czytam temat i zal dupe sciska... czas wsadzic kij w mrowisko i pownerwiac pare ludzi.
Oczywiscie jestem na NIE. Czemu? Bo jestem na takie pomysly zbyt inteligentny.
argumenty za:
- "nie lubie emo, rurek i calego tego pedalstwa na ulicach", ja tez nie ale ale ale, chcialo sie do unii ? chcialo sie tolerancji rownosci milowania blizniego ? To macie co chcieliscie nie plakac. Meczety w Polsce juz stoja, wiec jak kebaby zaczna wybuchac to tez nie jeczcie, bo sami tak chcieliscie (przynajmniej wiekszosc tak chcialo, ot uroki demokracji).
- "wzrosnie obronnosc kraju", "odeprzemy wroga w razie ataku!" o jak to dumnie brzmi, patos mi sie z ekranu wylewa az...tylko przed kim mielibysmy sie obronic? Przed ruskimi ktorzy nawet by nie zauwazyli kiedy nas podbija? Przed niemcami ktorzy praktycznie juz tu rzadza? Przed USA (lol)? No moze gdyby mieli nas najechac czesi to cos by takie szkolenie dalo...w innym wypadku co najwyzej kretynska partyzantka, ot taki powrot do przeszlosci. Kto mniej wiecej kojarzy historie to pamieta do czego ta "bohaterska walka o wolnosc" doprowadzila, ale coz, niektorzy lubia stawiac pomniki i wielbic "bohaterow", ci inteligentniejsi pukaja sie w czolo.
argumenty przeciw:
- jesli sluzba mialaby byc czasowa, to malo kto bedzie dbal o sprzet - bo i po co skoro jestem tu na chwile? Sila rzeczy szkolenia odbywalyby sie na zlomie (a moze ktos rzuci haselkiem ze tak niby nie bylo?), oczywiscie koszty by wzrosly, tak samo jak niechec szkolonych, inna sprawa jest ze pod przymusem odruchowo robi sie na przekor.
- Polskie wojsko to kpina. Pomijajac braki sprzetu, masakryczne koszty (biorac pod uwage przydatnosc wojska kompletnie nieuzasadnione, ot marnowana kasa, ale przeciez nas stac co nie?) czu najwyzszy stosunek oficerow do pionkow na swiecie. To ja sie pytam: panie na ch** nam to? Tam gdzie moznaby z armi zrobic uzytek, na tyle zeby na siebie zarabiala, to my nie mozemy... "bo tak nie wolno", "bo nie ladnie", "bo nei i juz!" ot takie lewackie poglady, wojsko ma byc, ale w zadnym wypadku nie ma na siebie zarobic.
- koszty. Obowiazkowa sluzba? Czyli co? Rok czasu zmarnowanego? Nie wiem jak wy, ale ja mam prace, a co za tym idzie moj czas zwyczajnie kosztuje, a delegacje to nawet bym powiedzial sporo, wiec jesli za czas sluzby mialbym placone tak jak mam na delegacjach, to jeszcze od biedy moze byloby o czym rozmiawiac... w przeciwnym wypadku: are you fucking kidding me?
no i najwazniejsze:
Odpowiedzcie sobie na pytanie "czy ja naprawde chcialbym bronic tego syfu?", bronic kraju w ktorym nie masz prawa sie bronic gdy ktos wtargnie ci do domu?
Kraju gdzie jak ktos wejdzie na TWOJA posesje i twoj pies go pogryzie to smrod bedzie sie za toba ciagnal kilometrami?
Kraju gdzie byle prokuratorzyna moze ci zafundowac ile tylko mu sie podoba odsiadki w areszcie sledczym bys nie "mataczyl" podczas "zbierania materialu dowodowego", oczywiscie wszystko to bez postawienia zarzutow - bo po co, przeciez jestes tylko obywatelem (jak jakis "wyksztalcony" i "obeznany" w temacie zaraz napisze ze "nie, tak nie jest", to podziwiam naiwnosc, a moze to juz frajerstwo? i wyjasniam ze taki areszt mozna stosowac teoretycznie na 3 miesiace, ale nie ma "limitu razy z rzedu", dzieki czemu ludzie kibluja tak po pare lat, bez zarzutow, praktycznie bez kontaktu ze swiatem, nieprzymierzajac jak hrabia Monte Christo).
Bronic panstwa w ktorym jest sie traktowanym jak bydlo (obowiazkowe zapinanie pasow czy leki na recepty - zeby durna krowa sobie nie zaszkodzila)?
Bronic kraju ktory za uczciwa prace nie pozwala godnie zyc (polecam wycieczke na zachod do hipermarketu i zastanowienie sie, czemu tam ludzie na kasie sa usmiechnieci i zadowoleni z zycia? Moze to dlatego ze tam taka praca pozwala zyc? Nieeeee to nie moze byc to...)?
Bronic kraju w ktorym urzednik jest twoim panem i wladca (jak jakis "mundry" sie znajdzie co zaprzeczy, to polecam kupic sobie dzialke BUDOWLANA a potem zgodnie z polskim "prawem" postawic sobie tam domek, zabawa z pozwoleniami, ich iloscia i koszta z tym zwiazane.... no super sprawa, polecam.)?
Bronic kraju, ktory miesiac w miesiac okrada mnie na 250-750zl pod pretekstem dbania o moje zdrowie, po czym w zamian oferuje niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju... mozliwosc zdechniecia w kolejce do specjalisty lub odwiedzenia dentysty i wreczenia mu 100zl za zabieg, bo "to sie nie lapie na refundacje".
Bronic kraju, ktory co miesiac okrada mnie na nie wiem nawet ile bo czesci kwoty na "pasku" nie dostaje - ukryte po stronie pracodawcy, pod pretekstem dbania o moja przyszlosc i zapewnienia mi emerytury i jednoczesnie nawet sie ten sam kraj nie kryje z faktem, ze pieniadzy na emerytury nie ma, bo sa zwyczajnie rozkradane, a to po kieszeniach, a to ida na utrzymanie astronomicznej liczby urzednikow itd.
Bronic kraju, ktory przy kazdej wyplacie mnie okrada, na nie wiem ile...., w kazdym litrze kupionej benzyny ponownie mnie okrada na nie wiem nawet ile, a w zamian daje gowniana infrastrukture z mozliwoscia wjechania w dziure tak wielka ze wyrwie kolo z land rovera, po czym cudowne sluzby mundurowe po skorzystaniu z udostepnionej dziury dadza nam jeszcze mozliwosc przekazania na to cudowne panstwo datku ? A jesli nie skorzystam z dziur, to jest jeszcze szansa porobic sobie pamiatkowe zdjecia czy filmy z wakacji, oczywiscie pod pretekstem "dbania o moje bezpieczenstwo", chociaz tez juz sie nikt nie probuje kryc z faktem ze chodzi o dojenie.
No jesli ktos mi powie ze mialbym bronic czegos takiego to mam tylko jedna odpowiedz - wez sie czlowieku jebnij w leb, i to mocno.
Oczywiscie nie wspomnialem jeszcze o korupcji, coraz to nowszych pomyslach na mocniejsze dojenie krow zwanych dumnie obywatelami i paru innych rzeczach pewnie tez. A takze zapewne szkolenie wiazaloby sie z dalsza niemoznoscia nabycia broni w celu obrony wlasnej - bo krowa ma bronic wtedy kiedy PAN tak powie, a nie wtedy kiedy sama tego potrzebuje.
PS. Jesli chodzi o ekonomie, to niemcy podczas okupacji byli dla polakow bardziej laskawi niz nasze "cudowne" panstwo.
PS2. polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=YX6eoRTaoUc