Nie az tak latwo zdac....
Posty: 10
• Strona 1 z 1
Nie az tak latwo zdac....
Siema wszystkim....
JAk juz wczesneij pisalem zdalem prawko po 3 tys jazdy bez
Mysle ze ten watek pokaze oblicze polskich egzaminow na Prawko. Kupa absurdow i niescislosci. Po krotce opowiem jak to wygladalo u mnie...
Za 1 razem nie zdlaem testow wiec to tyle....
ZA 2 testy do przoodu, lecz jazda.... no wlasnie. Placyk zdalem bez problemu, ale przy wyjezdzie na miasto nie zapalilem swiatel bo dotychczas jezdzilem na moto z automatycznie wlaczajacymi sie. Gosc niby spoko, ale mogl mi powiedziec
Za 3 razem bylo dopiero ciekawie.... egzaminator ewidentnie sie spieszyl, pospieszal mnie przy przrgladzie technicznym powtarzajac caly czas " dobra panie, dobra panie..." Zrobilem reszte tak jak mi sie wtedy wydawalo dobrze, a gosc do mnie po wszytkim zebym powtorzyl slalom. Ja zdziwiony powtarzam, a gosc ciagle mnei pospieszajac stwierdzl ze moje obroty glowa przy pacholkach nie sa wystarczajace zeby zobaczyc co jest z tylu za mna. Skad debil moze wiedziec co ja widze a aco nie gdy odwracam glowe.....rrrrr. Wiec mnie oblal. Co malo to pytal za co mnie oblal poprzednio i mowiac ze za swiatla uslyszalem "eee panie to juz sie nie mila czego przyczepic...., ja bym Pana puscil..." , no krew czlowieka moze zalac. Jakby malo tych absurdow, to mi jeszcze gosc mowi zebym sie na niego nie zloscil i proponuje mi zeby kiedys jak sie spotkamy na ulicy to pojdziemy razem na piwo........fffffffffffff. Po czym podaje mi reke co skomentowalem " pocalunek szatana", tylko sie usmiechna.... i skonczyl temat bo caly czas sie gdzei spieszyl. Achaaa no i oczywiscie spoznil sie 30 minut.
Za 4 razem rowniez szydera (oczywiscie teraz bo wtedy nie..), gosc mnie oblal bo nie wlaczalem kierunkowskazu na slalomie bo gosc ktory zdawal przdemna dostal za to zjebke, ze nie powinno sie wlaczaac bo to jakis glupi wymysl. Drugim powodem bylo to ze wedlug nieomylnego oka egzaminatora przy hamowaniu milaem 50 km/h a nie 40.... o zgrozo.
Dopiero za 5 razem a wsumie 4 bo testow nie licze do praktyki zdalem bez jakichkolwiek problemow. Jednak gdy zapytany odpowiedzialem za co mnie oblali to sie gosc usmiechna i powiedzial ze on by mnie napewno puscil.... jakos nie wierze ze codziennie ma tak dobry dzien.......
Mam nadzieje ze rowniez macie ciekawe historie ze soich jakze waznych egzaminow, ktorych atmosfera porownywalna jest do maturalnej badz nawet sadowej....
Wasze przypadki moga pomoc przyszlym motocyklistom lub obecnym ktorzy jak ja do niedawana borykaja sie z ta trauma.
JAk juz wczesneij pisalem zdalem prawko po 3 tys jazdy bez

Mysle ze ten watek pokaze oblicze polskich egzaminow na Prawko. Kupa absurdow i niescislosci. Po krotce opowiem jak to wygladalo u mnie...
Za 1 razem nie zdlaem testow wiec to tyle....

ZA 2 testy do przoodu, lecz jazda.... no wlasnie. Placyk zdalem bez problemu, ale przy wyjezdzie na miasto nie zapalilem swiatel bo dotychczas jezdzilem na moto z automatycznie wlaczajacymi sie. Gosc niby spoko, ale mogl mi powiedziec



Za 3 razem bylo dopiero ciekawie.... egzaminator ewidentnie sie spieszyl, pospieszal mnie przy przrgladzie technicznym powtarzajac caly czas " dobra panie, dobra panie..." Zrobilem reszte tak jak mi sie wtedy wydawalo dobrze, a gosc do mnie po wszytkim zebym powtorzyl slalom. Ja zdziwiony powtarzam, a gosc ciagle mnei pospieszajac stwierdzl ze moje obroty glowa przy pacholkach nie sa wystarczajace zeby zobaczyc co jest z tylu za mna. Skad debil moze wiedziec co ja widze a aco nie gdy odwracam glowe.....rrrrr. Wiec mnie oblal. Co malo to pytal za co mnie oblal poprzednio i mowiac ze za swiatla uslyszalem "eee panie to juz sie nie mila czego przyczepic...., ja bym Pana puscil..." , no krew czlowieka moze zalac. Jakby malo tych absurdow, to mi jeszcze gosc mowi zebym sie na niego nie zloscil i proponuje mi zeby kiedys jak sie spotkamy na ulicy to pojdziemy razem na piwo........fffffffffffff. Po czym podaje mi reke co skomentowalem " pocalunek szatana", tylko sie usmiechna.... i skonczyl temat bo caly czas sie gdzei spieszyl. Achaaa no i oczywiscie spoznil sie 30 minut.
Za 4 razem rowniez szydera (oczywiscie teraz bo wtedy nie..), gosc mnie oblal bo nie wlaczalem kierunkowskazu na slalomie bo gosc ktory zdawal przdemna dostal za to zjebke, ze nie powinno sie wlaczaac bo to jakis glupi wymysl. Drugim powodem bylo to ze wedlug nieomylnego oka egzaminatora przy hamowaniu milaem 50 km/h a nie 40.... o zgrozo.
Dopiero za 5 razem a wsumie 4 bo testow nie licze do praktyki zdalem bez jakichkolwiek problemow. Jednak gdy zapytany odpowiedzialem za co mnie oblali to sie gosc usmiechna i powiedzial ze on by mnie napewno puscil.... jakos nie wierze ze codziennie ma tak dobry dzien.......
Mam nadzieje ze rowniez macie ciekawe historie ze soich jakze waznych egzaminow, ktorych atmosfera porownywalna jest do maturalnej badz nawet sadowej....
Wasze przypadki moga pomoc przyszlym motocyklistom lub obecnym ktorzy jak ja do niedawana borykaja sie z ta trauma.
-
wokib - Świeżak
- Posty: 99
- Dołączył(a): 4/10/2006, 13:14
- Lokalizacja: POdkarpacie
Re: Nie az tak latwo zdac....
wokib napisał(a):Jednak gdy zapytany odpowiedzialem za co mnie oblali
wokib napisał(a):przy wyjezdzie na miasto nie zapalilem swiatel
wokib napisał(a):to sie gosc usmiechna i powiedzial ze on by mnie napewno puscil....
- Karol_85
- VIP Ścigacz.pl
- Posty: 303
- Dołączył(a): 20/10/2006, 08:24
- Lokalizacja: Łomianki
Siema mi się udalo zdać w tym tygodniu prawko na moto za pierwszym razem (tydzień wcześniej również za pierwszym razem na samochód) i musze powiedziec że w tej dziedzinie nie wystarczy tylko umiejetność jazdy ale też w dużej mierze szczeście
czy nie popełnimy głupiego błedu na teori i nie zdamy bo popełniliśmy trzy błedy
czy trafimy na "normalnego" egzaminatora
czy włączymy światła (i tu z mojej winy nie zdał koleś który jechał po mnie bo jak postawiłem motocykl zgasiłem światła a on rzecz jasna nie pomyslał o tym...... troche sumienie mnie przez to gryzie ale z drugiej strony powinien o tym pamietać .....zresztą nieważne....)
czy nie zdarzy się jakaś nietypowa sytuacja na drodze ( z kolei koles przesemną nie zdał bo chciał rowerzyste rozjechac)
w mojej grupie było 6 kolesi zdało 3 co daje 50% szansy
trafiłem na spoko instruktora który na początku zrobił nam wykład czego nie robic na egzaminie po czym to on własnie nas egzaminował
tu mam kilka cennych rad których trzymajcie się jeśli bedziecie zdawać
- PAMIETAJCIE O TYCH ŚWIATŁACH!!!!
- przy sprawdzeniu stanu technicznego motocykla starajcie się myśleć o tym co robicie a nie o tym co powiecie
- przy sprawdzeniu naciągu łańcucha nigdy nie sprawdzajcie palcem bo za to sie oblewa poproscie o jakiś drut albo srubokręt ( ja dostałem śrubokręt)
- na miescie nie bujcie się przycisnąć manetki bo za mało dynamiczną jazde się oblewa ale w granicach przepisów
takie tam moje skromne rady
POZDRO
czy nie popełnimy głupiego błedu na teori i nie zdamy bo popełniliśmy trzy błedy
czy trafimy na "normalnego" egzaminatora
czy włączymy światła (i tu z mojej winy nie zdał koleś który jechał po mnie bo jak postawiłem motocykl zgasiłem światła a on rzecz jasna nie pomyslał o tym...... troche sumienie mnie przez to gryzie ale z drugiej strony powinien o tym pamietać .....zresztą nieważne....)
czy nie zdarzy się jakaś nietypowa sytuacja na drodze ( z kolei koles przesemną nie zdał bo chciał rowerzyste rozjechac)
w mojej grupie było 6 kolesi zdało 3 co daje 50% szansy
trafiłem na spoko instruktora który na początku zrobił nam wykład czego nie robic na egzaminie po czym to on własnie nas egzaminował
tu mam kilka cennych rad których trzymajcie się jeśli bedziecie zdawać
- PAMIETAJCIE O TYCH ŚWIATŁACH!!!!
- przy sprawdzeniu stanu technicznego motocykla starajcie się myśleć o tym co robicie a nie o tym co powiecie
- przy sprawdzeniu naciągu łańcucha nigdy nie sprawdzajcie palcem bo za to sie oblewa poproscie o jakiś drut albo srubokręt ( ja dostałem śrubokręt)
- na miescie nie bujcie się przycisnąć manetki bo za mało dynamiczną jazde się oblewa ale w granicach przepisów
takie tam moje skromne rady
POZDRO
- de8bolek
- Świeżak
- Posty: 1
- Dołączył(a): 8/9/2007, 18:35
-
GregorMoto - Bywalec
- Posty: 610
- Dołączył(a): 22/4/2007, 21:37
- Lokalizacja: Ziemia-Europa-Polska-Małopolska-Oświęcim
Ja jak zdawałem to w mojej grupie oblał kolesia, bo nie obejrzał sie w lewo i nie włączył kierunka jak ruszył do górki.
Do mnie sie przyczepił, ze jak już wrócilismy z miasta i przekroczylismy brame ośrodka to ponoc jechałęm jakos lewą stroną. Nie wiem za bardzo o co mu z tym chodziło, ale jak widać chcial sie przyczepic do czegoś. No ale jakos mi zaliczył.
Jak widac co WORD to obyczaj i co egzaminator to też obyczaj.
Do mnie sie przyczepił, ze jak już wrócilismy z miasta i przekroczylismy brame ośrodka to ponoc jechałęm jakos lewą stroną. Nie wiem za bardzo o co mu z tym chodziło, ale jak widać chcial sie przyczepic do czegoś. No ale jakos mi zaliczył.
Jak widac co WORD to obyczaj i co egzaminator to też obyczaj.
-
barti - Świeżak
- Posty: 160
- Dołączył(a): 10/6/2007, 20:41
- Lokalizacja: Warszawa
trzeba było na egzamin przyjechać na szpeju 

Sprowadzę | Części,Akcesoria,dzież,TUNING | import_usa@o2.pl
-
R1 - Bywalec
- Posty: 940
- Dołączył(a): 10/2/2007, 20:34
- Lokalizacja: ja to wiem ?-z autopsji
Heh,ja na moto jeździłem na kurs.Zsiadałem ze swojego i przeskakiwałem na GN-a.
Kurs robiłem w Kielcach w
szkole jazdy "Kszysztof".Polecam ! Koleś który tam instruuje ma 100 % zdawalności za pierwszym razem.

szkole jazdy "Kszysztof".Polecam ! Koleś który tam instruuje ma 100 % zdawalności za pierwszym razem.
kretyn jakich mało
- Labiss
- MEGA TROLL
- Posty: 1056
- Dołączył(a): 1/5/2007, 12:10
- Lokalizacja: Miechów
ja w Krośnie zdawałem i też większość zdawała bezproblemu... ale były przypadki że ktoś oblał w mieście...
Sprowadzę | Części,Akcesoria,dzież,TUNING | import_usa@o2.pl
-
R1 - Bywalec
- Posty: 940
- Dołączył(a): 10/2/2007, 20:34
- Lokalizacja: ja to wiem ?-z autopsji
Takie są realne opinie o tej szkole.
Ja osobiście oceniam pozytywnie i polecam.Nauczyłem sie tam paru przydatnych rzeczy.Poza tym to instruktor tłumaczy jak i co robić,a nie daje motor na plac i idzie załatwiać swoje sprawy.
Ja osobiście oceniam pozytywnie i polecam.Nauczyłem sie tam paru przydatnych rzeczy.Poza tym to instruktor tłumaczy jak i co robić,a nie daje motor na plac i idzie załatwiać swoje sprawy.
- Labiss
- MEGA TROLL
- Posty: 1056
- Dołączył(a): 1/5/2007, 12:10
- Lokalizacja: Miechów
Posty: 10
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości