[Aktualności] Zagadka śmierci kursanta w Lublinie...

[Åšcigacz]

Dyskusja na temat: Zagadka śmierci kursanta w Lublinie rozwiązana?
Przeczytaj więcej na ten temat na stronie:
Zagadka śmierci kursanta w Lublinie rozwiązana?

[Komentatorzy]

hmm, dlaczego stawiacie w artykule pytania retoryczne, zamiast podać na nie odpowiedzi?<br><hr>Dori

[Komentatorzy]

hmm, dlaczego stawiacie w artykule pytania retoryczne, zamiast podać na nie odpowiedzi?<br><hr>Dori<br>

Ponieważ jest to *bardzo* prawdopodobna, ale jednak tylko hipoteza.<br><hr>Kerebron

[Komentatorzy]

Ekspresowa diagnoza. Gratulować nam patologów i szybkości działania prokuratury. Siedem miesięcy, trzeba było czekać na ustalenia. <br><hr>tomjag

[Komentatorzy]

Pamiętam, jak tydzień po tym wypadku czytałem, że kursant miał padaczkę. Całe postępowanie po prostu tyle trwa i dopiero zatwierdzili ją jako oficjalną wersję... Szkoda że facet nie pomyślał o tym, jak wsiadał na moto. Oprócz siebie mógł zabić kogoś jeszcze... Kiedy ludzie zrozumieją, że prawo jazdy to odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za innych...<br><hr>bigpimpinhustla

[Komentatorzy]

A ponieważ badania na prawko opierają się w dużej mierze na wywiadzie, natomiast nie sprawdza się reakcji na bodźce mogące wywołać atak padaczki, więc jeśli kursant zatai swoją chorobę, nikt tego nie wykryje i dopuści delikwenta do kursu.<br><hr>sam

[Komentatorzy]

A ponieważ badania na prawko opierają się w dużej mierze na wywiadzie, natomiast nie sprawdza się reakcji na bodźce mogące wywołać atak padaczki, więc jeśli kursant zatai swoją chorobę, nikt tego nie wykryje i dopuści delikwenta do kursu.<br><hr>sam<br>

Inaczej tego nie da się rozwiązać.Gdybyś chciał każdy aspekt swojego życia określić paragrafami to taka egzystencja stałaby się nieznośna.Dziwi mnie tylko,że nikt nie dał do zrozumienia temu człowiekowi,że to bardzo zły pomysł.A jeśłi ktoś próbował mu to wyperswadować to słabo się starał.A teraz mamy tego efekt.<br><hr>severian

[Komentatorzy]

A ponieważ badania na prawko opierają się w dużej mierze na wywiadzie, natomiast nie sprawdza się reakcji na bodźce mogące wywołać atak padaczki, więc jeśli kursant zatai swoją chorobę, nikt tego nie wykryje i dopuści delikwenta do kursu.<br><hr>sam<br>

Na wywiadzie? Ja tylko weszłam do gabinetu, lekarz podpisał co trzeba i nawet nie spojrzał na mnie i jakie prawo jazdy robię - musiałam się wracać bo wpisał mi kat. B, a jedyne co powiedział to cena za te dwa podpisy i pieczątkę
Prawda jest taka że to całe orzeczenie lekarskie to największa ściema, a wiadomo że kursant zatai to co ma zataić jeśli chce mieć to prawo jazdy Niestety ale tak się to potem kończy i moim osobistym zdaniem jest to wina lekarzy którzy tak olewają tą sprawę <br><hr>czekoladowa.trufla