Zobacz wątek - Rozsądek i 8tys. na pierwsze moto
NAS Analytics TAG

Rozsądek i 8tys. na pierwsze moto

Chcesz kupić swój pierwszy lub kolejny motocykl. Nie wiesz jak wybrać. Zadaj pytanie tutaj.
Pytania o enduro, cross-y, skutery, motorowery, motocykle o pojemności do 250 ccm odpowiednio w działach niżej.
_________
Moderują: Black-Ghost, Boshi, Rosiboj, Lagiboy

Postprzez luckyluck » 22/11/2013, 10:16

Rssss napisał wszystko w tym temacie. Nie muszę nic juz dopowiadac. Cieszy mnie, ze takie osoby jak on pozwalają zwykłym wyjadacza chleba czuć się bezpiecznie na drodze. Oby takich osób więcej.
luckyluck
Świeżak
 
Posty: 51
Dołączył(a): 17/11/2013, 02:03


Postprzez SkoQ » 22/11/2013, 11:04

Ale nie zauważyłeś, że ja też do tego dążę ? :) Wiadomo do czego sporty służą, i pobożnym życzeniem jest żeby na sportach ludzie jeździli przepisowo po bułki do sklepu. Dlatego jak ktoś już na to wsiada to założyć trzeba, że jego jazda przepisowa nie będzie, a zwiększyć bezpieczeństwo tego osobnika jak i innych użytkowników drogi można tylko i wyłącznie zwiększyć właśnie przez to, że na taką maszynę wsiądzie ktoś kto będzie umiał choćby w małym stopniu nad nią zapanować kto nauczy się na czymś mniej morderczym przewidywać i reagować na niebezpieczne sytuacje, oceniać czy w tym lub innym winklu można położyć się mniej lub bardziej. Wydaje mi się, że próbujesz trochę przecisnąć tezę ,,nie będę odkręcać" co w praktyce jest jedynie fikcją literacką. Zwyczajnie próbuję Wam przegadać, że sportowy motocykl służy do uprawiania sportu i do tego został skonstruowany, on nawet samą pozycją trochę zmusza Cię do odkręcania, posadzenie kogoś kto nie umie za bardzo zmieniać biegów na coś co jest stworzone do ostrego naginania prosi się o wypadek, bo niedoświadczony wcześniej czy później ulegnie i będzie odkręcać.
Zamknijmy temat bo dalsze przepychanki już nic nowego raczej nie wniosą. Każdy ma swoje zdanie. Swojemu synowi sportowej 600 bym na pierwsze moto nigdy pod żadnym pozorem nie kupił, jeśli wy byście to zrobili to wasze prywatne sumienie ;)
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)


Postprzez RSSSS » 22/11/2013, 11:32

Zakup dla siebie, a dla syna to dwie różne bajki.
Własnemu dziecku nawet skutera bym nie kupił, a jakby było dorosłe to już mógłbym tylko doradzać.

Co do sportowych maszyn na drogach to zgadzam się tylko częściowo.
Gdyby ludzie ich nie kupowali, jak np. sportowych puszek (Ferrari, Lambo, 911 GT2,itp.), to na ulicach byłoby szaro i nudno, a wszyscy wiemy, że większość asów finansjery, których stać na takie zabawki, nie ma pojęcia o ich prowadzeniu w stylu do jakiego zostały stworzone.

Auto wybacza dużo, motocykle prawie nic, ale fakt jest taki, że jak coś jest do zarejestrowania, to można tym jeździć po drogach, a to jak tym będziemy jeździć zależy tylko od nas.

Jak posadzisz idiotę nawet tylko na GS500 to i tak wywali taką akcję, że cały internet będzie o tym huczał.
BMW S1000RR
Avatar użytkownika
RSSSS
Bywalec
 
Posty: 666
Dołączył(a): 9/6/2013, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez SkoQ » 22/11/2013, 11:34

RSSSS próbujesz mi powiedzieć, że jeździsz przepisowo ? :D to byś na swoim potworku dwójkę tylko na autostradzie wrzucał xD
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Postprzez RSSSS » 22/11/2013, 11:38

SkoQ napisał(a):RSSSS próbujesz mi powiedzieć, że jeździsz przepisowo ? :D to byś na swoim potworku dwójkę tylko na autostradzie wrzucał xD


Przyznałem się już nie raz, że odwijam gdzie tylko są do tego trochę bardziej "hermetyczne" warunki. :wink:

Nie mogę powiedzieć, że konkretnie na 2oo dostaję małpiego rozumu bo bardzo dynamicznie jeżdżę też mocnym autem, ale z niektórymi oszołomami lecącymi po ruchliwych ulicach i skrzyżowaniach pełnym ogniem nie mam nic wspólnego.

Na GS500, czy XJ600 też bym odwijał ponad ograniczenia, tylko pewien poziom prędkości osiągałbym po upływie trochę dłuższego czasu.
BMW S1000RR
Avatar użytkownika
RSSSS
Bywalec
 
Posty: 666
Dołączył(a): 9/6/2013, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Corr » 22/11/2013, 12:53

Ja kupiłem zx6r głównie z myślą o wypadach na tor. Jeżeli chodzi o jazdę po mieście to większy jest fun na er5 gdzie można odwijać prawię do oporu niż na ninjy w której ledwie się muśnie manetkę i już znacznie przekraczasz normy prawne i zdroworozsądkowe(pomijam temat winki, bo tutaj jest przepaść na korzyść 636 niezależnie od prędkości).

Podsumowując wolę słabszy motocykl z którego mogę korzystać w pełnym zakresie niż sporta i jeżdżenie nim na pół gwizdka, ale raczej jestem w mniejszości.
Er 5 -> ZX6-R
Corr
Świeżak
 
Posty: 154
Dołączył(a): 29/3/2012, 16:46

Postprzez luckyluck » 21/1/2015, 22:29

No i wracam po sezonie latania na Hornecie 600. Wbrew tego co niektórzy mi wróżyli to żyję, mam się dobrze, nie położyłem w trasie motonga (ale parkingówka się zdarzyła) i mam zamiar podzielić się swoimi wrażeniami po udanym sezonie, żeby ułatwić wybór motocykla takiego jak hornet innym takim osobnikom jak ja.

Kupiłem horneta. Zasiadłem na tej zacnej maszynie po pierwszym miesiącu po nauce na kat.A. Chciałem poznać najpierw Gladiusa, aby nie zaliczyć jakiś głupich błędów na swojej maszynie. Oczywiście nie zaskoczę nikogo jak na Hornecie śmigałem jeszcze po wiosce zanim zdałem PJ.

Co do mocy: na prostej dupsko ratuje i to często. Wyminięcie jakiegoś tira lecącego po prawej to moment chwila i można sobie z dala od takiej bestii jechać dalej spokojnie. Wyprzedzenie dresa w golfie, który pragnie zabawy w wyścigi na 1/4 mili kończą się zanim zapali się na dobre zielone. Pokonywanie zakrętów? Dziecinnie proste. Hornet prowadzi się super, reaguje na przeciwskręt tak jak trzeba. Bezawaryjność - to jest to co w nim cenię. A teraz coś dla tych, którzy widzą prawidłowość w wyborze na pierwsze moto czegoś słabszego:
- po pierwsze to zależy komu się takie moto proponuje, bo po wizycie tutaj postanowiłem na samym początku zasiąść na 500, ale wyglądałem na tym jak na psie (nie mówiąc o tym, że to z takim klocem jak ja -100kg - plus żona na zadupku to nie chciało jechać)
- po drugie: nie taki diabeł straszny. Moc może i hornet nie oddaje liniowo, ale bez przesady, to nie rakieta. Oprócz tego to nie ma owiewek, więc 140km/h to maksimum dla przyjemnej jazdy i co najważniejszy naturalny hamulec przed zapędami zostania mistrzami prostej
- po trzecie - winkle... no i zasiadając na kilku maszynach kolegów (w tym GS500) to muszę przyznać że na Hornecie czułem się najpewniej, dobrze trzymał się drogi, nie musiałem mieszać biegami, żeby wchodzić w winkle itd. Co kolanka itp. - nie po to nakeda zrobiono, żeby na kolanie latać, ale całkiem fajnie się tym pokonuje winkle (całkiem bezpiecznie)
- po czwarte - tak samo dla mnie niebezepieczna jest 500 jak i 600 czy lytr, wszystko zależy od tego kto na tym siedzi. Karabin też nie jest niebezpieczną bronią w rękach rozsądnej osoby.

Pozdrawiam
luckyluck
Świeżak
 
Posty: 51
Dołączył(a): 17/11/2013, 02:03

Postprzez bachu12 » 22/1/2015, 00:30

Czytając trochę wcześniejszych postów to przeraża mnie ilość opinii o tym, że na mocniejszym / bardziej sportowym moto nie da się jechać przepisowo. Z takim podejściem to chyba się szybko staniecie niewypłacalni jeśli rząd przeforsuje podwyższenie mandatów.

luckyluck, może tylko mi się wydaje, ale strasznie dużo optymizmu w twojej wypowiedzi jak na 1 sezon. Sam jestem po 1 sezonie i zdaję sobie sprawę z dużych jeszcze braków w umiejętnościach. Pamiętaj, że najlepsze dzwony zalicza się po tych kilku tysiącach km. Człowiek myśli, że ogarnia, a jednak okazuje się co innego ;).
bachu12
Świeżak
 
Posty: 251
Dołączył(a): 3/1/2015, 01:46

Postprzez luckyluck » 22/1/2015, 00:53

bachu masz 100% racji, ale przed dzwonem nie wybroni mnie słabsze moto. Bardziej uchronią mnie lepsze hamulce, oponki i to co pod kopułą. Napisałem tylko jakie mam odczucia z jazdy motocyklem klasy takiej jak hornet. No i na ile błędem dla mnie byłoby kupno czegoś słabszego. Jak zapakuję bagaż, żonę i jeszcze ja w swojej osobie, no to w górach taką 500 raczej bym nie pojechał. Zaś co do umiejętności to tak jak napisałem wcześniej, dozuję pewne ryzykowne posunięcia, więc raczej nie latam na kolanie, czy nie robię 1/4 mili od świateł do świateł. Prędkość autostradowa to 120-140km/h (powyżej brak sensu, bo mało przyjemne bez owiewek). Jak widzę barierki to też zapala się lampka. Bardziej potrzebne mi jest przyśpieszenie w zakresie 0-60km/h i zwrotność motocykla w mieście. Przez cały sezon latałem 60km dziennie do pracy i z pracy (jak pogoda pozwoliła). W tym 40km ekspresową. No i 3 razy w tygodniu takie aglomeracje jak Kraków, gdzie przepisy pozwalają poruszać się bus pasami czy między samochodami, gdzie też przydaje się dobra zwrotność i jednak trochę kucy, gdy spod świateł jest wyścig szczurów do kolejnych świateł. Jeden sezon to za mało, żeby powiedzieć, ze się potrafi śmigać na dwóch kółkach, ale jednak już coś mogę powiedzieć o sprzęcie na którym się poruszam. Miałem okazję testować Bandita i odnosiłem wrażenie po jeździe na hornecie i gladiusie, że jest ciężki. Na GS500 to miałem wrażenie, że nie zdążę wyprzedzić busa na światłach. Możliwe, że jakbym miał z 40kg mniej to inaczej by było :D

Tak czy inaczej uważam, że każdy powinien dobierać motocykl pod swoje wymagania. Nie ma co przekonywać kogoś do 500, czy 600 czy może litra. Co do ogarniania to ważne, żeby wiedzieć co się potrafi :) No, ale dlatego może inwestuję w szkolenia dodatkowe :)

LWG i oby wiosna zawitała do nas jak najszybciej :)
luckyluck
Świeżak
 
Posty: 51
Dołączył(a): 17/11/2013, 02:03

Postprzez Movi » 22/1/2015, 10:35

Sensownie się wypowiedziałeś.
Avatar użytkownika
Movi
Moderator
 
Posty: 2276
Dołączył(a): 23/2/2008, 00:10
Lokalizacja: Łódź/ 3city

Postprzez lagiboy » 22/1/2015, 22:11

sensownie z tym że porónanie horneta do gladiusa to pomyłka. oczywiście przy gladiusie prawie każdy inny sprzęt błyszczy, mimo wszystko ja bym bandita tak nie kreślił grubą kreską bo bandit w chwili gdy zrobili mu upgrade 2007 dużo zyskał i tak jak kolega miałem dylemat przy zakupie bandit vs hornet i szczerze szukałem bandita 650S lub GSXF w pełnych owiewkach ale najnormalniej za te pieniądze co chciałem wydać nic nie znalazłem i w dodatku bez ABSu, więc po 2 miesiącach szukania wziąłem horneta raczej z braku laku. zdaję sobie sprawę jak ciężko porównać horneta z dawnych lat z obecnym (model z końca produkcji) i tak naprawdę po zrobieniu nim 8k mil myślę nad zmianą, dlaczego?
1. wysokie spalanie - jadąc bardzo równo 90 - 100km/h na 6 biegu 5.35L/100, jadąc równo 140km/h na 6 biegu 6L/100
latanie po winklach albo po mieście nawet 9L
2. po przejechaniu 300km boli doopa, po przejechaniu 1600km doopa boli przez 2 dni i dodam że po ok 500-600 km musiałem rozprostować nogi.
3. żadna osłona przed wiatrem, targa za kask, szczególnie jak przed tobą goni van turbulencje są okrutne.
4. ograniczone możliwości ładowności (mam sakwy) można dokupić GIVI zestaw 3 kufrów ale jakoś tego nie widzę w hornecie.
5. gówniany moment obrotowy na niskich obrotach, zdarzało się że gasł mi przy ruszaniu. na niskich obrotach nawet po odkręceniu manety bardziej buczy niż przyspiesza i trzeba zbijać biegi. wkurza to gdy jedziesz na 6 biegu i zbierasz się do wyprzedzania i zapomnisz zrzucić 2 biegi a dzieje się tak w trasie.
6. pozycja za kierownicą nie jest sportowa ale dość męcząca w długich przelotach.

poza tym jest bardzo wdzięczny, ładnie brzmi, jest zrywny, ciężko mi mówić że bezawaryjny bo jeszcze na gwarancji ale jedna laga już mi pociekła po roku i uszczelniacz mi wymienili i zalali nowym olejem na gwarancji. Jeden z zacisków nie chciał się cofać i musiałem go rozebrać, wyczyścić i przesmarować bo grzał mi tarczę. bardzo dobry do miasta, to co autem jadę 20 minut rano i 60 minut po pracy, hornetem robię w 17/20 minut i nie mam problemu z objeżdżaniem aut w korku.
Na koniec dodam, że bardzo go lubię ale to nie jest miłość i pisane jest nam rozstanie raczej prędzej niż później.
Gdyby to miał być motocykl do miasta, zabawy i pracy to bym go zostawił ale chcę pojeździć, jeździć i jeździć. Potrzebuję czegoś co zadba o dystans żebym nie musiał stawać co 250km i ładować paliwa, co zadba o mój tyłek w podróży, co wyeliminuje targanie za łeb, czym będę mógł zabrać trochę gratów i pojechać dalej.
black matt=grey (color by honda)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez luckyluck » 22/1/2015, 23:20

lagiboy a miałeś może jakieś porównanie ze starszym modelem horneta? Jeśli chodzi o nowe hornety to często spotykam się z podobnymi opiniami. Część z tych wad również odczuwam w swoim sprzęcie, ale nie jest to jeszcze takie frustrujące. Opinie podobne do Twoich dają mi dużo myślenia, bo końcem następnego sezony chciałem zapolować na horneta, ale tego po 2010 roku.
luckyluck
Świeżak
 
Posty: 51
Dołączył(a): 17/11/2013, 02:03

Postprzez bachu12 » 22/1/2015, 23:57

lagiboy, skoro mieszkasz w UK to rozważ Triumpha. Ponoć bardzo fajne maszyny. Myślę, że szczególnie nowy Triumph Tiger Sport mógłby Ci się spodobać. W Polsce cokolwiek mniej praktyczny wybór, bo mało ich i średnia dostępność części. Nie zmienia to faktu, że trochę osób przesiadło się z VFR właśnie na Triumpha.

Dziwi mnie trochę, że po kilku generacjach wtrysku wiele maszyn dalej pije więcej paliwa niż gaźniki. Ja jadąc z kuframi autostradą miałem zużycie ~5.5l w VFR 750. Dodam, że prędkości wahały się raczej w przedziale 140-160km/h.
bachu12
Świeżak
 
Posty: 251
Dołączył(a): 3/1/2015, 01:46

Postprzez lagiboy » 23/1/2015, 00:01

porównania są zawsze subiektywne, w moim odczuciu poprzednie hornety w/g mnie bardziej klasyczne są po prostu ciekawsze, lżejsze, zwinniejsze, o większej mocy/kg, nowy hornet to to samo co cbr600f tylko bez owiewki, z inną kierownicą, reszta jest toćka w toćkę. w pracy kolega ma CBR600F ja CB600F i tył motocykla, piec, hamulce, no dosłownie wszystko to samo, różnica jest dopiero w kierownicy, czacha w CBR ma lampę na prost, horneta świeci tam gdzie kierownica się kręci. kolejna rzecz której nie lubię to wyświetlacz, brakuje mi wskazówki, chociaż obrotomierz mógłby być analogowy. może jestem sentymentalny ale ni chu chu nie widzi mi się ten nowy cyferblat. poza prędkością i wskaźnikiem paliwa gówno na nim widać. w porównaniu do starych hornetów, gdzie zegary były analogowe, nowy w moim mniemaniu jest do chrzanu. do 2011 zdaje się był obrotomierz analogowy chociaż. taka mała sugestia ode mnie, jesli chcesz zmieniać to pojeździj trochę tym co masz i mimo wszystko rozważ CBRke w wersji F. większych różnic od Horneta nie widzę, a widzę dwa plusy, po pierwsze troszkę mniej pali po drugie - owiewki. Nie wiem jak w modelach z poprzednich lat, ale sugerując się innymi modelami mogę strzelać, że kanapy z poprzednich modeli są wygodniejsze. Po przejechaniu 1800km w 24h miałem wrażenie, że siedzę gołą doopą na desce. gdyby nie 7godzin przerwy na sen pewnie miałbym wrażenie, że siedzę na krawędzi kamienia. Kanapa zdecydowanie do przeszycia i nie robię tego tylko dlatego, że będę go zmieniał. charakterystyka silnika jest w miarę liniowa w nowym hornecie ale nie do końca, ja wyraźnie czuję różnicę w mocy w zależności od RPM 1) 1,5k - 4k, 2) 4k - 6k, 3) 6k - 8k, 4) 8k - 10k powyżej 10k jest maks i to też się czuje, wyraźny skok jest powyżej 6k. do 4k można się turlać ale o przyspieszaniu mowy nie ma. wcale nie jest łatwo postawić go na koło, jest ciężki z przodu dzięki czemu bardzo ładnie przyspiesza, nie zauważyłem jeszcze shimmy i raczej już nie zobaczę, bo to się po prostu u mnie nie dzieje. cABS w nowej wersji działa pięknie, chociaż nie podoba mi się że przedni hamulec dohamowuje tył, a tylny przód. wygląda to tak, że z przodu mam zaciski 3 tłoczkowe z czego jeden obsługiwany jest przez hamulec nożny. 3s do 100 sprawdzałem. A i w moim przypadku staje się mniej nerwowy na super paliwach, dlatego leje w niego V-Power Racing Nitro +, dodatkowo też mniej pali na super paliwach, w cyklu mieszanym 14 mil zamiast 12 na 1 litrze, polecam sprawdzić. Przypomniało mi się jeszcze, w drodze przez Niemcy przy bocznym wietrze z prawej miałem wrażenie jakby ktoś pukał mi w podeszwę lewego buta, gdzieś jakoś dziwnie zawirowywał wiatr, potem jak miałem wiatr w plecy już tego nie było. jak coś więcej chcesz wiedzieć to pytaj o konkrety bo ogólnie ciężko coś wygrzebać z pamięci. lampa w nocy na światłach mijania świeci przyzwoicie, natomiast światła drogowe strzelają równolegle do drogi, i chyba muszę opuścić trochę, tyle że wtedy skrócę wiązkę światła mijania i tak huk wie co zrobić...

@bachu12 rozważam ale to dyskusja na osobny temat, silnik triumpha to bardzo mądra konstrukcja.
black matt=grey (color by honda)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez luckyluck » 25/1/2015, 17:09

No i elegancko wszystko opisane :) lagiboy tylko, że teraz będzie mi się trudno przemóc do nowego horneta :D Dzięki jeszcze raz.
luckyluck
Świeżak
 
Posty: 51
Dołączył(a): 17/11/2013, 02:03

Postprzez MarianEnd » 27/1/2015, 11:15

wreszcie ktoś pokusił się o dobre porównanie, dzięki za dobrą robotę
tłumaczenia angielski (otwórz link)
Avatar użytkownika
MarianEnd
Świeżak
 
Posty: 1
Dołączył(a): 26/1/2015, 21:00
Lokalizacja: Niemcza

Poprzednia strona


Powrót do Chcę kupić motocykl - kat A



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 39 gości




na gr