co na drugi motocykl do 10000 zł
Posty: 7
• Strona 1 z 1
co na drugi motocykl do 10000 zł
- dwa sezony na Suzuki GS500
- 21lat, 175 cm wzrostu, 65 kg
-motocykl do jazdy na co dzień głównie po mieście, czasami jazda z plecaczkiem oraz chciałbym spróbować jazdy po torze
-kilometrów tyle ile pogoda pozwoli
- na moto 10000, strój już posiadam
- chciałbym żeby to było coś sprawdzonego i pewnego żeby nie trzeba było głównie przy tym grzebać i ciągle dokładać
- nakedy
- suzuki sv 650, yamaha fz6, kawasaki z750, yamaha xt660x ale biorÄ™ wszystko godne polecenia pod uwagÄ™
- chciałbym żeby nie było to moto na sezon czy dwa
pozdrawiam
- 21lat, 175 cm wzrostu, 65 kg
-motocykl do jazdy na co dzień głównie po mieście, czasami jazda z plecaczkiem oraz chciałbym spróbować jazdy po torze
-kilometrów tyle ile pogoda pozwoli
- na moto 10000, strój już posiadam
- chciałbym żeby to było coś sprawdzonego i pewnego żeby nie trzeba było głównie przy tym grzebać i ciągle dokładać
- nakedy
- suzuki sv 650, yamaha fz6, kawasaki z750, yamaha xt660x ale biorÄ™ wszystko godne polecenia pod uwagÄ™
- chciałbym żeby nie było to moto na sezon czy dwa
pozdrawiam
lewa w górę 

- maniak69
- Świeżak
- Posty: 36
- Dołączył(a): 5/3/2014, 14:57
- Lokalizacja: Warszawa
Też tak zaczynałem. Kawasaki ER-5 a potem... no właśnie, co. Wypadło że kupiłem Horneta 2003 po taniości, z przebiegiem 95 tyś km. Trzeba było to i owo ogarnąć, ale finansowo nie doprowadziło to do ruinacji, bo części do tego mnóstwo. Pojeździłem rok i musiałem sprzedać z powodu finansów, lecz kupiłem taniego... ER5. Po przesiadce z 95 na 50 KM doceniłem rzeczy takie jak zawieszenie czy (przede wszystkim) hamulce w Hornecie. Teraz mam już drugiego Horneta, też rocznik 2003. To świetny sprzęt, polecam. Elastyczny silnik (60% momenty dostępne od 3500 rpm), niezła skrzynia i wytrzymałość godna spychacza gąsiennicowego DeT. Silnik ma całkiem inną charakterystykę niż np w SV (albo Gladiusie, którym uczyłem na nauce jazdy) i mi czterogarowiec Hondy dużo bardziej przypadł do gustu. Wersja 900 ccm rwie papę z dachu, ale z częściami już troszkę gorzej (silnik no problem, ale owiewki już ciężej). Moje Hornety paliły po 5-6 litrów, więc nie wierz w bajki że to pali 10 jak się kręci. Nawet na torze mi tyle nie szło (no, może 9 jak była dzida, która zakończyła się efektowną wywrotką. Tor Biłgoraj). Poza tym do Horneta znajdziesz graty typu regulowane klamki, stopki, a opony w standardowym 180/55/17 można znaleźć po taniości nawet jakieś dwuskładnikowe SC0. SV fajnie wygląda i... świetnie brzmi z jakimś tłumikiem akcesoryjnym. Może to być nieco kłopotliwe nawet, bo na niektóre tory Cię nie wpuszczą z głośnym tłumikiem.
Albo CBR600F4i, do tańca i do różańca. Na torze samo się to składa praktycznie do zakrętów, a wersja F jako tako radzi sobie w mieście i na wypadach do kilkuset km.
Albo CBR600F4i, do tańca i do różańca. Na torze samo się to składa praktycznie do zakrętów, a wersja F jako tako radzi sobie w mieście i na wypadach do kilkuset km.
- Thomsonicus
- Świeżak
- Posty: 71
- Dołączył(a): 13/3/2008, 11:00
- Lokalizacja: Lubelskie
Suzuki SV 650 czy Yamaha FZ6?
SV650 kupilem na pierwsze moto - zupełnie przypadkowo. Szukałem nakeda w cenie do 10tys i w mojej okolic. Trafil sie SV. Nie mogę złego słowa powiedzieć na ten motocykl. Przebieg 50tys więc nie nówka ale nie było nic widać. Nawet aluminium mało zaśniedziałe.
Wymieniłem wszystko co należało i moto nie sprawiało żadnych kłopotów. Palił od strzała w każdej temp. Moto zwinne i lekkie. Zbiega się żwawo już na niskich obrotach - daje dużo frajdy.
Z minusów jak dla mnie - źle się jeździ z plecaczkiem. Zsuwa się na plecy - siedzenie pasażera jest nieco pod skosem. Możliwe, że zła technika pasażera ale różnych rzeczy próbowaliśmy i mało co to dawało (W FZ-6 tego problemu nie ma)
Mocno oddaje moc na koło i parę razy jak odpuszczałem gaz to ciepło mi się zrobiło. Zwłaszcza w deszczu albo w zakręcie odpuszczanie gazu może przyprawić o 'kleksa' niedoświadczonego ridera.
Jednak wynikało to też z tego, że to moje pierwsze moto i mało co ogarniałem (co nie znaczy, że teraz ogarniam dużo więcej
) więc weź poprawkę na to, że masz już większe doświadczenia niż ja po 20h jazdy kursowej na 250cm YBR.
I moja bardzo subiektywna uwaga - był dla mnie za niski (mam 180cm) ale to już moje odczucie.
Sprzedałem tylko dlatego, że chciałem zapoznać się z innymi 'ślicznotkami' a akurat znajoma sprzedawała Monstera - ale to inna historia.
FZ-6 (w słabszej wersji 78KM) kupiłem równie przypadkowo. Rozbiłem Monstera i dostałem kasę z OC sprawcy. Znów zasada ta sama przy wyborze - naked do 600cm w mojej okolicy przy zakładanej przeze mnie cenie. No i trochę mi się spieszyło bo środek sezonu a ja mam tylko rower. Wiec mimo, że FZ-6 to nie była miłość od pierwszego wejrzenia to kupiłem.
Na początku byłem niezadowolony. Duże to jakieś takie w porównaniu do SV i Monstera (narzekałem ze SV za mały a tu proszę - coś jest za duze
, ciężkie toto i na dodatek nie jeździ, na światłach auta mnie wyprzedzają- WTF
Jakoś tak mi się nie 'widział'. Ale znów po zimie i po wymianie wszystkich płynów, nasmarowaniu wszystkiego co się da i wymianie opon - zmieniłem zdanie. I dodam, że coraz bardziej zaczynam doceniać FZ-6.
Rzędowa 4 pracuje inaczej niż "L" w SV. Spokojniej, równiej. Nie oddaje mocy tak gwałtownie. Oczywiście to może być dla niektórych wadą ale ... mi się podoba. Do 4-5 tyś obrotów moto jest naprawdę potulne. Jak zakręcisz wyżej to czujesz te 78KM.
Siedzi mi się wygodniej, niż na SV. Pasażerka stwierdziła, że z całej trójki (SV, Monster i FZ-6) to Yamaha wygrywa - bez dwóch zdań.
Ale żeby nie było tak różowo. Jazda powyżej 120km/h na gołym FZ-6 jest bardziej męcząca niż na SV. Wysoki moto + ja = działamy jak żagiel. Jazda w okolicach 160-180 km/h to naprawdę tylko przez chwilę np. wyprzedzić TIRa.
I ... kufa ale chyba więcej pali
Może zamiast szukać czegoś konkretnego - poszukaj 'zdrowej' sztuki w okolicy i jeżeli Ci się podoba to kup. To nie żona - nie będzie na całe życie
SV650 kupilem na pierwsze moto - zupełnie przypadkowo. Szukałem nakeda w cenie do 10tys i w mojej okolic. Trafil sie SV. Nie mogę złego słowa powiedzieć na ten motocykl. Przebieg 50tys więc nie nówka ale nie było nic widać. Nawet aluminium mało zaśniedziałe.
Wymieniłem wszystko co należało i moto nie sprawiało żadnych kłopotów. Palił od strzała w każdej temp. Moto zwinne i lekkie. Zbiega się żwawo już na niskich obrotach - daje dużo frajdy.
Z minusów jak dla mnie - źle się jeździ z plecaczkiem. Zsuwa się na plecy - siedzenie pasażera jest nieco pod skosem. Możliwe, że zła technika pasażera ale różnych rzeczy próbowaliśmy i mało co to dawało (W FZ-6 tego problemu nie ma)
Mocno oddaje moc na koło i parę razy jak odpuszczałem gaz to ciepło mi się zrobiło. Zwłaszcza w deszczu albo w zakręcie odpuszczanie gazu może przyprawić o 'kleksa' niedoświadczonego ridera.
Jednak wynikało to też z tego, że to moje pierwsze moto i mało co ogarniałem (co nie znaczy, że teraz ogarniam dużo więcej

I moja bardzo subiektywna uwaga - był dla mnie za niski (mam 180cm) ale to już moje odczucie.
Sprzedałem tylko dlatego, że chciałem zapoznać się z innymi 'ślicznotkami' a akurat znajoma sprzedawała Monstera - ale to inna historia.
FZ-6 (w słabszej wersji 78KM) kupiłem równie przypadkowo. Rozbiłem Monstera i dostałem kasę z OC sprawcy. Znów zasada ta sama przy wyborze - naked do 600cm w mojej okolicy przy zakładanej przeze mnie cenie. No i trochę mi się spieszyło bo środek sezonu a ja mam tylko rower. Wiec mimo, że FZ-6 to nie była miłość od pierwszego wejrzenia to kupiłem.
Na początku byłem niezadowolony. Duże to jakieś takie w porównaniu do SV i Monstera (narzekałem ze SV za mały a tu proszę - coś jest za duze


Jakoś tak mi się nie 'widział'. Ale znów po zimie i po wymianie wszystkich płynów, nasmarowaniu wszystkiego co się da i wymianie opon - zmieniłem zdanie. I dodam, że coraz bardziej zaczynam doceniać FZ-6.
Rzędowa 4 pracuje inaczej niż "L" w SV. Spokojniej, równiej. Nie oddaje mocy tak gwałtownie. Oczywiście to może być dla niektórych wadą ale ... mi się podoba. Do 4-5 tyś obrotów moto jest naprawdę potulne. Jak zakręcisz wyżej to czujesz te 78KM.
Siedzi mi się wygodniej, niż na SV. Pasażerka stwierdziła, że z całej trójki (SV, Monster i FZ-6) to Yamaha wygrywa - bez dwóch zdań.
Ale żeby nie było tak różowo. Jazda powyżej 120km/h na gołym FZ-6 jest bardziej męcząca niż na SV. Wysoki moto + ja = działamy jak żagiel. Jazda w okolicach 160-180 km/h to naprawdę tylko przez chwilę np. wyprzedzić TIRa.
I ... kufa ale chyba więcej pali

Może zamiast szukać czegoś konkretnego - poszukaj 'zdrowej' sztuki w okolicy i jeżeli Ci się podoba to kup. To nie żona - nie będzie na całe życie

-
qubus333 - Świeżak
- Posty: 256
- Dołączył(a): 11/9/2013, 21:07
Wielkie dzięki za tak rozbudowaną wypowiedź
Wybór padł na sv tylko największy problem jest w tym, że teraz straszna bida w ogłoszeniach, może przyczyną jest to, że to środek sezonu, a średnio mi się widzi czekać do zimy albo początku kolejnego

Wybór padł na sv tylko największy problem jest w tym, że teraz straszna bida w ogłoszeniach, może przyczyną jest to, że to środek sezonu, a średnio mi się widzi czekać do zimy albo początku kolejnego
lewa w górę 

- maniak69
- Świeżak
- Posty: 36
- Dołączył(a): 5/3/2014, 14:57
- Lokalizacja: Warszawa
SV dobry wybór. A poszukujesz w okolicach Warszawy, czy trochę szerzej również?
Pamiętaj, że wszystko zmienia się z dnia na dzień. Dzisiaj nigdzie nie ma, a jurto pojawi się 8 ogłoszeń.
Musisz cały czas czatować w internecie
Pamiętaj, że wszystko zmienia się z dnia na dzień. Dzisiaj nigdzie nie ma, a jurto pojawi się 8 ogłoszeń.
Musisz cały czas czatować w internecie

- Emil Wojcik
- Świeżak
- Posty: 47
- Dołączył(a): 29/4/2015, 17:06
- Lokalizacja: Wielkopolskie
Posty: 7
• Strona 1 z 1
Powrót do Chcę kupić motocykl - kat A
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości