Boshi napisał(a):Robiąc A2 a potem A, płacisz 2x za to samo. A niech ci się noga powinie na A2 to koszty rosną dalej.
Robiąc na A i B płacisz więcej, ale masz 2 różne kategorie a nie jedną..
Zechcesz mi wyjasnic co znaczy to samo, bo dla mnie nie jest to samo, kategorie PJ sa inne, sprawdz sobie w przepisach.
Z tego co wiem, to jeszcze nadmiar wiedzy czy powtorzenie przepisow czy kursu nikomu nie zaszkodzil.
Jak robisz uprawnienia zeglarza jachtowego a sternika motorowodnego III - ciej klasy to tez uprawnienia sa te same ?
Smiem twierdzic, ze nie, mimo te egzamin teoretyczny jest taki sam.
Przykaldow mozna by mnozyc, tyle, ze trzeba miec na ten temat choc odrobine pojecia, a to, ze niektorym wydaje sie, ze to jest to samo, no coz, tym z reholy powija sie na egzaminie noga.
P.S. Kogo interesuje, ze na egzaminie komus tam powinela sie noga ?
Sprawa jest prosta, szkolacy mowi, ze kursant niema ogarnietego sprzetu / manwerow a kursant i tak wie lepiej, no bo, wie lepiej. Pozniej placz po forach, ze egzaminator taki czy inny.
Nikt nie napisal, ze w ciagu 20 h kazdego da sie nauczyc na jakis tam poziom, tyle, ze jeden potrzebje wiecej a inny mniej, tyle, ze w PL wszyscy to alfy i omegi, tyle, ze jak przyjdzie co do czego to okazuje sie zupelnie cos innego. Problem olewajacego podejscia szkolacego do kursanta pomijam, bo to inna bajka.
dokladny napisał(a):...Zdarzało się, że szkolili na A1 na większym motocyklu bo tylko taki mieli.
Nie jestem prawnikiem ale chyba na prywatnym terenie ośrodka można jeździć każdym pojazdem bez uprawnień (za zgodą ośrodka oczywiście) tak samo jak można to robić na prywatnej posesji.
Miedzy 125- ka a 250 - ka roznica jest prawie zadna. Zarowno momentu obrotowego, mocy jak i wagowa.
Miedzy 250 - ka a 600 - ta juz lata swietlne. Oczywiscie, ze mozesz szkolic na swoim terenie na czym chcesz, tyle, ze kontroler ze starostwa ma prawo wejsc na teren i sprawdzic, a wtedy doopa blada i po uprawnieniach.