Kiedy przedsezonowy serwis?
Posty: 20
• Strona 1 z 1
Kiedy przedsezonowy serwis?
Pytanie może i głupie (chociaż podobno takich nie ma), ale co mi tam. Mianowicie: kiedy przygotować motocykl do sezonu: zrobić to teraz, przed zimą i odstawić motocykl już wyregulowany itp, czy poczekać do wiosny (a teraz tylko czyszczenie i konserwacja)? Pytam, bo nie wiem jak np. na wyregulowane gaźniki wpłynie 3 miesiące postoju w zmiennej temperaturze i wilgotności (nieogrzewany garaż).
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
Ilu motocyklistów, tyle opinii, jeden rabin powie tak, drugi powie nie, i tak można się bawić, sprzeczać i wymieniać różnymi mniej, lub bardziej sensownymi argumentami.
Ja mam przejechane obecnie 6k km od ostatnich regulacji, czyli już pisze się na serwis, musiał bym robić go trzeci raz w tym roku, jest koniec sezonu, moto z grubsza wymyte, póki jeszcze w miarę sensownie temperatury się prezentowały, teraz już nie polecam takiego zabiegu, akumulator wyjęty, stoi i czeka na wiosnę, w końcówkę wydechu wepchnięty kawałek starego dresu, moto psiuknięte śprajem od szkodników, przykryte pokrowcem, w garażu pułapka deratyzacyjna i trochę wszelakiej maści trutki na szkodniki, żeby nie powtórzyć ubiegłorocznej niespodziewanki, serwis dostanie na wiosnę, na świeżo przed sezonem, nic mu się nie stanie jeżeli postoi do wiosny
.
Ja mam przejechane obecnie 6k km od ostatnich regulacji, czyli już pisze się na serwis, musiał bym robić go trzeci raz w tym roku, jest koniec sezonu, moto z grubsza wymyte, póki jeszcze w miarę sensownie temperatury się prezentowały, teraz już nie polecam takiego zabiegu, akumulator wyjęty, stoi i czeka na wiosnę, w końcówkę wydechu wepchnięty kawałek starego dresu, moto psiuknięte śprajem od szkodników, przykryte pokrowcem, w garażu pułapka deratyzacyjna i trochę wszelakiej maści trutki na szkodniki, żeby nie powtórzyć ubiegłorocznej niespodziewanki, serwis dostanie na wiosnę, na świeżo przed sezonem, nic mu się nie stanie jeżeli postoi do wiosny

Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
-
Glenroy - Moderator
- Posty: 2835
- Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
- Lokalizacja: LPU
Wskażę na pewien praktyczny aspekt sprawy, ale najpierw poradzę: jeżeli przeglądu nie robisz samemu, tylko dajesz do serwisu - to lepiej przegląd robić pod koniec sezonu.
Nigdy nie wiemy kiedy zacznie się ładna pogoda - raz jest to majówka, a raz początek marca. W każdym razie, gdy pojawiają się pierwsze ciepłe i słoneczne dni, to większość motocyklistów wpada na ten sam genialny pomysł: zrobić przegląd. Problem pojawia się w przeładowanych warsztatach, gdzie terminy korkują się i sięgają nawet kilku tygodni. Ponadto pressing na szybszy termin, czyli poza kolejką = odpowiednio wyższa cena. A że wszyscy licytują... warsztat i tak nie przejrzy więcej motocykli niż ma pracowników i jedynym co przyspiesza są ceny. Jeżeli przyspiesza tempo robienia serwisu, to pojawiają się liczne błędy - co nagle to po diable. W razie czego klient przyjedzie na poprawkę później i zostanie skasowany podwójnie. Ponadto już lecą pierwsze ładne dni, a ty czekasz na motocykl z warsztatu. Tymczasem bardziej przewidujący koledzy już jeżdżą, a Ty... patrzysz. Wstawienie motocykla pod koniec sezonu wiąże się jedynie z ryzykiem dostarczenia i odbioru motocykla przy brzydkiej pogodzie. Poza tym nie ma wtedy presji na termin, można dogadać się z warsztatem na dobrą cenę przeglądu. A spokojnie wykonywany przegląd to ryzyko mniejszych błędów. I z początkiem sezony (kiedy by on nie był) masz gotowy do jazdy motocykl.
Nigdy nie wiemy kiedy zacznie się ładna pogoda - raz jest to majówka, a raz początek marca. W każdym razie, gdy pojawiają się pierwsze ciepłe i słoneczne dni, to większość motocyklistów wpada na ten sam genialny pomysł: zrobić przegląd. Problem pojawia się w przeładowanych warsztatach, gdzie terminy korkują się i sięgają nawet kilku tygodni. Ponadto pressing na szybszy termin, czyli poza kolejką = odpowiednio wyższa cena. A że wszyscy licytują... warsztat i tak nie przejrzy więcej motocykli niż ma pracowników i jedynym co przyspiesza są ceny. Jeżeli przyspiesza tempo robienia serwisu, to pojawiają się liczne błędy - co nagle to po diable. W razie czego klient przyjedzie na poprawkę później i zostanie skasowany podwójnie. Ponadto już lecą pierwsze ładne dni, a ty czekasz na motocykl z warsztatu. Tymczasem bardziej przewidujący koledzy już jeżdżą, a Ty... patrzysz. Wstawienie motocykla pod koniec sezonu wiąże się jedynie z ryzykiem dostarczenia i odbioru motocykla przy brzydkiej pogodzie. Poza tym nie ma wtedy presji na termin, można dogadać się z warsztatem na dobrą cenę przeglądu. A spokojnie wykonywany przegląd to ryzyko mniejszych błędów. I z początkiem sezony (kiedy by on nie był) masz gotowy do jazdy motocykl.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
-
Zimny72 - Zimny Drań
- Posty: 1382
- Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
- Lokalizacja: Wesoła
to zależy co jest do przeglądania na przeglądzie. u mnie tylko olej i filtry, jak warsztat nie może to moto przejeździ tydzień czy dwa.
Jeśli chcesz to możesz to zrobić nawet w środku zimy, możesz załadować motocykl na przyczepkę, niektóre warsztaty dysponują transportem i za drobną opłatą załadują motocykl na vana a potem przywiozą. Ja robię na wiosnę, po pierwszych przymrozkach myję moto, jadę zalać do pełna bak i wstawiam do domu. Przecież nie jest tak że po zimie masz motocykl niezdolny do jazdy. Zrób tak jak Ci wygodniej.
Jeśli chcesz to możesz to zrobić nawet w środku zimy, możesz załadować motocykl na przyczepkę, niektóre warsztaty dysponują transportem i za drobną opłatą załadują motocykl na vana a potem przywiozą. Ja robię na wiosnę, po pierwszych przymrozkach myję moto, jadę zalać do pełna bak i wstawiam do domu. Przecież nie jest tak że po zimie masz motocykl niezdolny do jazdy. Zrób tak jak Ci wygodniej.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Właśnie bardziej skłonny byłbym zrobić to teraz, bo planuję jeszcze wymianę opon na wiosnę, to wydatki by się rozłożyły.
SlowMotion napisał(a):W całości za 1500zł też da się ubrać, ale wtedy polecam jeździć bardzo zachowawczo i nie przekraczać 40-50kmh.
- riderZ056
- Świeżak
- Posty: 189
- Dołączył(a): 13/5/2015, 12:55
- Lokalizacja: Koło
Jak masz do zrobienia przednie lagi, to generalnie lepiej jest (opinia mechanika) zrobić to i odrazu rozjeździć troche.
Pytanie. Po co knebel w wydech? Coby nic tam sobie nie zamieszkało, czy chodzi o kwestie wilgociowe?
Pozdrawiam.
Pytanie. Po co knebel w wydech? Coby nic tam sobie nie zamieszkało, czy chodzi o kwestie wilgociowe?
Pozdrawiam.
--
Hans
każdy kto próbował kiedyś puścić cichacza w towarzystwie, ten wie jak operować sprzęgłem
Hans
każdy kto próbował kiedyś puścić cichacza w towarzystwie, ten wie jak operować sprzęgłem
-
Hans01 - Świeżak
- Posty: 148
- Dołączył(a): 2/10/2014, 12:02
- Lokalizacja: z drugiej strony korka do Warszafki
Wydech i wlot powietrza warto zatkać, żeby wilgoć się nie zbierała. Zagrzać motocykl, ostudzić i wtedy zatkać.
A ciekawa jestem, czy silnik ktoś zabezpiecza? Podobno powinno się wlać łyżeczkę oleju do każdej komory spalania i zakręcić kilka razy silnikiem, żeby olej się rozprowadził i zabezpieczał wnętrze silnika przed korozją.
Żeby złogi paliwa nie osadzały się w gaźnikach, dobrze jest spuścić z nich paliwo względnie odpalić motor, żeby pochodził, aż stanie.
A ciekawa jestem, czy silnik ktoś zabezpiecza? Podobno powinno się wlać łyżeczkę oleju do każdej komory spalania i zakręcić kilka razy silnikiem, żeby olej się rozprowadził i zabezpieczał wnętrze silnika przed korozją.
Żeby złogi paliwa nie osadzały się w gaźnikach, dobrze jest spuścić z nich paliwo względnie odpalić motor, żeby pochodził, aż stanie.
-
Katje - Świeżak
- Posty: 63
- Dołączył(a): 8/7/2014, 13:21
- Lokalizacja: Warszawa
Katje napisał(a):Wydech i wlot powietrza warto zatkać, żeby wilgoć się nie zbierała. Zagrzać motocykl, ostudzić i wtedy zatkać.
A ciekawa jestem, czy silnik ktoś zabezpiecza? Podobno powinno się wlać łyżeczkę oleju do każdej komory spalania i zakręcić kilka razy silnikiem, żeby olej się rozprowadził i zabezpieczał wnętrze silnika przed korozją.
Żeby złogi paliwa nie osadzały się w gaźnikach, dobrze jest spuścić z nich paliwo względnie odpalić motor, żeby pochodził, aż stanie.
A ja Wam powiem tak, gaszę motocykl, pozwalam mu ostygnąć, wsadzam jakąś szmatkę w końcówkę wydechu, nie koniecznie ze względu na wilgoć, bo ta i tak ma którędy się dostać, ale ze względu na wszelakiego rodzaju syf, czy szkodniki na które ostatnio znalazłem bardzo skuteczny środek w sprayu, wyciągam aku, przykrywam moto starym kocem i sayonara, widzimy się na wiosnę, raz na tydzień zaglądam tylko pod kocyk, żeby przednią oponę przekręcić. Nie spuszczam żadnego paliwa z gaźników, nie zalewam żadnego oleju do cylindrów, nie robię z motocykla kapliczki i nie odprawiam nad nim modłów i innych czarnych mszy. On ma tam stać ~5 miesięcy, nie 5 lat.
Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
-
Glenroy - Moderator
- Posty: 2835
- Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
- Lokalizacja: LPU
-
SpeedyGonzales - Mieszkaniec forum
- Posty: 1730
- Dołączył(a): 25/11/2013, 22:20
- Lokalizacja: Sandomierz/TBG
Glenroy dobrze gada, polać mu. zatykasz szmatą żeby myszy nie wlazły
, żeby syf nie naleciał, mój stoi ok 3 miesięcy, też co tydzień przekręcam koła o 5 cm, przykrywam go prześcieradłem bo stoi w domu. Zalewam go superpaliwem do pełna, akumulator odłączam ale nie wyciągam, doładowuję go po odłączeniu i raz w miesiącu sprawdzam napięcie. nie odpalam i nie przepalam go jak stoi bo nie widzę sensu grzać piec bez potrzeby. Nie modlę się do niego ale czasami gadam 


black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
ja jestem zwolennikiem robienia pełnego serwisu przed hibernacją.
mam świadomość, ze o2o stoi już na czystym oleju i filtrze, dzięki temu nie mam osadzających się syfów (sadza, mikroopiłki).
oleju przez gniazda świec nie leję, nie mniej to świece wyczyszczone i wkręcone na ciepło na filtrze olejowym.
Kirgeron z posiadaniem stojaków u naszych rajderów bywa różnie.
Jak ktoś nie ma, to powinien by opony nie się odkształciły.
mam świadomość, ze o2o stoi już na czystym oleju i filtrze, dzięki temu nie mam osadzających się syfów (sadza, mikroopiłki).
oleju przez gniazda świec nie leję, nie mniej to świece wyczyszczone i wkręcone na ciepło na filtrze olejowym.
Kirgeron z posiadaniem stojaków u naszych rajderów bywa różnie.
Jak ktoś nie ma, to powinien by opony nie się odkształciły.
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
-
madcap - Administrator
- Posty: 5894
- Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
- Lokalizacja: wieje wiatr?
Kirgeron napisał(a):Po co bawić się w jakieś przestawianie opon, jak można moto w powietrzu dać.
Po co mam ładować moto na stojaki skoro mam podstawkę centralną?



Raz motór byl chory i leżał w łóżeczku.
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
I przyszedł pan doktor "Co jest motóreczku?"
"Ach lagi mam krzywe i ogon złamany
i wgniotkę na baku i przód rozje..ny"
-
Glenroy - Moderator
- Posty: 2835
- Dołączył(a): 31/8/2011, 20:06
- Lokalizacja: LPU
Glenroy napisał(a):Katje napisał(a):Wydech i wlot powietrza warto zatkać, żeby wilgoć się nie zbierała. Zagrzać motocykl, ostudzić i wtedy zatkać.
A ciekawa jestem, czy silnik ktoś zabezpiecza? Podobno powinno się wlać łyżeczkę oleju do każdej komory spalania i zakręcić kilka razy silnikiem, żeby olej się rozprowadził i zabezpieczał wnętrze silnika przed korozją.
Żeby złogi paliwa nie osadzały się w gaźnikach, dobrze jest spuścić z nich paliwo względnie odpalić motor, żeby pochodził, aż stanie.
A ja Wam powiem tak, gaszę motocykl, pozwalam mu ostygnąć, wsadzam jakąś szmatkę w końcówkę wydechu, nie koniecznie ze względu na wilgoć, bo ta i tak ma którędy się dostać, ale ze względu na wszelakiego rodzaju syf, czy szkodniki na które ostatnio znalazłem bardzo skuteczny środek w sprayu, wyciągam aku, przykrywam moto starym kocem i sayonara, widzimy się na wiosnę, raz na tydzień zaglądam tylko pod kocyk, żeby przednią oponę przekręcić. Nie spuszczam żadnego paliwa z gaźników, nie zalewam żadnego oleju do cylindrów, nie robię z motocykla kapliczki i nie odprawiam nad nim modłów i innych czarnych mszy. On ma tam stać ~5 miesięcy, nie 5 lat.
Przestawianie motocykla raz na tydzień to już jakiś rytuał

-
Katje - Świeżak
- Posty: 63
- Dołączył(a): 8/7/2014, 13:21
- Lokalizacja: Warszawa
jak wstawię moto do domu to nie mam miejsca na stojak. stoi w takim miejscu gdzie mam 2 cm luzu z przodu i 2 cm z tyłu. tak zajmuje najmniej miejsca. chcąc postawić go na stojak musiałbym go ustawiać inaczej i już będzie dym.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Kupiłem moto w maju, więc mi coroczne przeglądy wychodzą w kwietniu i chyba tego nie zmienię.
A na zimę? Jeżdżę do grudnia, a potem w miarę możliwości opłukuję z syfu/soli i wstawiam do garażu. W marcu wyciągam. Garaż jest ogrzewany i trzyma temp. powyżej zera, więc nawet akumulatora nie ruszam.
A na zimę? Jeżdżę do grudnia, a potem w miarę możliwości opłukuję z syfu/soli i wstawiam do garażu. W marcu wyciągam. Garaż jest ogrzewany i trzyma temp. powyżej zera, więc nawet akumulatora nie ruszam.
BMW -> KTM. Mogę mieć spaczenie zawodowe.
-
jasnoksieznik - Stały bywalec
- Posty: 1461
- Dołączył(a): 15/2/2013, 12:36
- Lokalizacja: Monachium
Posty: 20
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości