Zobacz wÄ…tek - Pomoc w wyborze 125tki
NAS Analytics TAG

Pomoc w wyborze 125tki

Jeśli chcesz porozmawiać o motocyklach, które nadają się dla posiadaczy kategorii A1 lub B (powyżej 3 lat) to jest to miejsce dla Ciebie.
_________

Pomoc w wyborze 125tki

Postprzez Aven » 15/1/2017, 20:32

Witam, chciałbym zacząć swoją przygodę z jednośladami. Interesuje mnie taki, którym mogę jeździć na kategorii B. Mam 185cm wzrostu, ważę około 82kg. Jazda raczej żeby pośmigać na weekendy, od czasu do czasu jakiś wypad 100km. Bardziej bym się przymierzał w kierunku czegoś sportowego, ale nie musi to być typowy ścigacz. Do przeznaczenia mam ok 5 tyś.

Czy taki np. Romet RX 125 Tour byłby dobrym pomysłem? Czy raczej jakieś używki?

Jestem zielony w temacie także każda pomoc mile widziana.
Aven
Świeżak
 
Posty: 1
Dołączył(a): 15/1/2017, 20:23


Postprzez tecto » 18/1/2017, 10:07

5 tysięcy to trochę mało na zakup nowego. Z drugiej strony większość modeli Junaka czy Rometa oscyluje właśnie wokół tej kwoty, która jest bardzo rozsądna.
Te motocykle mają wysoki stosunek jakości do ceny, więc to wszystko wynagradza.
Takim Rometem na pewno fajnie pośmigasz, jeśli będziesz o niego dbał.
Najważniejsza kwestia to taka czy w silniku jest wałek wyrównoważający. Jeśli nie ma to sobie odpuść bo stracisz przyjemność z jazdy.
Co so samego Rometa - chyba daje 3 lata gwarancji na silnik bez limitu kilometrów (przynajmniej tak było w 2016).
Kwestia czy akurat ten ci siÄ™ podoba z wyglÄ…du.
Nowy to nowy i czasem nie słuchaj opinii, że chińczyk ci się rozleci po wyjechaniu z salonu. Większość tych opinii to komentarze ludzi, którzy nawet obok niego nie stali i po prostu wstydziliby się jeździć czymś innym niż japończyk.
A prawda jest taka, że te motocykle są naprawdę dobrej jakości jak na swoją cenę.
Avatar użytkownika
tecto
Świeżak
 
Posty: 52
Dołączył(a): 26/4/2014, 11:38


Postprzez ChaoticBiker » 19/1/2017, 14:22

Odnosnie poprzedniego posta - Chinczyk to chinczyk i rozleci sie pewnie zaraz po wyjechaniu z salonu, a po 3ch latach pod wzgledem odbarwien lakieru i rdzy bedzie wygladal jak 20-letni japonczyk. :twisted: :twisted:

I pisze to jako posiadacz obecnie juz tylko 1go chinskiego sprzetu (ktory mam od nowosci, od trzech lat...), mialem ich wiecej i sporo znajomych, ktorzy nigdy wczesniej nie jezdzili motocyklami skusili sie na zakup chiny (bo niska cena jak za nowy). Po wlasnym doswiadczeniu juz nigdy wiecej nie kupie nowego chinczyka. Przez 20 000km - Lancuch do wymiany po 12 000km ( rozciagnal sie poza skale, przy kole wyregulowanym na koniec mozliwosci lancuch mozna bylo palcem zdjac z zebatki), pokrywa glowicy ciekla po 6000km, biegi wchodza topornie do tego nozki i wajchy wykonane z gumy a nie z metalu, porobily sie tez spore luzy na wszystkich dzwigniach, ulamalo sie mocowanie lampy przedniej, najlepsze - zlamala sie samoistnie dzwignia sprzegla! Prawy lewarek tez musialem wymieniac w calosci, gdyz ukrecil/ulamal gwint od lusterka. Ze juz nie powiem ze ogolnie wszystkie gwinty i sruby sa bardzo delikatne i niesamowicie latwo cos przekrecic/ulama.
I w ogole trzeba sprawdzac i dokrecac, bo srubki lubia sie odkrecac i odpadac (pelno tego typu rewelacji na forach wszelakich).
Plus musialem juz malowac rame, gdyz powaznie ja rdza zezarla! Znam przypadek, gdzie przezarta rdza rama pekla przy podobnym przebiegu!
Kolega w Romecie mial wymieniany na gwarancji silnik 2x, co 1500km ;) sprzedal z przebiegiem 4400 km :twisted:
Inny kupil sobie takiego Rometa 250, wyjechal z salonu i w drodze do domu padla skrzynia biegow :lol:


Czy warto - Ja bym proponowal najpierw przyjrzec sie z bliska, przysiasc sie do paru japoncow i chinczykow ale takze wziac pod uwage motocykle koreanskie - Hyosung, Lifan, Kymco.
Najlepiej znajdz uzywki i przekonaj sie na wlasne oczy, jaka jest roznica.

Tak calkiem na powaznie, kluczem tutaj jest poogladanie, poprzysiadanie sie najpierw do jak najwiekszej ilosci sprzetow pochodzenia wszelakiego i porownanie, co Tobie odpowiada.

Inna rzecz, ze kupno nowego motocykla (jakiegokolwiek) na pierwszy sprzet to slaby pomysl, co bylo poruszane wielokrotnie.
Co nie zmienia faktu, ze jakosc chinczykow wzgledem ich ceny faktycznie jest dobra - ale i tak 20 letnia jamachama stoi obok 3-letniego lexmoto (w Polsce jako Junak) i jednak juz po samym wygladzie jest z nia ZNACZNIE lepiej mimo 10x wiekszego przebiegu (i 5x wiecej wlascicieli :lol:).

Ale dobra, juz nie liczac trwalosci chinczykow, z ktora de facto jest coraz lepiej, ALE
Dzisiaj kupisz ten moturcykl za dajmy na to 5000pln. Za rok bedziesz mial problem sprzedac go za 2500. Za dwa lata jak dostaniesz 1500 to bedzie dobrze.
Czyli jak juz chcesz chinczyka, to najlepiej zrobisz kupujac uzywke, lub moze wyprzedaze poprzednich rocznikow - bedzie relatywnie mloda, duzo tansza i nie bedziesz az tak stratny przy odsprzedazy (lub zlomowaniu, co zdarza sie znacznie czesciej niz w motocyklach innych marek)

Chinczyki sa tanie w zakupie, czesci sa do nich wrecz smiesznie tanie (tylko dlugo sie na nie czeka), ale trzeba wymieniac je dosyc czesto. No i pamietac o regularnym sprawdzaniu i dokrecaniu wszelkich srubek, zwlaszcza tych trzymajacych wydech i silnik w miejscu ;)
Avatar użytkownika
ChaoticBiker
Stary Wyjadacz
 
Posty: 706
Dołączył(a): 16/11/2007, 18:05
Lokalizacja: Edinburgh

Postprzez tecto » 19/1/2017, 15:16

Powiem tak. Prawda leży gdzieś pośrodku. To co opisujesz to faktycznie awarie, które mogą odstraszyć. Dla mnie brzmią kosmicznie, ale nie mam podstaw żeby w nie nie wierzyć. Pytanie tylko jak te kilka zebranych przypadków ma się do całości.
To tak jakby powiedzieć, że 90% populacji pali papierosy. Uuu sporo - tak pomyśli chyba każdy. A później okazuje się, że badania wykonano na populacji wynoszącej 50 wybranych osób a nie np. na całej ludności kraju. Statystyka :)

Z drugiej strony ja znam przypadek w którym po 16000 km (!) w nowym BMW R 1200 GS pękł wał. Motocykl kosztował jedyne 60000 zł :) Oczywiście co najlepsze nie uznali tego na gwarancji, gdyż stwierdzili, że był źle użytkowany. Takich historii jest sporo, wystarczy poszukać w necie.

Generalnie ważną sprawą jest sprawdzenie kto ten motocykl produkuje. Można to sprawdzić np. w salonie na tabliczce znamionowej.
Jeśli kupisz motocykl, który produkuje ktoraś z chińskich fabryk produkujących motocykle Yamahy czy Hondy np. Jianshe czy Zongshen to powinieneś być zadowolony.

W chińczyku być może będziesz musiał podokręcać śruby albo wymienić jakąś uszczelkę bo jednak cena nowego, która niejednokrotnie wynosi 50% albo mniej ceny nowego japończyka nie bierze się znikąd. Jakość użytych materiałów zawsze będzie trochę gorsza, ale nie aż tyle, żeby była warta różnicy w cenie.

Znam to z doświadczenia bo mam drugiego chińczyka - obecnie Junak RS Pro, poprzednio miałem Zippa Pro (produkowało go niejakie Yamasaki). Zipp to jednak było badziewie. Po pół roku zardzewiał wydech (trzymany był pod chmurą) malowałem go a później to po prostu olałem. Były jakieś awarie, ale proste i mega tanie w naprawie. Mimo wszystko nienajgorzej go wspominam. Jeździłem nim codziennie do pracy przez 3 lata i moto zwrócił mi się dwa razy w porównaniu do auta. Chociaż z perspektywy czasu tamtego bym nie kupił - no ale teraz jestem dużo bardziej doświadczony jeśli chodzi o chińskie motocykle. Wiem gdzie patrzeć, na co zwrócić uwagę, co sprawdzić itd.
Dlatego zdecydowałem się na drugiego chińczyka - wybór padł na Junaka RS Pro, który produkuje Jianshe Yamaha Motor Company Co., Ltd.

Junak RS Pro to już inna liga, no ale przekracza znacznie twój budżet bo kosztuje 8500 zł. Ma sporo mocy, 4 zawory i chłodzenie cieczą co daje sporo komfortu jeśli chodzi o silnik.
Jak na razie zrobiłem nim ok 4000 km, więc jeszcze mało, ale jeździ się bardzo fajnie i jakościowo między tym co miałem wcześniej jest ogromna przepaść.

Co do spadku wartości to niestety prawda, więc jeśli kupujesz chińczyka z myślą żeby go później dobrze sprzedać to się raczej nie uda. Chociaż np. wspomniany RS Pro jak i jego poprzednik "zwykły" RS mają dobre opinie i z tego co widziałem to dość nieźle trzymają cenę. Podejrzewam, że jednym z powodów jest to, że produkuje go firma robiąca dla Yamahy bo w ogłoszeniach ludzie jednak na to się powołują. Marketing :)

Co byś nie przeczytał to ostatecznie twój wybór i może być różnie,

Chińczyka trzeba kupić z głową a nie pierwszego lepszego :) Nie jest powiedziane, że jak kupisz tego Rometa RX Tour to nie będziesz psioczył.
Może dozbieraj trochę kasy i kup "zwykłego" Junaka RS...

Polecam ci żebyś poczytał parę artykułów na ten temat np. na stronie:
http://www.motocykle125.pl (otwórz link)
http://www.motocykle125.pl/blog/porady/okiem-uzytkownika-slowo-o-chinskich-motocyklach/ (otwórz link)
Avatar użytkownika
tecto
Świeżak
 
Posty: 52
Dołączył(a): 26/4/2014, 11:38

Postprzez ChaoticBiker » 19/1/2017, 17:40

Generalnie tak, prawda lezy po srodku (tak jak panstwa srodka :lol:)

BMW nie jest dobrym przykladem, gdyz wg. wszelakich statystyk te motocykle sa bardziej awaryjne od Harleyow (statystyka nie na grupie ludzi, tylko na ilosci zglaszanych usterek wzgledem nowych motocykli). Tym bardziej 1200GS, ktory mial chyba wiecej akcji serwisowych na usterki fabryczne niz jakikolwiek inny motocykl w historii
To juz wolalbym chinczyka.

Co do produkcji pelna prawda - fabryk w chinach i marek motocyklowych jest ponad 100, kopiuja siebie wzajemnie (brak jakiegokolwiek prawa patentowego) i wzajemnie wymieniaja sie czesciami. Do tego materialy sa generalnie zlej jakosci.
Oczywiscie, potrafia wyprodukowac tez calkiem niezly sprzet.

Roznice w jakosci z jednej fabryki tez potrafia byc kolosalne (wliczajac to wspomniany wczesniej Zongshen), ta sama fabryka potrafi wypuscic jeden sprzet, ktory bedzie wzglednie dobry i inny, ktory bedzie totalna padaka.

W duzej mierze jest to loteria - mozna kupic jednego chinczyka i jezdzic nim kupe lat bez zadnej awarii (oprocz rdzy czy tego nieszczesnego lancucha... ktory mozna potem zmienic na "normalny" o-ringowy ktory pewnie przezyje motocykl :twisted:) a mozna trafic ten sam model, ktory rozsypie sie po paruset kilometrach.

Tak jak wspomnialem, zabezpieczenie antykorozyjne to mus, i bardzo szybko trza bedzie to zrobic (jak nie od razu, to po krotkim czasie). Odpadajace wydechy to niemalze plaga, jesli przejrzec fora chinskich 125cc - srodkiem zapobiegawczym jest sprawdzenie srub jeszcze przed wyjazdem z salonu ;)
Plus jeszcze taki, ze, jak przy kazdym malym motocyklu, sie latwo przy tym robi i czesci sa taniutkie.

Mysle, ze chinczyk z duzym przebiegiem warty jest uwagi. W koncu, jesli dozyl duzego przebiegu to musial byc ten jeden z udanych ;)

Jesli juz budzet taki skromny, a chce sie koniecznie nowe to patrzylbym na wyprzedaze rocznika 2015
Avatar użytkownika
ChaoticBiker
Stary Wyjadacz
 
Posty: 706
Dołączył(a): 16/11/2007, 18:05
Lokalizacja: Edinburgh

Postprzez Zimny72 » 19/1/2017, 19:54

Dlatego przy takich parametrach finansowych i gabarytowych celowałbym w używanego koreańczyka albo tajwańczyka: Hyosunga GT125, Kymco Pulsar albo CK-1 125 albo SYMa Wolfa 125.
Moto Guzzi V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.
Avatar użytkownika
Zimny72
Zimny Drań
 
Posty: 1382
Dołączył(a): 13/1/2013, 23:07
Lokalizacja: Wesoła

Postprzez panzervi » 19/1/2017, 20:11

Zdecydowanie hulajnoga.
panzervi
Świeżak
 
Posty: 107
Dołączył(a): 24/9/2015, 18:51



Powrót do Motocykle od 51 do 125 ccm - kategoria A1/B



Kto przeglÄ…da forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości




na górê