Zobacz wÄ…tek - Bardzo awaryjne hamowanie!!!!! przyklady i rady....
NAS Analytics TAG

Bardzo awaryjne hamowanie!!!!! przyklady i rady....

Jak nauczyć się wheelie? stoppie?
Czy zmieniać biegi ze sprzęgłem czy bez?
_________

Bardzo awaryjne hamowanie!!!!! przyklady i rady....

Postprzez Magik » 2/10/2006, 01:04

Nie wytrzymalem i musialem cos zrobic z tym tematem. Wiadomo czym jest awaryjne hamowanie, niestety nie zawsze wszystko idzie tak jak chcemy i nie robimy to tak jak jest w "podreczniku". prosze o przyklady i jak wychodziliscie z opresji, jesli gleba tez prosze o pisanie, bedziemy wspolnie analizowac nasze zachowanie w skrajnych sytuacjach............
Magik
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 678
Dołączył(a): 30/9/2006, 12:38
Lokalizacja: Chocianów


Postprzez Thrillco » 3/10/2006, 08:08

deptam, sciskam i redukuje...wszystko na raz z odpowiednią doza...jak czułem ze cos dzieje isę nie tak to (zaleznie co to było) podejmowałem przeciwdziałanie. Najgorsze w takim momencie to przestraszyć się reakcji sprzeta, wtedy goraca głowa popełnia błąd za błedem i konczy się przykro. Najgorsza reakcja na drodze jaką zaobserwowałem w wykonaniu wielu kolegów- wpada w winkiel, złozenie jeszcze lekkie i patrzy a tu piachu nawalone na drodze i...łapie hebel...never chłopaki...never, bo to boli. Najlepiej przejechac tak jak się jedzie ew. rozsprzeglić skrzynke i przelecieć na luzie, jeśli to możliwe troszke się odprostować.
brak opisu...
Avatar użytkownika
Thrillco
Mieszkaniec forum
 
Posty: 2598
Dołączył(a): 22/2/2006, 20:57
Lokalizacja: Białystok


Postprzez Magik » 3/10/2006, 11:12

dziekuje, moze jeszcze ktos ma jakies opcje i porady........ (to nie jest zaczepka, ani podpuszczanie) gdzie sa ci starzy wyjadacze?????? co?????? powazny temat a wy gdzies sie chowacie.......

bardzo ci dziekuje thrillco, jak dla mnie temat wazny i godny uwagi, bo skoro mamy tylu "nowych" w ktorych i ja jestem, trzeba im pomagac a nie tylko nazekac.
Ostatnio edytowano 4/10/2006, 00:38 przez Magik, Å‚Ä…cznie edytowano 1 raz
Magik
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 678
Dołączył(a): 30/9/2006, 12:38
Lokalizacja: Chocianów

Postprzez PTB_PL » 3/10/2006, 18:12

jak dupa wpadnie w poslizg to nie dodawac wiecej gazu:P wiem sam sprawidzlem :P
No i w góre serca ~ redukcja i powrót do góry
Trzymaj siÄ™ STUNTU
Avatar użytkownika
PTB_PL
Świeżak
 
Posty: 460
Dołączył(a): 21/5/2006, 10:58
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez shooter » 3/10/2006, 20:24

ktos powie ze etz 250 to nie motocykl tylko rowerek ale coz. ja kiedys jechalem z kumplem nia przed nami zakret w prawo dosc nachalny. przed nami jechal bus. kierowca busa wpadl na pomysl zey wypuscic pasazera na tym wlasnie luku. na chamowanie bylo za pozno. ryzykujac ewentualna czolowke wyjechalem na lewy pas w zlozeniu a ze kumpel sie odchylil deczko w lewo to nas wynieslo na zielona trawke na poboczu. serce mialem w gardle bo tam byl mostek do podjazdu. o jakim kolwiek chamowaniu nie bylo nawet mowy. poprostu puscilem gaz i zdalem sie na los. jakims cudem wyprowadzilem sprzeta na asfalt zatrzymalem sie i opierd....em goscia z busa az milo.
shooter
Świeżak
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22/6/2006, 18:57
Lokalizacja: Jaworsko

Postprzez Magik » 4/10/2006, 00:36

wszystkie wypowiedzi sa tak samo wazne i istotne, taka wypowiedz przyda sie innym uwzytkownikom MZ-etek, a i ja jÄ… sobie przeanalizuje...

dziekuje za zainteresowanie i zapraszam innych...
Magik
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 678
Dołączył(a): 30/9/2006, 12:38
Lokalizacja: Chocianów

Postprzez cichy » 8/10/2006, 18:36

PTB_PL napisał(a):jak **** wpadnie w poslizg to nie dodawac wiecej gazu:P wiem sam sprawidzlem :P


Tu bym polemizował, oczywiście, jeżeli mówimy o uślizgu tyłu w wyniku zbyt dużej mocy przeniesionej na tylnie koło w zakręcie.
W momencie, gdy tylnie koło ślizga się już mocno musimy podjąć bardzo ważną decyzję.
Czasami lepiej jest dodać gazu i położyć motocykl na bok niż ryzykować highside, jest to mniejsze zło.
Opanowanie motocykla, gdy tył odzyskuje przyczepność po sporym ślizgu jest bardzo trudne, a jeżeli się nie uda motocykl wyrzuca jeźdźca w powietrze i sam koziołkuje powodując ogromne straty w sprzęcie. Zresztą jak ktoś ogląda wyścigi to będzie wiedział, o co biega.
Avatar użytkownika
cichy
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez eristof » 10/10/2006, 12:29

Tak na początek to swietny temat! I tak apropo doświadczeń. miałem ostatnio śmierć przed oczami jadac własnie ETZ 250. Otóż późnym wieczorem ( gdy juz słońce zaszło i było ciemno) wybrałem sie na przejazdzke ( szybką) na prostej drodze i nie zaszerokiej przy 110km/h zamkneła mi sie szybka w kasku( kaska badziewie niestety) która była cała zarosiała. Nie wiem czy z paniki czy strachu powolij depnołem hamulce bałem sie mocno by w poślizg nie wpaść. Dzieki Bogu zachowałem zimna krew bo juz czułem ze jade poboczem a za nim juz tylko rów i potężne drzewa i wróciłem na asfalt bezpiecznie zatrzymując ten "motorek"!!! Moja rada to przedewszystkim dobre ubranie a najwazniejsze to kask. Przez moj kask który nie wiem czy na rometa sie nadaje omal bym nie zginoł. Niestety sam jeszcze doibrego kasku sie nie dorobiłem ale bede ciułał na niego. A co do "ślizgów" na winklach to sam bym chciał sie dowiedziec od bardziej doświadczonych co robic w sytuacjach krytycznych. Czy trzymać sie motorku czy nie jak deptać heble itp.Ja na szczescie miałem kiedys tylko mały szlif z finałem w rowie, gdy zachciało mi sie wchodzic w ostry winkiel z za duzą predkością jak na moje opony i umiejetnosci i na dodatek w deszcz. Wiecej przygód nie miałem bo zawsze starałem sie jechać z rozwagą jednak kazdy chce doskonalic swoje umiejętnosci i umiec lepiej, sprawniej i bezpieczniej motorkiem. Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi!
Rusz głową a d*** pójdzie za nią!!!

Yamaha Fazer FZS 600
Avatar użytkownika
eristof
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 482
Dołączył(a): 6/6/2006, 16:13

Postprzez shooter » 10/10/2006, 17:58

kumpel kiedys poprosil mnie zebym dal mu sie etz250 dal przejechac. zgodzilem sie bo wiedzialem ze jedzil juz troche na motorkach. z gorki jechal spokojnie. wariat mu sie wlaczyl dopiero jak poczul ze moto sie zbiera do gory. 1 - 2 - 3 cos kolo 70 - 80km/h i winkielek w prawo prawie 90st a on sie za pozno zlozyl. depnal po hamulcu ttylnym na zakrecie juz i to byl jego blad - szrpnelo tylnym kolem za zewnatrz zakretu puscil hamulec i gdy kolo zlapalo przyczepnosc wyrzucilo go z zakretu. przeskoczyl fose i przelecial tak ze 3metry na moto w powietrzu poczym wyladowal jakies 2metry od schodow do sklepu. najpierw szczeny nam opadly a zaraz potem zaczellismy biec w jego kierunku. dystans okolo 200m pokonalismy biegiem szybciejh niz sprinterzy chyba. potem jak wstal i sie otrzepal to byla tylko kupa smiechu z niego. bilans: kikerunkowskaz rozbity tak samo jak lusterko, prostowanie podnozki, a co najgorsze dwie babcie w sklepie o malo co jajka nie zniosly tak szybko polecialy przekazac nowe wiesci na wies. do tej pory mu ta glupote wypominamy.
shooter
Świeżak
 
Posty: 25
Dołączył(a): 22/6/2006, 18:57
Lokalizacja: Jaworsko

Postprzez mar111cin » 23/10/2006, 19:31

zgadzam sie z Lovtzą, jak już ktoś kombinuje hamować biegami to może szybko mieć uślizg tylnego koła, motocykl zacznie wężykować i żeby go wyprostować trzeba odpuścić hamowanie, a to już jest koniec. Więc tylko tak hebel żeby hamować i utrzymać motor prosto, ewentualnie jak da rade to ślizg i w pole, ale to już w ostateczności.
<b>Life begins at 200km/h!!!!</b>
było gsx600f, było ZX12R :(, jest V-Strom 650 AK8 :)
Avatar użytkownika
mar111cin
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 6941
Dołączył(a): 29/5/2006, 13:12
Lokalizacja: FSW (lubuskie)

Postprzez eristof » 24/10/2006, 12:28

Zgadzam sie że w takich sytuacjach nikt nie mysli o zmianie biegów!!! Tu decyduja milisekundy reakcji na to co oczy zobaczą a ciało poczuje. W sytuacji co wyzej opisałem nie myslałem o biegach tylko jak wychamowac bezpiecznie na drodze a nie rozbic sie w drzewach. Zmiana biegów rzeczywiscie mogłaby spowodowac poslizg koła a wtedy ze mna koniec by był! pozdro
Rusz głową a d*** pójdzie za nią!!!

Yamaha Fazer FZS 600
Avatar użytkownika
eristof
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 482
Dołączył(a): 6/6/2006, 16:13

Postprzez Kwazi » 24/10/2006, 13:43

Panowiem macie jak najbardziej racje,problem tylko w tym,ze całe zło to PANIKA,ZASKOCZENIE- nasza główka panikuje-intuicyjnie lapimy zaco sie tylko da i zapominamy o wyzej wymienionych sposobach i jak napisał Thrillco popełniamy błąd za błedem...
Teoria to nie wszystko,zachowanie zimnej krwi i doswiadczenie jest tak naprawde istotne

Takie jest moje zdanie
Piłeś?? -nie jedz
Nie piłes??- wypij

"zielona szóstka"
Avatar użytkownika
Kwazi
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 590
Dołączył(a): 3/5/2006, 20:24
Lokalizacja: SCZ

Postprzez Speki » 25/10/2006, 20:16

Dlamnie hamowanie redukujac biegi to nie ma nic wpulnego z sytuacja awaryjna.Ja chamuje awaryjnie na zakrecie z przednim,troszke mniej tylnim,staram sie utrzymac rownowage no i z czasem wduszam sprzeglo-CHYBA.
Jak jest mokro staram sie wogule jak najmniej pochylac no i wszystko w zwolnionym tempie.Niewiem -popprostu boje sie.
Speki
Świeżak
 
Posty: 62
Dołączył(a): 22/9/2006, 21:36
Lokalizacja: BRD

Postprzez Bandit666 » 25/10/2006, 20:39

miesiac temu mojego kumpla stary mial wypadek na motorze. okazalo sie ze przy predkosci ok 200km/h zaczal hamowac tylnym. tyl mu zaczal wezywoac i przy 170km/h udezyl w betonowÄ… podporÄ™ wiaduktu kolejowego. Jechal bez kasku.... [*] http://www.tygpowisla.pulawy.pl/index.p ... &Itemid=27
Avatar użytkownika
Bandit666
Świeżak
 
Posty: 7
Dołączył(a): 13/9/2006, 21:07
Lokalizacja: Puławy

Postprzez Tomek. R » 25/10/2006, 20:43

Witam.
Mam wątpliwośc co do wypowiedzi Lovtzy.
Hebel przedni - tak, ale to sprzęgło to nie lepiej wciskac ja pod koniec procesu hamowania? W końcu hamowanie silnikiem może dodatkowo pomóc. Mój sprzęt ma jeden duży cylinder więc wiem jaką wartośc ma hamowanie silnikiem.
Jeśli sie mylę to proszę o korektę,wkońcu chodzi o podnoszenie swych umiejętności( przynajmniej w teorii :-) )
Tomek. R
Świeżak
 
Posty: 158
Dołączył(a): 2/5/2006, 10:48
Lokalizacja: Police k. Szczecina

Postprzez hikor » 25/10/2006, 21:09

Awaryjnie hamuje się (wg mnie) hamulcem przednim. Właściwie zawsze tylko przednim. Technika hamowania jest jedna (wg mnie - oczywiście ;) ): klamkę hamulca zaciska się stopniowo. Nie na chama i od razu do oporu. Trzeba dać czas amortyzatorom na dociśnięcie koła do drogi bez ich dobicia, bo ślizg murowany i to w układzie: lecę najpierw ja i goni mnie motocykl, który wbije się we mnie, bo mnie dogoni... Można przyjąć (wg mnie), że od momentu rozpoczęcia ściskania klamki do dociśnięcia jej na max mija ok. 1,5 sekundy. Jeśli pojawia się możliwość ominięcia przeszkody, należy puścić klamkę i wykonać gwałtowny skręt w stronę wolnej przestrzeni na drodze. Jeśli nie ma takiej możliwości, należy (wg mnie !!!) hamować do zderzenia. Prędkość w momencie zetknięcia z przeszkodą będzie zdecydowanie mniejsza niż w przypadku tzw. "kontrolowanego" szlifu. Tylnego hamulca (wg mnie) nie należy używać, bo i tak w momencie hamowania tylne koło jest na tyle odciążone, że jego tarcie o asfalt jest znikome i spowoduje tylko zarzucenie tyłu. Z tym wiąże się także to, że sprzęgło należy wcisnąć od początku hamowania.
hikor
Suzuki DR800

"Przyspieszenie poszerza uśmiech - czysta fizyka"
Avatar użytkownika
hikor
Świeżak
 
Posty: 51
Dołączył(a): 30/7/2006, 16:16
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Magik » 25/10/2006, 22:04

Dziekuje bardzo za uszanowanie tematu ktory jest bardzo wazny... jak widac juz wyszlo ze nie wiele osob posiada wiedze na temat awaryjnego!!! hamowania ( dzieki Lovtza), prosze o dalsze opinie na temat waszego sposowbu hamowania. mysle ze razem wyeliminujemy nasze teoretyczne bledy... a praktyka na torze!!!!

Pozdrawiam Magik.
Magik
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 678
Dołączył(a): 30/9/2006, 12:38
Lokalizacja: Chocianów

Postprzez Tomek. R » 26/10/2006, 11:39

No w sumie z tą przyczepnością tylnego koła to masz rację.
Z tym "kombinowaniem" pozwolę trochę sie nie zgodzic. Nie miałem na myśli korzystania z pozczególnych biegów. Raczej chodzi mi o początkową fazę hamowania. Po prostu silnik wysprzęglił bym nie od razu lecz po chwili gdy już motocykl trochę zwolni. Nie jednocześnie. Oczywiście o redukcji należy zapomniec, no bo kiedy ( chyba dopiero podnosząc sprzęta z ziemi :? )
Tomek. R
Świeżak
 
Posty: 158
Dołączył(a): 2/5/2006, 10:48
Lokalizacja: Police k. Szczecina

Postprzez cichy » 26/10/2006, 13:49

Dupa. Mi siÄ™ tam biegi same jakoÅ› redukujÄ… przy ostrym hamowaniu.
Nie myślę o tym, ale redukuje, i to jest bardzo zdrowy odruch.
W połowie hamowania może się okazać, że zrobiło się miejsce z przodu, ale trzeba uciekać przed tym tirem, co hamuje za nami, a tu budzisz się z zapiętą szóstką przy prędkości 30km/h. :shock:

Ważna jest prawidłowa ocena sytuacji. Nie zawsze trzeba hamować, czasami lepiej dać w palnik. Sporo ludzi mogłoby się uratować gdyby wybrali ta druga opcję.

No, ale jeżeli już hamujemy liczy się technika i to trzeba trenować sama teoria nic nie da, trzeba ćwiczyć aż wszystko będziemy wykonywali prawidłowo i podświadomie nie myśląc o tym. Widziałem kilka wypadków gdzie motocyklista przewrócił się hamując na prostej na suchym asfalcie. Jeżeli ktoś ma taki odruch, że w panice ściska hebel z całej siły to nie powinien wsiadać na motocykl. Najlepiej skoczyć na tor do poznania, tam można bardzo dobrze sobie to potrenować i w bezpiecznych warunkach. Hamowania awaryjne są tam dojść częstym zjawiskiem, ponieważ dojść często maksymalnie opóźnia się hamowania żeby kogoś wyprzedzić i potem pojawia się takie wrażenie, że nie dążysz do hamować.

Jeżeli chodzi o technikę to najpierw odpuszczamy manetkę i łapiemy za hebel. Ja mam przeważnie na klamce dwa palce cały czas dołożenie wszystkich palców pomoże lepiej wyczuć hamulec. Następnie, gdy silnik już trochę przyhamuje tylnie koło redukujemy lub wciskamy sprzęgło na stałe i zapominamy o biegach. Zależy, jaki kto ma odruch. Mnie doświadczeni jeźdźcy mogą mieć problemy z dociskaniem klamki i jednoczesnym kręceniem manetką gazu, ale to często wynika z złej techniki jazdy.

Należy pamiętać żeby nie blokować rąk w łokciach podczas hamowania!!!
Pogarsza to naszą kontrolę nad motocyklem i może przeszkadzać w operowaniu przyrządami (klamkami i manetką). Istotny wpływ na kontrole ma też prawidłowe ustawienie klamek.
Ręce lekko zgięte pełnią też funkcję biologicznych amortyzatorów.

Stan całego motocykla ma duży pływ na drogę hamowania, nie należy tu zapominać o zawieszeniu. Ktoś napisał, że zanurkowanie przodu zajmuje mu 1,5s to oczywiście zależy od motocykla. W motocyklu sportowym nie trwa to nawet pół sekundy, jeżeli mamy dobrze ustawione zawieszenie. Praktycznie od razu możemy ściskać hebel na granicy uślizgu przedniego koła. Sprężyny z przody powinny być sztywne, nie należy natomiast przesadzać ze sztywnością dobicia przodu i odbicia tyłu, jeżeli odbicie tyłu będzie za sztywne tylnie koło może się na chwile odrywać od drogi, ponieważ amortyzator nie nadąży za naszą reakcją, co w konsekwencji sprawi, że motocykl będzie niestabilny w trakcie hamowania.

Unoszenia tyłu czy robienia stoppie powinno się unikać, ponieważ uniesienie tyłu niesie za sobą konieczność lekkiego odpuszczenia hebla, aby nie wylądować na nosie.
Tak więc tył powinien mieć delikatny kontakt z podłożem.

Jeżeli chodzi o tylni hamulec, to powinno się go używać, ponieważ jeżeli zrobimy to dobrze to motocykl będzie stabilniejszy i skróci to nieco drogę hamowania.
Pamiętajcie o tym, że gdy hamujemy tylko przodem a tył ma nawet delikatny kontakt z podłożem hebel musi zatrzymać nie tylko motocykl, ale także jego wirujące elementy przednie koło, tarcze, tylnie koło, tarcze, zębatki, łańcuch, wał, a zatrzymanie tylniego koła z osprzętem rozkręconego przy Prędkości 200km/h nie jest proste (sama opona może ważyć 6,5kg). Poza tym, gdy tył jest lekki koło może się przez ten efekt uślizgiwać nawet wysprzęglone. Dlaczego więc nie pomóc przodowi zatrzymując te elementy i stabilizując hamowanie?

Oczywiście opisałem tu hamowanie na prostej. :lol:
Avatar użytkownika
cichy
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 8/9/2005, 16:17
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postprzez Kaja » 26/10/2006, 13:59

:shock:

Cichy to ja nie nic nie umiem
Avatar użytkownika
Kaja
VIP Åšcigacz.pl
 
Posty: 2178
Dołączył(a): 26/8/2005, 14:28
Lokalizacja: Wawa

Następna strona


Powrót do Technika jazdy



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości




na górê