[biblioteka] Wypadek motocyklowy - historia z morałem
Zapoznaj się z zasadami odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i wewnętrznej kontroli i dopiero zacznij pisać, bo na razie twoje rewelacje są na poziomie magla i taksówkarza.<br><hr>Wojciech_MotoKomentatorzy napisał(a):Jeżeli ktoś uważa,że tego pana doktora z masą pieniędzy i koneksjami Sąd ukarze to niech się lepiej zastanowi.Zwykły szary obywatel już by miał po ptokach i być może zawiasy za art. 177 pod który całe to zdarzenie podchodzi bez wątpienia.Niestety w tym posranym kraju jest tak,że nikt nie wytknie błędu ani sędziemu ani prokuratorowi bo i tak nie będzie to miało wpływu na ich kariery.U nas są to osoby nie do ruszenia.Masz czas i pieniądze,a do tego może i trochę znajomości to bierz się za Sądy w Polsce.Jeżeli nie masz to módl się trafić na dobrego prokuratora/sędziego,choć szansa na to jest raczej niewielka.<br><hr>@@<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Piszesz raczej o przewlekłości postępowania a nie o stronniczym wyroku. Każda ze stron może wykorzystywać swoje prawa do obrony, mimo, że wskutek tego druga strona ma utrudnioną sytuację a cały proces się przedłuża.Komentatorzy napisał(a):Mam podobną sytuacjie... ciagnie sie od sierpnia 2011 , kierowca samochodu wykonał lewoskręt jadąc pod wzniesienie , przekraczając podwójną ciągła i do tego jechał jakies 5-10 m juz lewym pasem , ja jechałęm z naprzeciwka i nie mialem gdzie uciec ... miałem złamana miednice uszkodzone stawy o obreczy barkowej i w okolicach mienidnicy 2,5 miesiaca o kulach miesiac lezenia . Wszystko nagrało sie na kmerach przemysłowych
A wyroku jak nei było tak nie ma bo jak mowi sędzina sprawca może wnioskować o co chce i ona ma związane rece...
Życzę szybkiego zakończenia sprawy bo wiem jak boli brak sprawiedliwości...
<br><hr>Jacek P<br>
Sędzia ma związane ręce procedurą a nie tym co mówi druga strona. Poza tym nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że młyny sprawiedliwości mielą powoli.<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Piszesz raczej o przewlekłości postępowania a nie o stronniczym wyroku. Każda ze stron może wykorzystywać swoje prawa do obrony, mimo, że wskutek tego druga strona ma utrudnioną sytuację a cały proces się przedłuża.Komentatorzy napisał(a):Mam podobną sytuacjie... ciagnie sie od sierpnia 2011 , kierowca samochodu wykonał lewoskręt jadąc pod wzniesienie , przekraczając podwójną ciągła i do tego jechał jakies 5-10 m juz lewym pasem , ja jechałęm z naprzeciwka i nie mialem gdzie uciec ... miałem złamana miednice uszkodzone stawy o obreczy barkowej i w okolicach mienidnicy 2,5 miesiaca o kulach miesiac lezenia . Wszystko nagrało sie na kmerach przemysłowych
A wyroku jak nei było tak nie ma bo jak mowi sędzina sprawca może wnioskować o co chce i ona ma związane rece...
Życzę szybkiego zakończenia sprawy bo wiem jak boli brak sprawiedliwości...
<br><hr>Jacek P<br>
Sędzia ma związane ręce procedurą a nie tym co mówi druga strona. Poza tym nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale mielą.<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Piszesz raczej o przewlekłości postępowania a nie o stronniczym wyroku. Każda ze stron może wykorzystywać swoje prawa do obrony, mimo, że wskutek tego druga strona ma utrudnioną sytuację a cały proces się przedłuża.Komentatorzy napisał(a):Mam podobną sytuacjie... ciagnie sie od sierpnia 2011 , kierowca samochodu wykonał lewoskręt jadąc pod wzniesienie , przekraczając podwójną ciągła i do tego jechał jakies 5-10 m juz lewym pasem , ja jechałęm z naprzeciwka i nie mialem gdzie uciec ... miałem złamana miednice uszkodzone stawy o obreczy barkowej i w okolicach mienidnicy 2,5 miesiaca o kulach miesiac lezenia . Wszystko nagrało sie na kmerach przemysłowych
A wyroku jak nei było tak nie ma bo jak mowi sędzina sprawca może wnioskować o co chce i ona ma związane rece...
Życzę szybkiego zakończenia sprawy bo wiem jak boli brak sprawiedliwości...
<br><hr>Jacek P<br>
Sędzia ma związane ręce procedurą a nie tym co mówi druga strona. Poza tym nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale mielą.<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jednak TY i TWÓJ moto jest nietykalny. Inni są gorsi, więc ty możesz sobie jechać jak uznałeś za stosowne, mimo że niezgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Jak ukradniesz komuś telefon to tłumaczysz, że przecież inni kradną samochody więc o co ktoś ma do ciebie pretensje?Komentatorzy napisał(a):Przykra sprawa ale dlugie swiatla i pusty wydech to czysty egoizm. Ktos kto idzie chodnikiem tez ma byc czujny bo jasnie pan przejezdza motocyklem? Guzik prawda. I jak widac na Twoim (niestety) przykladzie wcale to nie poprawia bezpieczenstwa za to napewno denerwuje postronnych<br><hr>abc<br>Komentatorzy napisał(a):Zapewniem Cie ze bardziej denerwuje odkrecanie manetki na maksa od swiatel do swiatel i jazgot prezcinakow na ulicach. Czujni maja byc uzytkownicy drogi zarowno kierowcy aut jak i rowerzysci jak rownierz piesi przechodzacy samopas przez jezdnie. Na moim przykladzie widac ze koles iz mimo ze mnie slyszal i widzial to nie wiadomo dlaczego wjechal we mnie i sie do tego nie przyznal a jeszcze mataczy, ot co.<br><hr>majkel<br>
Według mnie manipulujesz nie gorzej niż druga strona i może ktoś w ciebie wjechał, ale może było inaczej. Już twój opis mnie zdziwił: że niby wszyscy jadą spokojnie wracając z pracy... akurat od nagłych przyspieszeń i zwolnień, nagłych wjazdów na lewoskręcie to ręka i noga od hamowania bolą, właśnie od Dolinki do Kabat, zwłaszcza na KEN.<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Miałeś kilka spraw, ale nie wygrałeś tego co chciałeś, prawda? Bo skąd takie zdanie: "Sądy sprawiedliwe nie są, kilka spraw miałem, troche w sadach spedziłem czasu. kolejna czara mafia, kasa dla papug przed rozprawą, odroczenia itd. Kasa jest, podatnicy płacą a wyroki mają ścisła zalezność od kasy wpierd.... w sprawę".Komentatorzy napisał(a):Koledze "majkel" życzę powrotu do zdrowia i wygrania sprawy. Sądy sprawiedliwe nie są, kilka spraw miałem, troche w sadach spedziłem czasu. kolejna czara mafia, kasa dla papug przed rozprawą, odroczenia itd. Kasa jest, podatnicy płacą a wyroki mają ścisła zalezność od kasy wpierd.... w sprawę. Ale łyżka dziegciu: bedziesz jechał na długich ja ci tez długie wlacze a ty mi pokazesz srodkowy palec, powodzenia<br><hr>1234<br>
Jedno zdanie a kilka wątków. Najpierw wiedza ludowa (sądy niesprawiedliwe), potem nimb profesjonalisty (ilość spędzenia czasu w sądach?!), czarna mafia (dotąd byli to księża, teraz chyba chodzi o prawników, ale nie jestem pewien), nieznajomość pracy prawników (płaci się im za sumienne wykonywanie obowiązków a nie za rezultat), nieznajomość postępowania sądowego (odroczenia są jedną z opcji, zależnie od sytuacji), na deser ponownie rewelacja z Faktu (sugestia przekupstwa, mimo, że niechcący napisałeś prawdę - jak masz lepszego (czytaj: droższego prawnika) masz większą szansę na zwycięstwo.
To co napisałem NIE oznacza, że uważam, że NA PEWNO kierowca puszki jest niewinny. Odniosłem się tylko do nieprawdziwych stereotypów które wypisałeś.
<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Wiesz co bym ci napisał będąc na miejscu drugiej strony? To poczytaj:
Z całości dyskusji i opisu sytuacji wyłania się obraz kierowcy motocykla (jazda na długich, halogenach, bardzo głośny wydech) który to kierowca wiedząc o możliwości nietypowego zachowania innego użytkownika drogi ("Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać.") nie tylko nie zachowuje zasady ograniczonego zaufania, ale jeszcze postępuje nieprawidłowo w sytuacji bezpośredniego zagrożenia ("...kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas.Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno....") czyli zamiast wyłącznie hamować i ewentualnie uskoczyć tracił czas i uwagę na trąbienie. Użycie klaksonu w takiej sytuacji wskazuje na błędne ustalenie priorytetów zachowania, co tym bardziej dziwi, że motocyklista mógł oczekiwać takiego zachowania kierowcy samochodu. Niestety, wpisuje się to w egocentryczne podejście motocyklisty do korzystania z drogi publicznej (podkreślenie swojej obecności również, prócz nadmiernego i niezgodnego z przepisami oświetlenia i wydechu, poprzez użycie klaksonu).
Twoje podejście na drodze robi wcale nie mniej szkody obrazowi motocyklistów niż gość na szlifierce jadący 220 przez miasto.<br><hr>Wojciech_Moto
Z całości dyskusji i opisu sytuacji wyłania się obraz kierowcy motocykla (jazda na długich, halogenach, bardzo głośny wydech) który to kierowca wiedząc o możliwości nietypowego zachowania innego użytkownika drogi ("Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać.") nie tylko nie zachowuje zasady ograniczonego zaufania, ale jeszcze postępuje nieprawidłowo w sytuacji bezpośredniego zagrożenia ("...kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas.Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno....") czyli zamiast wyłącznie hamować i ewentualnie uskoczyć tracił czas i uwagę na trąbienie. Użycie klaksonu w takiej sytuacji wskazuje na błędne ustalenie priorytetów zachowania, co tym bardziej dziwi, że motocyklista mógł oczekiwać takiego zachowania kierowcy samochodu. Niestety, wpisuje się to w egocentryczne podejście motocyklisty do korzystania z drogi publicznej (podkreślenie swojej obecności również, prócz nadmiernego i niezgodnego z przepisami oświetlenia i wydechu, poprzez użycie klaksonu).
Twoje podejście na drodze robi wcale nie mniej szkody obrazowi motocyklistów niż gość na szlifierce jadący 220 przez miasto.<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nic dodać nic ująć. Żeby była jasność, sam jeżdżę motocyklem od wielu lat, ale nic mnie tak nie wkurza jak debile którzy mają non stop drogowe światła i wybebeszone wydechy. Przykre co Cię spotkało, ale chwalenie się swoim "stylem" jazdy jest naprawdę nie na miejscu.<br><hr>RQQKomentatorzy napisał(a):Wiesz co bym ci napisał będąc na miejscu drugiej strony? To poczytaj:
Z całości dyskusji i opisu sytuacji wyłania się obraz kierowcy motocykla (jazda na długich, halogenach, bardzo głośny wydech) który to kierowca wiedząc o możliwości nietypowego zachowania innego użytkownika drogi ("Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać.") nie tylko nie zachowuje zasady ograniczonego zaufania, ale jeszcze postępuje nieprawidłowo w sytuacji bezpośredniego zagrożenia ("...kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas.Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno....") czyli zamiast wyłącznie hamować i ewentualnie uskoczyć tracił czas i uwagę na trąbienie. Użycie klaksonu w takiej sytuacji wskazuje na błędne ustalenie priorytetów zachowania, co tym bardziej dziwi, że motocyklista mógł oczekiwać takiego zachowania kierowcy samochodu. Niestety, wpisuje się to w egocentryczne podejście motocyklisty do korzystania z drogi publicznej (podkreślenie swojej obecności również, prócz nadmiernego i niezgodnego z przepisami oświetlenia i wydechu, poprzez użycie klaksonu).
Twoje podejście na drodze robi wcale nie mniej szkody obrazowi motocyklistów niż gość na szlifierce jadący 220 przez miasto.<br><hr>Wojciech_Moto<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Szczerze współczuje! Ludzie to ku@@y... Też jeżdżę i wiem jak kierowcy aut się migają od odpowiedzialności podczas wypadków. Wielu ludzi których znam już mi się na ten temat żaliło... Powodzenia w sprawie !!!<br><hr>Pawel Madafaka
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A ja Ciebie zapewniam ze lepiej od Ciebie wiem co mnie denerwuje. Nie jestes od tego zeby decydowac za innych. Przykro mi z powodu Twojego wypadku ale jak widac sam masz klapki na oczach.<br><hr>abcKomentatorzy napisał(a):Przykra sprawa ale dlugie swiatla i pusty wydech to czysty egoizm. Ktos kto idzie chodnikiem tez ma byc czujny bo jasnie pan przejezdza motocyklem? Guzik prawda. I jak widac na Twoim (niestety) przykladzie wcale to nie poprawia bezpieczenstwa za to napewno denerwuje postronnych<br><hr>abc<br>Komentatorzy napisał(a):Zapewniem Cie ze bardziej denerwuje odkrecanie manetki na maksa od swiatel do swiatel i jazgot prezcinakow na ulicach. Czujni maja byc uzytkownicy drogi zarowno kierowcy aut jak i rowerzysci jak rownierz piesi przechodzacy samopas przez jezdnie. Na moim przykladzie widac ze koles iz mimo ze mnie slyszal i widzial to nie wiadomo dlaczego wjechal we mnie i sie do tego nie przyznal a jeszcze mataczy, ot co.<br><hr>majkel<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dokładnie. Teraz tylko w mediach można coś ugrać, sądy, policja, przekupne instytucje zamiatające sprawy pod dywan.Komentatorzy napisał(a):PANIE NAGŁOŚNIJ PAN SPRAWĘ W TV!<br><hr>Życzliwy<br>
Tam się każdy z każdym z na, prawnik zna prokuratora, prokurator sędziego, wystarczy zapłacić i ręka rękę myję.
Chędożone środowisko.
Im większego oszołoma udasz, im głośniej będziesz krzyczeć, tym więcej ugrasz. Powodzenia stary.<br><hr>A
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Typowy opis kierowcy puszki lub nawet osoby bez prawa jazdy ... Nie bede tego komentowal. Sorry ale to co piszesz to zenujace<br><hr>majkelKomentatorzy napisał(a):Wiesz co bym ci napisał będąc na miejscu drugiej strony? To poczytaj:
Z całości dyskusji i opisu sytuacji wyłania się obraz kierowcy motocykla (jazda na długich, halogenach, bardzo głośny wydech) który to kierowca wiedząc o możliwości nietypowego zachowania innego użytkownika drogi ("Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać.") nie tylko nie zachowuje zasady ograniczonego zaufania, ale jeszcze postępuje nieprawidłowo w sytuacji bezpośredniego zagrożenia ("...kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas.Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno....") czyli zamiast wyłącznie hamować i ewentualnie uskoczyć tracił czas i uwagę na trąbienie. Użycie klaksonu w takiej sytuacji wskazuje na błędne ustalenie priorytetów zachowania, co tym bardziej dziwi, że motocyklista mógł oczekiwać takiego zachowania kierowcy samochodu. Niestety, wpisuje się to w egocentryczne podejście motocyklisty do korzystania z drogi publicznej (podkreślenie swojej obecności również, prócz nadmiernego i niezgodnego z przepisami oświetlenia i wydechu, poprzez użycie klaksonu).
Twoje podejście na drodze robi wcale nie mniej szkody obrazowi motocyklistów niż gość na szlifierce jadący 220 przez miasto.<br><hr>Wojciech_Moto<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To nie chwalenie sie stylem jazdy tylko informacja jak bylem widoczyny. Styl jazdy to albo bezsnsowne zapieprzanie po miescie 200, albo lajtowa jazda 50 km/h, albo turystyka motocyklowa, cross czy enduro .... I nigdzie nie jest napisane ze non stop byly wlaczone dlugie oraz zero informacji o wybebeszonych wydechach !!!! Czytac ze zrozumieniem prosze<br><hr>majkelKomentatorzy napisał(a):Wiesz co bym ci napisał będąc na miejscu drugiej strony? To poczytaj:
Z całości dyskusji i opisu sytuacji wyłania się obraz kierowcy motocykla (jazda na długich, halogenach, bardzo głośny wydech) który to kierowca wiedząc o możliwości nietypowego zachowania innego użytkownika drogi ("Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać.") nie tylko nie zachowuje zasady ograniczonego zaufania, ale jeszcze postępuje nieprawidłowo w sytuacji bezpośredniego zagrożenia ("...kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas.Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno....") czyli zamiast wyłącznie hamować i ewentualnie uskoczyć tracił czas i uwagę na trąbienie. Użycie klaksonu w takiej sytuacji wskazuje na błędne ustalenie priorytetów zachowania, co tym bardziej dziwi, że motocyklista mógł oczekiwać takiego zachowania kierowcy samochodu. Niestety, wpisuje się to w egocentryczne podejście motocyklisty do korzystania z drogi publicznej (podkreślenie swojej obecności również, prócz nadmiernego i niezgodnego z przepisami oświetlenia i wydechu, poprzez użycie klaksonu).
Twoje podejście na drodze robi wcale nie mniej szkody obrazowi motocyklistów niż gość na szlifierce jadący 220 przez miasto.<br><hr>Wojciech_Moto<br>Komentatorzy napisał(a):Nic dodać nic ująć. Żeby była jasność, sam jeżdżę motocyklem od wielu lat, ale nic mnie tak nie wkurza jak debile którzy mają non stop drogowe światła i wybebeszone wydechy. Przykre co Cię spotkało, ale chwalenie się swoim "stylem" jazdy jest naprawdę nie na miejscu.<br><hr>RQQ<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A czy ktos tu jechal KENem ? Ja jechalem Stryjenskich w strone Bazantarnii i opisalem to co widzialem .... i oprocz jednego ktoremu sie wydawalo ze jest lepszy. Czytac prosze ze zrozumieniem, ot co <br><hr>majkelKomentatorzy napisał(a):Przykra sprawa ale dlugie swiatla i pusty wydech to czysty egoizm. Ktos kto idzie chodnikiem tez ma byc czujny bo jasnie pan przejezdza motocyklem? Guzik prawda. I jak widac na Twoim (niestety) przykladzie wcale to nie poprawia bezpieczenstwa za to napewno denerwuje postronnych<br><hr>abc<br>Komentatorzy napisał(a):Zapewniem Cie ze bardziej denerwuje odkrecanie manetki na maksa od swiatel do swiatel i jazgot prezcinakow na ulicach. Czujni maja byc uzytkownicy drogi zarowno kierowcy aut jak i rowerzysci jak rownierz piesi przechodzacy samopas przez jezdnie. Na moim przykladzie widac ze koles iz mimo ze mnie slyszal i widzial to nie wiadomo dlaczego wjechal we mnie i sie do tego nie przyznal a jeszcze mataczy, ot co.<br><hr>majkel<br>Komentatorzy napisał(a):Jednak TY i TWÓJ moto jest nietykalny. Inni są gorsi, więc ty możesz sobie jechać jak uznałeś za stosowne, mimo że niezgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. Jak ukradniesz komuś telefon to tłumaczysz, że przecież inni kradną samochody więc o co ktoś ma do ciebie pretensje?
Według mnie manipulujesz nie gorzej niż druga strona i może ktoś w ciebie wjechał, ale może było inaczej. Już twój opis mnie zdziwił: że niby wszyscy jadą spokojnie wracając z pracy... akurat od nagłych przyspieszeń i zwolnień, nagłych wjazdów na lewoskręcie to ręka i noga od hamowania bolą, właśnie od Dolinki do Kabat, zwłaszcza na KEN.<br><hr>Wojciech_Moto<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czlowiekowi stala sie krzywda, cierpi dymany przez jakiegos frajera a brac motocyklowa skacze do pokrzywdzonego, ze ma puste tlumiki. K...a jak to dobrze byc Polakiem. Na koniec Wszyscy wspolnie zapytajcie- "dlaczego w tym kraju jest tak chu...wo? Skoro ja jestem fajny to dlaczego ta reszta to takie zgredy i skur....syny".
Nie rzadam, zebyscie byli sadem i wyrocznia. Nie wspolczujcie jesli czujecie inaczej. Ale skaczcie juz pier...lic nie na temat bo sie wyrzygam.<br><hr>mirekm
Nie rzadam, zebyscie byli sadem i wyrocznia. Nie wspolczujcie jesli czujecie inaczej. Ale skaczcie juz pier...lic nie na temat bo sie wyrzygam.<br><hr>mirekm
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Czlowiekowi stala sie krzywda, cierpi dymany przez jakiegos frajera a brac motocyklowa skacze do pokrzywdzonego, ze ma puste tlumiki. K...a jak to dobrze byc Polakiem. Na koniec Wszyscy wspolnie zapytajcie- "dlaczego w tym kraju jest tak chu...wo? Skoro ja jestem fajny to dlaczego ta reszta to takie zgredy i skur....syny".
Nie zadam, zebyscie byli sadem i wyrocznia. Nie wspolczujcie jesli czujecie inaczej. Ale skaczcie juz pier...lic nie na temat bo sie wyrzygam.<br><hr>mirekm
Nie zadam, zebyscie byli sadem i wyrocznia. Nie wspolczujcie jesli czujecie inaczej. Ale skaczcie juz pier...lic nie na temat bo sie wyrzygam.<br><hr>mirekm
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Nie wiem jak brać, ale wiem co ja napisałem. Zarówno artykuł jak i późniejsze wpisy autora (mniemam, że majkel to autor) wskazują, że uznał, że skoro sobie jedzie na pełnych światłach i z wydechem głośnym ponad, jak rozumiem, miarę to wszyscy muszą podziwiać jego i jego maszynę (kto normalnie pisze, że to Yamaha Wild Star 1600 a nie po prostu chopperem czy innym) i zwracać uwagę na niego i tylko niego. I miał w poważaniu zasadę ograniczonego zaufania, zwłaszcza, że, jak sam zaznaczył, mógł przewidzieć zagrożenie. Oczywiście, wszyscy uczestnicy ruchu są równi, ale to on sobie poleżał w szpitalu a nie kierowca puszki, bo uznał, że skoro jest taki wielki, jasny i głośny to inni muszą mu ustąpić miejsca. Może sobie przez ten czas przemyślał to i owo. Dla mnie wersja opisana tutaj ma za cel wykazanie, że w spokojnego ojca rodziny wjechał rozkapryszony biznesmen. Takie jest prawo autora podobnie jak prawo do bronienia się ma kierowca samochodu. Ty możesz to odbierać jako nielojalność. Ja nie jestem lojalny w stosunku do takich motocyklistów.<br><hr>Wojciech_MotoKomentatorzy napisał(a):Czlowiekowi stala sie krzywda, cierpi dymany przez jakiegos frajera a brac motocyklowa skacze do pokrzywdzonego, ze ma puste tlumiki. K...a jak to dobrze byc Polakiem. Na koniec Wszyscy wspolnie zapytajcie- "dlaczego w tym kraju jest tak chu...wo? Skoro ja jestem fajny to dlaczego ta reszta to takie zgredy i skur....syny".
Nie zadam, zebyscie byli sadem i wyrocznia. Nie wspolczujcie jesli czujecie inaczej. Ale skaczcie juz pier...lic nie na temat bo sie wyrzygam.<br><hr>mirekm<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Cytuję:Komentatorzy napisał(a):Wiesz co bym ci napisał będąc na miejscu drugiej strony? To poczytaj:
Z całości dyskusji i opisu sytuacji wyłania się obraz kierowcy motocykla (jazda na długich, halogenach, bardzo głośny wydech) który to kierowca wiedząc o możliwości nietypowego zachowania innego użytkownika drogi ("Aha, koleś coś kombinuje albo mu się spieszy, pomyślałem, trzeba na niego uważać.") nie tylko nie zachowuje zasady ograniczonego zaufania, ale jeszcze postępuje nieprawidłowo w sytuacji bezpośredniego zagrożenia ("...kiedy byłem na równi z nim znienacka skręcił na mój pas.Natychmiast nacisnąłem na klakson aby pokazać mu że jadę, ale było już za późno....") czyli zamiast wyłącznie hamować i ewentualnie uskoczyć tracił czas i uwagę na trąbienie. Użycie klaksonu w takiej sytuacji wskazuje na błędne ustalenie priorytetów zachowania, co tym bardziej dziwi, że motocyklista mógł oczekiwać takiego zachowania kierowcy samochodu. Niestety, wpisuje się to w egocentryczne podejście motocyklisty do korzystania z drogi publicznej (podkreślenie swojej obecności również, prócz nadmiernego i niezgodnego z przepisami oświetlenia i wydechu, poprzez użycie klaksonu).
Twoje podejście na drodze robi wcale nie mniej szkody obrazowi motocyklistów niż gość na szlifierce jadący 220 przez miasto.<br><hr>Wojciech_Moto<br>Komentatorzy napisał(a):Nic dodać nic ująć. Żeby była jasność, sam jeżdżę motocyklem od wielu lat, ale nic mnie tak nie wkurza jak debile którzy mają non stop drogowe światła i wybebeszone wydechy. Przykre co Cię spotkało, ale chwalenie się swoim "stylem" jazdy jest naprawdę nie na miejscu.<br><hr>RQQ<br>Komentatorzy napisał(a):To nie chwalenie sie stylem jazdy tylko informacja jak bylem widoczyny. Styl jazdy to albo bezsnsowne zapieprzanie po miescie 200, albo lajtowa jazda 50 km/h, albo turystyka motocyklowa, cross czy enduro .... I nigdzie nie jest napisane ze non stop byly wlaczone dlugie oraz zero informacji o wybebeszonych wydechach !!!! Czytac ze zrozumieniem prosze<br><hr>majkel<br>
" .... I nigdzie nie jest napisane ze non stop byly wlaczone dlugie oraz zero informacji o wybebeszonych wydechach !!!! Czytac ze zrozumieniem prosze"
Widocznie krasnoludki dopisały na ekranie mojego kompa takie zdanie w artykule:
"Jechałem spokojnym tempem, nigdzie mi się nie spieszyło. 50-60 km/h z włączonymi wszystkimi światłami w tym długie i halogeny, więc byłem bardzo widoczny. Dodatkowo motocykl wyposażony był w pusty, bardzo głośny wydech wiec kierowcy aut widzieli mnie z daleka i słyszeli."
<br><hr>Wojciech_Moto
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Ale ja mam to gdzies czy on byl glosny i jak bardzo swiecil. Nie obchodzi mnie nawet czy przewidywal zagrozenie bo On nie jest wrozka, zeby przewidywal. To czy jechal yamaha, harleyem czy mz rowniez nie jest wazne. Jeden jezdzi motocyklem i w d...e to ma jak on sie nazywa a drugi wielbi swoj motocykl ponad wszystko i ma do tego prawo. Napisane jest, ze zostal zepchniety z drogi przez samochod i na poczatku nie bylo watpliwosci, kierowca samochodu przyznal sie do winy. Pozniej jak na prawdziwego mezczyzne przystalo wycofal sie ze swoich zeznan. Zwykla swinia jak dla mnie. A tutaj co? Dywagacje bo byc moze motocyklista klamie?!!! A moze mial miec zlota kule na kierownicy i odczytac bieg wydarzen? A moze by dac mu w morde za swiatla dlugie? Banda skur...ow a nie koledzy motocyklisci. Nie mowie, ze motocyklista to zaraz jest swiety ale czytam i odnosze sie do tekstu a nie wymyslam jakies brednie i sie odgrazam.<br><hr>mirekmKomentatorzy napisał(a):Czlowiekowi stala sie krzywda, cierpi dymany przez jakiegos frajera a brac motocyklowa skacze do pokrzywdzonego, ze ma puste tlumiki. K...a jak to dobrze byc Polakiem. Na koniec Wszyscy wspolnie zapytajcie- "dlaczego w tym kraju jest tak chu...wo? Skoro ja jestem fajny to dlaczego ta reszta to takie zgredy i skur....syny".
Nie zadam, zebyscie byli sadem i wyrocznia. Nie wspolczujcie jesli czujecie inaczej. Ale skaczcie juz pier...lic nie na temat bo sie wyrzygam.<br><hr>mirekm<br>Komentatorzy napisał(a):Nie wiem jak brać, ale wiem co ja napisałem. Zarówno artykuł jak i późniejsze wpisy autora (mniemam, że majkel to autor) wskazują, że uznał, że skoro sobie jedzie na pełnych światłach i z wydechem głośnym ponad, jak rozumiem, miarę to wszyscy muszą podziwiać jego i jego maszynę (kto normalnie pisze, że to Yamaha Wild Star 1600 a nie po prostu chopperem czy innym) i zwracać uwagę na niego i tylko niego. I miał w poważaniu zasadę ograniczonego zaufania, zwłaszcza, że, jak sam zaznaczył, mógł przewidzieć zagrożenie. Oczywiście, wszyscy uczestnicy ruchu są równi, ale to on sobie poleżał w szpitalu a nie kierowca puszki, bo uznał, że skoro jest taki wielki, jasny i głośny to inni muszą mu ustąpić miejsca. Może sobie przez ten czas przemyślał to i owo. Dla mnie wersja opisana tutaj ma za cel wykazanie, że w spokojnego ojca rodziny wjechał rozkapryszony biznesmen. Takie jest prawo autora podobnie jak prawo do bronienia się ma kierowca samochodu. Ty możesz to odbierać jako nielojalność. Ja nie jestem lojalny w stosunku do takich motocyklistów.<br><hr>Wojciech_Moto<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości