1988 Kawasaki KLR650 Odpala, ale po chwili gaśnie
Posty: 2
• Strona 1 z 1
1988 Kawasaki KLR650 Odpala, ale po chwili gaśnie
Witam,
przedmiotem problemu jest motocykl Kawasaki KLR650 z 1988 roku. Kupiłem go w okazyjnej cenie, a ku mojemu z dziwieniu jest bardzo dobrze utrzymany. Po zalaniu motocykla paliwem odpalił bez najmniejszego problemu i pojeździłem nim kilka dni, aż do pewnej sytuacji. Po dojechaniu pod garaż zagotował mi się akumulator i wyciekło trochę elektrolitu. Szybko w jakiś sposób odkręciłem siedzenie i klemę minusową. Po dotknięciu przewodem (-) klemy minusowej ta iskrzyła i załączał się rozrusznik. Sprawdziłem w kablach i kostka, która tam była... coś w niej strzeliło i przestało iskrzyć, a motocykl odpalił. Po kilku minutach zgasł, zaśmierdziało benzyną, ze filtra powietrza zadymiło, a problem z akumulatorem powtórzył się. Zauważyłem więc, że w motocyklu zainstalowany jest przekaźnik rozrusznika, z którego problemu wynikało, że jest uszkodzony. Był to przekaźnik od motocykla BMW z tego co pamiętam pojemności 1000cm3, a marki BOSCH. Wymieniłem go na inny z bezpiecznikiem, bo nie wiem jaki był oryginalny. Problem z gotującym się akumulatorem zniknął, ale motocykl dalej gaśnie po kilku minutach. Podjąłem więc następujące kroki. Pierwsze co to wymieniłem świecę, bo była aż czarna, następnie gaźnik został wyczyszczony, a dodatkowo sprawdziłem czy pływak jest sprawny co potwierdzam. Niestety motocykl dalej gaśnie i strzela w tłumik. Proszę o pomoc. Czy to jakaś poważniejsza usterka? Co najeżałoby teraz sprawdzić? Zapłon? Może regulator napięcia? Lato się kończy, a ja nawet nie zdążyłem się nacieszyć tą maszyną. Proszę o podpowiedź.
przedmiotem problemu jest motocykl Kawasaki KLR650 z 1988 roku. Kupiłem go w okazyjnej cenie, a ku mojemu z dziwieniu jest bardzo dobrze utrzymany. Po zalaniu motocykla paliwem odpalił bez najmniejszego problemu i pojeździłem nim kilka dni, aż do pewnej sytuacji. Po dojechaniu pod garaż zagotował mi się akumulator i wyciekło trochę elektrolitu. Szybko w jakiś sposób odkręciłem siedzenie i klemę minusową. Po dotknięciu przewodem (-) klemy minusowej ta iskrzyła i załączał się rozrusznik. Sprawdziłem w kablach i kostka, która tam była... coś w niej strzeliło i przestało iskrzyć, a motocykl odpalił. Po kilku minutach zgasł, zaśmierdziało benzyną, ze filtra powietrza zadymiło, a problem z akumulatorem powtórzył się. Zauważyłem więc, że w motocyklu zainstalowany jest przekaźnik rozrusznika, z którego problemu wynikało, że jest uszkodzony. Był to przekaźnik od motocykla BMW z tego co pamiętam pojemności 1000cm3, a marki BOSCH. Wymieniłem go na inny z bezpiecznikiem, bo nie wiem jaki był oryginalny. Problem z gotującym się akumulatorem zniknął, ale motocykl dalej gaśnie po kilku minutach. Podjąłem więc następujące kroki. Pierwsze co to wymieniłem świecę, bo była aż czarna, następnie gaźnik został wyczyszczony, a dodatkowo sprawdziłem czy pływak jest sprawny co potwierdzam. Niestety motocykl dalej gaśnie i strzela w tłumik. Proszę o pomoc. Czy to jakaś poważniejsza usterka? Co najeżałoby teraz sprawdzić? Zapłon? Może regulator napięcia? Lato się kończy, a ja nawet nie zdążyłem się nacieszyć tą maszyną. Proszę o podpowiedź.
- JakeKP
- Świeżak
- Posty: 10
- Dołączył(a): 1/4/2015, 01:24
-
SpeedyGonzales - Mieszkaniec forum
- Posty: 1730
- Dołączył(a): 25/11/2013, 22:20
- Lokalizacja: Sandomierz/TBG
Posty: 2
• Strona 1 z 1
Powrót do Mechanika motocyklowa
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości