miki1406 napisał(a):Mówią, że każdym moto da się stuntować... Coś w tym jest...
Jednak są motocykle do tego stworzone, a są takie które, albo szybko zajedziesz, albo będą ciężkie do stuntu...
Daj spokój klasykowi... "Etka" to babcia, "ścigacz" PRLu, klasyk... a ty chcesz to zakatować...
Zrób sobie to na igłę i zyskasz większy respekt na dzielni, niż to katując...
To mnie właśnie dziwi... Jak ktoś przerabia CBRki, VFRki i inne pod stunt to nikogo to nie rusza.
Jak ktoś kupi rupcia bez papierów za 1500PLN z epoki PRL to każdy chce klasyka robic
Za tę cenę nie kupi klasyka, tylko coś przykatowanego, poza tym MZki WSKi i inne to masówka, nie jakieś rzadkości jak obecnie Sokół itp itd.
Poza tym nie każdy dajmy na to pilot zaczynał od myśliwca przechwytującego, chce tak zrobi tak i tyle. Jako alternatywę można mu podać inne sprzęty jak kogoś boli stunt MZką po X malowaniu pędzlem, z krzywymi felgami i zaspawanym wałem. Widziałem stare 500tki na chodzie za 800-1500 typu jakiś GPZ anglik po szlifie, przed liftem itd.
Poza tym NIE KAŻDY sprzęt opłaca się reanimować. Chciałem kiedyś sam odnowić WSKę na oryginał ale tego nie zrobiłem, bo była poobijana, dokumentów brak, nieoryginalne części, lakier, brzydkie chromy, krzywy amor itp itd. Taniej wyszło wtedy sprzedać, dołożyć 500zł i mieć coś z dokumentami w duuuużo lepszym stanie, jestem w temacie więc mówię wprost jak jest więc trochę dystansu do tematu.
PS sam bym nie katował jakiejś unikalnej wersji czy rzadkiego, oryginalnego motocykla.