciałbym moto naprawiać.
A tu niespodzianka: pani mówi mi że "trwa ustalanie okoliczności wypadku". Cóż to takiego, pytam?
Pani odsyła mnie do innego pokoju gdzie pan z podejrzliwą miną zaczyna mnie przesłuchiwać, ze szczególną dbałością o szczegóły. A to z jaką prędkością jechałem, a to czy widziałem samochód przed kolizją, a to jaką odległość motor sunął po asfalcie, itp, itd.
I tu pytanie: czy miał ktoś taką sytuację w TU? Co może oznaczać takie "przesłuchanie"? Czy mogą coś wykombinować i wymigać się z wypłaty odszkodowania?
Dodam że sprawdziłem w PZU iż sprawca potwierdził u nich swoją winę.
Pozdrawiam,
G.
Chciałbym Was prosić o podzielenie sie Waszym doświadczeniem lub wiedzą.
Miałem oto taki przypadek:
Podczas jazdy po mieście z ulicy podporządkowanej wyjechał samochód wymuszając na mnie pierwszeństwo. Pocisnąłem po hamulcach, złapałem uślizg przedniego koła i położyłem moto na lewy bok.
Kierowca samochodu widząc co się dzieje dał po gazie i uniknął tym samym zderzenia z sunącym po asfalcie motocyklem. Zatrzymał samochód kilka metrów dalej i wystraszony podszedł do mnie z niekłamaną troską o moje zdrowie.
Po szybkiej i burzliwej wymianie zdań

Żal mi się chłopa zrobiło, więc się zgodziłem.
Spisaliśmy oświadczenie, ja wsiadłem na moto i pojechałem do garażu.
Szkodę zgłosiłem w PZU (ubezpieczenie OC sprawcy), wszystkie dokumenty w komplecie, itd. Rzeczoznawca PZU wycenił szkodę na 18 000 zł, przy wartości moto przed szkodą 25 000.
Po kilkunastu dniach zajechałem do PZU dowiedzieć się jak tam moja likwidacja szkody, bo chciałbym moto naprawiać.
A tu niespodzianka: pani mówi mi że "trwa ustalanie okoliczności wypadku". Cóż to takiego, pytam?
Pani odsyła mnie do innego pokoju gdzie pan z podejrzliwą miną zaczyna mnie przesłuchiwać, ze szczególną dbałością o szczegóły. A to z jaką prędkością jechałem, a to czy widziałem samochód przed kolizją, a to jaką odległość motor sunął po asfalcie, itp, itd.
I tu pytanie: czy miał ktoś taką sytuację w TU? Co może oznaczać takie "przesłuchanie"? Czy mogą coś wykombinować i wymigać się z wypłaty odszkodowania?
Dodam że sprawdziłem w PZU iż sprawca potwierdził u nich swoją winę.
Pozdrawiam,
G.
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
oznacza to tyle, ze ci nie wierza...chca ustalic czy aby napewno to byl wypadek...bo 18 patoli to spora kwota wiec musza sie upewnic zanim ci je wyloza...jakbys wezwal policje to inna sprawa spisaliby protokol, itp, itd. A tak to odbylo sie jakby bez "rzetelnych" swiadkow...to, ze sprawca potwierdzil dla nich nic nie znaczy...moze sie kumplujecie i chciales sobie tylko wyremontowac moto?
nie no zartuje...ale musza sprawdzic wszystkie okolicznosci bo takich co robia takie numery jest naprawde masa.

SV 650N...bo golasy som najfffajniejsze! | | https://www.youtube.com/channel/UCDq_gh ... aEDrqGNkDg
-
gumis - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2866
- Dołączył(a): 10/9/2006, 13:08
- Lokalizacja: Ruda Śląska/Chorzów
18 patoli przy cenie moto 25 patoli to jak dla mnie szkoda calkowita...
Znaczy TU stwierdzi ze moto do kasacji. Przynajmniej z samochodami tak jest. Stad wgnieciony blotnik w 16 letnim aucie = kasacja. I kolejna nauka - zawsze brac policje jak nie twoja wina, koniec kropka, a miłosierdzie dla sprawcy zostawic na niedzielna msze i znaki pokoju





<< FZ6'04 >>
-
siekier - Świeżak
- Posty: 46
- Dołączył(a): 29/7/2007, 15:34
- Lokalizacja: Gdynia
Od tego są, żeby wszystko sprawdzić. Ale jak sprawca się przyznaje itd. to nie mają podstaw żeby się wykręcić od wypłaty.
Pozdr.
Pozdr.
http://filmy.scigacz.pl/Julien_Dupont_trial_Ateny Inter:pediatric
-
Grzybu - Bywalec
- Posty: 784
- Dołączył(a): 27/4/2007, 10:43
- Lokalizacja: Syc.oof
Mnie kiedyś TU wydymało na pieniądze bo nie było policji która powinna sporządzić protokół z miejsca zdarzenia.I parę groszy poszło w pizdu.
-
skwy - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1540
- Dołączył(a): 7/10/2007, 08:21
- Lokalizacja: Gołdap
zastanawia mnie zastanawia jak to jest, że szkoda prawie calkowita a moto na tyle sprawny był żeby nim pojechać?
Kase dostaniesz ale nie zdziw się jak nie będą chcieli wypłacić Ci całości tylko częśc tej kwoty bo sprawa wygląda na pierwszy rzut oka podejrzanie, wtedy będziesz musiał się odwołać.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Kase dostaniesz ale nie zdziw się jak nie będą chcieli wypłacić Ci całości tylko częśc tej kwoty bo sprawa wygląda na pierwszy rzut oka podejrzanie, wtedy będziesz musiał się odwołać.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
- krzychu84
- Świeżak
- Posty: 76
- Dołączył(a): 3/7/2007, 18:52
- Lokalizacja: Tychy
krzychu84 napisał(a):zastanawia mnie zastanawia jak to jest, że szkoda prawie calkowita a moto na tyle sprawny był żeby nim pojechać?
To praktycznie nowy moocykl (2007 r), więc każda ryska na czymkolwiek kwalifikowana jest jako element do wymiany. Bak np. kosztuje 3 000 zł...
Do tego naprawa w ASO.
Gdybym naprawiał go sam to pewnie starczyłaby 1/3 tej kwoty...
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
Wszystko dobrze się skończyło
Szkoda została dokładanie opisana, a PZU wypłaciło pieniądze w całości.
Wszystko trwało ok. miesiąca od zgłoszenia szkody.
Motocykl jest w trakcie naprawy w ASO i za kilka dni powinien wyglądać jak nowy (wszystkie uszkodzone części wymieniane są na nowe).
Na koniec, nauczony doświadczeniem, jedna rada (również dla mnie):
ZAWSZE WZYWAĆ POLICJĘ!
Pozdrawiam i dziękuję za wpisy.

Szkoda została dokładanie opisana, a PZU wypłaciło pieniądze w całości.
Wszystko trwało ok. miesiąca od zgłoszenia szkody.
Motocykl jest w trakcie naprawy w ASO i za kilka dni powinien wyglądać jak nowy (wszystkie uszkodzone części wymieniane są na nowe).
Na koniec, nauczony doświadczeniem, jedna rada (również dla mnie):
ZAWSZE WZYWAĆ POLICJĘ!
Pozdrawiam i dziękuję za wpisy.
-
eleventh - Świeżak
- Posty: 104
- Dołączył(a): 19/10/2007, 18:36
- Lokalizacja: Kraków
Posty: 9
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości