JOKE`s 2
Środek nocy. Mąż budzi się słysząc nawoływania śpiącej obok żony:
- Rysiu! Rysiu!! Ryysiulku!!! ... - ze wściekłością stwierdził, iż żona przyprawia mu rogi...
Wykombinował sobie, że rano jak zwykle ucałuje śpiącą żonę przed wyjściem do pracy, i niepostrzeżenie schowa się w szafie sypialni, czekając na rzeczonego Rysia. Jak pomyślał tak zrobił.
Po godzinie koczowania w szafie usłyszał dzwonek do drzwi, żona wstała, poszła otworzyć i po chwili w drzwiach sypialni pojawia się Rysiu! Gościowi aż mina zrzedła... Rysiu - wysoki, pięknie opalony, wysportowany, super ubrany... jednym słowem Ciacho.
Rysiu zdejmuje koszulę - muskulatura jak u gladiatora - facet myśli:
- No nic dziwnego że moja żona tak jęczy za tym Rysiem w nocy...
Rysiu zdejmuje spodnie - koleś prawie krzyknął z wrażenia i myśli:
- No teraz to już naprawdę mam szacunek dla Rysia...
W tym momencie żona zdjęła koszulę nocną, odsłaniając swoje niezbyt apetyczne fałdy tłuszczu, obwisłe cycki i jeden wielki gąszcz!!!!
Facetowi w szafie aż zaschło w gardle i pomyślał...
- Ale wstyd przed Rysiem!!!!
- Rysiu! Rysiu!! Ryysiulku!!! ... - ze wściekłością stwierdził, iż żona przyprawia mu rogi...
Wykombinował sobie, że rano jak zwykle ucałuje śpiącą żonę przed wyjściem do pracy, i niepostrzeżenie schowa się w szafie sypialni, czekając na rzeczonego Rysia. Jak pomyślał tak zrobił.
Po godzinie koczowania w szafie usłyszał dzwonek do drzwi, żona wstała, poszła otworzyć i po chwili w drzwiach sypialni pojawia się Rysiu! Gościowi aż mina zrzedła... Rysiu - wysoki, pięknie opalony, wysportowany, super ubrany... jednym słowem Ciacho.
Rysiu zdejmuje koszulę - muskulatura jak u gladiatora - facet myśli:
- No nic dziwnego że moja żona tak jęczy za tym Rysiem w nocy...
Rysiu zdejmuje spodnie - koleś prawie krzyknął z wrażenia i myśli:
- No teraz to już naprawdę mam szacunek dla Rysia...
W tym momencie żona zdjęła koszulę nocną, odsłaniając swoje niezbyt apetyczne fałdy tłuszczu, obwisłe cycki i jeden wielki gąszcz!!!!
Facetowi w szafie aż zaschło w gardle i pomyślał...
- Ale wstyd przed Rysiem!!!!
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
i jeszcze dwa
W pokoju akademika siedzą student i studentka, twardo powtarzają materiał do egzaminu. W pewnym momencie ona mówi :
- Ufff, mam dość, może pół godziny przerwy...
- Dobrze - mówi chłopak - ale żeby bezproduktywnie nie siedzieć to może zagramy w "Trach - Tibidoch - Tibidoch " ?
- Ok, - zgadza się dziewczyna - ale jak się w to gra ?
- Po prostu zdejmujesz majty i nie zadajesz głupich pytań.
Połonina niedaleko Ustrzyk Górnych. Wracają z dyskoteki z Wetliny
miejscowi bieszczadzcy górale - Patryk i Oskar. Ranek, słonko świeci.
Nagle... patrzą... bielusieńka owieczka głową ugrzęzła w płocie
między
sztachetami.
- Op... pa -- radośnie zakrzyknął Patryk. -- To masz farta, maleńka...
Zdjął Patryk nachy i zaczął owieczkę dym*ć. Chwilę to potrwało.
Zaciągnął Patryk gacie, wyjął szluga, zajarał i krzyczy do Oskara:
- Heja, Oskar, dawaaaajjj... Teraz twoje święto!
- Ech... kurfaaa... -- zamruczał Oskar, zdjął spodnie i wsadził głowę
między sztachety.
W pokoju akademika siedzą student i studentka, twardo powtarzają materiał do egzaminu. W pewnym momencie ona mówi :
- Ufff, mam dość, może pół godziny przerwy...
- Dobrze - mówi chłopak - ale żeby bezproduktywnie nie siedzieć to może zagramy w "Trach - Tibidoch - Tibidoch " ?
- Ok, - zgadza się dziewczyna - ale jak się w to gra ?
- Po prostu zdejmujesz majty i nie zadajesz głupich pytań.
Połonina niedaleko Ustrzyk Górnych. Wracają z dyskoteki z Wetliny
miejscowi bieszczadzcy górale - Patryk i Oskar. Ranek, słonko świeci.
Nagle... patrzą... bielusieńka owieczka głową ugrzęzła w płocie
między
sztachetami.
- Op... pa -- radośnie zakrzyknął Patryk. -- To masz farta, maleńka...
Zdjął Patryk nachy i zaczął owieczkę dym*ć. Chwilę to potrwało.
Zaciągnął Patryk gacie, wyjął szluga, zajarał i krzyczy do Oskara:
- Heja, Oskar, dawaaaajjj... Teraz twoje święto!
- Ech... kurfaaa... -- zamruczał Oskar, zdjął spodnie i wsadził głowę
między sztachety.
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
to jeszcze
Sąd. Sprawa rozwodowa. Kobieta wysoka i solidnie zbudowana, mężczyzna szczuplutki...
- Dlaczego rozwodzi się pani ze swoim mężem?
- Bo nie zaspokaja mnie jako mężczyzna.
Na co zrywa się mężczyzna:
- Kłamstwo! Ona mnie nie karmi! Dajcie mi talerz zupy, a ja was tu wszystkich wyrucham!!!
Rozmawiają dwa korniki:
- Zapraszam Cię na obiad.
- A co będzie?
- Szwedzki stół.
Słyszałem, że masz nową dziewczynę?
- No.
- A fajna chociaż w łóżku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówią, że fajna inni, że niefajna.
- Mamo, mamo jestem silny jak tata! Też złamałem widelec!
- I kurwa, następny debil rośnie...
Sąd. Sprawa rozwodowa. Kobieta wysoka i solidnie zbudowana, mężczyzna szczuplutki...
- Dlaczego rozwodzi się pani ze swoim mężem?
- Bo nie zaspokaja mnie jako mężczyzna.
Na co zrywa się mężczyzna:
- Kłamstwo! Ona mnie nie karmi! Dajcie mi talerz zupy, a ja was tu wszystkich wyrucham!!!
Rozmawiają dwa korniki:
- Zapraszam Cię na obiad.
- A co będzie?
- Szwedzki stół.
Słyszałem, że masz nową dziewczynę?
- No.
- A fajna chociaż w łóżku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówią, że fajna inni, że niefajna.
- Mamo, mamo jestem silny jak tata! Też złamałem widelec!
- I kurwa, następny debil rośnie...
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
Jedzie sobie motocyklista 150 km/h a tu z naprzeciwka leci wróbeleki dup go w kask. Stracił wróbelek przytomność i upadł na ulicę, ale motocyklista był miękkiego serca, zatrzymał się, podniósł ptaszka z drogi i zabrał nieprzytomnego do domu. W domu wsadził go do klatki, dał mu chlebek i wodę i zostawił aż się ocknie... Po jakims czasie wróbelek budzi się, rozgląda i widzi: naokoło kraty, na podłodze chleb i woda "O kur....a zabiłem motocyklistę !!!"
Jadą dwie mrówki na dwóch motocyklach, nagle jedna się zatrzymuje, więc druga do niej podjeżdza i się pyta: "Co ci się stało?" "Mucha mi do oka wpadła."
Jadą dwie mrówki na dwóch motocyklach, nagle jedna się zatrzymuje, więc druga do niej podjeżdza i się pyta: "Co ci się stało?" "Mucha mi do oka wpadła."
- malyzck
- Bywalec
- Posty: 512
- Dołączył(a): 31/3/2008, 08:52
- Lokalizacja: Kielce
http://demotywatory.pl/131659/Wiezienie więzienie prawie jak nasze forum
-
adam_89 - Stały bywalec
- Posty: 1413
- Dołączył(a): 21/10/2007, 12:01
- Lokalizacja: Radomsko
Początki motoryzacji.
Hrabia ze służącym jadą automobilem.
Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.
- Janie, dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy
W sali operacyjnej pielęgniarka zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, to już trzeci stół, który zniszczył pan w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.
Naczelnikwięzienia wypytuje strażników:
- Jak to możliwe, że więzien z celi 113 uciekł?
- Miał klucze od swojej celi, panie naczelniku.
- Skąd miał? Ukradł któremuś z was?
- Nie, uczciwie wygrał w karty!
Hrabia ze służącym jadą automobilem.
Wyprzedza ich bryczka zaprzężona w 4 konie.
- Janie, dorzuć węgla. Spójrzmy śmierci w oczy
W sali operacyjnej pielęgniarka zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, to już trzeci stół, który zniszczył pan w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.
Naczelnikwięzienia wypytuje strażników:
- Jak to możliwe, że więzien z celi 113 uciekł?
- Miał klucze od swojej celi, panie naczelniku.
- Skąd miał? Ukradł któremuś z was?
- Nie, uczciwie wygrał w karty!
Motorbikes are everywhere, especially in my heart.
So others may live...
So others may live...
-
mokuso - Świeżak
- Posty: 347
- Dołączył(a): 24/10/2008, 14:11
- Lokalizacja: Leszno
Przychodzi młody mężczyzna do szpitala i mówi do lekarza:
- Proszę mnie wykastrować!
- A czy dobrze pan to sobie przemyślał? To zabieg mający poważne konsekwencje i nieodwracalny!
- Tak, panie doktorze, wiem! Proszę kastrować!
Po zabiegu lekarz pyta pacjenta:
- Co wpłynęło na podjęcie przez pana tak nietypowej decyzji?
- A bo doktorze ożeniłem się niedawno. Żona jest Żydówką. No to musiałem.
- Zaraz, to może pan chciał się obrzezać?
- No tak. A jak ja mówiłem?
-----------------------------------------
Księdzu zaginęła papuga. Chcąc ją znalesc postanowił, że po mszy popyta sie parafian. Więc następnego dnia po mszy ksiądz mówi:
- Czy ktoś ma ptaka?
Wstają mężczyźni.
- Czy ktoś widział ptaka?
Wstają kobiety.
- Czy ktoś widział mojego ptaka?
I... wstali ministranci...
- Proszę mnie wykastrować!
- A czy dobrze pan to sobie przemyślał? To zabieg mający poważne konsekwencje i nieodwracalny!
- Tak, panie doktorze, wiem! Proszę kastrować!
Po zabiegu lekarz pyta pacjenta:
- Co wpłynęło na podjęcie przez pana tak nietypowej decyzji?
- A bo doktorze ożeniłem się niedawno. Żona jest Żydówką. No to musiałem.
- Zaraz, to może pan chciał się obrzezać?
- No tak. A jak ja mówiłem?
-----------------------------------------
Księdzu zaginęła papuga. Chcąc ją znalesc postanowił, że po mszy popyta sie parafian. Więc następnego dnia po mszy ksiądz mówi:
- Czy ktoś ma ptaka?
Wstają mężczyźni.
- Czy ktoś widział ptaka?
Wstają kobiety.
- Czy ktoś widział mojego ptaka?
I... wstali ministranci...
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4656
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii.
Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz ku*wa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i poszło się je**ć
Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz ku*wa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i poszło się je**ć
-
rechaa - Świeżak
- Posty: 191
- Dołączył(a): 14/9/2009, 22:14
- Lokalizacja: S-sk
Facet po śmierci trafił przed oblicze świętego Piotra [poszedł do nieba]. Za dobre sprawowanie na Ziemi miał prawo do trzech życzeń, więc facet prosi:
- Po pierwsze, chcę mieć sportowego, luksusowego Mercedesa, po drugie, autostradę na wyłączność, a po trzecie telefon komórkowy.
- Nie ma sprawy.
Św. Piotr spełnił życzenia faceta. I właśnie facet postanowił wypróbować swój nowy samochód, więc jedzie Mercedesem po autostradzie, rozwija maksymalne prędkości, kiedy nagle jakiś kolo z długimi włosami na motorze go wyprzedził. Wkurzył się, wziął telefon komórkowy i dzwoni do Św. Piotra ze skargą:
- Prosiłem o autostradę na wyłączność, a tu mnie jakiś koleś na motorze wyprzedza, co to ma znaczyć?
- Nic nie mogę poradzić, rozumiesz, syn szefa...
- Po pierwsze, chcę mieć sportowego, luksusowego Mercedesa, po drugie, autostradę na wyłączność, a po trzecie telefon komórkowy.
- Nie ma sprawy.
Św. Piotr spełnił życzenia faceta. I właśnie facet postanowił wypróbować swój nowy samochód, więc jedzie Mercedesem po autostradzie, rozwija maksymalne prędkości, kiedy nagle jakiś kolo z długimi włosami na motorze go wyprzedził. Wkurzył się, wziął telefon komórkowy i dzwoni do Św. Piotra ze skargą:
- Prosiłem o autostradę na wyłączność, a tu mnie jakiś koleś na motorze wyprzedza, co to ma znaczyć?
- Nic nie mogę poradzić, rozumiesz, syn szefa...
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
było gsx600f, było ZX12R , jest V-Strom 650 AK8
-
mar111cin - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 6941
- Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
- Lokalizacja: FSW (lubuskie)
Autentyczne dialogi pilotów:
Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...
Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.
Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo..
Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu: "Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz
nic nie pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:
"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"
Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.
Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...
Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...
Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.
Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...
DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa,
jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i
skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do
wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt.
Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są
pozbawieni poczucia humoru.
Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.
P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.
P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
Zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym a Kanadyjczykami. Miała ona miejsce wpaździerniku 1995r. u wybrzeży Nowej Funlandii. Została ujawniona przez szefa operacji morskich US Navy.
Kanadyjczycy: - Proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe w
celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: - Radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: - To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: - Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.
Kanadyjczycy: - Nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: - Mówi kapitan lotniskowca USS "Lincoln" - drugiego
pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy niszczyciele, trzy krążowniki i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście to wy zmienili kurs o 15 stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy
kontrdziałania w celu obrony grupy!
Kanadyjczycy: - Mówi latarnia morska: wasz wybór!
Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo.
Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop?
Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą...
Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340?
Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki.
Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
Pilot: Wiedeń?
Wieża: Tak.
Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo..
Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu: "Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz
nic nie pokazuje...."
Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu:
"Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"
Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.
Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek...
Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK
Pilot: No to super, czyli mamy wolne...
Wieża: Wasza wysokość i pozycja?
Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej...
Wieża: Macie dość paliwa czy nie?
Pilot: Tak.
Wieża: Tak, co?
Pilot: Tak, proszę pana.
Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu.
Pilot: Wtorek by pasował...
DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu.
Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa,
jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i
skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko.
Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do
wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt.
Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem.
Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są
pozbawieni poczucia humoru.
Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...
P = problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników
P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.
P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.
P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.
P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.
P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.
P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: Ślady zatarto.
P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.
P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.
P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.
P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.
P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.
P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.
P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.
P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.
P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.
P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.
P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.
P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.
P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.
Zapis autentycznej rozmowy radiowej przeprowadzonej między amerykańskim okrętem wojennym a Kanadyjczykami. Miała ona miejsce wpaździerniku 1995r. u wybrzeży Nowej Funlandii. Została ujawniona przez szefa operacji morskich US Navy.
Kanadyjczycy: - Proszę o zmianę kursu o 15 stopni na południe w
celu uniknięcia kolizji.
Amerykanie: - Radzimy wam zmienić kurs o 15 stopni na północ, aby uniknąć kolizji.
Kanadyjczycy: - To niemożliwe. To wy będziecie musieli zmienić kurs o 15 stopni na południe, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: - Mówi kapitan okrętu wojennego Stanów Zjednoczonych. Powtarzam ponownie: wy zmieńcie kurs.
Kanadyjczycy: - Nie. Powtarzam: zmieńcie kurs, aby uniknąć kolizji.
Amerykanie: - Mówi kapitan lotniskowca USS "Lincoln" - drugiego
pod względem wielkości okrętu bojowego amerykańskiej marynarki wojennej floty atlantyckiej. Towarzyszą nam trzy niszczyciele, trzy krążowniki i wiele innych okrętów wspomagania. Domagam się, abyście to wy zmienili kurs o 15 stopni na północ. W innym przypadku podejmiemy
kontrdziałania w celu obrony grupy!
Kanadyjczycy: - Mówi latarnia morska: wasz wybór!
-
rechaa - Świeżak
- Posty: 191
- Dołączył(a): 14/9/2009, 22:14
- Lokalizacja: S-sk
Coś z autentyków.
Żródło: wp.pl
45-letni pobożny katolik z Wiednia, który przyszedł do kościoła świętego Józefa w Weinhaus, żeby pomodlić się po tym, jak udało mu się uwolnić z zaciętej windy, zginął pod ciężarem kamiennego - ważącego 390 kilo - ołtarza.
Mężczyzna wystraszył się, kiedy został uwięziony w windzie, ale po odmówieniu modlitwy udało mu się ją uruchomić. Właśnie dlatego postanowił udać się do kościoła.
Jak twierdzi policja prawdopodobnie objął kamienną kolumnę zabytkowego ołtarza, przez co doprowadził do zachwiania jego równowagi. Ołtarz przewrócił się, przygniatając mężczyznę.
Ciało Gunthera Linka zostało znalezione następnego dnia po zgłoszeniu jego zaginięcia przez parafian, którzy przyszli na mszę.
Żródło: wp.pl
45-letni pobożny katolik z Wiednia, który przyszedł do kościoła świętego Józefa w Weinhaus, żeby pomodlić się po tym, jak udało mu się uwolnić z zaciętej windy, zginął pod ciężarem kamiennego - ważącego 390 kilo - ołtarza.
Mężczyzna wystraszył się, kiedy został uwięziony w windzie, ale po odmówieniu modlitwy udało mu się ją uruchomić. Właśnie dlatego postanowił udać się do kościoła.
Jak twierdzi policja prawdopodobnie objął kamienną kolumnę zabytkowego ołtarza, przez co doprowadził do zachwiania jego równowagi. Ołtarz przewrócił się, przygniatając mężczyznę.
Ciało Gunthera Linka zostało znalezione następnego dnia po zgłoszeniu jego zaginięcia przez parafian, którzy przyszli na mszę.
-
spiwor - Świeżak
- Posty: 46
- Dołączył(a): 22/2/2007, 16:01
- Lokalizacja: Wrocław
Idzie facet przez park. Nagle podchodzi do niego koleś:
- R*chnij mnie, daję 5 stówek!
- Spierd*laj!
- No koleś, dymnij mnie, dam tysiaka!
- Weź się idź wypałuj na nieheblowanej desce!
- Gościu, r*chnij, dam 1500!
Hmmm... Taka kasa piechotą nie chodzi -- pomyślał nagabywany.
- Dobra, pyknę cię!
Koleś ściągnął nachy, ten mu zapakował:
- Mocniej, mocniej... -- krzyczy oferent. - Pchaj... Mocniej...! Wpędź mnie w długi mocarzu, wpędź mnie w długi!!!
- R*chnij mnie, daję 5 stówek!
- Spierd*laj!
- No koleś, dymnij mnie, dam tysiaka!
- Weź się idź wypałuj na nieheblowanej desce!
- Gościu, r*chnij, dam 1500!
Hmmm... Taka kasa piechotą nie chodzi -- pomyślał nagabywany.
- Dobra, pyknę cię!
Koleś ściągnął nachy, ten mu zapakował:
- Mocniej, mocniej... -- krzyczy oferent. - Pchaj... Mocniej...! Wpędź mnie w długi mocarzu, wpędź mnie w długi!!!
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
-
adam_89 - Stały bywalec
- Posty: 1413
- Dołączył(a): 21/10/2007, 12:01
- Lokalizacja: Radomsko
No i piatek )
W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna
podnosi
>> się
>>> z łóżka i sięga do szafki.
>>> - Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
>>> - Tak.
>>> - Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie
>>> mam
>> już
>>> wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę,cholerę,
>>> dur brzuszny, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę,
>>> kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę,
>>> krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię,
>>> rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
>>> - O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
>>> - Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu
>>> specjalną dietę naleśnikową.
>>> - A ta dieta mi pomoże ?
>>> - Pomoże albo nie. Skąd kur**a mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak
>>> diabli profesor - ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się
>>> w szparę
>> pod
>>> drzwiami.
Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedza dwa straszliwe Yeti i
obgryzaja kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwile i pyta
wiekszego:
- Tato, a powiedz mi, po co my sie tak ukrywamy przed czlowiekami, co? Sa
takie male! Przeciez i tak je w koncu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na
nich od tylu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada wiekszy straszliwy Yeti dokladnie
oblizujac palce - lepiej smakuja nie obesrane.
> Idzie sobie dziewczyna z wielkim biustem. Podchodzi do nie facio:
> - Daj ugryźć cycucha...
> - Spie*dalaj!
> - Dam stówę.
> - Wal się, bucu!
> - Tysiąca...
> - Won!
> - Pięć tysięcy!
> I tu się laseczka zadumała. "Pięć kolasi piechotą nie chodzi..."
> - Chodź do bramy.
> Poszli. Podniosła bluzkę. Facio zaczął miętosić cyce. Mija kilka minut.
> - No gryź, na co czekasz?!
> - Ku*wa, 5 tysiów... drogo...
>
> Rozmawiają trzy plemniki:
> - Ja to bym chciał zostać lekarzem.
> - Ja sławnym artystą.
> - Boję się panowie, że ten j*ebany onanista zniszczy nasze marzenia...
>
> Firma Apple ogłosiła dzisiaj wprowadzenie na rynek urządzenia
> pozwalającego na przechowywanie i odtwarzanie muzyki w implantach
> piersi kobiecych.
> iBreast ma kosztować w granicach 2499 - 2999 zł.
> Wynalazek ten uważany jest za przełomowy ponieważ kobiety zawsze
> narzekają, że faceci gapią się na ich piersi zamiast ich słuchać.
>
> Młoda para dyma się długo i w różnych pozycjach.
> W przerwie pomiędzy, chłopak pyta:
> - Kochanie, przepraszam, że pytam... Rozumiem, że nie jestem Twoim
> pierwszym... ale... powiedz, może chociaż drugim?
> - Trzecim, kochanie. Ale powiedz mi, z jakiego powodu interesuje Cię
> dzisiejsza kolejność?
>
- Witek, co sie stalo...??
- Wyrzucili mnie z uniwerka...
- Nie płacz, żołnierz nie płacze.
Wraca sobie nad ranem narąbany żołnierz z samowolki. Na
Bramie trafia na majora. Doprowadził się do pionu i bełkocze:
- Czołem, panom majorom.
- Czołem, kompania.
Żona do męża w łóżku:
- Weź mnie, weź!
- śpij kochanie... My nigdzie nie jedziemy.
- Ile rzeczy powinna umieć kobieta?
- 70 = gotować + 69
Umiera stary Gruzin. Przy łóżku siedzi wnuk.
- Kiedyś, gdy umarł Lenin, umarł i leninizm - szepce z wysiłkiem stary. - Kiedy umarł Stalin, umarł stalinizm...
- Dziadku Onanie, nie umieraj!!!
W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna
podnosi
>> się
>>> z łóżka i sięga do szafki.
>>> - Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
>>> - Tak.
>>> - Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie
>>> mam
>> już
>>> wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę,cholerę,
>>> dur brzuszny, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę,
>>> kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę,
>>> krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię,
>>> rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
>>> - O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
>>> - Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu
>>> specjalną dietę naleśnikową.
>>> - A ta dieta mi pomoże ?
>>> - Pomoże albo nie. Skąd kur**a mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak
>>> diabli profesor - ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się
>>> w szparę
>> pod
>>> drzwiami.
Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedza dwa straszliwe Yeti i
obgryzaja kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwile i pyta
wiekszego:
- Tato, a powiedz mi, po co my sie tak ukrywamy przed czlowiekami, co? Sa
takie male! Przeciez i tak je w koncu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na
nich od tylu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada wiekszy straszliwy Yeti dokladnie
oblizujac palce - lepiej smakuja nie obesrane.
> Idzie sobie dziewczyna z wielkim biustem. Podchodzi do nie facio:
> - Daj ugryźć cycucha...
> - Spie*dalaj!
> - Dam stówę.
> - Wal się, bucu!
> - Tysiąca...
> - Won!
> - Pięć tysięcy!
> I tu się laseczka zadumała. "Pięć kolasi piechotą nie chodzi..."
> - Chodź do bramy.
> Poszli. Podniosła bluzkę. Facio zaczął miętosić cyce. Mija kilka minut.
> - No gryź, na co czekasz?!
> - Ku*wa, 5 tysiów... drogo...
>
> Rozmawiają trzy plemniki:
> - Ja to bym chciał zostać lekarzem.
> - Ja sławnym artystą.
> - Boję się panowie, że ten j*ebany onanista zniszczy nasze marzenia...
>
> Firma Apple ogłosiła dzisiaj wprowadzenie na rynek urządzenia
> pozwalającego na przechowywanie i odtwarzanie muzyki w implantach
> piersi kobiecych.
> iBreast ma kosztować w granicach 2499 - 2999 zł.
> Wynalazek ten uważany jest za przełomowy ponieważ kobiety zawsze
> narzekają, że faceci gapią się na ich piersi zamiast ich słuchać.
>
> Młoda para dyma się długo i w różnych pozycjach.
> W przerwie pomiędzy, chłopak pyta:
> - Kochanie, przepraszam, że pytam... Rozumiem, że nie jestem Twoim
> pierwszym... ale... powiedz, może chociaż drugim?
> - Trzecim, kochanie. Ale powiedz mi, z jakiego powodu interesuje Cię
> dzisiejsza kolejność?
>
- Witek, co sie stalo...??
- Wyrzucili mnie z uniwerka...
- Nie płacz, żołnierz nie płacze.
Wraca sobie nad ranem narąbany żołnierz z samowolki. Na
Bramie trafia na majora. Doprowadził się do pionu i bełkocze:
- Czołem, panom majorom.
- Czołem, kompania.
Żona do męża w łóżku:
- Weź mnie, weź!
- śpij kochanie... My nigdzie nie jedziemy.
- Ile rzeczy powinna umieć kobieta?
- 70 = gotować + 69
Umiera stary Gruzin. Przy łóżku siedzi wnuk.
- Kiedyś, gdy umarł Lenin, umarł i leninizm - szepce z wysiłkiem stary. - Kiedy umarł Stalin, umarł stalinizm...
- Dziadku Onanie, nie umieraj!!!
-
wujuwawa - Świeżak
- Posty: 154
- Dołączył(a): 12/5/2008, 16:39
- Lokalizacja: Warszawa
Czuję, że zaraz będzie słynna cięta i treściwa riposta pt: "ZAZDROŚCISZ?"
Turysta w Zakopanem wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
Turysta w Zakopanem wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
- Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!
Wypadki chodzą po ludziach, ludzie po wypadkach nie zawsze.
-
Czester - Administrator
- Posty: 4656
- Dołączył(a): 23/5/2009, 05:14
- Lokalizacja: Suwałki
Invinciblee napisał(a):Ech... Melvin i jego miłość do SP Na którym jakoś wciąż się nie pojawił
"Tylko nie pytaj z czego oni bałwana ulepili!"
jak już nie raz pisałem, nie jestem stunterem to nie wbijam... jak kupię psa to będę mógł się logowac na SP inaczej nie mam po co...
póki co ćwiczę old school na serii..
a SP lubię min dlatego że znam sporo osób z ich forum i dają radę w jeździe, nie to co niektórzy internetowi napinacze tutaj...
DUŻO GAZU I SPRZĘGŁO OD RAZU!
-
melvin - PierwszyOkrutny
- Posty: 8393
- Dołączył(a): 17/9/2007, 21:09
- Lokalizacja: Piotrków Trybunalski
w f4 sa podobno chujowe napinacze
Hornet-->929-->954-->DRZ 400 SM k6 | http://bikepics.com/members/sepo/
-
sepo - VIP Ścigacz.pl
- Posty: 1587
- Dołączył(a): 6/11/2007, 20:06
- Lokalizacja: Ząbki
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości