Zobacz wątek - Prawda o japończykach i chińczykach - moje mniemanie
NAS Analytics TAG

Prawda o japończykach i chińczykach - moje mniemanie

O wszystkim
_________

Prawda o japończykach i chińczykach - moje mniemanie

Postprzez melonick » 26/7/2011, 10:12

Posiadam varadero 125 i rometa k125.

Jeździłem wiadrem, fajnie było, zaczęło coś buczeć i mocniej hamować. Przednie łożysko się rozpierdzieliło, rozwalając przy okazji ślimak, który dosłownie zjarał przez to komputer pokładowy i liczniki. Koszt całej operacji to 70 zł + 400 zł + 500 zł + robocizna, wyszło razem 1200 zł, och super Japończykowi się gówienko zepsuło. licznik używany, bo w seriwsie chcą za niego 1200 zł!!! jako nówkę. Pozdrawiam i dziękuje.

Rometem jeżdżę, przejechałem 5000 km, tyle co wiadrem, no nic się nie stało. Ale wydałem AŻ (ło jezus maria) 60 zł na poprawę (moja "kontrola jakości") fabryki i teraz można by powiedzieć, że jest bezawaryjne.

Inny kolega przejechał na czymś innym (chińczyk 125) 25000 km i też mu się zrypał ślimak. Cena 20 zł i jeździ dalej. Mnich na rometa, w naprawach przez 60000 km nie wydał tyle, co ja na głupi licznik i ślimak. Chore Remont silnika wynosi 400 zł, gdzie w wiadrze jedynie opłaciło by się kupić drugi silnik, też używany za 2,5 tyś, bo nowy kosztuje tyle co 2 romety.

Jak mam płacić 300x więcej za jakieś gówienko, wolę jeździć chińczykiem, w którym się nic nie dzieje, a jak się jakieś gówienko zepsuje, to kosztuje to psie pieniądze. Jak widać, gówienka wszędzie się zdarzają, a ci którzy kupują trupy, jakich jest 90% na naszym rynku, to już w ogóle współczuję.

:?
melonick
Świeżak
 
Posty: 179
Dołączył(a): 6/6/2009, 20:42


Postprzez DYWERSANT » 26/7/2011, 10:20

Przez własne niedopatrzenie dopuściłeś do uszkodzenia w wiadrze, więc jesteś sam sobie winien.
Avatar użytkownika
DYWERSANT
Świeżak
 
Posty: 132
Dołączył(a): 17/10/2008, 19:43
Lokalizacja: Sokołów Podlaski


Postprzez melonick » 26/7/2011, 10:30

Człowieku, co ty pie*dolisz? Jadąc 90 km/h, przez drogę szybkiego ruchu, 200 km od domu zaczęło się coś takiego dziać i co? Moja wina?

Przepraszam, moja wina, że zrypała się 1/3 elektryki motocykla, przez łożysko, które rozwaliło ślimaka, który rozwalił elektrykę licznika. Wybaczysz mi? Następnym razem powiem pompie oleju, by nie przestawała pompować tego oleju, bo będzie moja wina. I patrząc na budowę motocykli, bardzo dużo rzeczy jest tak zrobionych, nawet wiem dla czego. Pieniądze dla serwisów, pogwarancyjnych.

NIE nie jestem sam sobie winien. Za motocykl dałem dużo, za przegląd po kupnie i ogarnięcie do stanu idealnego też dałem dużo, a że popierdułka się zepsuła, poprzez losowość, to nie moja wina. ;) Ja mam w dupie, motocykl za w sumie 9 tysiaków, po przglądzie pokupnowym, to ja mam chyba ku*wa lać i jeździć? Jak padnie pompa w romecie, zapłacę 600 zł, w hondzie padnie, to zapłacę 6000 zł, albo kupię używany silnik za 2500 zł w wątpliwym stanie. Przecież to chińczyki trzeba dokładnie oglądać i chuchać, by przypadkiem rama nie pękła. A mnich wraca z kolejnej wycieczki, tym razem koło cypru był... 60000 km przebite na motocyklu za 4000 zł.

Broń dalej japońców. :roll:

Coraz więcej ludzi powiada, one są dobre, do czasu naprawy. Heh, przekonałem się.
melonick
Świeżak
 
Posty: 179
Dołączył(a): 6/6/2009, 20:42

Postprzez henio12323 » 26/7/2011, 10:35

a ty chcesz smigac chinczykami to sobie smigaj :) napisz tylko jaki przebieg ma varadero. i zrób tyle km chinczykiem ile masz nabite teraz na viaderku. o ile w ogóle dojeździ tego przebiegu na 1 silniku, to na pewno napraw bedzie duzo wiecej ;P
KTM 300 EXC
Yamaha FZ6
GasGas TXT 250

Częsci do motocykli, serwis, tuning.. PW
Avatar użytkownika
henio12323
Moderator
 
Posty: 26032
Dołączył(a): 30/12/2008, 20:49
Lokalizacja: Włodawa / LBN

Postprzez adrianos_08 » 26/7/2011, 10:39

Zależy na jakiego trafisz chińczyka... Jeden będzie jeździł i jeździł a drugi będzie też jeździł, ale tylko do komisu... Samo wykonanie jest do du*y. Plastiki to chyba najgorsze jakie mogą być. Silniki też nie są za specjalne.
Kolega 25/60 k km ? :shock: Coś chyba kręcisz.
Kupując viadro powinieneś wiedzieć ile kosztują części i remonty.
Markowe sprzęty kupują ludzie których stać na ich utrzymanie i nie będą płakały jak coś się zepsuje.
Avatar użytkownika
adrianos_08
Świeżak
 
Posty: 143
Dołączył(a): 9/8/2009, 19:13
Lokalizacja: Dęblin

Postprzez DYWERSANT » 26/7/2011, 10:52

Wiesz dlaczego japońce są powszechnie uznawane za lepsze od chińszczyzny?

Właśnie za moc, jakość i trwałość(czytaj dalej). A co gwarantuje nam tą moc i trwalość? Dbanie o jakość. Tu powiesz: "no ok, dbałem, wywaliłem kilka tysięcy złotych, żeby sprzęt był jak nowy! i co?". Sprawa wygląda tak, że w pierwszym kroku kupiłeś motocykl z lipnego źródła, a następnie oddałeś go do kiepskiego serwisu(który zajmuje się serwisem na odpier*ol). Jeździłeś beztrosko motocyklem nie zwracając na objawy dochodzące z poszczególnych jego elementów. Gdy wiedziałeś, że coś jest nie tak, dalej kontynuowałeś beztroską jazdę do momentu, aż się posypało kilka części po kolei. Więc jeżeli tyle elementów uległo uszkodzeniu, to jest to wynikiem twojego nierozgarnięcia i myślenia, że: "jakoś to będzie". O motocykl drogi panie trzeba dbać, a nie tylko kase płacić innym(żeby robili to za ciebie)!

Skoro wiedziałeś, że uszkodzeniu uległo łożysko, to mogłeś zjechać do pierwszego lepszego warsztatu i raz dwa wymienili by ci ten element i nie naraziłbyś się na dalsze koszta.

melonick napisał(a):Jak padnie pompa w romecie, zapłacę 600 zł, w hondzie padnie, to zapłacę 6000 zł, albo kupię używany silnik za 2500 zł w wątpliwym stanie.


W motocykl trzeba się wsłuchać i rozumieć, co "on do nas gada" bo inaczej długo nim nie pojeździmy. Ty najwyraźniej nie masz takiego zamiaru. Jesteś zwykłym użytkownikiem, nie motocyklistą.

melonick napisał(a):Przecież to chińczyki trzeba dokładnie oglądać i chuchać, by przypadkiem rama nie pękła.


I kolejny błąd w sztuce! Jakiego motocykla byś nie kupował, to zawsze trzeba go dobrze sprawdzić, bo miny są wszędzie! Ty najwyraźniej trafiłeś na taką minę ;)

Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
DYWERSANT
Świeżak
 
Posty: 132
Dołączył(a): 17/10/2008, 19:43
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Postprzez Mateusz19960 » 26/7/2011, 12:37

Zdarza się że chńczyki chodzą dobrze bo nowe to jednak nowe (bo chyba prawie nikt nie kupi używanego chńczyka). Gdyby porównać nową varadero i nowego rometa to wynik byłby oczywisty, a że części drogie sie nic nie poradzi. Jeśli potrzebuje się moto do przemieszczania i niczego więcej to często bardziej opłaca się kupić chińczyka, bo jak np. poleci wał to sie kupuje cały silnik, którego cena jest porównywalna w wałem do aeroxa. Dużo nie możemy zrobić, bo jak społeczeństwo całego świata idzie w lewo (kupując chińczyki) to my nie damy rady iść w prawo. Przecież kilka lat temu dużo ludzi handlowało skuterami używanymi ale nie da się z tego utrzymać bo już nikt tego nie kupuje. Tak jest w każdej dziedzinie, Chiny ogarną wszystko i to tylko kwestia czasu. Jedyne co możemy zrobić to starac się nie kupować ich produktów i już.
Mateusz19960
Świeżak
 
Posty: 26
Dołączył(a): 15/7/2011, 09:23

Postprzez melonick » 26/7/2011, 13:13

DYWERSANT

Dalej niczego nie ogarniasz. 125 kupuje się zazwyczaj, by beztrosko latać, bo do roboty nie chodzę.

Poleciałą losowa rzecz, może się to stać nagle i nic nie mówiłbym, gdyby to kozstowało tyle ile powinno. (60 zł) a zabrało ze sobą elemetn, których koszt wynosi 1000 zł. Poandto ignorancie, łożysko to zwykła eksploatacyjna rzecz, która zużywając się nie powinna zrypać innych rzeczy, naciągając mnie na olbrzymie koszta. W trasie Szczecin-zadupie, niestety najblizszy serwis jest w szczecinie. A to o wsłuchiwaniu, to takie pierdoły, że nie chce mi się odpowiadać, bo żal mi czasu haha. Co do błędu w sztuce, naisałem to w MEGA WIELKIEJ IRONII, idiota i głupiec tego nie zauważy, poza tym nie broń japońców, nie wiem po co to robisz, skoro sam widzisz co się stało. Poza tym jeżdżę na motocyklach bardzo trosko i dbam o nie, ale mnie szlag trafił, jak rzecz, która i tak się zużyje, rozwaliła kilka innych rzeczy, które są warte bardzo dużo kasy. Hehe nie znasz mnie więc przestań pieprzyć i się wymądrzać, PANIE przecież o motocykl trzeba dbać. Panie capitanie obvious. Dobrze o tym wiem. :roll:

henio12323

37 tyś, czyli zerowy. Poza tym chińczykiem będę jeździł oraz normalnym motocyklem, większej poj., myślę, że chińczyk, pokroju romet k125, jest idealnym wyborem, do codziennej jazdy, w ciężkich warunkach. Na 1 silniku myślę, że zrobi 80k-100k km.

adrianos_08

Markowe jest po to żeby się nie psuło. Poza tym to się nie zepsuło, a zużyło i przy okazji zrypało wszystko inne. Co ty myślisz, że takie zerowe przebiegi, są dla rometów k125 i innych chińskich motocykli, czymś dziwnym? Wejdź na stronę mnicha. (mnich k125-google) Syrnik zrobił na baotianie 70000 km, na ogarze 900 ktoś zrobił 36000, kilku innych go goni. Czas się obudzić i nie porównywać skuterów chińskich sprzed 3 laty od niewiadomych producentów. Bo lifan, senke czy kymco produkują baardzo dobre motocykle, np. hondy cg 125, suzuki gs 125, romety k125, zippy manic 125, junaki 125-320.
melonick
Świeżak
 
Posty: 179
Dołączył(a): 6/6/2009, 20:42

Postprzez adrianos_08 » 26/7/2011, 13:29

melonick napisał(a):DYWERSANT

Markowe jest po to żeby się nie psuło. Poza tym to się nie zepsuło, a zużyło i przy okazji zrypało wszystko inne. Co ty myślisz, że takie zerowe przebiegi, są dla rometów k125 i innych chińskich motocykli, czymś dziwnym? Wejdź na stronę mnicha. (mnich k125-google) Syrnik zrobił na baotianie 70000 km, na ogarze 900 ktoś zrobił 36000, kilku innych go goni. Czas się obudzić i nie porównywać skuterów chińskich sprzed 3 laty od niewiadomych producentów. Bo lifan, senke czy kymco produkują baardzo dobre motocykle, np. hondy cg 125, suzuki gs 125, romety k125, zippy manic 125, junaki 125-320.


Ale pierdo*isz... Wszystko się psuje, zużywa... Czy to z salonu czy używane. Kupisz samochód za 300 k i będziesz oczekiwał od niego całkowitej bezawaryjności ?
Wszystko prędzej czy później będzie miało jakąś przygodę.
Co do tych przebiegów. Owszem, może i możliwe. Ale na pewno w czasie tylu kilometrów były jakieś problemy co wiązało się z wymianą...
Avatar użytkownika
adrianos_08
Świeżak
 
Posty: 143
Dołączył(a): 9/8/2009, 19:13
Lokalizacja: Dęblin

Postprzez henio12323 » 26/7/2011, 13:59

i taka inna sprawa od kiedy łozyska od tak padają z dnia na dzien/ z kilometra na kilometr oO xd jak łozysko pada to potrafi padac dłuugi czas. nie raz topie moto w błocie itp i podczas jazdy czuje że łozysko juz padło. jade do domu i od razu wymieniam. nie czekam aż mi piasta na 100kawałków sie rozleci ;/. na pewno twoje łozysko nie padło od takm tylko powiekszało swój luz od jakiegos czasu aż sie zatarło. wystarczyło 20 zł dac na nowe łozyska. i byś smigał i smigal. tu wychodzi twój serwis i dbanie. kolejna sprawa to serwisówka. założe sie że nawet do niej nie zajrzałeś. a tam jest pełno informacji jak dbac żeby takich sytuacji uniknąć
KTM 300 EXC
Yamaha FZ6
GasGas TXT 250

Częsci do motocykli, serwis, tuning.. PW
Avatar użytkownika
henio12323
Moderator
 
Posty: 26032
Dołączył(a): 30/12/2008, 20:49
Lokalizacja: Włodawa / LBN

Postprzez Arturo925 » 26/7/2011, 14:07

Nie piszcie takich długich postów bo sie czytać nawet nie chce :lol:
meloncik, nie rozumiem po co w ogóle ten temat... Myślisz ze jak u Ciebie jest 1:0 dla Chinczyków, to przekonasz do nich resztę społeczeństwa? Bez jaj...

btw. z tym 100kkm na tym silniku też pięknie dojebałeś :roll:
Avatar użytkownika
Arturo925
Stały bywalec
 
Posty: 1096
Dołączył(a): 5/1/2010, 16:02
Lokalizacja: Kruszyna

Postprzez Ogier 900 » 26/7/2011, 14:09

Zgadzam się z tym że zależy na jakiego Chinola trafisz. Ja mam Ogara 900 z 2008 roku i nic poważnego się z nim nie dzieje a mam przejechane 14 tysięcy,kolega ma takiego samego Ogara jak ja tylko z 2010 roku i non stop coś się z nim dzieje. Gdzieś czytałem że w jakimś chińczyku był cylinder źle odlany. A ceny części przekładają się też na jakość. Łożysko to normalna sprawa że się posypie bo to jest część eksplatacyjna
Ogier 900
Świeżak
 
Posty: 26
Dołączył(a): 21/6/2011, 10:36
Lokalizacja: WGM

Postprzez tomera » 26/7/2011, 16:10

ja moze nie mam motocykla chinskiego ale na przykładzie quada moge powiedziec ze wraz z kumplem kupilismy quady,
ja chinskiego loncina 200 a on honde trx 350,
latamy juz 2 sezony, ja swoim orałem ile wlecie, az mam juz rame krzywa bo w lecie zaliczylem drzewo i urwałem kawałek zawieszenia ale nie o to chodzi,
i po ostatnim oraniu w sobote w jego hondzie zaczyna juz cos sie dziac z silnikiem a on o nia dbał, chuchał dmuchał zeby wszystko było ok,
a ja swojego raz na miesiac myłem, tylko wymienialem olej 2 razy na sezon i narazie okazuje sie ze mój loncin za którego dałem 600zł (uzywka) jest w lepszym stanie silnikowym niz jego trx

jak dla mnie 1 : 0 dla chinszczyzny bo nawet jak bym miał co sezon robic remont to i tak lepiej mnie to wyjdzie niz jak mega dbac o japonczyka,
nastepne moto jakie kupie na prawko do miasta to prawdopodobnie z125
tomera
Stały bywalec
 
Posty: 1053
Dołączył(a): 23/9/2008, 15:13

Postprzez zxer » 26/7/2011, 19:52

patrz a moja yamaha majesty 250 z 96 roku przejechala 80000 km bez remontu silnika... pokaz chinola ktory tego dokona...
tea who you yea bunny
Avatar użytkownika
zxer
Stały bywalec
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
Lokalizacja: Londyn / inowroclaw

Postprzez komarcc » 26/7/2011, 21:15

zxer napisał(a):patrz a moja yamaha majesty 250 z 96 roku przejechala 80000 km bez remontu silnika... pokaz chinola ktory tego dokona...


Porównanie bezsensu po pierwsze ile Ty dałeś za ten motocykl, a ile ktoś dał za chińczyka, dalej: nie ta pojemność, idąc jeszcze dalej może napiszesz jeszcze, że cylinder masz nadal ten sam :) Zakładając, że silnik w chińczyku posypie się po 40.000km, albo nawet po 20.000km to i tak nadal to się bardziej opłaca, bo Twój cylinder kosztuje tyle co 2 chińskie silniki w ekstra stanie. Dodam jeszcze, że właściciele japończyków, włochów itd muszą ich bronić, a to dlatego, że wydali kilka razy więcej kasy niż na chińczyka i nie mogą dopuścić do tego, że ktoś dał sporo mniej i jeździ tak samo jak on.


Moim zdaniem temat do niczego nie doprowadzi oprócz, kłótni i nerwów, każdy chwali swoje i chwalił będzie (czasami tylko do sprzedaży :) ) I czy to zipp, honda czy kymco to idealny nigdy nie będzie, zawsze się znajdzie ktoś kto nie będzie zadowolony z danego moto.
Avatar użytkownika
komarcc
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 2335
Dołączył(a): 14/5/2010, 20:11
Lokalizacja: Wieluń

Postprzez adrianos_08 » 26/7/2011, 21:29

komarcc napisał(a):
Moim zdaniem temat do niczego nie doprowadzi oprócz, kłótni i nerwów, każdy chwali swoje i chwalił będzie.


Też tak uważam... W prawdzie mam tez chińczyka i w pewnym sensie narzekam, ale też i chwalę...
Avatar użytkownika
adrianos_08
Świeżak
 
Posty: 143
Dołączył(a): 9/8/2009, 19:13
Lokalizacja: Dęblin

Postprzez zxer » 26/7/2011, 21:59

[quote="komarcc"][/quote]

w historii serwisowej nie ma wzmianki o cylindrze. od nowosci ten sam. ostatnio nawet robilem nim trase 150 km jadac z kompletnie odkrecona manetka 145 km/h i co...nic, dziala.

ale ok moze zle porownanie. Dam Ci inny przyklad. Mieszkam w Londynie i znam parunastu kurierow. Robia srednio 100 km dziennie (zanizam). Serwis co tydzien. Zapytaj ktoregos z nich co sadzi o chinskich maszynach...kazdy z nich ci powie ze przy dluzszej eksploatacji sypia sie.
tea who you yea bunny
Avatar użytkownika
zxer
Stały bywalec
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
Lokalizacja: Londyn / inowroclaw

Postprzez konrii98 » 27/7/2011, 08:13

Siema ja powiem tak że moim zdaniem Chiny walą na ilość a nie na jakość kupimy 2 nowe Chinole za 1 używanego roxa no ale tym roxem możemy jeździć i jeździć a chinole ? tu już nic nie ma do gadania o dbaniu itp bo jeśli z fabryki wyjechał z niedociągnięciami to co my byśmy robili i nie wiem jak o niego dbali to i tak się popsuję

Nie bronie japońców ale moim zdaniem na motocyklach to się znają :P :D

Chińczyki to często zależy jak się ubierze :/

Moim zdaniem nie bez powodu skutery chińskie mają 30000000000000 więcej złych opinii od japońców ?! chyba ludzie nie bez powodu nie krytykują yamach itp ?!

Ja jestem za zamknięciem tematu bo tu jak widzę nerwy i spory ://
pozdro dla wszystkich manetkowczów;)
Avatar użytkownika
konrii98
Świeżak
 
Posty: 189
Dołączył(a): 26/5/2011, 20:29
Lokalizacja: Sobolew

Postprzez melonick » 27/7/2011, 15:55

zxer

Mnich, ponad 60000 km na jednym tłoku, silniku, w ogóle bez awarii w silniku.
melonick
Świeżak
 
Posty: 179
Dołączył(a): 6/6/2009, 20:42

Postprzez zxer » 27/7/2011, 16:15

melonick napisał(a):zxer

Mnich, ponad 60000 km na jednym tłoku, silniku, w ogóle bez awarii w silniku.


Super. Zycze kolejne tyle bezawaryjnie.

jest takie przyslowie: wyjatek potwierdza regule ;)
pozdro
tea who you yea bunny
Avatar użytkownika
zxer
Stały bywalec
 
Posty: 1277
Dołączył(a): 9/10/2010, 11:53
Lokalizacja: Londyn / inowroclaw

Następna strona


Powrót do Hydepark



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości




na gr