Skąd zza granicy sprowadzić (uszkodzony?) motocykl 125
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Skąd zza granicy sprowadzić (uszkodzony?) motocykl 125
Jest taka sprawa: od jakiegoś czasu szukam jakiegoś fajnego motocykla o pojemności 125ccm. Jestem duży (>185cm) i lubię ścigi, stąd też najbardziej interesowałby mnie Hyosung 125 GT-R (wręcz marzy mi się taki). Jednak w Polsce ciężko takowego dorwać: bo albo jakiś ulep od handlarzyny, albo cena taka, że już lepszą opcją byłoby nawet zrobić prawko i kupić jakiś większy.
Stąd też pomyślałem, że może dobrym pomysłem byłoby po prostu sprowadzić zza granicy takiego, tym bardziej że co drugi oferowany w Polsce jest sprowadzony do rejestracji. Może być nawet uszkodzony po szlifie z elementami do malowania (zajmuję się na codzień takim malowaniem motocykli więc odnowa takiego nie stanowiłaby dla mnie żadnego problemu, a w dodatku mógłbym go sobie pomalować tak jak chcę). Wychodzę z założenia, że zamiast kupować ulepa lepiej kupić uszkodzonego, zrobić samemu porządnie i wiedzieć czym się jeździ.
Pytanie skąd, z jakiego kraju i ewentualnie na jakich stronach szukać takich "perełek"? Widzę, że bardzo często z Francji są ściągane motocykle.
Ewentualnie jeśli ktoś na codzień się zajmuje czymś takim to niech napisze do mnie PW.
Stąd też pomyślałem, że może dobrym pomysłem byłoby po prostu sprowadzić zza granicy takiego, tym bardziej że co drugi oferowany w Polsce jest sprowadzony do rejestracji. Może być nawet uszkodzony po szlifie z elementami do malowania (zajmuję się na codzień takim malowaniem motocykli więc odnowa takiego nie stanowiłaby dla mnie żadnego problemu, a w dodatku mógłbym go sobie pomalować tak jak chcę). Wychodzę z założenia, że zamiast kupować ulepa lepiej kupić uszkodzonego, zrobić samemu porządnie i wiedzieć czym się jeździ.
Pytanie skąd, z jakiego kraju i ewentualnie na jakich stronach szukać takich "perełek"? Widzę, że bardzo często z Francji są ściągane motocykle.
Ewentualnie jeśli ktoś na codzień się zajmuje czymś takim to niech napisze do mnie PW.
-
Aerografit - Świeżak
- Posty: 49
- Dołączył(a): 12/8/2014, 17:08
- Lokalizacja: Oświęcim
Re: Skąd zza granicy sprowadzić (uszkodzony?) motocykl 125
jak nie zajmujesz sie sprowadzaniem to sam nie sciągniesz nic w rozsądnej kasie i stanie. nikt nie sprzedaje takich motocykli po dziwnie zaniżonej cenie żeby sie dało kupic, dowieźć przerejestrować i żeby wyszła normalna kasa.
zwykle to sa motocykle ze złomowisk, po kradzieżach ( odzyskanych ) pożarach i innych dziwnych akcjach, na prawde ciezko jest kupic normalne moto od prywatnej osoby. po 2 jak juz sie pokaze jakas " okazja" znika momentalnie - ludzie nie są głupi, a czas że na zachodzie ludzie wyrzucali sprawne lodówki bo im sie nie podobał kolor juz dawno minęły i teraz kazdy liczy każdego grosza.
kolejna sprawa to samo bycie na miejscu - to że znajdziesz moto, zobaczysz fotki i opis to jeszcze nie swiadczy o niczym, najlepiej żeby obejrzał to ktos kto ma pojęcie, handlarz to ogarnie, a sam jak nawet zamówisz firme przewozową to kupujesz kota w worku. - a za granicą wcale nie jest powiedziane ze moto są lepiej traktowne, sam sciągnąłem pare moto w życiu, i to jest tak samo loteria jak w Polsce.
co do krajów - z każdego mozna równie dobrze kupic trupa jak i dobre moto, to że sciągaja z francji, niemcowni, włoch czy innej Anglii to ze względu na to ze tam jest tego duzo, ludzi mimo wszystko w razie potrzeby stać na zakup, i duza ilosc = duzy obrót ale równie dobrze fajne moto mozesz kupic w rumunii....
zwykle to sa motocykle ze złomowisk, po kradzieżach ( odzyskanych ) pożarach i innych dziwnych akcjach, na prawde ciezko jest kupic normalne moto od prywatnej osoby. po 2 jak juz sie pokaze jakas " okazja" znika momentalnie - ludzie nie są głupi, a czas że na zachodzie ludzie wyrzucali sprawne lodówki bo im sie nie podobał kolor juz dawno minęły i teraz kazdy liczy każdego grosza.
kolejna sprawa to samo bycie na miejscu - to że znajdziesz moto, zobaczysz fotki i opis to jeszcze nie swiadczy o niczym, najlepiej żeby obejrzał to ktos kto ma pojęcie, handlarz to ogarnie, a sam jak nawet zamówisz firme przewozową to kupujesz kota w worku. - a za granicą wcale nie jest powiedziane ze moto są lepiej traktowne, sam sciągnąłem pare moto w życiu, i to jest tak samo loteria jak w Polsce.
co do krajów - z każdego mozna równie dobrze kupic trupa jak i dobre moto, to że sciągaja z francji, niemcowni, włoch czy innej Anglii to ze względu na to ze tam jest tego duzo, ludzi mimo wszystko w razie potrzeby stać na zakup, i duza ilosc = duzy obrót ale równie dobrze fajne moto mozesz kupic w rumunii....
KTM 300 EXC
Yamaha FZ6
GasGas TXT 250
Częsci do motocykli, serwis, tuning.. PW
Yamaha FZ6
GasGas TXT 250
Częsci do motocykli, serwis, tuning.. PW
-
henio12323 - Moderator
- Posty: 26032
- Dołączył(a): 30/12/2008, 20:49
- Lokalizacja: Włodawa / LBN
Re: Skąd zza granicy sprowadzić (uszkodzony?) motocykl 125
Tak jak kolega powyzej napisal,
sam rowniez zwozilem motocykle i samochody z zachodu do Polski (ale tylko zwozilem, nie ja sie zajmowalem przygotowaniem ani sprzedaza)
To co sie pakowalo, to byla praktycznie zawartosc zlomowiska i bezposrednio od ubezpieczalni, pojazdy najczesciej bez prawa rejestracji w kraju macierzystym. Generalna zasada im taniej tym lepiej, czesci do naprawy tez bralo sie ze zlomu, lub najtansza opcja z ebay czy owiewki chinskie (gdzie caly set czesto tanszy niz jedna oryginal). Sprzetu do "drobnej naprawy" nie oplaca sie sprzedawac, bo z naprawa cena przekracza wartosc uzywki.
Dodam jeszcze, ze czesto do motocykli tluczonych z Francji czy UK, "dopasowywalo" sie dokumenty od motocykla z Belgii czy Holandii... Jak to dokladnie bylo robione to nie wiem, a o tym fakcie dowiedzialem sie zupelnie przypadkiem juz po zaprzestaniu wspolpracy z tymi ludzmi.
Kupujacym czesto byly wciskane byly bajki o "kontaktach w salonie <marki_motocykla> na zachodzie"
Ale
Sciagalismy tez motocykle dla znajomych na wlasny uzytek, i tak np. znajomemu duzego Bandita zesmy sciagneli, z tluczonym przodem (widly, lampa, kolo, pólki. Liczniki i kierownica jakims cudem byly nieruszone). Motocykl po remoncie porzadnym wyszedl w kosztach drozej, niz zakup gotowej uzywki z tego samego rocznika na rynku wtornym. Ale generalnie kolega byl zadowolony, bo wiedzial co i jak bylo zrobione i jezdzil tym moturem dlugo i szczesliwie (aczkolwiek stwierdzil, ze drugi raz by sie na taki manewr nie porwal).
Jakos ciekawostke dodam, ze celem sprawdzenia pozostalych podzespolow motocykl przez pewien krotki okres czasu (niecaly tydzien) mial zalozony przod (widly, kolo, hamulce i lampa) od MZ 250
Wiec pozostaje stara prawda w zyciu: Okazji nie ma. A juz napewno nie ma ich u zadnego handlarza.
EDIT: za granica, to co lepsze (tanie / drobno uszkodzone) to juz dawno przebrane przez "lokalesow". To naprawde nie sa glupie ludzie i nikt nie oddaje za bezcen sprawnego/lekko podrapanego sprzetu. Np w Irlandii, to co ze zlomu da sie zrobic, uratowac, zarejestrowac, wyciagane jest przez m.in. naszych emigrantow
To, czego nie da sie juz odratowac, idzie na eksport do Rosji/Litwy/Rumunii/Bulgarii i wlasnie Polski. Tam w magiczny sposob zamieniane jest w "sliczny" sprzet z przebiegiem niecalych 30 000km od pierwszego wlasciciela "dopasiony" z akcesoriami i "karbonem" stan "igla". Malowany, bo wlascicielowi nie podobal sie oryginalny kolor.
Chcialbym, zeby to byl zart. Albo chociaz sarkazm. Ale nie jest.
sam rowniez zwozilem motocykle i samochody z zachodu do Polski (ale tylko zwozilem, nie ja sie zajmowalem przygotowaniem ani sprzedaza)
To co sie pakowalo, to byla praktycznie zawartosc zlomowiska i bezposrednio od ubezpieczalni, pojazdy najczesciej bez prawa rejestracji w kraju macierzystym. Generalna zasada im taniej tym lepiej, czesci do naprawy tez bralo sie ze zlomu, lub najtansza opcja z ebay czy owiewki chinskie (gdzie caly set czesto tanszy niz jedna oryginal). Sprzetu do "drobnej naprawy" nie oplaca sie sprzedawac, bo z naprawa cena przekracza wartosc uzywki.
Dodam jeszcze, ze czesto do motocykli tluczonych z Francji czy UK, "dopasowywalo" sie dokumenty od motocykla z Belgii czy Holandii... Jak to dokladnie bylo robione to nie wiem, a o tym fakcie dowiedzialem sie zupelnie przypadkiem juz po zaprzestaniu wspolpracy z tymi ludzmi.
Kupujacym czesto byly wciskane byly bajki o "kontaktach w salonie <marki_motocykla> na zachodzie"
Ale
Sciagalismy tez motocykle dla znajomych na wlasny uzytek, i tak np. znajomemu duzego Bandita zesmy sciagneli, z tluczonym przodem (widly, lampa, kolo, pólki. Liczniki i kierownica jakims cudem byly nieruszone). Motocykl po remoncie porzadnym wyszedl w kosztach drozej, niz zakup gotowej uzywki z tego samego rocznika na rynku wtornym. Ale generalnie kolega byl zadowolony, bo wiedzial co i jak bylo zrobione i jezdzil tym moturem dlugo i szczesliwie (aczkolwiek stwierdzil, ze drugi raz by sie na taki manewr nie porwal).
Jakos ciekawostke dodam, ze celem sprawdzenia pozostalych podzespolow motocykl przez pewien krotki okres czasu (niecaly tydzien) mial zalozony przod (widly, kolo, hamulce i lampa) od MZ 250

Wiec pozostaje stara prawda w zyciu: Okazji nie ma. A juz napewno nie ma ich u zadnego handlarza.
EDIT: za granica, to co lepsze (tanie / drobno uszkodzone) to juz dawno przebrane przez "lokalesow". To naprawde nie sa glupie ludzie i nikt nie oddaje za bezcen sprawnego/lekko podrapanego sprzetu. Np w Irlandii, to co ze zlomu da sie zrobic, uratowac, zarejestrowac, wyciagane jest przez m.in. naszych emigrantow

Chcialbym, zeby to byl zart. Albo chociaz sarkazm. Ale nie jest.
-
ChaoticBiker - Stary Wyjadacz
- Posty: 706
- Dołączył(a): 16/11/2007, 18:05
- Lokalizacja: Edinburgh
Posty: 3
• Strona 1 z 1
Powrót do Motocykle od 51 do 125 ccm - kategoria A1/B
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości