Scigacz.pl

przez **elco** » 6/11/2009, 18:10

falconiforme napisał(a):Jakby nie patrzeć cały świat kręci się wokół technologii i ogromną kasę na niej się kręci.

Aczkolwiek to "Białe Kołnierzyki",szczegolnie te z Wall Street, kreca swiatem i znaczaca wiekszoscia kasy.

Wydaje mi sie, ze ambicje co poniektorych koncza sie na wykladaniu glazury. Czy w zyciu rzeczywiscie nie mozna siegnac po wiecej ?

przez **SzpiceR** » 6/11/2009, 18:20

a ja chcem otworzyc szkole jazdy na motur..

po licencjacie i zlapaniu skilla

przez **dambandit** » 6/11/2009, 19:34

Szymon ja w LO miałem całki i pochodne więc już nie wywyższaj tego technikum .

Sprawa druga i najważniejsza . W LO są dziewczyny

.

przez **falconiforme** » 6/11/2009, 19:46

dambandit , drugi fakt jest bardzo ważny :!:

Po prosu człowiek jest szczęśliwszy.

elco, bez przesady z tymi białymi kołnierzykami. Myślisz że kto pracuje z systemami poczty głosowej lub tzw. "Missed Call Notification System" dla komórek?

Trochę inna technologia wyciąga kasę z ilości sprzedawanych komputerów, telewizorów, komórek.
A widziałeś cennik GG, ile liczy sobie za reklamę na tych kilkuset pikselach.
http://interaktywnie.com/biznes/newsy/z ... -gadu-2269

przez **Leg1oN** » 6/11/2009, 19:47

co wplywa na to ze nauka mu lepiej idzie..

przez **miki1406** » 6/11/2009, 22:05

Walcie szkołe... Ja wychodze z założenia, że jak nie rozkręci się własnego bałaganu to nawet najlepsze studia ci nie pomogą... Co nie wierzycie??

Dobra praca zawsze ciągnie za sobą własny biznes... Politycy, lekarze (po pracy do prywatnej przychodni)... Nawet młody po 8 godzinach w garażu firmowym siedzi jeszcze 4 u siebie... Ja po pracy kręce kompy... I tak jak patrze na to wszystko to wziąść się w garść i rozbujać coś swojego

A potem 750i na firme i 954 na firme... z kratką ;-)

przez **Bostorn** » 6/11/2009, 22:27

dambandit napisał(a):Szymon ja w LO miałem całki i pochodne więc już nie wywyższaj tego technikum .

Sprawa druga i najważniejsza . W LO są dziewczyny .

ja będąc w technikum w 3 klasie mam materiał taki co przerabiają klasy 2 w lo
tak więc nie wiem czy te zasrane technikum to cos wielkiego....

zawodówka uczy do zawodu
technikum do zawodu od strony teoretycznej i do matury w stopniu podstawowym i ciut lekko zaawansowanym

widac zresztą różnicę jeżeli 3cia klasa ma to co 2ga lo
ale nie to tu jest najważniejsze, lecz nauczyciele. Mozesz byc w 4 tech i miec to co 2 lo ale przy dobrym nauczycielu tak pojmiesz z łatwością materiał że zagniesz nie jedną osobę w lo

np podam przykład nauczyciela matematyki u mnie w szkole do którego stoją kolejki aby czegos nauczył, gosc po 50 dobrze, pływa, jeździ rowerem
cwiczy;d zawsze jest wczesniej przed jakim kolwiek uczniem. Potrafi żartowac, baa non stop to robi, na poziomie i największego tumana nauczy rzeczy przy których 3kowy-4kowy uczen by wywalił gały. Jak dla gościa coś nie pasi, denerwujesz go, nie nauczysz sie potrafi grzmotnąc Ci dziennikiem po łbie zdrowo;d pocisnąc przy klasie ;d i jeszcze inne fazki ;d Gosc jest świetny

niestety nie mam przyjemnosci z nim miec lekcji, lecz z babką która juz w 1 klasie chciala posadzic 20 osób bo jej za duzo było w klasie ;/

technikum to dziwny świat.. w dzisiejszych czasach.
Pogadajcie z kim kolwiek kto zatrudnił, miał stycznosc z kims po technikum,
co tylko potrafił śpiewac teorie a co do czego nie wie za co się złapac...

tak jest teraz w technikum, ciągłe wałkowanie teorii.. z której nie wiadomo kiedy skorzystasz i za miesiąc, rok,2 zapomnisz a o praktyce gówno co wiesz... ;/

wiele osób tak mowi, nawet znajomi którzy zdali zawodowy, lub i niee i poszli do roboty, do czegos związanego z zawodem musieli sie od nowa wielu rzeczy uczyc bo w technikum albo mieli o tym dosłownie maluśką stycznosc lub też żadną.

Takie są realia dzisiejszej szkoły. Nie uczą aby nauczyc tylko to tak zwany wyścig szczurów który prawdziwą swoją postac ukaże na studiach gdzie dopiero wtedy dowiadziec się można co to jest tak naprawdę "wyścig szczurów" częśc z was na pewno coś o tym wie

The End

przez **Artur 666** » 7/11/2009, 00:58

to ja cos od siebie

znam takich ludzi ( spod ciemnej gwiazdy ) co nie bardzo umieja pisac czytac a taka kase robie ze hej do zwyklego czleka porównując obserwujac ich dochodze do wniosku ze trzeba sie nie bac i miec troche kapitalu na wlasny bizne

przez **Czester** » 7/11/2009, 07:40

elco napisał(a):Wydaje mi sie, ze ambicje co poniektorych koncza sie na wykladaniu glazury. Czy w zyciu rzeczywiscie nie mozna siegnac po wiecej ?

Widzę, że kompletnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Więc wyjaśniam, iż nie są to moje ambicje. Przytoczyłem jedynie pewien przykład, który mnie absolutnie nie dotyczy. Ja kształciłem się w zupełnie innym kierunku i pracuję w branży ściśle z nim związanej. Chciałem jedynie dać przykład, że nie każdy ma ochotę zostać "KIMŚ" lecz są też ludzie, którzy potrafią czerpać radość z prostego zajęcia.

Chciałem również zaznaczyć fakt, że w dzisiejszych czasach nie mając odpowiedniego "zaplecza" trudno o dobrą pracę nawet jeśli ma się odpowiednie wykształcenie. Znam ludzi po studiach, którzy pracują w branżach daleko odbiegających od kierunku jaki ukończyli. Przykłady? Moja żona - mgr pedagogiki plus studia podyplomowe. A czym się zajmuje? Robi projekty w Corelu. Kolejny przykład - mój kolega pracuje jako listonosz, mimo iż ukończył Politechnikę na wydziale elektroniki. Teraz w odwrotną stronę - mój brat, który ukończył jedynie zawodówkę od wielu lat zajmował wysokie stanowiska kierownicze w dużych firmach a obecnie jest dyrektorem generalnym w dużej firmie, która prężnie działa na terenie całego kraju. Dziwne, nie? A jednak...

przez **mar111cin** » 7/11/2009, 09:04

to ciekawe jak ten Twój kolega po politechnice to zrobił

a studia humanistyczne to już w ogóle inna bajka...

przez **Leg1oN** » 7/11/2009, 09:13

ja osobiscie tez znam kolesia ktory zkonczyl polibude w poznaniu nie pamietam co dokladnie.. ale z wyroznieniami.. robil ludzia projekty dawal korepetycji.. ogolnie bardzo lebski koles.. a pracuje w kopalni.. co prawda jest teraz sztygarem ale zaczynal od jako zwykly majtek...
znow w odrotna strone znajmomy moj nie majac szkoly, skonczone tylko lo nagle stal sie dyrektorem jedej z firm zwiazanej z branza rtv..

przez **falconiforme** » 7/11/2009, 10:00

Ale kochani nie oszukujmy się.
"Bez pracy nie ma kołaczy."
Samo to forum zostało stworzone przez ludzi z umysłem ścisłym z wykształceniem.

A tu mały przykład jak to często jest posrane że człowiek zajmuje wysokie stanowisko, ma wpływ na nasze życie ale nie wie o czym mówi:
http://www.youtube.com/watch?v=oSq1rOMBiZc

Zaraz po studiach informatycznych na UMK wielu z moich kolegów miało 3+ k zł brutto. W warszawie na wet do 10k.

A co do pedagogiki to uważam że te studia to strata czasu i wieczna impreza. Tak było z moimi koleżankami i kolegą który ciągle ćpał. Wystarczyło zobaczyć co kto ma na półce i wiadomo kto ma kosmetyki a kto dużo do roboty z algebrą czy analizą.

Po matmie ludzie też często marnują się i uczą w szkole zamiast wykorzystać potencjał. Ale to z kolei nna bajka.

przez **Konio** » 7/11/2009, 10:00

ja tez w sumie juz watpie troche w te studia... :roll:

Np koles ktorego znam byl tempy strasznie i lubil sie napic. Skonczyl max technikum takie najgorsze w okolicy i to ledwo a teraz? Ma firme budowlana i tyle kasy ze szok.... Ma meska cls, nissana navare, 2x mitshubishi eclipse dla panny i cos tam jeszcze nie liczac busow firmowych.... w wawie zakupil nowe mieszkanko i taki czlowiek ktory moglbym powiedziec jest tempy jak lyzka to cos osiagnal i daje wielu ludzia jeszcze zarobic...

przez **Wilku111** » 7/11/2009, 10:10

No toć wiadomo, że nie każdy musi skończyć studia. Przecież potrzeba, tinkarzy, spawaczy etc.

Zróbcie sobie kurs spawacza i 8 kafli do ręki co miesiąc, i tylko spawać>TV>piwko>spawać>...
A po studiach jak Wam 1,5k dadzą to można w rękę całować :lol:

przez **Konio** » 7/11/2009, 10:16

tak samo kierowca wozka widlowego a jeszce lepiej operator dzwigu...

przez **SzpiceR** » 7/11/2009, 12:01

mnie dołuje fakt duzej ilosci szkol nauki jazdy... a tak mi sie marzy OSK SzpiceR

przez **Czester** » 7/11/2009, 12:10

falconiforme napisał(a):A co do pedagogiki to uważam że te studia to strata czasu i wieczna impreza. Tak było z moimi koleżankami i kolegą który ciągle ćpał. Wystarczyło zobaczyć co kto ma na półce i wiadomo kto ma kosmetyki a kto dużo do roboty z algebrą czy analizą.

Nie rozumiem co to ma do rzeczy? Dlaczego niby to strata czasu? Czy pedagodzy nie są w Polsce potrzebni?

Jak ktoś mieszka w akademiku to może i dzieją się takie rzeczy jakie napisałeś ale jeśli ktoś w czasie studiów mieszka w swoim domu to raczej wiedzie normalne życie.

przez **mar111cin** » 7/11/2009, 14:37

z pedagogiką chodzi o to że na jedno miejsce jest 20-30osób, a wszyscy głośno mowią że ciężko po tym znaleźć prace, taki mały absurd tych kierunków.

przez **adam_89** » 7/11/2009, 14:53

Konio napisał(a):tak samo kierowca wozka widlowego a jeszce lepiej operator dzwigu...

kierowców wózków widłowych już się troche porobiło, ale fakt 2-3 lata temu był to dobry fach w ręku.

A co do swojej firmy, hm... fakt czasem jeśli ma się dobry pomysł, zacznie się biznes w dobrym miejscu i dobrym czasie i ma się szczęście to naprawde można ładną kase zbić nawet na byle czym. Podkreśliłem słowo szczęście bo praktycznie od niego wiele zależy.
Trzeba pamiętać, że prowadząc swoją firmę są okresy, że zarobi się grubą kase, a często nie dość, że nie zarobisz , to jeszcze trzeba dołożyć z oszczędności, albo trzeba sie zaporzyczyć. Pracując nawet jako listonosz albo nauczycielka ma się pewność, że co miesiąc te 1500 do kieszeni wpadnie.

przez **talta** » 7/11/2009, 15:14

Podam przyklad ojca mojego kolegi, ktory mial kilka firm i przez 10lat mu nie szlo, jakies 2-3 lata temu otworzyl taka, ktora wypalila i teraz ma kilkanascie samochodow sluzbowych i dwa nowe swoje. Kupil dzialke, wybudowal duza chate, a zaczynal od jednego samochodu i mieszkal w kamienicy w malym mieszkaniu. Mam dwoch wujow, ktorzy maja wlasne firmy i tez im nie zle idzie. Jeden pracuje caly czas, drugi wpada do biura na jakies 2-3h dziennie i zyje jak paczek w masle. Temat mnie zaciekwil, bo tez chcialbym w przyszlosci zostac mechanikiem, i tez mi pomogl. Teraz zaczynam sie wachac czy nie zostac tapicerem, bo pochodze z miasta, ktore kiedys slynelo z mebli i mam juz jakies doswiadczenie, jednak jak mialbym czaskac na tasmie kanapy, np. w tombei to to mnie nie satysfakcjonuje, bo to moze kazdy. Zaczynam sie tez zastanawiac nad lakiernikiem albo blacharzem.

Scigacz.pl

Zawód

Kto przegląda forum