[BMW S1000RR] Używane BMW S1000RR - warto?
Posty: 17
• Strona 1 z 1
[BMW S1000RR] Używane BMW S1000RR - warto?
Dyskusja na temat: Używane BMW S1000RR - warto?
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Używane BMW S1000RR - warto?
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Używane BMW S1000RR - warto?
- Ścigacz
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16777167
- Dołączył(a): 3/5/2006, 19:00
Jest mały błąd:"W pierwszych rocznikach dużym problemem były też luzujące się śruby korbowodowe, które miały tendencję do luzowania się. "<br><hr>Pablito
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Pewnie gdyby nie te lampy od ktorych chce sie rzygac bym nim smigal... Ale co kto lubi<br><hr>Insekt
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
bardzo dobrze trafiony w czas artykuł!, właśnie przymierzam sie do zakupu używanego S1000RR jednak w artykule nie wspominacie o rozrządzie, praktycznie każda sztuka którą widziałem lubiła sobie "pobrzęczeć"<br><hr>tjaku
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Cytat: "Wielu użytkowników zgłaszało problemy z pracą układu rozrządu."<br><hr>I22Komentatorzy napisał(a):bardzo dobrze trafiony w czas artykuł!, właśnie przymierzam sie do zakupu używanego S1000RR jednak w artykule nie wspominacie o rozrządzie, praktycznie każda sztuka którą widziałem lubiła sobie "pobrzęczeć"<br><hr>tjaku<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Dzięki, poprawione! <br><hr>LovtzaKomentatorzy napisał(a):Jest mały błąd:"W pierwszych rocznikach dużym problemem były też luzujące się śruby korbowodowe, które miały tendencję do luzowania się. "<br><hr>Pablito<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Znakomite wbicie się z tematem po sezonie przed wymianą na nowy sprzęt przez zawodników.Po torowy oznacza w Polskich warunkach kupno motocykla o wartosci jak na wagę w skupie złomu.Autor nie napisał że kazdych cywilizowanych wyscigach sprzet jak wymaga wymiany układu tłokowo korbowego po 4 tysiacach kilometrów,to jest on wymieniany ,a jak nie jest, to kupujacy jej o tym poinformowany.W Polsce jest to skrzetnie przemilczane ,bo koniec sezonu to łowy na "Łosie "które złapia sie na motocykl w idealnym stanie po jednej wizycie na torze.Jak to budzi watpliwość kupujacego to niezawodnym jest chwyt ,że to był motocykl rezerwowy i nigdy nie pojechał w zawodach oprócz kilku sporadyczanych treningów,o wymianie ramy nikt nie wspomina DDDDDDDD.W Bmw kazda gleba na torze wymaga kontroli ramy.Najczesciej po glebie konkret- sprawa jest oczywista bo pękniecia i odkształcenia widoczne są gołym okiem ,ale gleby lzejsze to kontrola geometriii ..to co jest w polsce nie do sprawdzenia- przeswietlenie wazniejszych węzłow konstrukcyjnych.Ponieważ za bogatszą zagranicą o tym wiedzą to wymiana ramy jest traktowana jak wymiana sprzęgła.Zastanów się Łosiu z najnizszą srednia krajową i uwzgledniij to w marzeniach o swoim scigaczu...<br><hr>Anioł
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Takiego sprzęta jak S1000RR to tylko jako nówkę można brać. Używki drogie są, katowane a często po wypadkach. Jak się uzbierało 35000zł to trzeba dozbierać resztę i iść do salonu a nie jakiś "po starym dziadku" na allegro szukać<br><hr>strefamocy@interia.pl
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolega sprowadza samochody ze Szwajcarii, ale czasami mu się trafi moto to też przywiezie.
Widziałem u niego już 2 szt BMW 1000RR po bardzo niegroźnych szlifach. Aż wierzyć się nie chciało, że obydwie sztuki po takich duperelach miały trachniętą ramę.
A handlarze doskonale o tym wiedzą i jak dzwonili to tylko pytali ile długości mają rysy/mikropęknięcia na ramie
O silnikach też nic dobrego nie słyszałem - ponoć 50kkm to już niezły wyczyn.
Fajnie się tym jeździ, silnik szatan, ale naprawdę delikatny motocykl którego kupno i użytkowanie to wielkie ryzyko sporych kosztów eksploatacyjnych.<br><hr>Piotrok
Widziałem u niego już 2 szt BMW 1000RR po bardzo niegroźnych szlifach. Aż wierzyć się nie chciało, że obydwie sztuki po takich duperelach miały trachniętą ramę.
A handlarze doskonale o tym wiedzą i jak dzwonili to tylko pytali ile długości mają rysy/mikropęknięcia na ramie
O silnikach też nic dobrego nie słyszałem - ponoć 50kkm to już niezły wyczyn.
Fajnie się tym jeździ, silnik szatan, ale naprawdę delikatny motocykl którego kupno i użytkowanie to wielkie ryzyko sporych kosztów eksploatacyjnych.<br><hr>Piotrok
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Kolego , jeżeli masz w piecu ponad 200KM, to masz spore koszty eksploatacyjne. Tu nie ma zmiłuj z KAŻDYM ponad 200-konnym sprzętem. Od tych bezmyślnie oszczędnych sprzętu nie należy kupować, niezależnie jakiej marki. Co do uszkodzeń ram - spotkałem tylko jeden typ slidera ramy do tej RR-ki, który nadaje się do ochrony przed skutkami szlifów na torze, a reszta to złom, który raczej niszczy ramę , niż ją chroni przy torowym szlifie. Szkoda, że BMW nie opracowała i nie oferuje wysokiej klasy akcesoryjnego slidera na ramę <br><hr>ramiKomentatorzy napisał(a):Kolega sprowadza samochody ze Szwajcarii, ale czasami mu się trafi moto to też przywiezie.
Widziałem u niego już 2 szt BMW 1000RR po bardzo niegroźnych szlifach. Aż wierzyć się nie chciało, że obydwie sztuki po takich duperelach miały trachniętą ramę.
A handlarze doskonale o tym wiedzą i jak dzwonili to tylko pytali ile długości mają rysy/mikropęknięcia na ramie
O silnikach też nic dobrego nie słyszałem - ponoć 50kkm to już niezły wyczyn.
Fajnie się tym jeździ, silnik szatan, ale naprawdę delikatny motocykl którego kupno i użytkowanie to wielkie ryzyko sporych kosztów eksploatacyjnych.<br><hr>Piotrok<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Pierwszą RR-ke kupiłem w grudniu 2010, kolejną na przełomie 2012/2013, a obecną na wiosnę 2015 (najnowszy model).
Przed zakupem RR-ki 2015 jeździłem nową R1 - to wspaniały motocykl, ale ostatecznie wybrałem RR ( najchętniej miałbym oba , ale cóż , rozpusta ma gdzieś swoje granice ...). Każdy motocykl był/jest kupowany i obsługiwany serwisowo w tym samym ASO. Olej wymieniany był często (SV300), zużywające się części były typowane we współpracy z ASO i gdy nadszedł ich czas były wymieniane . Serwis RR-ek przez "moje" ASO jest coraz lepszy z upływem lat ( jakość serwisu jest NIEZWYKLE ważna dla RR-ki). Skłonność modeli 2010 i 2012 do "przygód" z zaworami w układzie wydechowym potwierdzam , ale z tym sobie można też poradzić samodzielnie po gwarancji , w tani i prosty sposób . Staranna obsługa serwisowa , brak katowania na torze, spowodowały , że motocykle r. 2010 i r. 2012 były odsprzedawane w znakomitym stanie technicznym z przebiegami ok 30tys km. Z nabywcą modelu 2010 mam kontakt - sprzęt służy znakomicie nadal, choć nakręcił już kolejne kkm. Wniosek : zakup RR-ki , nie katowanej na torze, starannie obsługiwanej w WYKWALIFIKOWANYM (nie każde ASO BMW potrafi obsługiwać ten silnik !!!) ASO , z udokumentowaną historią przeglądów i wymian zużywających się części mogę polecić . Natomiast zakup RR-ki bez wiarygodnej i sprawdzonej historii eksploatacji, przeglądów, wymian zużywających się części i serwisów jest ryzykowny .<br><hr>rami
Przed zakupem RR-ki 2015 jeździłem nową R1 - to wspaniały motocykl, ale ostatecznie wybrałem RR ( najchętniej miałbym oba , ale cóż , rozpusta ma gdzieś swoje granice ...). Każdy motocykl był/jest kupowany i obsługiwany serwisowo w tym samym ASO. Olej wymieniany był często (SV300), zużywające się części były typowane we współpracy z ASO i gdy nadszedł ich czas były wymieniane . Serwis RR-ek przez "moje" ASO jest coraz lepszy z upływem lat ( jakość serwisu jest NIEZWYKLE ważna dla RR-ki). Skłonność modeli 2010 i 2012 do "przygód" z zaworami w układzie wydechowym potwierdzam , ale z tym sobie można też poradzić samodzielnie po gwarancji , w tani i prosty sposób . Staranna obsługa serwisowa , brak katowania na torze, spowodowały , że motocykle r. 2010 i r. 2012 były odsprzedawane w znakomitym stanie technicznym z przebiegami ok 30tys km. Z nabywcą modelu 2010 mam kontakt - sprzęt służy znakomicie nadal, choć nakręcił już kolejne kkm. Wniosek : zakup RR-ki , nie katowanej na torze, starannie obsługiwanej w WYKWALIFIKOWANYM (nie każde ASO BMW potrafi obsługiwać ten silnik !!!) ASO , z udokumentowaną historią przeglądów i wymian zużywających się części mogę polecić . Natomiast zakup RR-ki bez wiarygodnej i sprawdzonej historii eksploatacji, przeglądów, wymian zużywających się części i serwisów jest ryzykowny .<br><hr>rami
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jaki sens kupować sprzęt używany służący właśnie do katowania na torze, na dojazdy do pracy?Komentatorzy napisał(a):Pierwszą RR-ke kupiłem w grudniu 2010, kolejną na przełomie 2012/2013, a obecną na wiosnę 2015 (najnowszy model).
Przed zakupem RR-ki 2015 jeździłem nową R1 - to wspaniały motocykl, ale ostatecznie wybrałem RR ( najchętniej miałbym oba , ale cóż , rozpusta ma gdzieś swoje granice ...). Każdy motocykl był/jest kupowany i obsługiwany serwisowo w tym samym ASO. Olej wymieniany był często (SV300), zużywające się części były typowane we współpracy z ASO i gdy nadszedł ich czas były wymieniane . Serwis RR-ek przez "moje" ASO jest coraz lepszy z upływem lat ( jakość serwisu jest NIEZWYKLE ważna dla RR-ki). Skłonność modeli 2010 i 2012 do "przygód" z zaworami w układzie wydechowym potwierdzam , ale z tym sobie można też poradzić samodzielnie po gwarancji , w tani i prosty sposób . Staranna obsługa serwisowa , brak katowania na torze, spowodowały , że motocykle r. 2010 i r. 2012 były odsprzedawane w znakomitym stanie technicznym z przebiegami ok 30tys km. Z nabywcą modelu 2010 mam kontakt - sprzęt służy znakomicie nadal, choć nakręcił już kolejne kkm. Wniosek : zakup RR-ki , nie katowanej na torze, starannie obsługiwanej w WYKWALIFIKOWANYM (nie każde ASO BMW potrafi obsługiwać ten silnik !!!) ASO , z udokumentowaną historią przeglądów i wymian zużywających się części mogę polecić . Natomiast zakup RR-ki bez wiarygodnej i sprawdzonej historii eksploatacji, przeglądów, wymian zużywających się części i serwisów jest ryzykowny .<br><hr>rami<br>
<br><hr>.
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
To trochę jakby szukać dziwki ale dziewicy...<br><hr>KmieciuKomentatorzy napisał(a):Pierwszą RR-ke kupiłem w grudniu 2010, kolejną na przełomie 2012/2013, a obecną na wiosnę 2015 (najnowszy model).
Przed zakupem RR-ki 2015 jeździłem nową R1 - to wspaniały motocykl, ale ostatecznie wybrałem RR ( najchętniej miałbym oba , ale cóż , rozpusta ma gdzieś swoje granice ...). Każdy motocykl był/jest kupowany i obsługiwany serwisowo w tym samym ASO. Olej wymieniany był często (SV300), zużywające się części były typowane we współpracy z ASO i gdy nadszedł ich czas były wymieniane . Serwis RR-ek przez "moje" ASO jest coraz lepszy z upływem lat ( jakość serwisu jest NIEZWYKLE ważna dla RR-ki). Skłonność modeli 2010 i 2012 do "przygód" z zaworami w układzie wydechowym potwierdzam , ale z tym sobie można też poradzić samodzielnie po gwarancji , w tani i prosty sposób . Staranna obsługa serwisowa , brak katowania na torze, spowodowały , że motocykle r. 2010 i r. 2012 były odsprzedawane w znakomitym stanie technicznym z przebiegami ok 30tys km. Z nabywcą modelu 2010 mam kontakt - sprzęt służy znakomicie nadal, choć nakręcił już kolejne kkm. Wniosek : zakup RR-ki , nie katowanej na torze, starannie obsługiwanej w WYKWALIFIKOWANYM (nie każde ASO BMW potrafi obsługiwać ten silnik !!!) ASO , z udokumentowaną historią przeglądów i wymian zużywających się części mogę polecić . Natomiast zakup RR-ki bez wiarygodnej i sprawdzonej historii eksploatacji, przeglądów, wymian zużywających się części i serwisów jest ryzykowny .<br><hr>rami<br>Komentatorzy napisał(a):Jaki sens kupować sprzęt używany służący właśnie do katowania na torze, na dojazdy do pracy?
<br><hr>.<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
A to jest akurat możliwe - pewien sławny reżyser przeleciał lata temu młodziutką panienkę , która specjalizowała się jedynie w seksie analnym. Można taki przypadek zdefiniować jako dziwki-dziewicy , choć nie wiem, czy panienka tak technicznie realizująca zasadę : " ma droga do kariery ma cztery litery" to już dziwka, czy tylko karierowiczka, czy jedno i drugieKomentatorzy napisał(a):Pierwszą RR-ke kupiłem w grudniu 2010, kolejną na przełomie 2012/2013, a obecną na wiosnę 2015 (najnowszy model).
Przed zakupem RR-ki 2015 jeździłem nową R1 - to wspaniały motocykl, ale ostatecznie wybrałem RR ( najchętniej miałbym oba , ale cóż , rozpusta ma gdzieś swoje granice ...). Każdy motocykl był/jest kupowany i obsługiwany serwisowo w tym samym ASO. Olej wymieniany był często (SV300), zużywające się części były typowane we współpracy z ASO i gdy nadszedł ich czas były wymieniane . Serwis RR-ek przez "moje" ASO jest coraz lepszy z upływem lat ( jakość serwisu jest NIEZWYKLE ważna dla RR-ki). Skłonność modeli 2010 i 2012 do "przygód" z zaworami w układzie wydechowym potwierdzam , ale z tym sobie można też poradzić samodzielnie po gwarancji , w tani i prosty sposób . Staranna obsługa serwisowa , brak katowania na torze, spowodowały , że motocykle r. 2010 i r. 2012 były odsprzedawane w znakomitym stanie technicznym z przebiegami ok 30tys km. Z nabywcą modelu 2010 mam kontakt - sprzęt służy znakomicie nadal, choć nakręcił już kolejne kkm. Wniosek : zakup RR-ki , nie katowanej na torze, starannie obsługiwanej w WYKWALIFIKOWANYM (nie każde ASO BMW potrafi obsługiwać ten silnik !!!) ASO , z udokumentowaną historią przeglądów i wymian zużywających się części mogę polecić . Natomiast zakup RR-ki bez wiarygodnej i sprawdzonej historii eksploatacji, przeglądów, wymian zużywających się części i serwisów jest ryzykowny .<br><hr>rami<br>Komentatorzy napisał(a):Jaki sens kupować sprzęt używany służący właśnie do katowania na torze, na dojazdy do pracy?
<br><hr>.<br>Komentatorzy napisał(a):To trochę jakby szukać dziwki ale dziewicy...<br><hr>Kmieciu<br>
Co do RR-ki - to jest całkiem uniwersalny motocykl (szczególnie model 2015) , świetny do bardzo szybkich tras , a i po mieście można. Niektórzy tak mają, że z wiekiem nie odwiedzają już często torów, ale upodobanie do takich motków pozostaje im na całe motocyklowe życie )<br><hr>rami
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jeżdżę Bmw s1000rr z 2011 roku, kupiłem używaną z Anglii, mam ją od 3 lat zainwestowałem w akcesoria, pełen tytanowy układ wydechowy , amor skrętu gpr4 , napinacz łańcuszka rozrądu mechaniczny , jedyne co zrobiłem to wymieniłem rozrząd bo napinacz montowany w pierwszych rr jest hydrauliczny i przy agresywnej jeździe dostaje łańcuszek. Po wymianie napinacza sam kontroluje naciąg łańcuszka i silnik chodzi jak złoto, różnica kolosalna do seryjnego. Oczywoście motocykl jest po strojeniu na hamowni, na oryginalnym module bez żadnych power commanderów, czy bazzaz, moc na kole 190 km na silniku 205, moment 120Nm , usunięty i zaślepiony sls (system dopalania spalin bmw), moto zbiera się lepiej od dołu. Na 4 biegu z gazu idzie na gume aż miło na seryjnych przyłożeniach, aha i jeszcze skalibrowany wyswietlacz, seryjnie zawyza 30 km/h. Nowsze rr są bardzo poblokowane, legitymują się mocą 125 km na 1 biegu , na 2 i 3 biegu 135km oraz na 4 biegu tylko przez chwilę otwierają się przepustnice na maxa. Motocykl jest przeze mnie katowany bez litości:) dbam o serwis i mogę was zapewnić że ten silnik spokojnie wytrzyma nawet i 100 000 tys km. Co innego po torowe egzemplarze bo trzeba sobie zdać sprawę że olej wymieniamy w bumie po 2 sesjach na torze czyli np. Po weekendzie, ponieważ paliwo przy wysokich obrotach dostaję się do oleju co powoduje jego rozcieńczanie i spadek lepkości i nadmierne zużycie podzespołów. Latam głównie po drodze i dwa razy w roku tor.<br><hr>BMW Maniak
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Jakiej firmy slider light tech? Ze strefami zgniotu czy gb racing? Wiem ze jest tego pelno o ktory Tobie chodzi? <br><hr>BMW ManiakKomentatorzy napisał(a):Kolega sprowadza samochody ze Szwajcarii, ale czasami mu się trafi moto to też przywiezie.
Widziałem u niego już 2 szt BMW 1000RR po bardzo niegroźnych szlifach. Aż wierzyć się nie chciało, że obydwie sztuki po takich duperelach miały trachniętą ramę.
A handlarze doskonale o tym wiedzą i jak dzwonili to tylko pytali ile długości mają rysy/mikropęknięcia na ramie
O silnikach też nic dobrego nie słyszałem - ponoć 50kkm to już niezły wyczyn.
Fajnie się tym jeździ, silnik szatan, ale naprawdę delikatny motocykl którego kupno i użytkowanie to wielkie ryzyko sporych kosztów eksploatacyjnych.<br><hr>Piotrok<br>Komentatorzy napisał(a):Kolego , jeżeli masz w piecu ponad 200KM, to masz spore koszty eksploatacyjne. Tu nie ma zmiłuj z KAŻDYM ponad 200-konnym sprzętem. Od tych bezmyślnie oszczędnych sprzętu nie należy kupować, niezależnie jakiej marki. Co do uszkodzeń ram - spotkałem tylko jeden typ slidera ramy do tej RR-ki, który nadaje się do ochrony przed skutkami szlifów na torze, a reszta to złom, który raczej niszczy ramę , niż ją chroni przy torowym szlifie. Szkoda, że BMW nie opracowała i nie oferuje wysokiej klasy akcesoryjnego slidera na ramę <br><hr>rami<br>
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
- Komentatorzy
- Mieszkaniec forum
- Posty: 16771805
- Dołączył(a): 27/10/2006, 12:35
Posty: 17
• Strona 1 z 1
Powrót do Komentarze do artykułów na Ścigacz.pl
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość