[Aktualności] Prośbą, groźbą czy tragedią?
Posty: 27
• Strona 2 z 2 • 1, 2
ale raczej nie było w zamyśle obrażania kogokolwiek, świder raczej tez nie ma laleczki wudu zeby jacka pokaleczyc, trzeba chyba czytac miedzy wierszami, ze dawny dobry zawodnik dzis nie slucha swoich czynnych kolegow i potem sa takie jaja. a bezpieczenstwo jest na pierwszym miejscu<br><hr>czytelnikKomentatorzy napisał(a):Zanim napiszesz życzenia pobytu w szpitalu komukolwiek najpierw walnij swoją pustą głową o kant stołu kilka razy człowieku !! Twoja głupota przerosła już nawet Ciebie, z przykrością muszę to stwierdzić.<br><hr>Mateusz #56<br>Komentatorzy napisał(a):nie grzeszysz inteligencja kolegoczytanie ze zrozumieniem jest chyba w 1 klasie szkoły podstawowej. Jeżeli sądzisz że na torze jest wszystko w porządku to albo jesteś ignorantem nie świadomym sytuacji albo twoja spostrzegawczość jest na poziomie ślimaka ... czyli za 5 lat zrozumiesz o co chodzi. Bo chodzi o to żeby człowiek nie musiał zastanawiać się na torze czy przeżyje tylko kręcił czasy.<br><hr>fx45<br>
Komentatorzy napisał(a):kolego.. akurat ja wiem czym grozi jazda po tym torze.. i dlatego nikomu nie życzyłbym pobytu w szpitalu, bo niestety nie zawsze się z niego wychodzi.
<br><hr>Mateusz #56<br>Komentatorzy napisał(a):Jeśli rzeczywiście tak jest, jeśli rzeczywiście zależy Ci na zdrowiu ludzi jezdzących po torze to chyba jako pierwszy powinieneś protestować przeciwko takiemu zachowaniu obsługi toru ktora prowadzi do wypadku. Jak w artykule.<br><hr>Fan<br>Komentatorzy napisał(a):Kolego nie odniosłem się w swojej wypowiedzi do bezpieczeństwa na torze, ale do życzenia komuś wypadku i długiego pobytu w szpitalu.. uważam coś takiego za niedopuszczalne !! mój brat ponad miesiąc temu z niego już nie wyszedł( i stawianie go w jednym artykule przy takich głupotach mnie po prostu obraża i pokazuje obojętność oraz znieczulicę. czytaj ze zrozumieniem.<br><hr>Mateusz #56<br>
Komentatorzy napisał(a):Nikt nikomu źle nie życzy ! Ale jak pokazać wielkim bezmyślnym Władzom, że to My ryzykujemy życie ? Jak przekonać, że należy zadbać o nasze zdrowie ? Jak wytłumaczyć że z roku na rok prędkości są coraz większe a zabezpieczenie toru jest w większości marne ? Może jak Władza siądzie na motocykl i będzie miała bum to przejrzy na oczy i zrobi COŚ. Wiem że żyjemy w Polsce... ale co roku małymi kroczkami i do czegoś dojdziemy. Uważam również, że Ty jako osoba tak boleśnie doświadczona masz moralny obowiązek stanąć na czele ruchu o poprawę bezpieczeństwa. Staniemy za Tobą murem !!! Bardzo ubolewam nad startą twojego brata. pozdrawiam <br><hr>fx45<br>Komentatorzy napisał(a):Uwierz, że jestem za tym, aby poprawiać bezpieczeństwo i żeby nigdy nikogo więcej nie spotkała taka tragedia i podpiszę się rękami i nogami pod każdą taką inicjatywą.
Nie można jednak przy tym zapominać o szacunku do ludzi i do ludzkiego życia.. ten ktoś też jest czyimś synem, bratem, mężem, ojcem - postaw się w ich sytuacji.
Wyzwiskami nic się nie zwojuje i obrażaniem ciągłym.<br><hr>Mateusz #56<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
nie ja jestem od stawania na czele "buntu", zaraz za chwilę będzie tu text o klasach na za rok. poruszyłem aspekty za każdą z opcji i mam nadzieję, że zawodnicy odezwą sie pod nazwiskami poniżej w tej sprawie. niestety, u nas zbyt częste jest marudzenie ciche, a w rozmowach o konkretach z konkretnymi ludzmi już jest cisza. wracamy do punktu wyjscia, czyli polskiej IRTy. takie ciało, przy legitymacji PZM mogłoby w imieniu zawodników naprzykład odmówić startu, jeśli coś byłoby przeciwko zawodknikom. Nawet na GP dyrektor zawodów nie jest najważniejszy i jego zadaniem jest przedewszystkim słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać<br><hr>ŚwiderekKomentatorzy napisał(a):Świder a właściwie dlaczego Ty nie porozmawiasz z zawodnikami co ich zdaniem jest do **** ? Co poprawić ? Przecież praktycznie większość z nas zawodników miał "przyjemność" jazdy po torze bez motocykla. Wiem wiem będzie dużo gadania o d*** Maryny, ale od czegoś trzeba zacząć. <br><hr>fx45<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Chociaż zgadzam siÄ™ z Abrahamem Lincolnem , że „Lepiej milczeć, narażajÄ…c siÄ™ na podejrzenie o gÅ‚upotÄ™, niż odezwać siÄ™ i rozwiać wszelkie wÄ…tpliwoÅ›ci” to poczuÅ‚em siÄ™ wywoÅ‚any do odpowiedzi. Po kolei.
Jacek Molik na Å›rodowych treningach peÅ‚ni funkcjÄ™ Instruktora, a nie „głównodowodzÄ…cego”. Ja na tym treningu byÅ‚em Asystentem kierownika, stÄ…d znam caÅ‚a historie z pierwszej rÄ™ki. Motocykle o pojemnoÅ›ci 125 cc jeżdżą na tych treningach od co najmniej dwóch lat, zawsze z grupÄ… zawodników, których uczulamy na to, że w tym samym czasie po torze poruszajÄ… siÄ™ wolniejsze motocykle, czÄ™sto kierowane przez dzieciaki. Co byÅ‚o przyczynÄ… wypadku z udziaÅ‚em Jacka, ciężko powiedzieć, a wrÄ™cz jest to moim zdaniem niemożliwe.
Co do wirażowego: była to wyłącznie jego decyzja, żeby wyjść z flagą ze stanowiska, widocznie w jego ocenie było to konieczne, aczkolwiek dziwne, gdyż zawsze na szkoleniach wpajamy flagowym, że ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dziwne tym bardziej, że był to całkiem doświadczony sędzia...
Teraz co do mojej osoby:
Zarzut kolegi OBSERWATORA, jakoby brak prawa jazdy przeszkadzałby w prowadzeniu zawodów pozostawię bez komentarza (fakt, o technice jazdy mam nikłe pojęcie, dlatego też odmówiłem uczestnictwa w kursie na Instruktora sportu motocyklowego, w przeciwieństwie do paru nad wyraz ambitnych sędziów wirażowych, którzy pojęcie mają podobne). Jedyne szkolenia dla zawodników prowadzone przeze mnie dotyczą flag, procedury startowej itp., czyli spraw w których czuję się cokolwiek kompetentny.
Co do sposobu w jaki wszedłem w posiadanie licencji Clerk of the Course UEM : zostałem skierowany przez Główną Komisję Sportu Motocyklowego na seminarium do Szwecji, organizowane przez UEM, a odbywające się oczywiście w całości w języku angielskim. Warunkiem zdobycia licencji, oprócz uczestnictwa w owym seminarium, jest zdanie testu, w którym na 70 wcale niełatwych pytań poprawnie odpowiedziałem na 69, po czym za ten wynik odebrałem gratulacje od Przewodniczącego Komisji Wyścigów Motocyklowych UEM, pana Apa Ruitenbeeka. Więc co nie tak w sposobie zdobycia przeze mnie tej licencji? A może zawiść przez kolegę przemawia? A słowa kolega użyłem dwukrotnie nie bez przyczyny...
Skutera poruszajÄ…cego siÄ™ w po nitce dużego toru razem z normalnymi motocyklami w czasie mojej 13-letniej „kariery” na Torze sobie nie przypominam, wiÄ™c uznać to trzeba za wyssanÄ… z palca bzdurÄ™.
Zauważyłeś, że okres największego rozwoju wyścigów motocyklowych w tym kraju pokrywa się z jak to piszesz "panowaniem rodziny na K"? Przy doświadczeniu MK, świeżości spojrzenia SzK i umiejętnościach organizacyjnych BMK (spoza rodziny, chociaż dla mnie jak siostra;) wszystko szło w dobrym kierunku...
Hough!<br><hr>szymon_k
Jacek Molik na Å›rodowych treningach peÅ‚ni funkcjÄ™ Instruktora, a nie „głównodowodzÄ…cego”. Ja na tym treningu byÅ‚em Asystentem kierownika, stÄ…d znam caÅ‚a historie z pierwszej rÄ™ki. Motocykle o pojemnoÅ›ci 125 cc jeżdżą na tych treningach od co najmniej dwóch lat, zawsze z grupÄ… zawodników, których uczulamy na to, że w tym samym czasie po torze poruszajÄ… siÄ™ wolniejsze motocykle, czÄ™sto kierowane przez dzieciaki. Co byÅ‚o przyczynÄ… wypadku z udziaÅ‚em Jacka, ciężko powiedzieć, a wrÄ™cz jest to moim zdaniem niemożliwe.
Co do wirażowego: była to wyłącznie jego decyzja, żeby wyjść z flagą ze stanowiska, widocznie w jego ocenie było to konieczne, aczkolwiek dziwne, gdyż zawsze na szkoleniach wpajamy flagowym, że ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dziwne tym bardziej, że był to całkiem doświadczony sędzia...
Teraz co do mojej osoby:
Zarzut kolegi OBSERWATORA, jakoby brak prawa jazdy przeszkadzałby w prowadzeniu zawodów pozostawię bez komentarza (fakt, o technice jazdy mam nikłe pojęcie, dlatego też odmówiłem uczestnictwa w kursie na Instruktora sportu motocyklowego, w przeciwieństwie do paru nad wyraz ambitnych sędziów wirażowych, którzy pojęcie mają podobne). Jedyne szkolenia dla zawodników prowadzone przeze mnie dotyczą flag, procedury startowej itp., czyli spraw w których czuję się cokolwiek kompetentny.
Co do sposobu w jaki wszedłem w posiadanie licencji Clerk of the Course UEM : zostałem skierowany przez Główną Komisję Sportu Motocyklowego na seminarium do Szwecji, organizowane przez UEM, a odbywające się oczywiście w całości w języku angielskim. Warunkiem zdobycia licencji, oprócz uczestnictwa w owym seminarium, jest zdanie testu, w którym na 70 wcale niełatwych pytań poprawnie odpowiedziałem na 69, po czym za ten wynik odebrałem gratulacje od Przewodniczącego Komisji Wyścigów Motocyklowych UEM, pana Apa Ruitenbeeka. Więc co nie tak w sposobie zdobycia przeze mnie tej licencji? A może zawiść przez kolegę przemawia? A słowa kolega użyłem dwukrotnie nie bez przyczyny...
Skutera poruszajÄ…cego siÄ™ w po nitce dużego toru razem z normalnymi motocyklami w czasie mojej 13-letniej „kariery” na Torze sobie nie przypominam, wiÄ™c uznać to trzeba za wyssanÄ… z palca bzdurÄ™.
Zauważyłeś, że okres największego rozwoju wyścigów motocyklowych w tym kraju pokrywa się z jak to piszesz "panowaniem rodziny na K"? Przy doświadczeniu MK, świeżości spojrzenia SzK i umiejętnościach organizacyjnych BMK (spoza rodziny, chociaż dla mnie jak siostra;) wszystko szło w dobrym kierunku...
Hough!<br><hr>szymon_k
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Brawo!!! Podoba mi siÄ™ osobista odwaga, żeby wystÄ…pić przed narodem pod nazwiskiem, a nie pluć pod przykrywkÄ….<br><hr>czytelnikKomentatorzy napisaÅ‚(a):Chociaż zgadzam siÄ™ z Abrahamem Lincolnem , że „Lepiej milczeć, narażajÄ…c siÄ™ na podejrzenie o gÅ‚upotÄ™, niż odezwać siÄ™ i rozwiać wszelkie wÄ…tpliwoÅ›ci” to poczuÅ‚em siÄ™ wywoÅ‚any do odpowiedzi. Po kolei.
Jacek Molik na Å›rodowych treningach peÅ‚ni funkcjÄ™ Instruktora, a nie „głównodowodzÄ…cego”. Ja na tym treningu byÅ‚em Asystentem kierownika, stÄ…d znam caÅ‚a historie z pierwszej rÄ™ki. Motocykle o pojemnoÅ›ci 125 cc jeżdżą na tych treningach od co najmniej dwóch lat, zawsze z grupÄ… zawodników, których uczulamy na to, że w tym samym czasie po torze poruszajÄ… siÄ™ wolniejsze motocykle, czÄ™sto kierowane przez dzieciaki. Co byÅ‚o przyczynÄ… wypadku z udziaÅ‚em Jacka, ciężko powiedzieć, a wrÄ™cz jest to moim zdaniem niemożliwe.
Co do wirażowego: była to wyłącznie jego decyzja, żeby wyjść z flagą ze stanowiska, widocznie w jego ocenie było to konieczne, aczkolwiek dziwne, gdyż zawsze na szkoleniach wpajamy flagowym, że ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dziwne tym bardziej, że był to całkiem doświadczony sędzia...
Teraz co do mojej osoby:
Zarzut kolegi OBSERWATORA, jakoby brak prawa jazdy przeszkadzałby w prowadzeniu zawodów pozostawię bez komentarza (fakt, o technice jazdy mam nikłe pojęcie, dlatego też odmówiłem uczestnictwa w kursie na Instruktora sportu motocyklowego, w przeciwieństwie do paru nad wyraz ambitnych sędziów wirażowych, którzy pojęcie mają podobne). Jedyne szkolenia dla zawodników prowadzone przeze mnie dotyczą flag, procedury startowej itp., czyli spraw w których czuję się cokolwiek kompetentny.
Co do sposobu w jaki wszedłem w posiadanie licencji Clerk of the Course UEM : zostałem skierowany przez Główną Komisję Sportu Motocyklowego na seminarium do Szwecji, organizowane przez UEM, a odbywające się oczywiście w całości w języku angielskim. Warunkiem zdobycia licencji, oprócz uczestnictwa w owym seminarium, jest zdanie testu, w którym na 70 wcale niełatwych pytań poprawnie odpowiedziałem na 69, po czym za ten wynik odebrałem gratulacje od Przewodniczącego Komisji Wyścigów Motocyklowych UEM, pana Apa Ruitenbeeka. Więc co nie tak w sposobie zdobycia przeze mnie tej licencji? A może zawiść przez kolegę przemawia? A słowa kolega użyłem dwukrotnie nie bez przyczyny...
Skutera poruszajÄ…cego siÄ™ w po nitce dużego toru razem z normalnymi motocyklami w czasie mojej 13-letniej „kariery” na Torze sobie nie przypominam, wiÄ™c uznać to trzeba za wyssanÄ… z palca bzdurÄ™.
Zauważyłeś, że okres największego rozwoju wyścigów motocyklowych w tym kraju pokrywa się z jak to piszesz "panowaniem rodziny na K"? Przy doświadczeniu MK, świeżości spojrzenia SzK i umiejętnościach organizacyjnych BMK (spoza rodziny, chociaż dla mnie jak siostra;) wszystko szło w dobrym kierunku...
Hough!<br><hr>szymon_k<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Właśnie się dowiedziałem,że brałem udział w Waszej zwadzie , bo ktoś podpisał się FOX pod odpowiedzią na post.
Nazywam się Marek Tokarczyk i mam firmę FOX Zabezpieczam Safety Car-em Wasze imprezy ale pewnie ku zdziwieniu wielu osób niestety nie napisałem tych odpowiedzi choć wiele stwierdzeń w nich zawartych to prawda.Nie są to jednak moje słowa. Nie mam wiedzy na temat wypadku na treningu więc nie zabieram w tej sprawie głosu.
Ze swojej strony mogę jedynie dodać że od jakiegoś czasu nie podoba mi się działalność Jacka Molika a jak zastąpił Pana Mieczysława w Komisji Motocyklowej zaczął się cyrk .Na początku chcieliśmy a nawet obiecywaliśmy pomoc w ogarnięciu tych imprez żeby się podobały i było spokojnie ale jak zaczął biegać straszyć, karać i zamiatać stał się nie lekko mówiąc "nie popularny".
Fakt ,że na początek swojej działalności załatwił u sponsora ubiory i kaski dla obsługi Safety Car-ów żeby wyglądało to profesjonalnie i jesteśmy mu za to wdzięczni i wydawało się że idziemy w dobrą stronę ale to chyba jedna z niewielu dobrych rzeczy które zrobił. Zemściło się na nim pieniactwo, brak dialogu z szefami Teamów ( bo wiele spraw tą drogą dało się zapewne szybko i sprawnie załatwić), ciągłe zwady z Grandysami więc go powieźli i opisują bez ogródek jak jest. Dyrektor nie jest od tego żeby go lubić ale co za dużo to i świnia nie zje.
My "ludzie z obsługi" robimy swoją robotę i zwady dyrektorskie nie obchodzą nas, gdyż ktoś musi na ten bajzel patrzeć trzeźwym okiem.
Osobiście mam porównanie wszystkich imprez które zabezpieczałem i takiego cyrku jak za Jacka i nieładu nie widziałem nigdy na samochodach.
Bo tam ludzie siÄ™ szanujÄ… i basta.
Pan Jacek na Alpe Adria został zastępcą - i co z tego?? Widać daleko mu jeszcze do organizacji takich imprez poza tym i tak nic nie robił, połowę czasu spędzał w boksach zawodników i przekonywał jaki jest dobry a reszta jest be.
Moim skromnym zdaniem powinien jak pies krążyć z dwoma przedstawicielami z Międzynarodowej Federacji i być koordynatorem działań z Dyrektorem Imprezy - ale po co się czegoś nauczyć jak się wszystko wie. Ku swojemu zdziwieniu widział ,że jest spokojnie, że nie ma nerwowej atmosfery pomimo rangi imprezy, że Szymon jakoś się ze wszystkimi dogaduje, ż stanęliśmy na wysokości zadania i nikt nikogo bez sensownie nie postraszył.
Trzeba uderzyć się w piersi Panowie , bo wina jest po trosze każdego z nas że tak się dzieje. Każdy znas dał **** na jakimś etapie i kwestia tylko ,by takie wpadki eliminować poprzez dialog i co za różnica czy Dyrektorem będzie Molik,Kałuża, czy Czukcza
Przedstawienie musi trwać więc albo się dogadamy albo nas zaorają i będziemy się ścigać w Peru tylko kto obieca,że dyrektor będzie lepszy niż nasz. Najprawdopodobniej czarny jak scenariusz tego że się wszyscy nie dogadamy.
Na koniec gratuluję Zwycięzcom
Powodzenia <br><hr>Marek Tokarczyk
Nazywam się Marek Tokarczyk i mam firmę FOX Zabezpieczam Safety Car-em Wasze imprezy ale pewnie ku zdziwieniu wielu osób niestety nie napisałem tych odpowiedzi choć wiele stwierdzeń w nich zawartych to prawda.Nie są to jednak moje słowa. Nie mam wiedzy na temat wypadku na treningu więc nie zabieram w tej sprawie głosu.
Ze swojej strony mogę jedynie dodać że od jakiegoś czasu nie podoba mi się działalność Jacka Molika a jak zastąpił Pana Mieczysława w Komisji Motocyklowej zaczął się cyrk .Na początku chcieliśmy a nawet obiecywaliśmy pomoc w ogarnięciu tych imprez żeby się podobały i było spokojnie ale jak zaczął biegać straszyć, karać i zamiatać stał się nie lekko mówiąc "nie popularny".
Fakt ,że na początek swojej działalności załatwił u sponsora ubiory i kaski dla obsługi Safety Car-ów żeby wyglądało to profesjonalnie i jesteśmy mu za to wdzięczni i wydawało się że idziemy w dobrą stronę ale to chyba jedna z niewielu dobrych rzeczy które zrobił. Zemściło się na nim pieniactwo, brak dialogu z szefami Teamów ( bo wiele spraw tą drogą dało się zapewne szybko i sprawnie załatwić), ciągłe zwady z Grandysami więc go powieźli i opisują bez ogródek jak jest. Dyrektor nie jest od tego żeby go lubić ale co za dużo to i świnia nie zje.
My "ludzie z obsługi" robimy swoją robotę i zwady dyrektorskie nie obchodzą nas, gdyż ktoś musi na ten bajzel patrzeć trzeźwym okiem.
Osobiście mam porównanie wszystkich imprez które zabezpieczałem i takiego cyrku jak za Jacka i nieładu nie widziałem nigdy na samochodach.
Bo tam ludzie siÄ™ szanujÄ… i basta.
Pan Jacek na Alpe Adria został zastępcą - i co z tego?? Widać daleko mu jeszcze do organizacji takich imprez poza tym i tak nic nie robił, połowę czasu spędzał w boksach zawodników i przekonywał jaki jest dobry a reszta jest be.
Moim skromnym zdaniem powinien jak pies krążyć z dwoma przedstawicielami z Międzynarodowej Federacji i być koordynatorem działań z Dyrektorem Imprezy - ale po co się czegoś nauczyć jak się wszystko wie. Ku swojemu zdziwieniu widział ,że jest spokojnie, że nie ma nerwowej atmosfery pomimo rangi imprezy, że Szymon jakoś się ze wszystkimi dogaduje, ż stanęliśmy na wysokości zadania i nikt nikogo bez sensownie nie postraszył.
Trzeba uderzyć się w piersi Panowie , bo wina jest po trosze każdego z nas że tak się dzieje. Każdy znas dał **** na jakimś etapie i kwestia tylko ,by takie wpadki eliminować poprzez dialog i co za różnica czy Dyrektorem będzie Molik,Kałuża, czy Czukcza
Przedstawienie musi trwać więc albo się dogadamy albo nas zaorają i będziemy się ścigać w Peru tylko kto obieca,że dyrektor będzie lepszy niż nasz. Najprawdopodobniej czarny jak scenariusz tego że się wszyscy nie dogadamy.
Na koniec gratuluję Zwycięzcom
Powodzenia <br><hr>Marek Tokarczyk
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Tak siÄ™ skÅ‚ada, że to wÅ‚aÅ›nie ja jestem tym wirażowym, który wyszedÅ‚ z flagÄ… by Å›ciÄ…gnąć motocyklistów na wysokoÅ›ci ambulatorium, podczas wypadku koÅ‚o wiaduktu. ChwilÄ™ przedtem usÅ‚yszeliÅ›my komunikat o koniecznoÅ›ci przerwania treningu z uwagi na to, że zawodnik leży na Å›rodku toru na prostej i siÄ™ nie podnosi. Z doÅ›wiadczenia wiem, że bardzo czÄ™sto motocykliÅ›ci "nie dostrzegajÄ…" czerwonych flag i rozpoczynajÄ… kolejne okrążenie, pomimo tego, że powinni opuÅ›cić tor. MaÅ‚o tego. WidzÄ…c czerwona flagÄ™ powinni natychmiast zwolnić, co z reguÅ‚y niestety jest rzadkoÅ›ciÄ…. StÄ…d z uwagi na powagÄ™ sytuacji moja decyzja byÅ‚a taka, a nie inna.Komentatorzy napisaÅ‚(a):Chociaż zgadzam siÄ™ z Abrahamem Lincolnem , że „Lepiej milczeć, narażajÄ…c siÄ™ na podejrzenie o gÅ‚upotÄ™, niż odezwać siÄ™ i rozwiać wszelkie wÄ…tpliwoÅ›ci” to poczuÅ‚em siÄ™ wywoÅ‚any do odpowiedzi. Po kolei.
Jacek Molik na Å›rodowych treningach peÅ‚ni funkcjÄ™ Instruktora, a nie „głównodowodzÄ…cego”. Ja na tym treningu byÅ‚em Asystentem kierownika, stÄ…d znam caÅ‚a historie z pierwszej rÄ™ki. Motocykle o pojemnoÅ›ci 125 cc jeżdżą na tych treningach od co najmniej dwóch lat, zawsze z grupÄ… zawodników, których uczulamy na to, że w tym samym czasie po torze poruszajÄ… siÄ™ wolniejsze motocykle, czÄ™sto kierowane przez dzieciaki. Co byÅ‚o przyczynÄ… wypadku z udziaÅ‚em Jacka, ciężko powiedzieć, a wrÄ™cz jest to moim zdaniem niemożliwe.
Co do wirażowego: była to wyłącznie jego decyzja, żeby wyjść z flagą ze stanowiska, widocznie w jego ocenie było to konieczne, aczkolwiek dziwne, gdyż zawsze na szkoleniach wpajamy flagowym, że ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dziwne tym bardziej, że był to całkiem doświadczony sędzia...
Teraz co do mojej osoby:
Zarzut kolegi OBSERWATORA, jakoby brak prawa jazdy przeszkadzałby w prowadzeniu zawodów pozostawię bez komentarza (fakt, o technice jazdy mam nikłe pojęcie, dlatego też odmówiłem uczestnictwa w kursie na Instruktora sportu motocyklowego, w przeciwieństwie do paru nad wyraz ambitnych sędziów wirażowych, którzy pojęcie mają podobne). Jedyne szkolenia dla zawodników prowadzone przeze mnie dotyczą flag, procedury startowej itp., czyli spraw w których czuję się cokolwiek kompetentny.
Co do sposobu w jaki wszedłem w posiadanie licencji Clerk of the Course UEM : zostałem skierowany przez Główną Komisję Sportu Motocyklowego na seminarium do Szwecji, organizowane przez UEM, a odbywające się oczywiście w całości w języku angielskim. Warunkiem zdobycia licencji, oprócz uczestnictwa w owym seminarium, jest zdanie testu, w którym na 70 wcale niełatwych pytań poprawnie odpowiedziałem na 69, po czym za ten wynik odebrałem gratulacje od Przewodniczącego Komisji Wyścigów Motocyklowych UEM, pana Apa Ruitenbeeka. Więc co nie tak w sposobie zdobycia przeze mnie tej licencji? A może zawiść przez kolegę przemawia? A słowa kolega użyłem dwukrotnie nie bez przyczyny...
Skutera poruszajÄ…cego siÄ™ w po nitce dużego toru razem z normalnymi motocyklami w czasie mojej 13-letniej „kariery” na Torze sobie nie przypominam, wiÄ™c uznać to trzeba za wyssanÄ… z palca bzdurÄ™.
Zauważyłeś, że okres największego rozwoju wyścigów motocyklowych w tym kraju pokrywa się z jak to piszesz "panowaniem rodziny na K"? Przy doświadczeniu MK, świeżości spojrzenia SzK i umiejętnościach organizacyjnych BMK (spoza rodziny, chociaż dla mnie jak siostra;) wszystko szło w dobrym kierunku...
Hough!<br><hr>szymon_k<br>
Muszę się też ustosunkować do pełnego dramatyzmu opisu tejże sytuacji. Otóż większość nie miała żadnego problemu z wyhamowaniem, nikt też nie poleciał w krzaki. Tylko jeden motocyklista miał kłopot z zatrzymaniem się,ale widocznie "nie dostrzegł" czerwonych flag na poprzednich punktach obserwacyjnych, które zdążył już ominąć. Bo przecież gdyby je widział na pewno byłby przygotowany na to, że może napotkać przeszkodę na torze.
<br><hr>sławek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
a jednak na torze ktoś mysli rozsądnie, a nie tylko okopana twierdza. <br><hr>czytelnikKomentatorzy napisał(a):Właśnie się dowiedziałem,że brałem udział w Waszej zwadzie , bo ktoś podpisał się FOX pod odpowiedzią na post.
Nazywam się Marek Tokarczyk i mam firmę FOX Zabezpieczam Safety Car-em Wasze imprezy ale pewnie ku zdziwieniu wielu osób niestety nie napisałem tych odpowiedzi choć wiele stwierdzeń w nich zawartych to prawda.Nie są to jednak moje słowa. Nie mam wiedzy na temat wypadku na treningu więc nie zabieram w tej sprawie głosu.
Ze swojej strony mogę jedynie dodać że od jakiegoś czasu nie podoba mi się działalność Jacka Molika a jak zastąpił Pana Mieczysława w Komisji Motocyklowej zaczął się cyrk .Na początku chcieliśmy a nawet obiecywaliśmy pomoc w ogarnięciu tych imprez żeby się podobały i było spokojnie ale jak zaczął biegać straszyć, karać i zamiatać stał się nie lekko mówiąc "nie popularny".
Fakt ,że na początek swojej działalności załatwił u sponsora ubiory i kaski dla obsługi Safety Car-ów żeby wyglądało to profesjonalnie i jesteśmy mu za to wdzięczni i wydawało się że idziemy w dobrą stronę ale to chyba jedna z niewielu dobrych rzeczy które zrobił. Zemściło się na nim pieniactwo, brak dialogu z szefami Teamów ( bo wiele spraw tą drogą dało się zapewne szybko i sprawnie załatwić), ciągłe zwady z Grandysami więc go powieźli i opisują bez ogródek jak jest. Dyrektor nie jest od tego żeby go lubić ale co za dużo to i świnia nie zje.
My "ludzie z obsługi" robimy swoją robotę i zwady dyrektorskie nie obchodzą nas, gdyż ktoś musi na ten bajzel patrzeć trzeźwym okiem.
Osobiście mam porównanie wszystkich imprez które zabezpieczałem i takiego cyrku jak za Jacka i nieładu nie widziałem nigdy na samochodach.
Bo tam ludzie siÄ™ szanujÄ… i basta.
Pan Jacek na Alpe Adria został zastępcą - i co z tego?? Widać daleko mu jeszcze do organizacji takich imprez poza tym i tak nic nie robił, połowę czasu spędzał w boksach zawodników i przekonywał jaki jest dobry a reszta jest be.
Moim skromnym zdaniem powinien jak pies krążyć z dwoma przedstawicielami z Międzynarodowej Federacji i być koordynatorem działań z Dyrektorem Imprezy - ale po co się czegoś nauczyć jak się wszystko wie. Ku swojemu zdziwieniu widział ,że jest spokojnie, że nie ma nerwowej atmosfery pomimo rangi imprezy, że Szymon jakoś się ze wszystkimi dogaduje, ż stanęliśmy na wysokości zadania i nikt nikogo bez sensownie nie postraszył.
Trzeba uderzyć się w piersi Panowie , bo wina jest po trosze każdego z nas że tak się dzieje. Każdy znas dał **** na jakimś etapie i kwestia tylko ,by takie wpadki eliminować poprzez dialog i co za różnica czy Dyrektorem będzie Molik,Kałuża, czy Czukcza
Przedstawienie musi trwać więc albo się dogadamy albo nas zaorają i będziemy się ścigać w Peru tylko kto obieca,że dyrektor będzie lepszy niż nasz. Najprawdopodobniej czarny jak scenariusz tego że się wszyscy nie dogadamy.
Na koniec gratuluję Zwycięzcom
Powodzenia <br><hr>Marek Tokarczyk<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 27
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości