Zobacz wątek - skutery ROMET - pomyslcie zanim kupicie
NAS Analytics TAG

skutery ROMET - pomyslcie zanim kupicie

i inne małe pojemności
_________

Postprzez Pirek » 13/9/2008, 12:32

A to ciekawe bo dokladnie DOKŁADNIE to samo było napisane o skuterze "Wilga". Te same usterki, kłutnie, nazekania na serwisy, nawet czas oczekiwania jest taki sam :O -zbieg okoliczności? NIE! tylko nazwy skuterów pozmieniane! itp. Coś mi tu śmierdzi nagonką na rometa...
Mam rometa ogara 900 i smiga mi sie bardzo dobrze nie psuje sie, odpala normalnie ect.
Jezdze na nim z sosnowca do olkusza i z powrotem i jest ok!
Na wakacje pojechałem na nim do babki z sosnowca do sielca biskupiego (120km) i wrócilem na nim i jest ok a wcale go nie oszczędzam!
Kiedyś tylko mi jeden simmering padł bo na dotarciu nadwyręzyłem silnik -zostal wymieniony w ciągu tygodnia (długo bo nie było simmeringow w serwisie i trzebabyło poczekać za przyślą) i jest ok...
moze trafiłem na jakiś "szczęśliwy" egzemplarz...
Pirek
Świeżak
 
Posty: 54
Dołączył(a): 17/11/2007, 17:31


Postprzez davinci717 » 10/12/2008, 20:04

Ja mam chinskiego choppera kinroad. Z serwisem jest podobnie. Mechanicy to jakies slumoki , biora sie za cos czego nie potrafia. Kiedys pojechalem na przeglad , mowia ze zrobili pare zeczy a tak naprawde to g**** zrobili. Pojechalem do domu i widze, ze cos sieknie z silnika. Obejrzalem do i okazalo sie ze slumok w serwisie nie dokrecil sruby od spuszczania oleju.
davinci717
Świeżak
 
Posty: 6
Dołączył(a): 9/12/2008, 21:13
Lokalizacja: Chorki City


Postprzez Koval135 » 10/12/2008, 22:28

To sie ciesz,ze tylko śruba.Mam 2 kumpli ktorzy posiadają te 'moto".Jeden dawal dwa razy na serwis bo mu karter w tym samym miejscu pękl(przy mocowaniu silnika do ramy) i znowu to samo.Drugi po dwóch wizytach w serwisie,z identyczna usterka(to samo miejsce pęknięcia) dostal juz tylko karter,i że ma se to samemu wymienić :shock: Serwisy w Raciborzu,nazwy nie bede wymienial,ale generalnie dwa najwieksze w tym miescie.
KTM 950 SM Orange Power! | www.migus-motocykle.pl
Avatar użytkownika
Koval135
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1807
Dołączył(a): 13/7/2008, 14:10
Lokalizacja: Racibórz/Warszawa

Postprzez davinci717 » 11/12/2008, 19:26

Mnie na szczescie jeszcze cos takiego nie spotkalo. U mnie kiedys peklo mocowanie amortyzatora. Nic sie nie dalo pospawac i musialem kupic nowy amortyzator :( , a ten zdzierca w serwisie chcial 2razy tyle co na allegro.
davinci717
Świeżak
 
Posty: 6
Dołączył(a): 9/12/2008, 21:13
Lokalizacja: Chorki City

Postprzez Koval135 » 11/12/2008, 22:02

Senek,ty w tym siedzisz,powiedz mi cos:Mialem skuter kiedys(keway,ryżem wali,wiem) z garem polini sporta czy wyższym.Tloczek poszedl sie trzec,no to dalem do serwisu(mlody glupi bylem).Wymienili go na meteora,szlif,szystko cacy,wymienili nawet łożysko igielkowe.Po 400 km moto stanęlo.Sciąglem cylek,okazalo sie ze to lozysko igielkowe sie rozsypalo i narobilo szkód.Nie chcialo mi sie z nimi juz kłócic wiec sam se to postanowilem zrobic,wladowac oryginalny cylek(mialem na szczęscie komplet,wraz ze oryginalnym lozyskiem).Poszlem więc do sklepu,i żeby znowu lozysko nie poszlo sie dyndać kupilem u nich takie samo jak oni wsadzili.I co sie kurde okazalo?To zasrane łozysko mialo o ok 1 mm mniejszą średnice niz powinno :shock: Bylo luźne więc sobie latalo,obijalo sie i wkońcu rozsypalo i wypdlo.Wsadzilem oryginalne,pasowalo idealnie.Jakim cudem można wsadzić łozysko ktore ma taki luz i tego nie zauwazyc?!

I tu moje pytanie,co w takiej sytuacji robić?Jak im to udowodnic?Dla mnie juz za późno zeby sie sądzic z tym,ale moze ktos bedzie mial podobny przypadek i sie mu zda :wink:
KTM 950 SM Orange Power! | www.migus-motocykle.pl
Avatar użytkownika
Koval135
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1807
Dołączył(a): 13/7/2008, 14:10
Lokalizacja: Racibórz/Warszawa

Postprzez Koval135 » 12/12/2008, 22:11

Wiem co chcesz powiedzieć,jak widzisz po podpisie mam juz cos co wysoko stoi z jakościa w 50 cc :wink: Nie zrobilem drugi raz tego samego blędu(pozatym tamten skuter w sumie dostalem).Co do szlifu,cylek byl zeliwny i raczej nie bylo róznicy,to nie nikasyl xD
Pozdro
KTM 950 SM Orange Power! | www.migus-motocykle.pl
Avatar użytkownika
Koval135
Mieszkaniec forum
 
Posty: 1807
Dołączył(a): 13/7/2008, 14:10
Lokalizacja: Racibórz/Warszawa

Postprzez skwy » 13/12/2008, 14:38

Fenek16 napisał(a):No tak, ale nazwa kraju "Polska" też do czegos zoobowiazuje...

Przykładowo Kawasaki w innych krajach pękniętą ramę wymieniają za darmo na nową nawet po opływie 10lat od gwarancji. W polsce nie chcieli tego zrobicnawet podczas trwania gwarancji :lol: :lol: :lol:

Pozdro


Z kąd masz takie informacje?


Druga sprawa co się dziwić że w chinolach to tu coś sioę psuje to palić niechce a to koło odpadło!

Panowie i Panie
JAKA KASA TAKI PRODUKT
to chyba proste.
Zacznijcie kupować renomowane produkty a problemy same znikną
Avatar użytkownika
skwy
VIP Ścigacz.pl
 
Posty: 1540
Dołączył(a): 7/10/2007, 08:21
Lokalizacja: Gołdap

Postprzez DYWERSANT » 13/12/2008, 14:48

Nie mogę narzekać na swój sprzęt(kopia Quest'a), ponieważ po 7 tys. km chodzi bez najmniejszego zarzutu. Co do serwisu(w Siedlach), to pracują tam wykwalifikowani mechanicy, ale strasznie zdzierają kasę. Za przegląd(na którym byłem 1. raz) zapłaciłem 260zł, ale naprawdę zrobili wszystko tak jak książka pisze :D
Avatar użytkownika
DYWERSANT
Świeżak
 
Posty: 132
Dołączył(a): 17/10/2008, 19:43
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Postprzez Tmek » 13/12/2008, 17:59

Witam. Jeżdżę motocyklem Rometa K-125 od kwietnia ubiegłego roku zrobiłem 13tys.km. Spalił się bezpiecznik, to wszystko. Pozdrawiam
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Sebek_VT125 » 13/12/2008, 21:30

Bo chińskie skutery są jak dzieci z downem. Trzeba się nimi opiekować i otaczać troską żeby w miarę normalnie funkcjonowały.
Ja sam miałem i dalej mam Zippa Vapora. Nie powiem psuł się czasem ale "oswoiłem" się z tym, bo przecież sam byłem sobie winien: dobrze wiedziałem, że kupuję chińszczyznę ale miałem 14 lat to się mało zastanawiałem nad marką i pochodzeniem tylko aby było ładne, świecące, jeżdżące i w ogóle :mrgreen: Wtedy skuter był zjawiskiem i każdy na ulicy patrzał na niego jak na ufo (mówię o mojej okolicy).
Nieraz było ciężko i miałem go serdecznie dosyć ale potem przechodziło i jakoś się śmigało. Ogólnie miło go wspominam.
Wtedy jakość chińczyków była nieco gorsza niż teraz. Z ręką na sercu mówię, że jakość chinoli w ostatnim roku poprawiła się. Głównie spasowanie plastików. Ostatnio zaczęli nawet montować do 50ccm głowice czterozaworowe.
Avatar użytkownika
Sebek_VT125
Świeżak
 
Posty: 7
Dołączył(a): 11/12/2008, 20:20
Lokalizacja: Sadowne

Postprzez Tmek » 13/12/2008, 21:49

Dokładnie tak jest :) Odpowiednie dotarcie i serwisowanie (najlepiej własne ;) ) i sprzętem można sobie śmiało śmigać
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Kamilgostyn » 15/1/2009, 15:14

Lepiej już kupić jakiegoś używanego włocha, albo francuza....Szkoda kasy i nerwów na chińczyki...
Kamilgostyn
Świeżak
 
Posty: 21
Dołączył(a): 4/10/2008, 21:31
Lokalizacja: Gostyń

Postprzez Pirek » 26/2/2009, 15:43

Ja jezdziłem juz 2 chińczykami (choć romet jest składany w polsce więc chińczykiem go nie nazwe) tak więc jednym chińczykiem i jednym "mieszańcem" i nic złego sie nie działo i nie dzieje (tylko 1 simmering puścił ale to moje wina bo na dotarciu wybrałem sie na wycieczke 120km bez przystanków. Pierwszy to był taki pierdzik 110ccm którego sprzedałem bo byłem juz za duzy na niego. Teraz jezdze własnie Rometem Ogarem 900 i nic złego sie nie dzieje. Nie wiem z kąd sie biorą u niektórych popękane wały, pourywane kopki czy nieodpalające silniki... W moim Ogarze 900 wymieniłem moduł zapłonowy na odblokowany i silnikowi nic sie nie dzieje choć obroty lubie trzymać wysokie. I tu obalam kolejny mit: Ogary są blokowane. Doszukałem sie 2 blokad: moduł i wąski wydech. Więc nie wiezcie w to ze ogary są nieblokowane fabrycznie.
Jeśli ktoś nie dba o swój sprzęt to robi sobie problemy na własne zyczenie... np. na dworze mróz -18 w garazu nie wiele więcej a mój Ogar odpala za pierwszym razem z rozrusznika a nie tak jak czytam często ze nawet z kopki odpalić nie mogą....
Poza tym jesli nie dba sie o sprzęt w zime tzn nie czysci i sprawdza przed zimowaniem to nie dziwie sie ze na wiosne jest nie do urzytku...
Wystarczy troche chęci i czasu spędzonego w garazu a na pewno wasze sprzęty na wiosne będą w idealnej kondycji.
-No tak ale ja kupiłem nowy motocykl i nie musze nic przy nim grzebać a poza tym mi sie nie chce...

Ok, więc po co kupowałeś sobie motocykl skoro nie chce ci sie o niego zadbać teraz? Nie wazne ile lat ma maszyna trzeba o nią dbać a na drogach będzie bezpieczniej i koszty utrzymania zmaleją.

To co opisał załozyciel tematu to sie nazywa nieudolność serwisu... ok sprzęt miał wade ale serwis powinien sobie z tym poradzić. Z takimi zeczami to trzeba ruszyć dupsko do uzędu ohrony praw konkurencji i konsumenta... no tylko musi sie jeszcze chcieć.... ale jak ktoś sie zachowuje jak dziecko we mgle to ma za swoje...
Pirek
Świeżak
 
Posty: 54
Dołączył(a): 17/11/2007, 17:31

Postprzez KAPELA911 » 26/2/2009, 16:24

Szczerze mówiąc to zależy jaki komu się trafi czasami jest oki a czasami jak się zacznie coś sypać to na całego. Ja mam chinola (oczywiscie wolał bym cos naprawde markowego) i jak narazie siadł mi w nim przerywacz włącznik świateł i to by było na tyle. O te skutery trzeba dbać, bardziej niż o markowe jak tam gdzieś kolega napisał jak o ,,dzieci z downem". Ale jeśli już ktoś chciałby go kupić to radze dobrze się zastanowić.
Avatar użytkownika
KAPELA911
Bywalec
 
Posty: 868
Dołączył(a): 18/7/2008, 13:47
Lokalizacja: Z rajskiej benzyniarni

Postprzez Tmek » 26/2/2009, 16:35

Zaczynałem od Rometa K-125, teraz jeżdżę ybr125. Jest duża różnica w jakości wykonania i komforcie jazdy
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez KAPELA911 » 26/2/2009, 19:29

Różnica w wykonaniu chinola a czegoś firmowego jest naprawde wielka, zarówno w osiągach jak i w plastikach i trwałosci w yamszce klocki wymieniałem po 10 tysiach a w chinolu po 4tys.
Avatar użytkownika
KAPELA911
Bywalec
 
Posty: 868
Dołączył(a): 18/7/2008, 13:47
Lokalizacja: Z rajskiej benzyniarni

Postprzez Pirek » 26/2/2009, 21:49

KAPELA911 napisał(a):Różnica w wykonaniu chinola a czegoś firmowego jest naprawde wielka, zarówno w osiągach jak i w plastikach i trwałosci w yamszce klocki wymieniałem po 10 tysiach a w chinolu po 4tys.


Tak różnica w jakosci jest to prawda, no ale za taką Yamahe czy Honde trzeba zapłacić i to duzo, a nie kazdego stać na taki wydatek. A jasli ktoś potrzebuje motocykl/skuter do jazdy w miescie po zakupy, do szkoły, pracy itp lub po to by sie przejechać i nie chce pakować w ten interes kupy kasy to romet (bo o nim mowa w temacie) jest ok. Jak juz pisałem ja jezdze i nic sie nie dzieje złego, choć jak kolega napisał czasem zdazają sie pechowe egzemplaze poprostu. Serwis ma tez duze znaczenie. Jeśli mechanicy sa dobrzy to odczucia związane z towarem czyt. skuterem/motocyklem są wiele lepsze! Co do plastików nie zgodze sie ze plastiki są złe. W ogarach są ok o innych nie mówie bo innych nie "obmacywałem". Naprawde nie wiem czego sie tu czepiać. Są lekkie, nie uginają pod cięzarem kierowcy, nie skrzypią więc nie wiem czego chciec więcej. Ok ktoś powie ze jak sie wywalisz to popękają... kazde plastiki popękają nawet w yamaszce...
Więc: "Jak kto dba, tak i ma" Ja dbam i problemów nie mam, pozatym jak ktoś kocha motocykle to dbanie o maszyne sprawia mu przyjemność...
Pirek
Świeżak
 
Posty: 54
Dołączył(a): 17/11/2007, 17:31

Postprzez Tmek » 26/2/2009, 22:21

No nie przesadzaj, że yamaha kosztuje majątek ;) Romet cenił się 4-4,5tys.zł, a ybr125 w tym czasie 7,5tys.zł. Jakby w Romecie montowane byłyby tej jakości podzespoły i przy zastosowaniu nowocześniejszej technologii co w ybr, to tej cenowej różnicy by nie było. Faktem jest, że w normalnej eksploatacji zupełnie nie przeszkadza, no może oprócz brzęczącego tłumika :D
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Pirek » 27/2/2009, 13:55

No moze róznica nie jest wielka w tym przypadku ale porównajmy Ogara 900 i np TZR 50. Ogar kosztuje nie całe 3 tysiące, a ma manualną skrzynie biegów. TZR tez ma 50ccm manualną skrzynie a kosztuje ok 12 tysięcy ! więc moim zdaniem jednak ruznica jest ;)
Pirek
Świeżak
 
Posty: 54
Dołączył(a): 17/11/2007, 17:31

Postprzez Tmek » 27/2/2009, 14:59

Tu się z Tobą zgodzę :) Tym bardziej, że w nowej wersji prezentuje się nader okazale.
Tmek
Świeżak
 
Posty: 219
Dołączył(a): 13/12/2008, 14:55
Lokalizacja: Łódź

Poprzednia stronaNastępna strona


Powrót do Motorowery do 50 ccm



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości




na gr