[Romet 249 Division] Romet 249 Division - polski...
Hamulce w divisionie są ok natomiast co do opon to faktem jest że o ile na suchym asfalcie nie ma obaw to na mokrym lub gdy jest trochę piasku trzeba mocno uważać. Jak chcesz pojeździć w różnych warunkach lub na suchym asfalcie ale bardziej ostro to proponuję zmienić sobie co najmniej tylną gumę. Moim zdaniem fabryczne opony są za śliskie na mokrą nawierzchnię.<br><hr>BobKomentatorzy napisał(a):Witam wszystkich. Jestem od niedawna użytkownikiem divisiona i po przeczytaniu wypowiedzi na forum nasuwa mi się od razu parę kwestii;
1/ Podawana na niektórych stronach prędkość maksymalna = 90km/h jest ewidentną pomyłką gdyż producent i nawet homologacja wskazuje V maks = 120-140km/h. Nie skończyłem jeszcze do końca docierać tego motocykla a 90km/h to mam przy 6000obr/min więc sądzę że po dotarciu V maks powinna oscylować wokół 130-140km/h. Dużo zależy od tego w jakich warunkach docieramy nowy motocykl.
2/ Niektórzy uczestnicy forum forsują pogląd że woleliby za 8.500zł /tyle kosztuje nowy ale rocznik 2010 można kupić z obniżką już za 6500zł!/ nabyć kilkuletniego "japończyka" czy "niemca". Tyle tylko że 99% takich motorów jest po różnych przejściach typu "gleba", spawane ramy po wypadkach czy cofane liczniki. Byłem nie raz za granicą i uwierzcie mi że wiem jak wygląda mechanizm sprowadzania używki do Polski i przygotowania pod sprzedaż. Naprawdę szalenie ciężko jest znaleźć motor bezwypadkowy za takie pieniądze! Nie twierdzę przy tym że Romet Division ma wszystkie podzespoły jak rodowity Japończyk bo bym tu przesadził ale silnik jak wiedzą zorientowani jest na licencji Japońskiej a cała reszta jest z pewnością również pochodną inspiracji markowymi motocyklami. Dlatego jak ktoś snuje tu wywody że "woli 10-letni markowy motor" to niech snuje dalej. Tyle tylko że ja jak i wiele innych osób uważa że za takie pieniążki nowy motor o jakości wykonania na pewno nie takiej jak BMW, Yamaha, Suzuki czy inny ale z 2-letnią gwarancją serwisową jest lepszym rozwiązaniem niż kupno zajeżdżonego ale "regenerowanego" dla celów sprzedaży motoru znanej marki!
3/ Cóż z tego że wielu zarzuca mu rozwiązania konstrukcyjne z lat 90-tych jak choćby zasilanie gaźnikiem, mało rewelacyjna moc z tej pojemności czy brak podwójnej tarczy hamulcowej z przodu?.... Jakoś się tak tym nie przejmuję bo ten silnik wcale nie musi okazać się bardziej awaryjny niż nowsze konstrukcje na wtrysku a co do mocy to jak na 223cm pojemności bo tyle ma tak naprawdę division /a nie 249 jak wskazują naklejki na motorze/ to 18KM może i nie powala na kolana ale w jeździe miejskiej nie widzę powodów do narzekań. A jak ktoś chce rozwijać prędkości ponad 200km/h to faktycznie nie jest to pojazd dla niego bo nie takie jest przeznaczenie tego motorku! Celowo używam tu zdrobnienia bo moim zdaniem division to właśnie taki nieduży, wąski, zgrabny,zwinny i zwrotny motocykl świetnie sprawdzający się w jeździe miejskiej i na krótkich trasach. Nie raz dzięki jego niedużym wymiarom prześlizgiwałem się w dużym miejskim korku pomiędzy autami do samych świateł skąd zwykle startowałem do dalszej jazdy jako pierwszy.
Dlatego jako jego użytkownik stwierdzam że zaletami Divisiona są z pewnością:
niska cena nowego motocykla na gwarancji /swój nabyłem za 6500zł z przeceną za rocznik! / , praktyczność w jeździe miejskiej, niskie spalanie, duża elastyczność 5-tego biegu, ładny i nowoczesny wygląd, wygodna pozycja kierującego, nowoczesny wyświetlacz oraz fakt że bardzo fajnie "zbiera się" z niskich obrotów.
Jako wady wskazałbym brak fabrycznego stelaża pod kufer, kiepskie rozwiązanie ssania /w wersjach od września 2011r już to poprawiono/, za krótki błotnik przedni, niewygodny dostęp do kranika paliwa.
Podsumowując: motocykl jest z pewnością atrakcyjny w zakresie cena / możliwości i może być ciekawą alternatywą dla młodych motocyklistów oraz tych którzy zaczynają przygodę z dwoma kółkami. Póki co zamierzam pojeździć divisionem do końca gwarancji a jak Romet wyda na świat w 2012r wersję z silnikiem około 500cm pojemności ale z takim samym przyjemnym "dizajnem" jak ten to może przesiądę się na tą mocniejszą wersję. Pozdrawiam i czekam na dalsze sugestie i uwagi wszystkich właścicieli Divisiona oraz tych, którzy doświadczyli tej konstrukcji jak i ja na własnej skórze. Natomiast wszelkie wypowiedzi i "mądrości" na forum tych co to nigdy nie dosiadali tego motocykla a wypowiadają się tylko na podstawie zdjęć, suchych danych technicznych i porównują go do zagranicznych maszyn tratuję z pewnym dystansem bo o takich porównaniach można by długo dyskutować.<br><hr>Bob<br>Komentatorzy napisał(a):Drogi kolego,
Czy mógł byś coś napisać o oponach motocykla i układzie hamulcowym? Bo jeździłem innymi rometami 125-150 i wszystko było fajnie, poza oponami, które były mieszaniną chińskiej gumy gówna i betonu połaczonego drutem i przy minimalnej wodzie, ślizgały się jak na śniegu a tylny bemben działał tak, że lekkie dociśnięcie i poślizg.<br><hr>ProOne.zn<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Zapomniałem dodać że Division ma tarczę zarówno z tyłu jak i z przodu. Nie wiem jak będzie z przewodami hamulcowymi bo ponoć konkurencja robi mocniejsze ale postaram się napisać na ten temat coś więcej po zrobieniu większego przebiegu<br><hr>BobKomentatorzy napisał(a):Witam wszystkich. Jestem od niedawna użytkownikiem divisiona i po przeczytaniu wypowiedzi na forum nasuwa mi się od razu parę kwestii;
1/ Podawana na niektórych stronach prędkość maksymalna = 90km/h jest ewidentną pomyłką gdyż producent i nawet homologacja wskazuje V maks = 120-140km/h. Nie skończyłem jeszcze do końca docierać tego motocykla a 90km/h to mam przy 6000obr/min więc sądzę że po dotarciu V maks powinna oscylować wokół 130-140km/h. Dużo zależy od tego w jakich warunkach docieramy nowy motocykl.
2/ Niektórzy uczestnicy forum forsują pogląd że woleliby za 8.500zł /tyle kosztuje nowy ale rocznik 2010 można kupić z obniżką już za 6500zł!/ nabyć kilkuletniego "japończyka" czy "niemca". Tyle tylko że 99% takich motorów jest po różnych przejściach typu "gleba", spawane ramy po wypadkach czy cofane liczniki. Byłem nie raz za granicą i uwierzcie mi że wiem jak wygląda mechanizm sprowadzania używki do Polski i przygotowania pod sprzedaż. Naprawdę szalenie ciężko jest znaleźć motor bezwypadkowy za takie pieniądze! Nie twierdzę przy tym że Romet Division ma wszystkie podzespoły jak rodowity Japończyk bo bym tu przesadził ale silnik jak wiedzą zorientowani jest na licencji Japońskiej a cała reszta jest z pewnością również pochodną inspiracji markowymi motocyklami. Dlatego jak ktoś snuje tu wywody że "woli 10-letni markowy motor" to niech snuje dalej. Tyle tylko że ja jak i wiele innych osób uważa że za takie pieniążki nowy motor o jakości wykonania na pewno nie takiej jak BMW, Yamaha, Suzuki czy inny ale z 2-letnią gwarancją serwisową jest lepszym rozwiązaniem niż kupno zajeżdżonego ale "regenerowanego" dla celów sprzedaży motoru znanej marki!
3/ Cóż z tego że wielu zarzuca mu rozwiązania konstrukcyjne z lat 90-tych jak choćby zasilanie gaźnikiem, mało rewelacyjna moc z tej pojemności czy brak podwójnej tarczy hamulcowej z przodu?.... Jakoś się tak tym nie przejmuję bo ten silnik wcale nie musi okazać się bardziej awaryjny niż nowsze konstrukcje na wtrysku a co do mocy to jak na 223cm pojemności bo tyle ma tak naprawdę division /a nie 249 jak wskazują naklejki na motorze/ to 18KM może i nie powala na kolana ale w jeździe miejskiej nie widzę powodów do narzekań. A jak ktoś chce rozwijać prędkości ponad 200km/h to faktycznie nie jest to pojazd dla niego bo nie takie jest przeznaczenie tego motorku! Celowo używam tu zdrobnienia bo moim zdaniem division to właśnie taki nieduży, wąski, zgrabny,zwinny i zwrotny motocykl świetnie sprawdzający się w jeździe miejskiej i na krótkich trasach. Nie raz dzięki jego niedużym wymiarom prześlizgiwałem się w dużym miejskim korku pomiędzy autami do samych świateł skąd zwykle startowałem do dalszej jazdy jako pierwszy.
Dlatego jako jego użytkownik stwierdzam że zaletami Divisiona są z pewnością:
niska cena nowego motocykla na gwarancji /swój nabyłem za 6500zł z przeceną za rocznik! / , praktyczność w jeździe miejskiej, niskie spalanie, duża elastyczność 5-tego biegu, ładny i nowoczesny wygląd, wygodna pozycja kierującego, nowoczesny wyświetlacz oraz fakt że bardzo fajnie "zbiera się" z niskich obrotów.
Jako wady wskazałbym brak fabrycznego stelaża pod kufer, kiepskie rozwiązanie ssania /w wersjach od września 2011r już to poprawiono/, za krótki błotnik przedni, niewygodny dostęp do kranika paliwa.
Podsumowując: motocykl jest z pewnością atrakcyjny w zakresie cena / możliwości i może być ciekawą alternatywą dla młodych motocyklistów oraz tych którzy zaczynają przygodę z dwoma kółkami. Póki co zamierzam pojeździć divisionem do końca gwarancji a jak Romet wyda na świat w 2012r wersję z silnikiem około 500cm pojemności ale z takim samym przyjemnym "dizajnem" jak ten to może przesiądę się na tą mocniejszą wersję. Pozdrawiam i czekam na dalsze sugestie i uwagi wszystkich właścicieli Divisiona oraz tych, którzy doświadczyli tej konstrukcji jak i ja na własnej skórze. Natomiast wszelkie wypowiedzi i "mądrości" na forum tych co to nigdy nie dosiadali tego motocykla a wypowiadają się tylko na podstawie zdjęć, suchych danych technicznych i porównują go do zagranicznych maszyn tratuję z pewnym dystansem bo o takich porównaniach można by długo dyskutować.<br><hr>Bob<br>Komentatorzy napisał(a):Drogi kolego,
Czy mógł byś coś napisać o oponach motocykla i układzie hamulcowym? Bo jeździłem innymi rometami 125-150 i wszystko było fajnie, poza oponami, które były mieszaniną chińskiej gumy gówna i betonu połaczonego drutem i przy minimalnej wodzie, ślizgały się jak na śniegu a tylny bemben działał tak, że lekkie dociśnięcie i poślizg.<br><hr>ProOne.zn<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Też docieram ten motocykl i potwierdzam że w jeździe miejskiej jest bardzo praktyczny. <br><hr>BobKomentatorzy napisał(a):widii i jak tam motorek sie spisuje, jakies usterki jakies mile zaskoczenia.<br><hr>romet<br>Komentatorzy napisał(a):generalnie motorek śmiga usterek brak jak narazie odpukac
zrobilem 700 km po 500 wymienilem olej nie krecilem go narazie na maxa bo nie wolno dopiero po 1000 km ale 120 km/h śmigalem. w mieście spisuje sie rewelacyjnie dlatego ze jest lekki i zwrotny aha no i jeszcze spalanie jakies 3,5 l na 100<br><hr>widii<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witaj Widii. Faktycznie wygląd divisiona przyciąga oko bo trzeba przyznać że z projektem to Romet trafił nieźle. Co do reszty to masz jakieś spostrzeżenia co do błotnika przedniego koła w czasie jazdy w deszczowy dzień? <br><hr>BobKomentatorzy napisał(a):Witam wszystkich. A więc tak odebrałem wczoraj mojego divisiona motorek wcale nie jest tragicznie wykonany jedynym minusem jest osłona plastikowa silnika ktora znajduje sie w pobliżu kolektora wydechowego i się delikatnie przytopiła. jeżeli chodzi o jazdę motorek mnie miło zaskoczył zbiera się bardzo dobrze pomimo nie odkręcania manetki na fulla gdyż jest na dotarciu nie ma najmnieszych problemów z uzyskaniem w krótkim czasie 100 km/h , pozatym gdzie bym go nie postawił zbiera sie grupka gapiów heh. wraz dłuższym urzytkowaniem będe dodawał komentarze mam nadzieje że mnie nie zawiedzie i obale mit o jego chińskości. pozdrawiam<br><hr>widii<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Marka polska produkowane w chinach składane u nas 6tyś za nowy warto dać ale więcej nie.fajnie się jeździ mało pali.junak też w chinach robiony..po zimie spadną z ceny..<br><hr>orientKomentatorzy napisał(a):Witam,
komentarz kieruję do wszystkich z Was, którzy zastanawiali się nad ewentualnym nabyciem Divisiona.
Sam śmigam obecnie Burgmanem 400, ale mam ochotę na "prawdziwy" motocykl, tj. sprzęt o innej pozycji za kierownicą, ze skrzynią itp.
Wybrałem się do Tarnowskich Gór aby zobaczyć sprzęt - Rometa Division 249 - w salonie firmy Mototrend, ul. Gliwicka.
Na początek plusy:
- motocykl ma ciekawe, fajne kształty, jest zgrabny, ma w sobie szczyptę zadziorności miejskiego wojownika
- jest to 250-tka, waży ok. 150 kg, więc do sprawnego dynamicznego poruszania się po mieście powinna wystarczyć
- obsługa sklepu twierdziła, że silnik Divisiona pracuje bardzo dobrze (egzemplarz, który oglądałem, nie był zalany płynami, więc nie dało rady odpalić). Twierdzili, że dzięki wałkowi wyrównoważającemu, silnik nie generuje takich wibracji, jak inne, chińskie jednostki.
- cena: 7600 za nowe moto na gwaranacji
Niestety, teraz minusy:
- bliższe oględziny pokazują, że motocykl jest niechlujnie wykonany i wykończony:
a) spawy na główce ramy wyglądają, jakby je robił amator, czyli każdy z Was, przy pierwszym kontakcie ze spawarką - normalnie masakra, bulwy i wielkie szramy!
b) niechlujnie wykonany tłumik
c) słaba jakość materiałów, plastików - sprzęt, pomimo że nieużywany, miał na sobie sporo rys i obdrapań; zapewne częściowo odpowiada za to obsługa sklepu, ale świadczy to także o słabej wytrzymałości użytych materiałów
d) śrubki mocujące wlew paliwa były już zardzewiałe!!! Zapewne moto postało na dworze w deszczu przez parę dni, ale litości, nie powinien rdzewieć roczny sprzęt!
e) naklejki z logiem Division i Rometa to szczyt kiczu. Normalnie można by w Corelu wydrukować Arielem na folii i przylepić na owiewkach. Tandeta. Do tego, naklejka na czaszy z zegarami była krzywo przyklejona! Zamiast zainwestować w ładne, chromowane, wypukłe logo, zrobili taki kicz. Bardzo rzuca się w oczy.
Podsumowując:
Każdego z Was, kto miał do czynienia z maszynami włoskimi/japońskimi/angielskimi/amerykańskimi czy nawet koreańskimi (mówię o Kymco), Romet Division uderzy niedokładnością wykonania i brakiem dbałości o szczegóły, które wpływają na wizerunek moto.
Jeśli nie mamy porównania z maszynami renomowanych producentów, Division nie wypadnie tak blado.
Pozostaje jednak pytanie - jak z trwałością i awaryjnością moto? Zardzewiałe śrubki w nieużywanym Divisionie budzą moje obawy.
Wniosek - lepiej dołożyć dwa tysiące i kupić 10-letniego Ducati Monstera, Hondę CB, Bandita czy Yamahę XJ niż nowego Divisiona. To oczywiście tylko moje zdanie, ale wierzcie, naprawdę wierzyłem, że Rometowi uda się zrobić coś na poziomie pod względem jakości. Jednak Division dobitnie pokazuje, że lata świetlne dzielą polsko-chińską motoryzację od liderów rynkowych, których maszyny w dobrym stanie można kupić za 8-10 tys.
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie,
Lechu<br><hr>Leszek /Tune/<br>Komentatorzy napisał(a):Polsko - chińskie motocykle są jakiee są i pewnie takie zostaną , jesdynie Junak robi coś o klase wyżej. Jednak zobaczcie jak jest w innych krajach , chińskie pojazdy też tam są , ale ich jakość jest o klasę do góry. Wniosek , zalewają nas nadal najtańsze chińskie moto z cenną zawysoką w stosunku do jakości .<br><hr>rr<br>Komentatorzy napisał(a):Trochu się pomyliłeś. Romet Division to polski motocykl a obecne Junaki to Chińskie (całkowicie) buble<br><hr>Batmanikus<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jehowy chyba jesteś 120 to z palcem w odbytnicy......90km to moze 150cm3<br><hr>orientKomentatorzy napisał(a):Wszystko ładnie i pięknie... ale prędkość maksymalna oscylująca w granicach 90km/h? Porażka...<br><hr>gelo007<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
polska to jest tylko na nim farba, ktora zaprawiaja zardzewiałą rame poniewaz koroduje podczas transoprtu, jest to chinski motor nie ma w nim nawet jednej podkładk ani srubkii polskiej.....<br><hr>romet
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Można ten motocykl jakkolwiek odblokować? Moim skromnym zdaniem moc 18 czy tam 21 KM na 230ccm jest niska, skoro już w 125 można cieszyć się 15KM. Chciałbym kupić ten motorek, dlatego proszę o szybkie odpowiedzi <br><hr>Darek
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jak "odblokować"? skoro to konstrukcja gaźnikowa możesz z nią robić przeróbki jakie będziesz chciał. Tylko że odbiją się utratą gwarancji i żywotnością konstrukcji...o samej pracy silnika i spalaniu nie wspominając.<br><hr>ProKomentatorzy napisał(a):Można ten motocykl jakkolwiek odblokować? Moim skromnym zdaniem moc 18 czy tam 21 KM na 230ccm jest niska, skoro już w 125 można cieszyć się 15KM. Chciałbym kupić ten motorek, dlatego proszę o szybkie odpowiedzi <br><hr>Darek<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Yamaha YBR 125 też jest chińskim produktem, kosztuje 2 razy tyle co Romet. YBR 250 3 razy tyle. Jak ktoś chce kupić "wysoką jakość" to ma do wyboru BMW, DUCATI, MOTO GUZZI, MV... a jak ktoś szuka woła do pracy to Romet jest całkiem ciekawą opcją. Są oczywiście idioci, którym się wydaje, że za 15.000pln kupią używaną Yamahę R1, "od niemieckiej babci", w idealnym stanie z wydechem Akrapa i nowymi oponami Powodzenia!!Komentatorzy napisał(a):Witam,
komentarz kieruję do wszystkich z Was, którzy zastanawiali się nad ewentualnym nabyciem Divisiona.
Sam śmigam obecnie Burgmanem 400, ale mam ochotę na "prawdziwy" motocykl, tj. sprzęt o innej pozycji za kierownicą, ze skrzynią itp.
Wybrałem się do Tarnowskich Gór aby zobaczyć sprzęt - Rometa Division 249 - w salonie firmy Mototrend, ul. Gliwicka.
Na początek plusy:
- motocykl ma ciekawe, fajne kształty, jest zgrabny, ma w sobie szczyptę zadziorności miejskiego wojownika
- jest to 250-tka, waży ok. 150 kg, więc do sprawnego dynamicznego poruszania się po mieście powinna wystarczyć
- obsługa sklepu twierdziła, że silnik Divisiona pracuje bardzo dobrze (egzemplarz, który oglądałem, nie był zalany płynami, więc nie dało rady odpalić). Twierdzili, że dzięki wałkowi wyrównoważającemu, silnik nie generuje takich wibracji, jak inne, chińskie jednostki.
- cena: 7600 za nowe moto na gwaranacji
Niestety, teraz minusy:
- bliższe oględziny pokazują, że motocykl jest niechlujnie wykonany i wykończony:
a) spawy na główce ramy wyglądają, jakby je robił amator, czyli każdy z Was, przy pierwszym kontakcie ze spawarką - normalnie masakra, bulwy i wielkie szramy!
b) niechlujnie wykonany tłumik
c) słaba jakość materiałów, plastików - sprzęt, pomimo że nieużywany, miał na sobie sporo rys i obdrapań; zapewne częściowo odpowiada za to obsługa sklepu, ale świadczy to także o słabej wytrzymałości użytych materiałów
d) śrubki mocujące wlew paliwa były już zardzewiałe!!! Zapewne moto postało na dworze w deszczu przez parę dni, ale litości, nie powinien rdzewieć roczny sprzęt!
e) naklejki z logiem Division i Rometa to szczyt kiczu. Normalnie można by w Corelu wydrukować Arielem na folii i przylepić na owiewkach. Tandeta. Do tego, naklejka na czaszy z zegarami była krzywo przyklejona! Zamiast zainwestować w ładne, chromowane, wypukłe logo, zrobili taki kicz. Bardzo rzuca się w oczy.
Podsumowując:
Każdego z Was, kto miał do czynienia z maszynami włoskimi/japońskimi/angielskimi/amerykańskimi czy nawet koreańskimi (mówię o Kymco), Romet Division uderzy niedokładnością wykonania i brakiem dbałości o szczegóły, które wpływają na wizerunek moto.
Jeśli nie mamy porównania z maszynami renomowanych producentów, Division nie wypadnie tak blado.
Pozostaje jednak pytanie - jak z trwałością i awaryjnością moto? Zardzewiałe śrubki w nieużywanym Divisionie budzą moje obawy.
Wniosek - lepiej dołożyć dwa tysiące i kupić 10-letniego Ducati Monstera, Hondę CB, Bandita czy Yamahę XJ niż nowego Divisiona. To oczywiście tylko moje zdanie, ale wierzcie, naprawdę wierzyłem, że Rometowi uda się zrobić coś na poziomie pod względem jakości. Jednak Division dobitnie pokazuje, że lata świetlne dzielą polsko-chińską motoryzację od liderów rynkowych, których maszyny w dobrym stanie można kupić za 8-10 tys.
Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie,
Lechu<br><hr>Leszek /Tune/<br>
Za 6500pln ten motorek wart swojej ceny, nie powala osiągami i wyglądem ale nie taka jego rola. Bardzo ciekawa opcja jako drugi motocykl do pracy/dojazdów, a także jako tani "pierwszy" pojazd dla młodego "studenta".
Sam mam XT660Z i teraz zastanawiam się nad takim Rometem lub Junakiem.
Pozdrawiam. <br><hr>Ryteu
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jestem użytkownikiem nowego divisiona 249 od 2 miesięcy. Moje spostrzeżenia to :
+ lekki, zwrotny i doskonale sprawdza się w mieście.
+ zaskoczyło mnie że ma naprawdę fajny gang. Taki trochę ostry pomruk. Na pewno NIE coś w stylu skuterów. Podobne yamaha YBR 250 tylko bardziej ostry niż głęboki.
+ dobre hamulce
- słabe opony (na mokrej nawierzchni)
- niektóre plastikowe elementy nie są dobrze spasowane, przez co gdy wpadają w wibracje głośno terkoczą. Trzeba trochę pogłówkować i sobie po poprawić, ale to wszystko można sobie samemu zrobić.
- ogólnie wykończenie bez rewelacji. Np lusterka to chyba dla osoby 160cm. Trzeba sobie je odkręcić, odchylić, ustawić, przykręcić wtedy jest lepiej ale też nie jest doskonale.
+ rewelacyjna cena zakupu. Jakość oczywiście gorsza ale na pewno nie tyle ile wynika z różnicy ceny.
+ bardzo fajny design (ale to oczywiście kwestia gustu)
- bagażnik wielkości dwóch kanapek na śniadanie.
-/+ osiągi nie są rewelacyjne ale to 250. Są na tyle dobre aby płynnie poruszać się w ruchu ulicznym, ale nie w stylu takim że jesteś już na następnym skrzyżowaniu podczas gdy samochody z którymi ruszałeś dopiero opuszczają to pierwsze.
Ogólnie (jak na razie) jestem bardzo zadowolony z zakupu.
/tn<br><hr>Gerwazy2010
+ lekki, zwrotny i doskonale sprawdza się w mieście.
+ zaskoczyło mnie że ma naprawdę fajny gang. Taki trochę ostry pomruk. Na pewno NIE coś w stylu skuterów. Podobne yamaha YBR 250 tylko bardziej ostry niż głęboki.
+ dobre hamulce
- słabe opony (na mokrej nawierzchni)
- niektóre plastikowe elementy nie są dobrze spasowane, przez co gdy wpadają w wibracje głośno terkoczą. Trzeba trochę pogłówkować i sobie po poprawić, ale to wszystko można sobie samemu zrobić.
- ogólnie wykończenie bez rewelacji. Np lusterka to chyba dla osoby 160cm. Trzeba sobie je odkręcić, odchylić, ustawić, przykręcić wtedy jest lepiej ale też nie jest doskonale.
+ rewelacyjna cena zakupu. Jakość oczywiście gorsza ale na pewno nie tyle ile wynika z różnicy ceny.
+ bardzo fajny design (ale to oczywiście kwestia gustu)
- bagażnik wielkości dwóch kanapek na śniadanie.
-/+ osiągi nie są rewelacyjne ale to 250. Są na tyle dobre aby płynnie poruszać się w ruchu ulicznym, ale nie w stylu takim że jesteś już na następnym skrzyżowaniu podczas gdy samochody z którymi ruszałeś dopiero opuszczają to pierwsze.
Ogólnie (jak na razie) jestem bardzo zadowolony z zakupu.
/tn<br><hr>Gerwazy2010
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
chciałbym kupić taki motor ale nie wiem czy nie bede na niego za duzy. Kto go ma? czy osoba 195 zmieści sie na nim nie wyglądając jakby jechała na psie?:P<br><hr>wielka stopa
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
napisze tylko tyle takie osiagi to wsk ,mz,i junak mialy mogli by sie postarac chociaz jak kawasaki jakies 30 KM t/s okolo 165 , 0-100 okolo 5,8 a rometa oficjalnych osiagow niemozna znalesc
PS. chyba ze naprawde by gaznik zmienil dawke na wlasne ryzyko,a typu z 190cm nie na rometa a na wielblada szczurek zajezdzajacy mysz<br><hr>zaiax
PS. chyba ze naprawde by gaznik zmienil dawke na wlasne ryzyko,a typu z 190cm nie na rometa a na wielblada szczurek zajezdzajacy mysz<br><hr>zaiax
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Myślę ze największy kłopot będziesz miał z lusterkami. Będziesz musiał je jakoś przerobić może żaby cokolwiek tam widzieć. Poza tym gabarytowo division nie różni się nadzwyczajnie od yamahy YBR czy hondy CBF czyli takich jak na naukach jazdy. A poza tym możesz sobie przymierzyć ten moto u dystrybutora <a href="http://www.motors.romet.pl/pl/dystrybutorzy" target="blank" class="link" rel="nofollow">http://www.motors.romet.pl/pl/dystrybutorzy</a>/Komentatorzy napisał(a):chciałbym kupić taki motor ale nie wiem czy nie bede na niego za duzy. Kto go ma? czy osoba 195 zmieści sie na nim nie wyglądając jakby jechała na psie?:P<br><hr>wielka stopa<br>
powodzenia!<br><hr>TN
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witam,
Rozważam kupno divisiona? W związku z tym mam pytanie do wszystkich posiadaczy badź byłych posiadaczy o kilka słów na temat motocykla? Warto go kupić? Byłbym wdzięczny za krótką opinie:) mój adres e-maiil: mihal.088@gmail.com<br><hr>michal_krk
Rozważam kupno divisiona? W związku z tym mam pytanie do wszystkich posiadaczy badź byłych posiadaczy o kilka słów na temat motocykla? Warto go kupić? Byłbym wdzięczny za krótką opinie:) mój adres e-maiil: mihal.088@gmail.com<br><hr>michal_krk
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Hej, ja zakupiłem tydzień temu nowego divisiona z salonu rok 2011 poj 250 za 5999zł maszyna sprawuje się nieźle, jedynie licznik świruje, ale w serwisie już zam zamówiony jest nowy więc to kwestia czasu i będzie git.Komentatorzy napisał(a):Miesiąc temu kupiłem Rometa Division 249 i powiem Wam jedno... za tą cenę (u dealera zapłaciłem 7100zł i jeszcze dwa kaski dostałem) nie znajdziecie nic lepszego. W tej cenie nowe moto??!! Oczywiście, że znajdą się tacy co powiedzą... "a ja to bym wolał kupić używanego japońca niż tego Rometa". Ja im odpowiem: OK, kupujcie ludziska... nikt Wam nie broni... ale nigdy tak naprawdę nie będziecie wiedzieć do końca w jakim stanie jest ten motor i czy w naprawę np silnika nie wpakujecie dodatkowej kasy... Tutaj jest nowy motocykl w bardzo przyzwoitej cenie i zaj... wyglądzie wg mnie. Oczywiście, że nie jest to moto dla starego wyjadacza, który ma radość z tego, że przejedzie ileś tam na jednym kole po naszych pięknych drogach, albo standardowo jeździ z prędkościami grubo ponad 150km/h... Nie prawcie jednak tutaj swoich mądrości jeśli chodzi o ten motocykl... Jeśli jesteście tacy mądrzy, to pokażcie się ze swoim motocyklem obok takiego Rometa i wtedy przekonacie się... który wzbudzi większe zainteresowanie (nie bierzemy pod uwagę osiągów) Wiem co mówię... Moto wzbudza szok i podziw tym bardziej, że niewiele ludzi słyszało o takiej produkcji Rometa. Dla mnie wygląd jest bardzo ważny.
Co do mocy silnika... fakt że mogłaby być większa, ale znowu nie ma tragedii (jak na pierwszą taką maszynę). Moto sprawnie przyspiesza i co nie mniej ważne, jest bardzo zwrotny. Nie bez znaczenia dla mnie jest także spalanie, tym bardziej, że benzyna cały czas idzie w górę... DO JAZDY PO MIEŚCIE, NIE MA NIC LEPSZEGO!! Na trasie też daje radę bez szaleństw Jedynie co mogło by być poprawione, to zawieszenie, które jest jednak twarde (na poprawę polskich dróg raczej liczyć nie możemy).<br><hr>xtreme<br>
Wśród znajomych i rodziny wzbudził prawdziwą sensacje, na ulicy zaczepiło mnie 2 panów z zaciekawieniem oglądających maszynę , nie mówiąc o zainteresowaniu małolatów i dziewczyn
Hamulce brzytwy, silnik z charakterem, plastiki dobrze spasowane, diody LED obłędnie wyglądają, rewelacyjny przedni reflektor.
Nie wiem co jeszcze mogę napisać, świetny motocykl polecam gorąco!!!<br><hr>Vin
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Z tego co sobie czytam a czytam od kilku miesiecy calkiem sporo opini na wszystkich mozliwych forach.D ochodzę do jednego wniosku w temacie różnicy chinczyk - japoniec.
Oba maja wspólne korzenie projektowe tyle ze oddziela je ponad pokolenie technologiczne względem rynku nowych ofert.Co jednak wyrownuje sie w praktyce bo przeciez zeby kupic japońca 250cc w cenie 6~7tysi to zazwyczaj ma on 7~10lat czyli jest to konstrukcja technologicznie i tylko technologicznie patrząc, podobnie zaawansowana jak chiński klon.
PODSTAWOWĄ RÓŻNICĄ JEST NIE JAKOŚĆ MATERIAŁÓW ALE JAKOŚĆ SKŁADANIA TEGO CO PRZYSYŁAJĄ CHINY! !!!
Słyszałem wiele opowieści ludzi którzy jak to sami mówią trafili w szczęśliwym egzemplarz itd oczywiście w cuda tego typu nie wierze a rzeczywistość jest taka że osoby, ktore montują te sprzęty robią to na szybko, grunt żeby odpalił a czy potem się wszystko rozkręci a kable zaczną wypadać ze źle dokreconych kostek nikogo nie obchodzi.Serwis często jest mniej ogarnięty niż właściciele i lament że po przeglądach motory wracały inne nieodwracalnie gorsze itp są na każdym wątku o chińczykach.
Dopiero drugim miejscu wg mnie jest jakość materiałów elementów; jezdnych,elektryka mechanika pozostała plastiki a na końcu silnik, który takich przebiegów jak jednostki japońskie nie osiągnie ale też nie musi bo jest tak tani że można go wymieniać jak tonery do drukarek w całości
Dużo ludzi tutaj ludzi mówi że woli japonc a 10latka ale sami do końca nie wiedzą czemu ,są tacy którzy trafili na japońskie miny w przeszłości i mają lekką fobie na punkcie gwarancji.
Prawda leży po środku :gdyby chińskiego Rometa złożono od A do Z w solidnym serwisie np japońskich motorów w polsce bez akordu sztukowego i po tzn znajomości(to dalej jest ważne choć wg mnie chore i patologiczne) Ten Romet byłby jakościowo z zupełnie innej pólki, dalej chinol z słabym zawiasem i reszta tańszych rozwiązań ale nagle by się o kazało trafiliśmy na tzn cudowny egzemplarz choć z tego samego kontenerach wyjety , teraz odwrotnie a gdyby japonca złożyli ci co składają chinole.Nagle by się okazało że japonię jest bliżej chińczyka niż się komukolwiek może wydawać.
Detale i fatalny montaż gotowych motorów psuje opinię chińskiego sprzętu + u mnie osobiście dochodzi brak pewności czy moja rama nie jest zrobiona z wadą która sprawi że złamie się na zakręcie.
Oczywiście cała dyskusja jest w obrębie motorów lekkich na miasto o bardzo niewysilonych jednostkach napędowych ktore mają swoje odpowiedniki u producentów z Japonii(porównywanie nieadekwatnych modeli jest żałosne i świadczy o braku wiedzy oraz zrozumienia tematu w obrębie którego toczy się dyskusja ).Wiadomo że ścigacze, endura, hard endura a o crosie nawet nie wspomnę należy kupować u renomowanych producentów bo wszelki wyczyn wymaga jakości oraz technologii której chiny na ta chwilę jeszcze nie produkują i nie oferują ale też nikogo nie starają się przekonać że jest inaczej dlatego dajmy szansę w naszej świadomości jeśli sami nie chcemy korzystać nie
sra.my na marzeną innych miłośników motorów nowych i z gwarancją
pozdrawiam trzeźwo myślących.<br><hr>grzegorz77
Oba maja wspólne korzenie projektowe tyle ze oddziela je ponad pokolenie technologiczne względem rynku nowych ofert.Co jednak wyrownuje sie w praktyce bo przeciez zeby kupic japońca 250cc w cenie 6~7tysi to zazwyczaj ma on 7~10lat czyli jest to konstrukcja technologicznie i tylko technologicznie patrząc, podobnie zaawansowana jak chiński klon.
PODSTAWOWĄ RÓŻNICĄ JEST NIE JAKOŚĆ MATERIAŁÓW ALE JAKOŚĆ SKŁADANIA TEGO CO PRZYSYŁAJĄ CHINY! !!!
Słyszałem wiele opowieści ludzi którzy jak to sami mówią trafili w szczęśliwym egzemplarz itd oczywiście w cuda tego typu nie wierze a rzeczywistość jest taka że osoby, ktore montują te sprzęty robią to na szybko, grunt żeby odpalił a czy potem się wszystko rozkręci a kable zaczną wypadać ze źle dokreconych kostek nikogo nie obchodzi.Serwis często jest mniej ogarnięty niż właściciele i lament że po przeglądach motory wracały inne nieodwracalnie gorsze itp są na każdym wątku o chińczykach.
Dopiero drugim miejscu wg mnie jest jakość materiałów elementów; jezdnych,elektryka mechanika pozostała plastiki a na końcu silnik, który takich przebiegów jak jednostki japońskie nie osiągnie ale też nie musi bo jest tak tani że można go wymieniać jak tonery do drukarek w całości
Dużo ludzi tutaj ludzi mówi że woli japonc a 10latka ale sami do końca nie wiedzą czemu ,są tacy którzy trafili na japońskie miny w przeszłości i mają lekką fobie na punkcie gwarancji.
Prawda leży po środku :gdyby chińskiego Rometa złożono od A do Z w solidnym serwisie np japońskich motorów w polsce bez akordu sztukowego i po tzn znajomości(to dalej jest ważne choć wg mnie chore i patologiczne) Ten Romet byłby jakościowo z zupełnie innej pólki, dalej chinol z słabym zawiasem i reszta tańszych rozwiązań ale nagle by się o kazało trafiliśmy na tzn cudowny egzemplarz choć z tego samego kontenerach wyjety , teraz odwrotnie a gdyby japonca złożyli ci co składają chinole.Nagle by się okazało że japonię jest bliżej chińczyka niż się komukolwiek może wydawać.
Detale i fatalny montaż gotowych motorów psuje opinię chińskiego sprzętu + u mnie osobiście dochodzi brak pewności czy moja rama nie jest zrobiona z wadą która sprawi że złamie się na zakręcie.
Oczywiście cała dyskusja jest w obrębie motorów lekkich na miasto o bardzo niewysilonych jednostkach napędowych ktore mają swoje odpowiedniki u producentów z Japonii(porównywanie nieadekwatnych modeli jest żałosne i świadczy o braku wiedzy oraz zrozumienia tematu w obrębie którego toczy się dyskusja ).Wiadomo że ścigacze, endura, hard endura a o crosie nawet nie wspomnę należy kupować u renomowanych producentów bo wszelki wyczyn wymaga jakości oraz technologii której chiny na ta chwilę jeszcze nie produkują i nie oferują ale też nikogo nie starają się przekonać że jest inaczej dlatego dajmy szansę w naszej świadomości jeśli sami nie chcemy korzystać nie
sra.my na marzeną innych miłośników motorów nowych i z gwarancją
pozdrawiam trzeźwo myślących.<br><hr>grzegorz77
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
no toś Kolego wyłuszczył narcystycznie oczywistą oczywistość!!Komentatorzy napisał(a):Z tego co sobie czytam a czytam od kilku miesiecy calkiem sporo opini na wszystkich mozliwych forach.D ochodzę do jednego wniosku w temacie różnicy chinczyk - japoniec.
Oba maja wspólne korzenie projektowe tyle ze oddziela je ponad pokolenie technologiczne względem rynku nowych ofert.Co jednak wyrownuje sie w praktyce bo przeciez zeby kupic japońca 250cc w cenie 6~7tysi to zazwyczaj ma on 7~10lat czyli jest to konstrukcja technologicznie i tylko technologicznie patrząc, podobnie zaawansowana jak chiński klon.
PODSTAWOWĄ RÓŻNICĄ JEST NIE JAKOŚĆ MATERIAŁÓW ALE JAKOŚĆ SKŁADANIA TEGO CO PRZYSYŁAJĄ CHINY! !!!
Słyszałem wiele opowieści ludzi którzy jak to sami mówią trafili w szczęśliwym egzemplarz itd oczywiście w cuda tego typu nie wierze a rzeczywistość jest taka że osoby, ktore montują te sprzęty robią to na szybko, grunt żeby odpalił a czy potem się wszystko rozkręci a kable zaczną wypadać ze źle dokreconych kostek nikogo nie obchodzi.Serwis często jest mniej ogarnięty niż właściciele i lament że po przeglądach motory wracały inne nieodwracalnie gorsze itp są na każdym wątku o chińczykach.
Dopiero drugim miejscu wg mnie jest jakość materiałów elementów; jezdnych,elektryka mechanika pozostała plastiki a na końcu silnik, który takich przebiegów jak jednostki japońskie nie osiągnie ale też nie musi bo jest tak tani że można go wymieniać jak tonery do drukarek w całości
Dużo ludzi tutaj ludzi mówi że woli japonc a 10latka ale sami do końca nie wiedzą czemu ,są tacy którzy trafili na japońskie miny w przeszłości i mają lekką fobie na punkcie gwarancji.
Prawda leży po środku :gdyby chińskiego Rometa złożono od A do Z w solidnym serwisie np japońskich motorów w polsce bez akordu sztukowego i po tzn znajomości(to dalej jest ważne choć wg mnie chore i patologiczne) Ten Romet byłby jakościowo z zupełnie innej pólki, dalej chinol z słabym zawiasem i reszta tańszych rozwiązań ale nagle by się o kazało trafiliśmy na tzn cudowny egzemplarz choć z tego samego kontenerach wyjety , teraz odwrotnie a gdyby japonca złożyli ci co składają chinole.Nagle by się okazało że japonię jest bliżej chińczyka niż się komukolwiek może wydawać.
Detale i fatalny montaż gotowych motorów psuje opinię chińskiego sprzętu + u mnie osobiście dochodzi brak pewności czy moja rama nie jest zrobiona z wadą która sprawi że złamie się na zakręcie.
Oczywiście cała dyskusja jest w obrębie motorów lekkich na miasto o bardzo niewysilonych jednostkach napędowych ktore mają swoje odpowiedniki u producentów z Japonii(porównywanie nieadekwatnych modeli jest żałosne i świadczy o braku wiedzy oraz zrozumienia tematu w obrębie którego toczy się dyskusja ).Wiadomo że ścigacze, endura, hard endura a o crosie nawet nie wspomnę należy kupować u renomowanych producentów bo wszelki wyczyn wymaga jakości oraz technologii której chiny na ta chwilę jeszcze nie produkują i nie oferują ale też nikogo nie starają się przekonać że jest inaczej dlatego dajmy szansę w naszej świadomości jeśli sami nie chcemy korzystać nie
sra.my na marzeną innych miłośników motorów nowych i z gwarancją
pozdrawiam trzeźwo myślących.<br><hr>grzegorz77<br>
pogratulować!
oczywiście wszystko to prawda, zgadzam się w pełni
sam należę, do szczęśliwców, których Romet Division - choć ma oczywiste niedoskonałości - jeździ całkiem sprawnie i do tego mam serwis, który sobie z nim radzi ....i dopowiem całkiem świadomie, radzi bo chce!! innym się po prostu nie chce.
tak więc Miłośnicy gwarancji, szukajcie a znajdziecie<br><hr>sajp
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Witam mam divisiona ma 2 miesiace przebieg 500km sprawuje sie dobrze ale jest za maly moge komus sprzedac za 4800zl tel 693291000<br><hr>MICHAL
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dziś przyjechał Divisionek z Kamienia Pomorskiego. całośc kosztu z przewozem to 2000 do reki + 10 rat po ok 390 zeta. Bez odsetek.
Pierwsze wrażenie - ładny! Drugie - kurka nieco kiczu widać (ech te spawy, na gwarancyjnym zwrócę im uwagę...), odpalanie bez zarzutu - bez ssania mimo zimnego silnika. Jazda - cóż zwrotny i poręczny. Opony CST. Raczej słabe.
Obawy budzi guma osłony wahacza, między łańcuchem a wahaczem - znajomemu w R250 toto wkręciło się w zębatkę i miał ślizganko. Mam nadzieję, że tu będzie ok - skoczyłem po paliwo i odpalam co jakiś czas celem spokojnego docierania.<br><hr>trolik
Pierwsze wrażenie - ładny! Drugie - kurka nieco kiczu widać (ech te spawy, na gwarancyjnym zwrócę im uwagę...), odpalanie bez zarzutu - bez ssania mimo zimnego silnika. Jazda - cóż zwrotny i poręczny. Opony CST. Raczej słabe.
Obawy budzi guma osłony wahacza, między łańcuchem a wahaczem - znajomemu w R250 toto wkręciło się w zębatkę i miał ślizganko. Mam nadzieję, że tu będzie ok - skoczyłem po paliwo i odpalam co jakiś czas celem spokojnego docierania.<br><hr>trolik
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości