lagiboy napisał(a):Żadna różnica. Poziom płynów mierzy się na zimno
Prędzej w samochodzie (o oleju oczywiście teraz mówię, inne płyny to inna bajka).
Będziesz miał w połowie zakresu to będzie miejsce na zwiększanie objętości.
Jest to jakieś wyjście, jeśli na zimnym masz w połowie zakresu, to powinno być ok.
A tak w ogóle to ile tej objętości Ci przybędzie w oleju? Chodziło mi o to żeby cały olej miał czas spłynąć. 10 minut wystarczy jeśli silnik jest gorący.
Czy Ty pisząc cały czas o sprawdzaniu oleju "na zimno" masz na myśli te 10 minut po zgaszeniu silnika czy o tym jak wstajesz rano i sprawdzasz przed jazdą? Bo założyłam, że to drugie. Jak sprawdzasz poziom oleju 10 minut po zgaszeniu rozgrzanego silnika to ok, przecież tak szybko nie wystygnie.
Ile objętości przybędzie? Sprawdź sobie rano przed jazdą poziom oleju, a potem po jeździe to zobaczysz ile jest tej różnicy.
bachu12 napisał(a):U mnie instrukcja też zaleca rozgrzanie silnika, ale ogólnie rzec biorąc przestałem się przejmować nadmierną dokładnością tego sprawdzania. Sprawdzam na centralce, bo inaczej ktoś by musiał trzymać moto w pionie. Do tej pory nie mam pojęcia, czy tak jest "prawidłowo". Tego już instrukcja nie precyzuje...
Raczej nie na centralce, tylko normalnie w pionie tak jak jeździsz, czyli potrzebna jest pomocna dłoń (choć mnie się to czasem udaje w pojedynkę jak się nagimnastykuję). Nie wiem jak u Ciebie, ale ja jak sprawdzam na centralce, to olej zalewa mi oczko do sprawdzania poziomu oleju i nic nie widać tak czy siak, a jak sprawdzam normalnie to jest ok.