Problematyczna sprawa
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Problematyczna sprawa
na kursie jazdy na pierwszej godzinie, a dokładniej w czasie pierwszych 15 minut udało mi się, lekko poślizgnąć i zahaczyć stojący motocykl innej szkoły jazdy. Żaden motocykl się nie przewrócił jednak na stojącym motocyklu znajdował się kask, który w wyniku tego uderzenia spadł. Po dokładniejszym obejrzeniu tego kasku przez policję i nauczycieli (nie wiem jak ich nazwać inaczej
) uznano, że nic z nim nie jest oprócz kilkumilimetrowego zadrapania lakieru. Tamten kask należał do innej kursantki a nie do szkoły jazdy. Ustalono, że sprawdzi w sklepie czy kask nadal się nadaje do użytku i czy jest bezpieczny, i jeśli jest to zapominamy o całej sprawie. I tutaj powstaje moje pytanie: czy z własnej kieszeni będę musiał pokryć koszty jeśli uznany zostanie za niebezpieczny (czyli w tym wypadku kupno nowego kasku) oraz drugie, bardziej dla mentalnego przygotowania się (xd), jaka jest szansa na uszkodzenie kasku w wyniku takiego upadku. Kask to SHOEI GT Air (bodajże tak się piszę). Z góry przepraszam jeśli pisze w złej kategorii oraz za mentlik w tekście, nadal jestem niesamowicie zestresowany a wizja odkupienia tego kasku sprawia, że mam mroczki przed oczami. Dzięki za jakąkolwiek odpowiedz i za samą chęć przeczytania tej ściany tekstu.
Pozdrawiam

Pozdrawiam
- Flamee
- Świeżak
- Posty: 2
- Dołączył(a): 28/4/2015, 18:11
Na to pytanie raczej nikt Ci nie odpowie, bo zalezy co masz wpisene w umowie miedzy Toba a OSK.
Generalnie szkola / jej ubezpieczyciel pokrywa wszystkie koszty. Moga jednak byc wyjatki.

Generalnie szkola / jej ubezpieczyciel pokrywa wszystkie koszty. Moga jednak byc wyjatki.

| | https://www.youtube.com/channel/UCIhJl1 ... TGw/videoskuluem123 napisał(a):...Nie da się zrobić przekrętu w urzędzie ?
- andy7
- Moderator
- Posty: 3268
- Dołączył(a): 2/2/2008, 11:55
co za debilka zostawia kask na moto? kask zabiera się ze sobą albo zostawia w bezpiecznym miejscu możliwie jak najniżej, najlepiej położyć go na rękawicach na glebie. niestety kask przy upadku z moto może się uszkodzić, niemniej jesteś kursantem i powinno to pójść z ubezpieczenia. Tylko znamy przypadek gdy za spowodowanie kolizji babka zdająca egzamin na prawo jazdy dostała mandat i punkty karne (na prawo jazdy którego jeszcze nie miała) a zdający egzamin przecież jeszcze nie jest kierowcą bo nie posiada jeszcze uprawnień. czekaj na rozwój wydarzeń i zapieraj się rękami i nogami w razie co. plus jest taki że to nie egzamin, wciąż jesteś kursantem.
black matt=grey (color by honda)
-
lagiboy - Moderator
- Posty: 2690
- Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35
Nie powinieneś wykładać choćby złotówki z własnej kieszeni, szkoła jazdy ma swoje OC i z niego ma pokryć ewentualne szkody, które Ty jako kursant wyrządzisz.
Poszedłeś tam bo dopiero się uczysz, masz prawo być głąbem i nie wiedzieć gdzie się wkłada kluczyk do stacyjki, więc na tego typu sytuacje jak jakieś przycierki muszą być przygotowani.
Poszedłeś tam bo dopiero się uczysz, masz prawo być głąbem i nie wiedzieć gdzie się wkłada kluczyk do stacyjki, więc na tego typu sytuacje jak jakieś przycierki muszą być przygotowani.
-
Vergon - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 3302
- Dołączył(a): 24/2/2010, 10:11
- Lokalizacja: Warszawa
Flamee uzbrój się w pewność siebie i asertywność i nie przejmuj się tym.To sprawa pomiędzy właścicielami OSK i posiadaczem tego kasku.
Można też zadać pytanie dlaczego ten motocykl stał na placu w czasie gdy ty odstawiałeś tam dzikie harce?
Można też zadać pytanie dlaczego ten motocykl stał na placu w czasie gdy ty odstawiałeś tam dzikie harce?
- severian
- Świeżak
- Posty: 112
- Dołączył(a): 3/8/2014, 09:37
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości