Wydech uszkodzony w wypadku a ubezpieczenie
Posty: 6
• Strona 1 z 1
Wydech uszkodzony w wypadku a ubezpieczenie
Witam, poniżej opiszę sytuację jaka mi się przytrafiła, jak ktoś nie ma chęci tego czytać, może przejść do końca postu gdzie znajduje się sedno sprawy
Wczoraj zdarzyła mi się bardzo niemiła sytuacja, jechałem moim banditem w terenie zabudowanym, przede mną jechał inny kierowca opla, jechał powoli poniżej 40km/h ja jechałem w granicach 50, powoli się zbliżałem, chciałem wyprzedzać, ale on zaczął hamować, nie miał kierunkowskazu, ale podejrzewałem ze będzie skręcał w lewo bo znam ten samochód i wiem ze parkuje pod domem który był właśnie po jego lewej. Nie jechałem blisko niego, byłem na tyle daleko że byłem w stanie się za nim zatrzymać hamując gwałtownie, choć nie awaryjnie. Gdy znajdowałem się około 5 metrów za nim i już prawie się zatrzymałem (kulałem się może 5km/h ciągle hamując) on wrzucił wsteczny, a ja śmierć w oczach (nie dlatego że bałem się o siebie, prędkość była niska, ale motocykl mam od dokładnie tygodnia, i to moje oczko w głowie), nie czekałem aż ruszy na tym wstecznym, od razu założyłem najgorsze i zanim zaczął cofać to ja już nie zamierzałem się za nim zatrzymywać, tylko uciekałem na lewo próbując go wyminąć. Niestety nie udało się, on ruszył na wstecznym i uderzył lewym narożnikiem samochodu w mój wydech, moto poleciało na lewą stronę ja zdążyłem zeskoczyć. Przeraziłem się jak zobaczyłem że wychodzi z samochodu mocno podchmielony. Ogólnie była awantura bo jego rodzinka wpierała mi, że a to za szybko jechałem, a to za blisko niego, a co to ja taki głupi, że nie widzę, że on cofa. Na policję nie chciałem dzwonić bo szkoda mi go było, miałbym wyrzuty sumienia, ostatecznie on się przyznał i spisaliśmy oświadczenie do ubezpieczyciela.
I tutaj mam pytanie. Moto poza wgniecionym dość mocno wydechem nie ma innych uszkodzeń, przynajmniej ja ich nie zauważyłem. Czy jego ubezpieczyciel pokryje koszty naprawy. I jeżeli tak to dostanę jakąś część ceny wydechu, czy całość aby wymienić tłumik na nowy? No i jeszcze mam wątpliwość bo wydech nie jest oryginalny, jest sportowy marki yoshimura, z tego co się orientuje znacznie droższy od fabrycznie montowanego i teraz nie wiem czy ubezpieczyciel będzie to brał pod uwagę, czy po prostu założy, że wydech to wydech, i zwrócą mi jak za zwykły?

Wczoraj zdarzyła mi się bardzo niemiła sytuacja, jechałem moim banditem w terenie zabudowanym, przede mną jechał inny kierowca opla, jechał powoli poniżej 40km/h ja jechałem w granicach 50, powoli się zbliżałem, chciałem wyprzedzać, ale on zaczął hamować, nie miał kierunkowskazu, ale podejrzewałem ze będzie skręcał w lewo bo znam ten samochód i wiem ze parkuje pod domem który był właśnie po jego lewej. Nie jechałem blisko niego, byłem na tyle daleko że byłem w stanie się za nim zatrzymać hamując gwałtownie, choć nie awaryjnie. Gdy znajdowałem się około 5 metrów za nim i już prawie się zatrzymałem (kulałem się może 5km/h ciągle hamując) on wrzucił wsteczny, a ja śmierć w oczach (nie dlatego że bałem się o siebie, prędkość była niska, ale motocykl mam od dokładnie tygodnia, i to moje oczko w głowie), nie czekałem aż ruszy na tym wstecznym, od razu założyłem najgorsze i zanim zaczął cofać to ja już nie zamierzałem się za nim zatrzymywać, tylko uciekałem na lewo próbując go wyminąć. Niestety nie udało się, on ruszył na wstecznym i uderzył lewym narożnikiem samochodu w mój wydech, moto poleciało na lewą stronę ja zdążyłem zeskoczyć. Przeraziłem się jak zobaczyłem że wychodzi z samochodu mocno podchmielony. Ogólnie była awantura bo jego rodzinka wpierała mi, że a to za szybko jechałem, a to za blisko niego, a co to ja taki głupi, że nie widzę, że on cofa. Na policję nie chciałem dzwonić bo szkoda mi go było, miałbym wyrzuty sumienia, ostatecznie on się przyznał i spisaliśmy oświadczenie do ubezpieczyciela.
I tutaj mam pytanie. Moto poza wgniecionym dość mocno wydechem nie ma innych uszkodzeń, przynajmniej ja ich nie zauważyłem. Czy jego ubezpieczyciel pokryje koszty naprawy. I jeżeli tak to dostanę jakąś część ceny wydechu, czy całość aby wymienić tłumik na nowy? No i jeszcze mam wątpliwość bo wydech nie jest oryginalny, jest sportowy marki yoshimura, z tego co się orientuje znacznie droższy od fabrycznie montowanego i teraz nie wiem czy ubezpieczyciel będzie to brał pod uwagę, czy po prostu założy, że wydech to wydech, i zwrócą mi jak za zwykły?
- Anici
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 10/5/2015, 09:13
co do ubezpieczenia to powinieneś przedstawić ubezpieczalni jakiej wartości jest uszkodzona część która podlega wymianie.
prawdopodobnie przyjedzie człowiek z ubezpieczalni żeby porobić zdjęcia.
sprawa druga ważniejsza. Głupio bardzo zrobiłeś, szkoda Ci było kogoś kto mógł Cię zabić? Nie ma jeżdżenia po pijaku, ja bym dzwonił po pały z miejsca a czekając na patrol pewnie bym mu jeszcze wpier**lił. Gdybyś miał papier z policji z miejsca zdarzenia wtedy nie ma mowy o tym kto jest winny. w tym przypadku nie zdziwię się jeśli ubezpieczyciel będzie się starał za wszelką cenę utrudnić wypłatę. Wtedy sam sobie możesz pluć w brodę żeś głupi.
prawdopodobnie przyjedzie człowiek z ubezpieczalni żeby porobić zdjęcia.
sprawa druga ważniejsza. Głupio bardzo zrobiłeś, szkoda Ci było kogoś kto mógł Cię zabić? Nie ma jeżdżenia po pijaku, ja bym dzwonił po pały z miejsca a czekając na patrol pewnie bym mu jeszcze wpier**lił. Gdybyś miał papier z policji z miejsca zdarzenia wtedy nie ma mowy o tym kto jest winny. w tym przypadku nie zdziwię się jeśli ubezpieczyciel będzie się starał za wszelką cenę utrudnić wypłatę. Wtedy sam sobie możesz pluć w brodę żeś głupi.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Może faktycznie masz racje, mogłem wołać policje, ale wiem że potem miałbym wyrzuty sumienia przez długi czas. Mniejsza z tym człowiek uczy się na błędach. A co do wydechu to mam jeszcze wątpliwości, bo z tego co wiem to yoshimura nie ma homologacji, czy ubezpieczyciel czasami się do tego nie przyczepi? Coś w stylu że pojazd nie mógł się poruszać po drogach publicznych itp. No i wracając już po akcji do domu słyszałem dziwny stukot w silniku (przed zdarzeniem też tam coś stukało ale ze 3x ciszej), do tego obawiam się, że po czasie mogą wyjść jakieś inne uszkodzenia w postaci rys i pęknięć, mam nadzieje że wahacz nie jest uszkodzony. Czy jeżeli znajdę np dzisiaj jakieś dodatkowe uszkodzenia z wypadku to mam szanse też dostać za nie odszkodowanie, czy nie ma takiej opcji? Bo w oświadczeniu opisaliśmy zdarzenie i uszkodzenia, czyli tylko ten wgnieciony wydech, starałem się szukać dokładnie czy jeszcze czegoś nie ma ale już był półmrok, a ja byłem trochę roztrzęsiony. A co do wartości wydechu, to po prostu mam podać wartości czy dać jakąś fakturę na dowód? bo faktury nie mam kupiłem moto już z tym wydechem, nie wiem nawet ile on kosztuje, próbowałem się dowiedzieć z internetu, ale nigdzie nie widzę ceny tego modelu, na wydechu pisze tylko "Yoshimura R&D" i flaga USA, z czego wnioskuje, że legalny to może ten wydech jest, ale w stanach;/
- Anici
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 10/5/2015, 09:13
Papier z M.O. załatwiłby sprawę i nie byłoby gadki.
Facet zmieni zdanie i powie, że był zastraszony, że to Ty go uderzyłeś, rodzina zaświadczy itp. Pomijam fakt, że pewnie nie pierwszy raz jeździ na bańce ... więc wyrzuty sumienia możesz mieć większe
Oby nie
Ale jak napisałeś - stało się i nie zmienisz tego.
A co do ubezpieczyciela.
Przyjdzie rzeczoznawca - z doświadczenia i opowieści znajomych wiem, że czasem przychodzi zwykły koleś od wyceny samochodów i mało sie zna na moto i cenach.
Zatem ułatw mu pracę (i zarazem zrób sobie dobrze) i miej opisane uszkodzenia (wydrukuj i mu daj fizyczny papier).
Poszukaj w necie sklepów które oferują te wydechy - będziesz znał ceny.
W piśmie napisz ile oczekujesz za wydech. Powołaj się na oferty z internetu bądź ze sklepu. faktury nie potrzebujesz. Poszukaj na ebay w UK lub USA jeżeli nie ma w sklepach i na necie polskim tak jak napisałeś. Jeżeli nie znajdziesz takiego samego - podaj podobny/zbliżony.
Rzeczoznawca będzie działał tak samo jak Ty i też będzie miał kłopot z wyceną - ułatw mu pracę a na pewno nie wyjdziesz na tym źle
Ja np. miałem kombinezon zniszczony - model już nie produkowany. Podałem ubezpieczycielowi model - następce. I zgodzili się ze mną - też nie znaleźli wyceny tego mojego.
Pamiętaj jednak o amortyzacji czyli jak masz wydech 10letni to nie oddadzą Ci tyle co za nowy
I pogadaj z rzeczoznawcą podczas oględzin i uświadom mu co to wydechy i że to nie jest kawał rury do odprowadzania deszczówki. Żebyś nie stał jak kołek i czekał aż coś tam on sobie wyliczy
I jeszcze jedno - mogą Ci zaproponować naprawę (a raczej zwrot kosztów za naprawę) czyli klepanie, szlifowanie i polerka więc też zrób sobie rozeznanie ile to kosztuje i uświadom rzeczoznawcę. Może ta opcja Cie zadowoli.
Jednym słowem bądź dobrze przygotowany i wiedz jaka kwota Cie zadowoli.
Poszukaj innych uszkodzeń - rys na baku, lusterkach, czy ciężarkach kierownicy. Moto się przewróciło i nic nie porysowane?
Jak będą mruczeć w ubezpieczalni, że nie opisałeś to napisz, że było ciemno i byłeś roztrzęsiony.
Może dobrym pomysłem jest odstawienie moto do warsztatu. Podajesz dla rzeczoznawcy miejsce gdzie można dokonać oględzin. Mechanik jest obecny przy oględzinach i mówi jeszcze co się przytrafiło i żeby rzeczoznawca zwrócił na to czy na tamto uwagę.
U mnie tak to wyglądało - mój mechanik pokazał w zasadzie wszystko co należało wziąć pod uwagę. A ja zająłem sie opisywaniem szmat i kasku.
I jeszcze jedno - zawsze możesz się odwoływać od wyceny ubezpieczyciela
Facet zmieni zdanie i powie, że był zastraszony, że to Ty go uderzyłeś, rodzina zaświadczy itp. Pomijam fakt, że pewnie nie pierwszy raz jeździ na bańce ... więc wyrzuty sumienia możesz mieć większe


Ale jak napisałeś - stało się i nie zmienisz tego.
A co do ubezpieczyciela.
Przyjdzie rzeczoznawca - z doświadczenia i opowieści znajomych wiem, że czasem przychodzi zwykły koleś od wyceny samochodów i mało sie zna na moto i cenach.
Zatem ułatw mu pracę (i zarazem zrób sobie dobrze) i miej opisane uszkodzenia (wydrukuj i mu daj fizyczny papier).
Poszukaj w necie sklepów które oferują te wydechy - będziesz znał ceny.
W piśmie napisz ile oczekujesz za wydech. Powołaj się na oferty z internetu bądź ze sklepu. faktury nie potrzebujesz. Poszukaj na ebay w UK lub USA jeżeli nie ma w sklepach i na necie polskim tak jak napisałeś. Jeżeli nie znajdziesz takiego samego - podaj podobny/zbliżony.
Rzeczoznawca będzie działał tak samo jak Ty i też będzie miał kłopot z wyceną - ułatw mu pracę a na pewno nie wyjdziesz na tym źle

Ja np. miałem kombinezon zniszczony - model już nie produkowany. Podałem ubezpieczycielowi model - następce. I zgodzili się ze mną - też nie znaleźli wyceny tego mojego.
Pamiętaj jednak o amortyzacji czyli jak masz wydech 10letni to nie oddadzą Ci tyle co za nowy

I pogadaj z rzeczoznawcą podczas oględzin i uświadom mu co to wydechy i że to nie jest kawał rury do odprowadzania deszczówki. Żebyś nie stał jak kołek i czekał aż coś tam on sobie wyliczy

I jeszcze jedno - mogą Ci zaproponować naprawę (a raczej zwrot kosztów za naprawę) czyli klepanie, szlifowanie i polerka więc też zrób sobie rozeznanie ile to kosztuje i uświadom rzeczoznawcę. Może ta opcja Cie zadowoli.
Jednym słowem bądź dobrze przygotowany i wiedz jaka kwota Cie zadowoli.
Poszukaj innych uszkodzeń - rys na baku, lusterkach, czy ciężarkach kierownicy. Moto się przewróciło i nic nie porysowane?
Jak będą mruczeć w ubezpieczalni, że nie opisałeś to napisz, że było ciemno i byłeś roztrzęsiony.
Może dobrym pomysłem jest odstawienie moto do warsztatu. Podajesz dla rzeczoznawcy miejsce gdzie można dokonać oględzin. Mechanik jest obecny przy oględzinach i mówi jeszcze co się przytrafiło i żeby rzeczoznawca zwrócił na to czy na tamto uwagę.
U mnie tak to wyglądało - mój mechanik pokazał w zasadzie wszystko co należało wziąć pod uwagę. A ja zająłem sie opisywaniem szmat i kasku.
I jeszcze jedno - zawsze możesz się odwoływać od wyceny ubezpieczyciela
-
qubus333 - Świeżak
- Posty: 256
- Dołączył(a): 11/9/2013, 21:07
Dziękuję wam obu za pomoc, wiem już wszystko co chciałem wiedzieć, następnym razem (oby nie) nie będę się zastanawiał w podobnej sytuacji, tylko od razu telefon tam gdzie trzeba. Moto muszę jeszcze dokładnie obejrzeć bo też mi się to wydaje dziwne że poleciał na bok i nic tam nie widać uszkodzonego, przyjrzę się jeszcze tylnej feldze i wahaczowi, ale nie wiem czy w ogóle będę w stanie coś zauważyć tak gołym okiem. Jeszcze raz dzięki, temat w sumie można zamknąć, już wiem wszystko co chciałem wiedzieć, życzę udanej końcówki weekendu 

- Anici
- Świeżak
- Posty: 3
- Dołączył(a): 10/5/2015, 09:13
nie bądź głupi następnym razem, pijak za kółkiem to plaga, żal Ci chłopa przez którego masz teraz problem do rozwiązania... poza tym dyskutować i układać się z pijanym? naprawdę?
112 dzień dobry miałem kolizję, wydaje mi się że kierowca drugiego pojazdu nie jest trzeźwy.
przyjeżdża patrol i choćbyś mu wjechał w tył, nie ma dyskusji, tutaj prawo działa na niekorzyść pijaków za fajerą.
ciekawe czy koleś myślał o Tobie i czy było mu Ciebie żal jak wbił wsteczny.
112 dzień dobry miałem kolizję, wydaje mi się że kierowca drugiego pojazdu nie jest trzeźwy.
przyjeżdża patrol i choćbyś mu wjechał w tył, nie ma dyskusji, tutaj prawo działa na niekorzyść pijaków za fajerą.
ciekawe czy koleś myślał o Tobie i czy było mu Ciebie żal jak wbił wsteczny.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Posty: 6
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości