Wasze błędy na Motocyklu
Wasze błędy na Motocyklu
Witam wszystkich!
Od kiedy popełniłem błąd na drodze, nie będący w żadnej książce lub na forum, stwierdziłem że warto publikować własne błędy.
W odróżnieniu od wypadków własne błędy pod wieloma kategoriami uczą tego co się potrafi, co potrafi motocykl i poszerzają granice rozumienia sytuacji na drodze. Dlatego zachęcam do opisywania i analizowania własnych błędów lub innych przypadków wartych przeczytania.
Mokro
Początek sezonu 2007, przejechane około 4000 km.
Nie wiedziałem jak duża jest przyczepność na mokrym. Miałem za dużą prędkość i z łuku wyjechałem. Jednak mogłem pozwolić sobie na wyjechanie na lewy pas bo nikt z przeciwka nie jechał. Ciężko wytrenować
takie sytuacje bo w deszcz niechętnie się jeździ.
Samochód przyspieszył:
Sierpień 2007, przejechane około 10 000km.
Wyjeżdżając z ronda spostrzegłem samochód na wprost mnie.
Stwierdziłem że wyprzedzę go przed łukiem w prawo. Pestka.
Jednak mając prawie 120 km/h (kończył się 2-gi bieg) zobaczyłem że nie jestem przygotowany do łyku tym bardziej że zamiast mieć samochód za sobą miałem go na swojej wysokości (samochód musiał znacznie przyspieszyć).
Do tego nie wiedziałem czy będąc na lewym pasie zdążę wjechać na własny pas przed drugim samochodem jadącym z przeciwka.
Więc zacząłem hamowanie (czarna kreska). Nie wyhamowałem do końca przed krawężnikiem (zielona kreska) i musiałem puścić hamulec. Wskoczyłem na trawnik i zawróciłem na mini parkingu.
Rutyna
Koniec sezonu 2007, przejechane około 12 000km.
Miałem do zrobienia około 100 km znanej mi trasy. Brałem łuki prawie że rutynowo, z lewej do prawej z prawej do lewej, by te 120 km/h utrzymać. Mniej więcej po 50 km częściowego uśpienia miałem dwa zakręty:
-> w lewo z górki -> w prawo ciaśniejszy pod górkę. Na drugim wyjechałem na przeciwległy pas. Czemu?
Jadąc w przechyleniu w lewą stronę (traktując motocykl tak samo jak na innych zakrętach) ciężej jest przechylić motocykl na prawą stronę gdy zaczynasz jechać już pod górkę, do tego zakręt w prawo musisz zacisnąć.
Ten błąd to ewidentnie brak panowania nad B6 i pełniejszego wykorzystania przeciwskrętu.
Pozdrawiam
___________________________________________________
Edit
Nie złość się - dam chusteczkę do otarcia łez. To 500cc można spokojnie zaniżyć. Nie chcę tylko postów w stylu "pośliznąłem się skuterem na psiej kupie jak wjechałem na chodnik i wyłamałem sobie dwa zęby."
Jeśli ktoś ma jeszcze problemy ze swoją osobowością proszę zgłosić się do psychologa. A jeśli jesteście tak wrażliwi przez swoje kompleksy zapraszam na strony:
http://powiekszanie.w.interia.pl/
http://www.chir-plast.com.pl/powiekszanie-piersi.php
Od kiedy popełniłem błąd na drodze, nie będący w żadnej książce lub na forum, stwierdziłem że warto publikować własne błędy.
W odróżnieniu od wypadków własne błędy pod wieloma kategoriami uczą tego co się potrafi, co potrafi motocykl i poszerzają granice rozumienia sytuacji na drodze. Dlatego zachęcam do opisywania i analizowania własnych błędów lub innych przypadków wartych przeczytania.
Mokro
Początek sezonu 2007, przejechane około 4000 km.
Nie wiedziałem jak duża jest przyczepność na mokrym. Miałem za dużą prędkość i z łuku wyjechałem. Jednak mogłem pozwolić sobie na wyjechanie na lewy pas bo nikt z przeciwka nie jechał. Ciężko wytrenować
takie sytuacje bo w deszcz niechętnie się jeździ.
Samochód przyspieszył:
Sierpień 2007, przejechane około 10 000km.
Wyjeżdżając z ronda spostrzegłem samochód na wprost mnie.
Stwierdziłem że wyprzedzę go przed łukiem w prawo. Pestka.
Jednak mając prawie 120 km/h (kończył się 2-gi bieg) zobaczyłem że nie jestem przygotowany do łyku tym bardziej że zamiast mieć samochód za sobą miałem go na swojej wysokości (samochód musiał znacznie przyspieszyć).
Do tego nie wiedziałem czy będąc na lewym pasie zdążę wjechać na własny pas przed drugim samochodem jadącym z przeciwka.
Więc zacząłem hamowanie (czarna kreska). Nie wyhamowałem do końca przed krawężnikiem (zielona kreska) i musiałem puścić hamulec. Wskoczyłem na trawnik i zawróciłem na mini parkingu.
Rutyna
Koniec sezonu 2007, przejechane około 12 000km.
Miałem do zrobienia około 100 km znanej mi trasy. Brałem łuki prawie że rutynowo, z lewej do prawej z prawej do lewej, by te 120 km/h utrzymać. Mniej więcej po 50 km częściowego uśpienia miałem dwa zakręty:
-> w lewo z górki -> w prawo ciaśniejszy pod górkę. Na drugim wyjechałem na przeciwległy pas. Czemu?
Jadąc w przechyleniu w lewą stronę (traktując motocykl tak samo jak na innych zakrętach) ciężej jest przechylić motocykl na prawą stronę gdy zaczynasz jechać już pod górkę, do tego zakręt w prawo musisz zacisnąć.
Ten błąd to ewidentnie brak panowania nad B6 i pełniejszego wykorzystania przeciwskrętu.
Pozdrawiam
___________________________________________________
Edit
kildow napisał(a):Cieszę się, że w ankiecie z uwagi na 400ccm mogłem zatuszować ilość swoich błędów, bo zapewne było ich bez liku
Nie złość się - dam chusteczkę do otarcia łez. To 500cc można spokojnie zaniżyć. Nie chcę tylko postów w stylu "pośliznąłem się skuterem na psiej kupie jak wjechałem na chodnik i wyłamałem sobie dwa zęby."
Dokaz napisał(a):"Nie mam motocykla ( >= 500 cc)"
Normalnie mam ochotę ci młotkiem w łeb przycelować
Jeśli ktoś ma jeszcze problemy ze swoją osobowością proszę zgłosić się do psychologa. A jeśli jesteście tak wrażliwi przez swoje kompleksy zapraszam na strony:
http://powiekszanie.w.interia.pl/
http://www.chir-plast.com.pl/powiekszanie-piersi.php
- Załączniki
-
- Samochód znacznie przyspieszył
- O_mało_co.JPG (60 KiB) Przeglądane 27732 razy
Ostatnio edytowano 21/8/2008, 14:59 przez falconiforme, Å‚Ä…cznie edytowano 8 razy
Ongoing Success
-
falconiforme - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2841
- Dołączył(a): 4/6/2007, 13:05
- Lokalizacja: Morze
Mnie również zdarzają się błedy, nie pamiętam konkretnych sytuacji ale było to np. dodawanie za dużo gazu na zakręcie (na szczęście nie w złożeniu), za szybkie branie zakrętów no i za szybka jazda po dziurach (shimmy). Jak na razie mój gixer wybacza mi błędy więc nie jest źle.
-
Meciek - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1935
- Dołączył(a): 30/10/2006, 21:25
- Lokalizacja: z Wrocka
-
skwy - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1540
- Dołączył(a): 7/10/2007, 08:21
- Lokalizacja: Gołdap
-
GregorMoto - Bywalec
- Posty: 610
- Dołączył(a): 22/4/2007, 21:37
- Lokalizacja: Ziemia-Europa-Polska-Małopolska-Oświęcim
na spazza zawsze mozna liczyc...jedyna osoba mtslaca o powaznych rzeczach podczas jazdy motocyklem...uczcie sie to sie nazywa pelne skupienie
SV 650N...bo golasy som najfffajniejsze! | | https://www.youtube.com/channel/UCDq_gh ... aEDrqGNkDg
-
gumis - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2866
- Dołączył(a): 10/9/2006, 13:08
- Lokalizacja: Ruda Śląska/Chorzów
taki przez którego wywaliłes dzwona albo ledwo udalo Ci sie go uniknac?:D tak mysle:P...
Dziwi mnie że jak narazie tylko ja zaznaczylem wiecej niz 10:D pozdro dla mistrzów!!!!!!!:P
Dziwi mnie że jak narazie tylko ja zaznaczylem wiecej niz 10:D pozdro dla mistrzów!!!!!!!:P
lubie sobie zjechać z gixera^^.
-
motoman - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 1288
- Dołączył(a): 13/5/2006, 18:06
- Lokalizacja: Wrocław
Jak to mowia "Jak nie jezdzisz to sie nie wyp*****isz"
Moje jedyne bledy jakie narazie popelnilem to:
1. Za duza predkosc na farbie (zakrety w deszczu). Ale za kazdym razem dalem rade, chociaz adrenalinka byla jak mi tyl zatelepal.
2. Za mocno hamuje na mokrym asfalcie i mi przod "odjezdza"
Wiecej grzechow nie pamietam.
PS. Sezon skoncze 24 grudnia a zaczne 6 stycznia Jazda na okraglo.
Moje jedyne bledy jakie narazie popelnilem to:
1. Za duza predkosc na farbie (zakrety w deszczu). Ale za kazdym razem dalem rade, chociaz adrenalinka byla jak mi tyl zatelepal.
2. Za mocno hamuje na mokrym asfalcie i mi przod "odjezdza"
Wiecej grzechow nie pamietam.
PS. Sezon skoncze 24 grudnia a zaczne 6 stycznia Jazda na okraglo.
<a href="http://h-tsz.com/amFzcWxh">Dostaniesz w PYSK jak klikniesz.
-
jasql - Bywalec
- Posty: 603
- Dołączył(a): 8/7/2007, 20:44
- Lokalizacja: Londyn
Ja popełaniam sporo zazwyczaj to jakieś drobiazgi raz tylko pomyliłem sie w obliczeniach i nie wyrobiłem sie na zjeździe z drogi szybkiego ruchu ok 80 km/h z tego co pamiętam to wstrząs mózgu, ręka złamana w 3 miejscach *w tym jedno otwarte i 2 żebra do tego ogólne potłuczenia od tamtej pory jeżdże jakoś spokojniej, w tym roku jeden poważny błąd i prawie gleba znowu za szybko chciałem wejść w łuk na którym rozsypały sie kamienie tylny hamulec uratował sprawe ale i tak wyrzuciło mnie na przeciwny pas na szczęście nic nie jechało
-
icid - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2798
- Dołączył(a): 18/8/2007, 14:57
- Lokalizacja: Rotterdam
kazdy popelnia bledy.. nie mam na kazicie zadnej pozadnej gleby chyba z racji mojej spokojnej jazdy.. ale zdazalo sie ogladac moto z innej perspektywy.. 2 gleby pamietam.. raz robilem ok.80km/h ktos wyszedl mi na droge w ostaniej chwili (nie na pasach)... ominÄ…Å‚em go i wszytko bylo by dobrze ale wjechalem przez to w gleboka studzienke.. wybilo mnie w powietrze w powietrzy zgielo a po ladowaniu slizg.. innym razem caly dzien na mokrej nawierzchni a wieczorem przyszedl przymrozek i na ostatnim zakrecie do domu.. tylko wcisnÄ…Å‚em klamke hamulca blok przodu i gleba.. teraz uwazam.. pozdro
-
Leg1oN - VIP Åšcigacz.pl
- Posty: 2533
- Dołączył(a): 16/6/2006, 14:02
- Lokalizacja: Kłodawa/Poznań
jezdze skuterem, ale w pierwszych miesiacach uzytkowania (wstyd sie przyznac) nie do konca wiedzialem z ktorego pasa mozna na skrzyzowaniu skrecac w lewo (jesli są dwa pasy - jeden prawo prosto i drugi prosto lewo). z prawego pasa do jazdy prosto lub w prawo skręcilem w lewo. na szczescie skonczylo sie tylko na obtrąbieniu przez jakiegos goscia w temprze, chociaz moglo byc znacznie gorzej... od tego czasu nie mam z rondami klopotow
Kawasaki ZX-6R
-
harry89 - Bywalec
- Posty: 647
- Dołączył(a): 30/9/2006, 11:34
- Lokalizacja: Piotrowice/Lublin
hahaha dobry temat jak każdy popełniam błędy rok temu jazda na kole w mieście babka zajechała drogę nie wychamowałem focusowi zmiarzdźyło tylnią prawą strone zx9r poszedl na złom:-( mi o dziwo nic się nie stało uratowałem się robiąc stopie przed uderzeniem i tylko przeleciałem przez auto i kulałem sie kilkadziesiąt metrów [/u]
- devilR1
- Świeżak
- Posty: 6
- Dołączył(a): 25/11/2007, 03:17
- Lokalizacja: reading
drugi błąd popełniłem jakieś 3 msc temu wystartowałem na kole wyjechał samochód zza zakrętu i poszedłem na czołówkę zaczołem hamować i omijać dekla ale on 2 metry przedemną skręcił na mnie:-/ wsunołem tylko R1 pod Toledo a sam powendrowałem na dach oba wypadki praktycznie pod chatą naszczęście w R1 wystarczyło czachę pospawać tarczę chamólcową wymienić i jest git.
- devilR1
- Świeżak
- Posty: 6
- Dołączył(a): 25/11/2007, 03:17
- Lokalizacja: reading
Kto przeglÄ…da forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości