Zobacz wątek - Pytanie w sprawie kolizji
NAS Analytics TAG

Pytanie w sprawie kolizji

Przepisy, prawo
_________

Postprzez SkoQ » 15/4/2014, 18:27

Własnie go przeczytałem, mógłbyś zacytować konkretnie o który podpunkt Ci chodzi ? Bo nie wyczytałem nigdzie, że nie mogę stać przy prawej krawędzi jezdni o małym natężeniu ruchu w obszarze zabudowanym :) Zacytuj chętnie się odniosę.

Swoją drogą bardzo ciekawy temat, i sporo możemy z niego wszyscy wynieść :)
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)


Postprzez Fugu » 15/4/2014, 18:32

Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.


Cala dyskusja mozna o kant du... rozbic - ostatecznie kto ma racje decyduje sedzia.

Przyklad:
Znajoma jedzie samochodem waska droga, z naprzeciwka jedzie dosc szybko karetka na sygnale. Znajoma zjezdza na bok i uszkadza felge. Pojazdy nie maja kontaktu.

Pytanie: jak konczy sie powyzsza sytuacja.
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28


Postprzez madcap » 15/4/2014, 18:55

wydatkiem znajomej. chyba, że ma AC.
(...) Jeżeli w CV napiszesz "2012-2014: sommelier - freelancer" to nikt się nie domyśli, że dwa lata chlałeś z rozpaczy po utracie poprzedniej pracy.
Avatar użytkownika
madcap
Administrator
 
Posty: 5894
Dołączył(a): 26/5/2009, 19:03
Lokalizacja: wieje wiatr?

Postprzez Fugu » 15/4/2014, 18:58

Inne pomysly?
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28

Postprzez lagiboy » 15/4/2014, 20:22

jeśli sama zjechała karetce i uszkodziła felgę to IMHO sama sobie ponosi koszty. Kierowca ma obowiązek umożliwić pojazdom uprzywilejowanym przejazd lub zatrzymać się w celu przepuszczenia jeśli jest to dla niego bezpiecznie. Nie można ślepo zjeżdżać prosto w drzewo czy słup bo karetka czy policja czy straż leci na kogutach. gdy nie masz możliwości ustąpienia po prostu jedziesz dalej aż do momentu w którym będziesz mógł zjechać lub zatrzymać się tak aby w sposób bezpieczny dla siebie umożliwić przejazd.

Wracając do tematu. Wiem, że ciągle z Anglii ale żyje tu więc napiszę, że tutaj też nie ma przepisu który definiuje odległość od omijanego pojazdu. Natomiast używanie pojęcia bezpieczna odległość dla jednego będzie 20 cm dla drugiego 1,5 metra. przy czym instruktorzy wałkują na każdym kroku omijania zaparkowanego auta, napisze wesalikami. ZACHOWAJ ODLEGŁOŚĆ TAKĄ ABYŚ NIE PRZYWALIŁ W OTWARTE DRZWI i to chyba powinno działać wszędzie. prawda?
druga sprawa, że możesz poruszać się zgodnie z przepisami kodeksu drogowego w korku (ciagle w Anglii) lub wolno jadącym korku, nazywa się to "Filtering" przy czym z zachowaniem szczególnej ostrożności, z zachowaniem odpowiednio bezpiecznej odległości od omijanych pojazdów, uważając na drzwi które mogą zostać otwarte i pieszych, którzy mogą przechodzić między stojącymi pojazdami.

poparte przepisem z Highway Code
88
link ->
https://www.gov.uk/rules-motorcyclists-83-to-88 (otwórz link)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez Fugu » 15/4/2014, 20:53

Zeby nie przedluzac:
lagiboy napisał(a):jeśli sama zjechała karetce i uszkodziła felgę to IMHO sama sobie ponosi koszty.


W tym wypadku skonczylo sie tym, ze felge zaplacilo ubezpieczenie karetki, a kierowca karetki zostal ukarany za oddalenie sie z miejsca wypadku oraz za jazde z szybkoscia niedopasowana do warunkow na drodze. Adwokat znajomej udowodnil przed sadem, ze karetka jechala zbyt szybko, pojawila sie nagle z za zakretu, co spowodowalo wystraszenie mojej znajomej i reakcje ucieczki konczaca sie uszkodzeniem felgi.

lagiboy napisał(a):Kierowca ma obowiązek umożliwić pojazdom uprzywilejowanym przejazd lub zatrzymać się w celu przepuszczenia jeśli jest to dla niego bezpiecznie.

Bardzo ladnie to napisales, wazne wytluscilem.

Mialem na studiach tylko rok prawa i to z naciskiem na prawo patentowe, wiec mysle, ze zdolny adwokat znalazl by jeszcze ciekawsza droge, wracajac do poprzedniego postu SkoQ - ja bym probowal n.p. tak:

SkoQ napisał(a):Stanąłem na poboczu, które nie było zbyt bogate, bo obok był rów melioracyjny, stanąłem więc prawymi kółkami na tym żwirku, a reszta samochodu stała na drodze bo nie miała za bardzo gdzie.

Art. 46. kodeksu drogowego: miejsce postoju utrudnia ruch drogowy.

ale bedzie jeszcze ciekawiej:

SkoQ napisał(a):I jedzie sobie z tyłu samochód, miejsca co kot napłakał, przeciska się powolutku, nie wiem ile Nas dzieliło, 15, może 20 centymetrów, nie miał wyboru to się przeciskał, w innym wypadku stałby tam następne 10 minut.

Sformulowanie "nie mial wyboru" oznacza ze SkoQ swiadomie zmusil kierowce do wykonania ryzykownego manewru. Nie jestem w 100% polskich przepisach, w DE ociera sie to o odpowiednik Art. 191 KK.

SkoQ napisał(a): ten samochód z tyłu się przeciska, i ja mu otwieram drzwi, wjeżdża mi w drzwi. I czyja Twoim zdaniem jest wina? Moja ?


Skoro SkoQ swiadomie zmusil kierowce do wykonania tego manewru, mozna zalozyc, ze otwarcie drzwi bylo celowe i planowane - n.p. w celu wyludzenia odszkodowania.

I teraz baw sie w tlumaczenie ze tak nie bylo ;)
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28

Postprzez lagiboy » 15/4/2014, 21:06

W tym wypadku skonczylo sie tym, ze felge zaplacilo ubezpieczenie karetki, a kierowca karetki zostal ukarany za oddalenie sie z miejsca wypadku oraz za jazde z szybkoscia niedopasowana do warunkow na drodze. Adwokat znajomej udowodnil przed sadem, ze karetka jechala zbyt szybko, pojawila sie nagle z za zakretu, co spowodowalo wystraszenie mojej znajomej i reakcje ucieczki konczaca sie uszkodzeniem felgi.


teraz to wygląda zupełnie inaczej. Ja na początku zrozumiałem, że karetka po prostu jechała szybko na bułach, a twoja znajoma spanikowała i nie wiedziała co zrobić, więc uciekła zbyt nerwowo, bo za wszelką cenę chciała ustąpić miejsca karetce i wjechała zbyt głęboko. z tego co dopisałeś było tylko wąsko. no ale jak teraz mamy zakręt, ciasno i znienacka wylatujący ambulans to już zupełnie inna bajka. widać że prawnik, coś gada żeby potem odwrócić kota ogonem :D (joke)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez Fugu » 15/4/2014, 21:51

Jest to dokladnie ten sam przypadek, przedstawiony przez dobrego adwokata. Jak bylo naprawde wie tylko kierowca karetki i moja znajoma - byc moze nawet tak jak napisales ty;).

Co chcialem zademonstrowac - nie jest wazne jak bylo, wazne jest ktora wersja przekona sedziego.
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28

Postprzez SkoQ » 16/4/2014, 09:42

Fugu nie wiedziałem, że rozmawiamy językiem prawniczym jak byśmy przedstawiali sprawę w sądzie jako adwokat, bo widzę, że czepiasz się słówek, bardzo chętnie mogę podjąć rękawicę, tylko nie ma nikogo kto rozstrzygnie który z Nas ma rację. Więc czepialstwo może sobie darujmy ?

Ktoś zastawia Cię na parkingu to nie ważne czy go walniesz czy nie jedziesz w niego, rozpieprzając samochód tak ? :) No przecież według Ciebie to jego wina, bo on złamał przepis, więc zgodnie z prawem powinieneś móc go walnąć aż miło i to najlepiej z rozpędu :) Werdykt byłby zapewne ciekawy.

Nie utrudniłem przejazdu na tyle, żeby był on niemożliwy, jeśli jechał by te 30 km/h zgodnie z przepisami to bez problemów przejeżdża obok mnie, nie opuszczając lewymi kołami jezdni. Gdybym nie otworzył drzwi do żadnej kolizji b y nie doszło, i tylko to chcę udowodnić całą moją wypowiedzią.

Przytoczyłem sytuację która miała związek z tą przedstawioną przez autora. Nie wiem po co zaczynacie temat z karetką który całkowicie od tematu odbiega. Interesują nas tylko pojazdy nadziane na otwarte drzwi. I nadal jestem zdania, że ktoś kto drzwi otworzył jest winny całej sytuacji.
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Postprzez Fugu » 16/4/2014, 11:02

SkoQ napisał(a):Fugu nie wiedziałem, że rozmawiamy językiem prawniczym jak byśmy przedstawiali sprawę w sądzie jako adwokat, bo widzę, że czepiasz się słówek, bardzo chętnie mogę podjąć rękawicę, tylko nie ma nikogo kto rozstrzygnie który z Nas ma rację. Więc czepialstwo może sobie darujmy ?

Rozmawiamy o tym co moze sie stac jesli uczestnicy zdarzenia nie dojda do porozumienia i sprawa wyladuje w sadzie. A czepialstwo slowek bedzie dokladnie tym, co zrobi adwokat. Odpowiesz sedziemu tez, ze ma nie czepiac sie detail twojej wypowiedzi? Powiesz mu, ze twoim zdaniem to masz racje i narzucisz mu wyrok korzystny dla ciebie.

Szczerze mowiac, ja w sytuacji opisanej na poczatku postu, w obu wypadkach (niezaleznie czy byl bym kierowca puszki czy motocykla) staral sie zwalic winne na drugiego. Ale ja mam dobrego i sprawdzonego adwokata.

SkoQ napisał(a):Ktoś zastawia Cię na parkingu to nie ważne czy go walniesz czy nie jedziesz w niego, rozpieprzając samochód tak ? :)

Nie, nie walne go – zadzwonie po policje i kaze im rozwiazac problem.

SkoQ napisał(a):No przecież według Ciebie to jego wina, bo on złamał przepis, więc zgodnie z prawem powinieneś móc go walnąć aż miło i to najlepiej z rozpędu :) Werdykt byłby zapewne ciekawy.

Nie wkladaj mi takich bredni w usta – nigdzie nie twierdze ze mam prawo wymierzac prawo. Mysle ze nie zrozumiales mojej wypowiedzi, przeczytaj uwaznie jeszcze raz caly watek.

SkoQ napisał(a):Nie utrudniłem przejazdu na tyle, żeby był on niemożliwy, jeśli jechał by te 30 km/h zgodnie z przepisami to bez problemów przejeżdża obok mnie,

Byl znak ograniczajacy do 30 km/h?

Przed chwila przedstawiales sytuacje zupelnie inaczej:
SkoQ napisał(a): I jedzie sobie z tyłu samochód, miejsca co kot napłakał, przeciska się powolutku, nie wiem ile Nas dzieliło, 15, może 20 centymetrów, nie miał wyboru to się przeciskał, w innym wypadku stałby tam następne 10 minut. Droga wąska bo kilka domków stoi więc nie ma tam jakiegoś ogromnego ruchu.

Da mnie ewidetne utrudnianie ruchu. Nie miales zadnego powodu zeby parkowac w tamtym miejscu (mysle ze powiedzenie „czekalem az Niunia zrobi pazurki“ nie zadziala przed sadem) – rownie dobrze mogles czekac n.p. 50m dalej w szerszym miejscu.

SkoQ napisał(a):Przytoczyłem sytuację która miała związek z tą przedstawioną przez autora.

Jest podobna, ale rozni sie detalami. A wlasnie czesto detale decyduja, jak zdecyduje sad.

SkoQ napisał(a):Nie wiem po co zaczynacie temat z karetką który całkowicie od tematu odbiega.

Po to, zeby Ci zademonstrowac, ze niby “oczywiste” sytuacje przed sadem moga wygladac inaczej niz bys przypuszczal. I ze sady czesto orzekaja inaczej niz przypadkowi ludzie na najrozniejszych forach mysla.

SkoQ napisał(a):I nadal jestem zdania, że ktoś kto drzwi otworzył jest winny całej sytuacji.

A ja jestem przekonany (i znam to z autopsji) ze czesto winny jest ten, kto ma gorszego adwokata. Niezaleznie co sie ustali na internetowych forach
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28

Postprzez SkoQ » 16/4/2014, 12:15

No to bardzo miło, a swoje doświadczenie z sali sądowej posiadasz skąd że tak zapytam z ciekawości ? :D bo bardzo ciekawe rzeczy piszesz. Tylko, że to właśnie czepialstwo zostaw sobie na salę sądową, a nie na luźny temat na forum ;)

Bo rozmawiamy tutaj czysto teoretycznie, i w zasadzie idąc Twoim tokiem rozumowania powinniśmy w ogóle dział zamknąć, bo rozpatrywanie wszelkich kolizji drogowych nie ma tutaj kompletnie sensu skoro wszystko i tak zależy od adwokata i sędziego. Niemniej jednak, warto czasami przytoczyć komuś przepis, lub dwa, i mniej więcej rozeznać go jak prawnie się sprawa ma, bo za tydzień może się to zdarzyć przypadkowej osobie czytającej ten temat, i będzie przynajmniej wiedzieć jak teoretycznie całe to zdarzenie prawnie wygląda.

Skoro zadzwonił byś po policję i czekał na rozwój wydarzeń, to podobnie powinien zrobić każdy kto na wąskiej drodze napotka tak zaparkowany pojazd jak ja to opisałem tak ? (proszę o odpowiedź tak lub nie, bez zbędnego czepialstwa, bo wszyscy wiemy o co mi chodzi)
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Postprzez lagiboy » 16/4/2014, 12:51

Zaopatrzyć się w go pro Hero, drift HD ghost, mio lub inną kamerkę i wszystkie wątpliwości zostaną rozstrzygnięte po prezentacji nagranego materiału. No i całkiem niezłe filmy można kręcić. Pozdro
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez SkoQ » 16/4/2014, 13:04

Ale jak będzie Twoja wina to też to uwiecznisz, i robisz dowód sam na siebie. Dlatego pasowało by wiedzieć jak wygląda taki manewr od strony prawnej.
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Postprzez Fugu » 16/4/2014, 13:05

SkoQ napisał(a):No to bardzo miło, a swoje doświadczenie z sali sądowej posiadasz skąd że tak zapytam z ciekawości ?

Z zycia. Podejrzewam ze mam tak z 2x tyle lat co ty i troszke wiecej doswiadczenia. Troszke tez mialem mozliwosc liznac, patrz posty wyzej.

SkoQ napisał(a):Tylko, że to właśnie czepialstwo zostaw sobie na salę sądową, a nie na luźny temat na forum ;)

To nie czepialstwo, tylko jedna z mozliwych drog rozwiazania problemu.

Zreszta, identyczny przypadek jak w pierwszym poscie, z ta tylko malutka roznica, ze kierowca samochodu nie reaguje na to co do niego mowisz, tylko wyciaga telefon i dzwoni na policje, a tobie wrecza wizytowke swojego adwokata. Co robisz?

SkoQ napisał(a):Bo rozmawiamy tutaj czysto teoretycznie,

Nie rozumiem tej wypowiedzi. Wydawalo mi sie ze rozmawiamy na temat realnych sytuacji. Bo czysto teoretycznie to mozna wyciagnac kalacha i posprzatac swiadkow…..

SkoQ napisał(a):i w zasadzie idąc Twoim tokiem rozumowania powinniśmy w ogóle dział zamknąć,

Nigdzie tego nie napisalem. Napisalem tylko, ze wypowiedzi w tym dziale nie maja zadnej wartosci w swietle prawa. Potraktuj je na rowni pogawedzi przy piwie.

SkoQ napisał(a):bo rozpatrywanie wszelkich kolizji drogowych nie ma tutaj kompletnie sensu skoro wszystko i tak zależy od adwokata i sędziego.

Mniej wiecej, chociaz nie do konca. Jak sam ladnie napisales, wszystko co tu znajdziesz jest czysto teoretyczne, pisane przez osoby nie koniecznie majace duze obycie z prawem. Jak dojdzie do konkretnej walki, to nikogo nie bedzie interesowac co ktos napisal w tym dziale.

SkoQ napisał(a):Niemniej jednak, warto czasami przytoczyć komuś przepis, lub dwa, i mniej więcej rozeznać go jak prawnie się sprawa ma, bo za tydzień może się to zdarzyć przypadkowej osobie czytającej ten temat, i będzie przynajmniej wiedzieć jak teoretycznie całe to zdarzenie prawnie wygląda.

Moze co najwyzej z takiego watku wziazc pomysl, w ktorym kierunku myslec. Jak pisalem, duzo zalezy od detail. Czasami jedna kreska na drodze moze zmienic calosc.

SkoQ napisał(a):Skoro zadzwonił byś po policję i czekał na rozwój wydarzeń, to podobnie powinien zrobić każdy kto na wąskiej drodze napotka tak zaparkowany pojazd jak ja to opisałem tak ?

Zalezy. Nie jestem osoba decydujaca co zrobi kazdy. Moge napisac co zrobie ja – jesli droga bedzie zablokowana w sposob uniemozliwiajacy przejazd, a bede mial czas sie z tym bawic, pewnie zadzwonie na policje. Co nie znaczy, ze ABS z tuningowanej BMW tez tak zrobi – wrecz przeciwnie, istnieje pewne prawdopodobienstwo, ze kierowca blokujacego samochodu zarobi pare plaskaczy.

Fajnie by bylo, zebys tak samo odpowiadal na pytania ktore ja tobie zadaje. Ustosuj sie prosze do rozbieznosci miedzy twoimi dwoma postami ktore pokazalem w mojej poprzedniej wypowiedzi.
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28

Postprzez lagiboy » 16/4/2014, 15:10

SkoQ napisał(a):Ale jak będzie Twoja wina to też to uwiecznisz, i robisz dowód sam na siebie. Dlatego pasowało by wiedzieć jak wygląda taki manewr od strony prawnej.

Jak byłaby moja wina to bym nie kombinował tylko próbował się dogadać, w najgorszym razie po to jest ubezpieczenie. Nagranie zawsze można skasować lub powiedzieć ze kamera nie włączona.
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez SkoQ » 17/4/2014, 07:05

Nie będę się licytować, bo widzę, że i tak wiesz lepiej, a o co pytał autor już chyba dawno zapomniałeś :) Więc pisz tam sobie pisz, a ja myślę swoje. tak Ci tylko powiem, że zbyt mocno cenisz swoje ,,ogromne" doświadczenie sądowe :) Bo rozmawiasz z kimś kto już swoje na sali wysiedział, a za chwile będzie robić to nadal, tyle że zawodowo...
Kończę dyskusję z Tobą, na proste pytanie dostaję strony czepialskich szczegółowych odpowiedzi, a nie mam ochoty się bawić w takie potyczki słowne z forumowym ekspertem ;) Więc dalsze cytowanie i odnoszenie się do mojej osoby będzie nieskuteczne i zbędne, pozdrawiam.


Lagiboy, nie mówię że to zły pomysł :D sam jeżdżę często z GoPro, i wiem że to może pomóc w niektórych sytuacjach, tylko akurat w tym wypadku, właśnie pasowało by wiedzieć, czy to nagranie działa na Twoją korzyść czy niekorzyść już na wstępie, czy mogłeś tak jechać czy nie mogłeś. Mieć je zawsze można, ale samo posiadanie nagrania nie gwarantuje Ci niewinności ;)
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Postprzez lagiboy » 17/4/2014, 07:21

Skok dalej to będzie widzi mi się albo nie widzi sądu. Nie ma jednoznacznej reguły odnośnie takich sytuacji, a co tu więcej dodać na koniec. W kraju, w którym za danie w mordę złodziejom (którzy włamali Ci się do domu, grożą Tobie i rodzinie, niszczą mienie można) dostać wyrok...? Zostawiam to każdemu z was do przemyślenia...
black matt=grey (color by honda)
Avatar użytkownika
lagiboy
Moderator
 
Posty: 2690
Dołączył(a): 1/4/2014, 23:35

Postprzez SkoQ » 17/4/2014, 07:31

No dobrze, ale możemy przecież określić według litery prawa kto popełnił błąd a kto go nie popełnił, kto prawo złamał a kto go nie złamał. Nie mówię o szczególnych przypadkach, mówię ogólnie bez zbędnych szczegółów, znajomości, drogiego adwokata i tak dalej, mówię o książkowym rozwiązaniu sprawy.

Jedziesz główną wyjeżdża gość z podporządkowanej, boom walisz w jego bok. Jego wina.

Jedziesz w korku, między samochodami, ktoś otwiera drzwi, boom walisz w drzwi. Jego wina.


Nie rozpatrujemy czy jechał za szybko, czy był zakręt i inne ważne w konkretnej sprawie szczegóły. Takie podejście do sprawy nazywa się ,,co do zasady", czyli innymi słowy bez zbędnego zagłębiania się. Mając takie podejście, że to sąd o wszystkim decyduje, w zasadzie powinienem bez mrugnięcia okiem zdawać wszystkie egzaminy z prawa :D Wystarczyło by, żebym napisał przy każdym orzeczeniu, że to i tak sąd o wszystkim decyduje...

Na szczęście sąd działa na podstawie prawa które jest jawne i każdy może sobie przeczytać i dowiedzieć się kiedy je łamie.Takich wiadomości właśnie oczekiwał autor.
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Postprzez Fugu » 17/4/2014, 08:34

SkoQ napisał(a):No dobrze, ale możemy przecież określić według litery prawa kto popełnił błąd a kto go nie popełnił, kto prawo złamał a kto go nie złamał.

Dokladnie to probujemy ci wytlumaszyc caly czas - prawo nie jest czarno-biale.

Prosciutki przyklad:

Zaparkowales auto na poboczu, ogladasz sie do przodu, do tylu, do przodu, do tylu, pusta ulica. Otwierasz drzwi i w tym momencie z bocznej uliczki wyjezdza motocykl i laduje sie w twoje drzwi.

Kto jest winny?
Avatar użytkownika
Fugu
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2115
Dołączył(a): 5/1/2014, 21:28

Postprzez SkoQ » 17/4/2014, 09:10

No przytoczyłeś w tym momencie sytuację zdecydowanie sporną, i w tym przypadku rzeczywiście nie da się określić w jasny i prosty sposób osoby winnej, i ciężko się nie zgodzić, że w tym wypadku rzeczywiście obie strony prawdopodobnie chciały by rozstrzygnięcia przez sąd. Ale skomplikowałeś sytuację która była bardzo klarowna i prosta :) Najczęściej jednak wina jest tak wyraźna, że ludzie nie chcą wzywać nawet policji, nie mówiąc już o sądach.
Motocykle sportowe są do jazdy sportowej, a nie do nauki.
Avatar użytkownika
SkoQ
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2406
Dołączył(a): 15/7/2012, 09:11
Lokalizacja: Tarnów (KTA)

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Prawo



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości




na gr